- Dużo brzmień
- 3 sekcje efektowe
- Software do nagrywania
- Korzystna cena
- Brak widocznych wad
Na liście użytkowników Crate widnieje kilka gitarowych nazwisk, których właściciele indywidualną interpretacją świata dźwięków zauroczyli rzesze słuchaczy. Nie da się więc pominąć roli Crate’a w kształtowaniu brzmienia kilku z naszych ulubionych piosenek.
Firma już od lat 70 dostarcza profesjonalnych rozwiązań aktywnym muzykom. Dzisiaj prezentujemy najnowszy wzmacniacz o marketingowo brzmiącej nazwie Profiler 5. W kompaktowej obudowie posiada wstępnie zaprogramowane najlepsze brzmienia Crate'a oraz cały szereg opcji, które do tej pory znajdowaliśmy w piecykach z wyższych półek cenowych.
Czym kręcimy
Na górnym panelu znalazło się siedem pokręteł. Mile zaskoczyła mnie ilość brzmień. Pokrętło Profiles pozwala wybrać pomiędzy jedenastoma typami soundów od czystych przez delikatne crunch’owe do mocno przesterowanych. Domyślnie ustawione presety bez problemu wyedytowałem do własnych preferencji. Inteligentny układ zapamiętał nowe ustawienia, więc nie było potrzeby kręcenia przy każdym uruchomieniu.
Na górnym panelu znalazło się siedem pokręteł. Mile zaskoczyła mnie ilość brzmień. Pokrętło Profiles pozwala wybrać pomiędzy jedenastoma typami soundów od czystych przez delikatne crunch’owe do mocno przesterowanych. Domyślnie ustawione presety bez problemu wyedytowałem do własnych preferencji. Inteligentny układ zapamiętał nowe ustawienia, więc nie było potrzeby kręcenia przy każdym uruchomieniu.
Nie spodziewałbym się nigdy, że kombo tej wielkości może posiadać trzy osobne sekcje efektowe! Dzięki nim możemy dodać jednocześnie reverb, delay oraz wybrany efektu modulujący do podstawowego brzmienia. Nie ma konieczności wybierania jednego typu efektu kosztem drugiego. Duży plus.
Tradycyjnie do kształtowania brzmienia umieszczono pokrętło Gain i Tone, którymi regulujemy barwę i nasycenie przesteru. Na sam koniec regulacja głośności w postaci potencjometru Master. Nie spodziewajmy się jednak grzmiącego soundu po 4" głośnikach.
Konstrukcja
Przód Profilera tradycyjnie osłonięto siatką maskującą dwa znajdujące się wewnątrz obudowy głośniki. Boki natomiast wyposażono w gitarowe zaczepy do paska. Śmiało możemy śmigać solówki nawet w podróży, gdyż piecyk chodzi także na baterie (6 standardowych paluszków) i jest lżejszy niż gitara.
Na tyle Profilera 5 zmyślnie umieszczono port USB dając możliwość nagrywania bezpośrednio na komputer bez konieczności podłączania mikrofonu. Niewątpliwą zaletą jest dołączone do piecyka oprogramowanie Mackie Traction. Za jego pomocą bez problemu nagramy swoje własne numery w postaci cyfrowej. Nie pozostaje już nic innego tylko stworzyć profil na myspace:)
Standardem w przypadku konstrukcji tego typu jest wejście audio i wyjście słuchawkowe umieszczone na tylnej ścianie piecyka. Dało mi to możliwość jammowania z ulubionymi kawałkami bez angażowania w to wszystkich wokół. W skrócie: mnogość opcji w solidnym opakowaniu.
Standardem w przypadku konstrukcji tego typu jest wejście audio i wyjście słuchawkowe umieszczone na tylnej ścianie piecyka. Dało mi to możliwość jammowania z ulubionymi kawałkami bez angażowania w to wszystkich wokół. W skrócie: mnogość opcji w solidnym opakowaniu.
Wrażenia
Profiler 5 sprawdził się w wyznaczonym obszarze. Ćwiczenie z nim w domu czy nagranie próbnego materiału jest jak najbardziej wskazane. Nie odnajdziemy się z nim na próbie, ale nie o to też chodziło konstruktorom. Testując wzmacniacz znalazłem ulubione brzmienie i z upartością osła ćwiczyłem solo Martiego F. do Symphony of Destruction. Ilość gain wystarczyła całkowicie i nie czułem oporu ze strony małego Crate'a, a kiedy nadeszła noc po prostu wpiąłem słuchawki.
Podsumowanie
Profiler 5 spełnił moje oczekiwania jako gitarzysty, który szlifując swój własny gitarowy styl chce mieć możliwość użycia efektów bez podpinania dodatkowych kostek i nagrywania gitarowych śladów. Do tej pory jest to najmniejsze na rynku opakowanie dla tylu opcji.
Specyfikacja:
|
Wybrani artyści Crate’a:
- Billy F. Gibbons – ZZ Top
- Mark Knopfler – Dire Straits
- Al Jourgensen – Ministry
- Jerry Douglas
- Joe Walsh – The Eagles
- Marty Friedman – Ex-Megadeth