Xotic Robotalk 2 - podwójna auto-kaczka
Przemysław Maziarczyk 8 września 2009, 13:42 Firma MUZYCZNAXOTIC Robotalk 2888 zł
- Elastyczność i uniwersalność
- Możliwość tworzenia unikalnych brzmień
- Przęłączalna częstotliwość (dla basistów)
- Wygląd pstrokaty i mało czytelny
- Jak zwylke cena
Dostałem do ręki efekt Xotic Robotalk 2. Do tej pory nie miałem styczności z efektami tej marki, choć nie ukrywam – słyszałem pochlebne opinie. Wiem również, że Robotalk 2 jest kolejną edycją podobnego efektu, o którym również słyszałem wiele dobrego. Dlatego też miałem wobec tej kostki pewne oczekiwania. Czy słusznie?
Zacznę od krótkiej noty historycznej – efekt Robotalk 2 jest efektem typu Auto-Wah. Zadebiutował na rynku amerykańskim na początku tego roku. Od razu stał się dowodem na to, że Xotic nie poprawia na siłę tego, co już jest i tak dobre, lecz poprawia niedoskonałości. Poszedł za głosem użytkowników i stworzył efekt podwójny. Wobec czego w nowej wersji mamy dwa poziomy filtrowania Auto-Wah.
Każdy kanał posiada potencjometry Sensitivity oraz Decay na górnej części kostki, jak również mniejsze potencjometry Chanel Volume i Resonance nieco niżej. Między kanałami występuje jeszcze mini-pokrętło Direct Volume, które odpowiada za oba kanały.
Pierwsze wrażenie zawsze jest typowo estetyczne. A tutaj niestety pierwszy zawód. Wygląd jest trochę infantylny, zwłaszcza napis „Robotalk” złożony z koślawych literek. Co zrobić, komuś może się podobać. Dalej – małe litery przy potencjometrach. Mam okulary, ale i to niewiele pomogło. Sama budowa natomiast jest zdecydowanie zaletą. Robotalk jest solidny, wytrzymały i z pewnością niejedno wytrzyma. Ale przełknąłem tę gorzkawą pigułkę. W końcu ma on brzmieć i działać a nie wyglądać. Zresztą porównując do pierwszej wersji Robotalka, którą widziałem jedynie na zdjęciach i tak widać poprawę...
Zacznę od krótkiej noty historycznej – efekt Robotalk 2 jest efektem typu Auto-Wah. Zadebiutował na rynku amerykańskim na początku tego roku. Od razu stał się dowodem na to, że Xotic nie poprawia na siłę tego, co już jest i tak dobre, lecz poprawia niedoskonałości. Poszedł za głosem użytkowników i stworzył efekt podwójny. Wobec czego w nowej wersji mamy dwa poziomy filtrowania Auto-Wah.
Każdy kanał posiada potencjometry Sensitivity oraz Decay na górnej części kostki, jak również mniejsze potencjometry Chanel Volume i Resonance nieco niżej. Między kanałami występuje jeszcze mini-pokrętło Direct Volume, które odpowiada za oba kanały.
Pierwsze wrażenie zawsze jest typowo estetyczne. A tutaj niestety pierwszy zawód. Wygląd jest trochę infantylny, zwłaszcza napis „Robotalk” złożony z koślawych literek. Co zrobić, komuś może się podobać. Dalej – małe litery przy potencjometrach. Mam okulary, ale i to niewiele pomogło. Sama budowa natomiast jest zdecydowanie zaletą. Robotalk jest solidny, wytrzymały i z pewnością niejedno wytrzyma. Ale przełknąłem tę gorzkawą pigułkę. W końcu ma on brzmieć i działać a nie wyglądać. Zresztą porównując do pierwszej wersji Robotalka, którą widziałem jedynie na zdjęciach i tak widać poprawę...
Więc może trochę pogramy? Po podłączeniu gitary i wpięciu efektu w linię nie odnotowałem niczego niespodziewanego. Auto-kaczka, tak jak podejrzewałem. Jednak można w niej znaleźć pewne elementy, które wytrawnym użytkownikom pokrewnych efektów na pewno przypadną do gustu.
Po pierwsze – każdy z obu kanałów posiada niezależną kontrolę barwy i dynamiki. To już w praktyce dwie kostki Auto-Wah. Kanał A charakteryzuje się uwydatnionymi środkami, jest nieco głębszy, cieplejszy. Sam raczej odniosłem wrażenie, że bardziej nadaje się do gitary prowadzącej czy solowej. Kanał B znowu to średnie tony skręcone do niemal zera, zaś środowisko w jakim najlepiej funkcjonuje to podkłady rytmiczne. Oczywiście, oba kanały mogą działać jednocześnie, co pomaga nam stworzyć naprawdę ciekawe brzmienia, zwłaszcza gdy na obu kanałach ustawimy skrajnie różne konfiguracje.
Co więcej, wewnątrz kostki znajdują się przełączniki zmieniające częstotliwość działania Robotalka 2. Otrzymałem ten egzemplarz z ustawieniami na najwyższą częstotliwość, więc niech będzie – przestawiam. Sam, jako gitarzysta preferuję ustawienie „fabryczne” ale i tak świetnie, że coś takiego się w Robotalku znalazło. Zawsze można „ukręcić” coś dla siebie. Ponadto okazuje się, że model ten znajdzie swoje miejsce w pedalboardach miłośników czterech strun.
Sama kontrola przebiega bez większych zarzutów. Kurki Sensitivity i Resonance nie sprawiły większych niespodzianek. Natomiast miłym zaskoczeniem jest bardzo szeroki zakres działania Decay. Brzmienie może być ustawione jako bardzo ostre, o silnym ataku lub też jako głębokie i opływowe czy wręcz kuliste.
Podsumowanie
Reasumując Robotalk 2 firmy Xotic to świetne rozwiązanie dla tych, którzy szukają solidnie skonstruowanego, uniwersalnego, elastycznego i dobrze brzmiącego efektu Auto-Wah. Chociaż kwota 1059 zł* to coś, co może odstraszać oraz nad czym wielu się zastanowi, to jednak po wydaniu tych pieniędzy żaden nabywca żałować nie będzie. Można za mniejsze pieniądze kupić inne popularne auto-kaczki. Ale zaoszczędzimy na tym kilkaset złotych, po czym kilka lat później i tak skorzystamy z dobrodziejstw Xotica. Ciekaw tylko jestem co amerykański producent zaproponuje nam za kilka lat?
Zdjęcia: Marcin Rutkowski
/ Google Imgs.
*) - Podczas pisania tego testu cena wynosiła wymienione 1 059 zł, natomiast obecnie wynosi znacznie mniej, bo 888 zł. Źródło: www.firmamuzyczna.pl , Download / Cenniki