NAMM2017: Orange zaprezentował ręcznie robiony model Tiny Terror
W tym roku mija dziesiąta rocznica od kiedy światło dzienne ujrzał wzmacniacz o wymownej nazwie: Tiny Terror. Okrzyknięty przez magazyn „Guitarist”: „Najważniejszym produktem gitarowym ostatnich 30 lat.”
Jest to oryginalny wzmacniacz wielkości pudełka śniadaniowego. Jego niewielkie rozmiary, ciekawy design, a przede wszystkim niebywałe brzmienie zapoczątkowało modę na wzmacniacze lampowe o małej mocy. Od tego czasu zaczęło go używać w studio i na scenie wielu artystów na całym świecie. Przez dziesięć lat sprzedano ich wiele, a popyt na nie zmalał, więc producenci w Wielkiej Brytanii postanowili odświeżyć nieco ten pomysł. Tak narodził się Shiny Terror.
Ręcznie lutowany metodą point-to-point (od punktu do punktu) jest alternatywną wersją oryginału, w nowej „lustrzanej” obudowie ze stali nierdzewnej – stąd nazwa „Shiny Terror”. Powstało ich zaledwie 110 sztuk. Do jego produkcji wykorzystano tylko najlepszej jakości komponenty i pominięto „obwód drukowany”. Każdy w zestawie, tylko i wyłącznie, z otwartą kolumną 2 x 10” z głośnikami Celstion G10 – Gold Alnico.
Na pokładzie kontrola głośności, barwy i wzmocnienia. Przełączana moc 15W/7W. Dwie lampy ECC 83 w przedwzmacniaczu i 2 lampy EL84 we wzmacniaczu. Wyjście głośnikowe 1 x 16 Ohm oraz 2 x 8 Ohm. Tutaj bez zmian. Na stronie producenta „out of stock”, co oznacza, że wzmacniacz rozszedł się szybciej niż ciepłe bułeczki.
Gdzie kupić?
Dystrybucja w Polsce:
Sklepy muzyczne > Orange Amps rozwiń listę sklepów
Gitara
Popularne kategorie
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Pokaż wszystkie newsy w kategorii
Pokaż wszystkie newsy w kategorii