Test efektów Hofner: 6 efektów z tradycją

Krzysztof Błaś 25 grudnia 2010, 00:00 p-faktor e.K.
Hofner Blues Overdrive
Hofner Compressor
Hofner Fuzz
Hofner Delay
Hofner Chorus
Hofner Chromatic Tuner
  • solidna obudowa
  • wygląd vintage
  • oryginalne brzmienie vintage
  • true bypass
  • analogowe uklady
  • brak wyjścia zasilania, chociaż dzięki temu często można uniknąć pętli mas

Hofner to jedna z niewielu marek, która kojarzy się nie tylko z wysoką jakością ręcznie produkowanych instrumentów, ale także ogromną tradycją, dzięki której określenie „vintage” nie jest tylko tanim, marketingowym chwytem. Od niedawna przywołanie brzmień charakterystycznych dla złotej ery gitary elektrycznej, czyli lat 50 i 60, stało się łatwiejsze, bowiem Hofner wprowadził na rynek w pełni analogowe i w pełni vintageowe efekty w formie stompboxów.

 

Budowa

Efekty zamknięte są w metalowych, odlewanych obudowach i pomalowane , w zależności od modelu na kolor szary, kremowy lub biały. Żadnych wymyślnych fajerwerków jeśli chodzi o design – prosta, prostokątna obudowa z przykręcaną, spodnią częścią. Za tym ascetycznym wyglądem idzie też pewna korzyść – efekty są małe i lekkie, co jest nie bez znaczenia podczas komponowania i tak już zazwyczaj przeładowanego pedalboarda... Wszystkie elementy są przykręcone solidnie do obudowy – zarówno gniazda, przełącznik, jak i potencjometry – nic więc się nie połamie jeśli w ferworze walki nadepniemy nie tam gdzie trzeba... Wyjątek stanowi gniazdo zasilania (9V DC), które jednak też ma swoje miejsce w obudowie, w którym tkwi bez żadnych luzów. Szkoda, że nie ma wyjścia zasilania ułatwiającego łączenie kolejnych efektów – często jednak rezygnuje się z niego, gdyż może wprowadzać pętle masy. 

O pracy efektów (poza Tunerem) informuje czerwona dioda, która swoją drogą jednak mogła by być jaśniejsza. Efekty Hofnera są wyposażone w true bypass, czyli po wyłączeniu efektów sygnał gitary jest łączony bezpośrednio z wejścia na wyjście. Gitara więc gra nawet jeśli nie mamy baterii w efektach, a jej brzmienie nie ulega w żaden sposób degradacji. Do włączenia efektów służy wytrzymały przełącznik DPDT. Zamiast zasilacza do pracy efektów można użyć też baterii, ale żeby ją zamontować lub wymienić, należy odkręcić spodnią płytę obudowy. Trochę to niewygodne i niepraktyczne w warunkach koncertowych, ale jest to patent stosowany przez coraz większą liczbę producentów. Spodnia płyta posiada przyklejone gumowe nóżki, którą na szczęście można łatwo odkleić jeśli chcemy efekt zamocować w pedalboardzie. 

Generalnie w wyglądzie efektów Hofnera króluje prostota – mało pokręteł, proste obudowy, klasyczny włącznik i gałki, które nadają całości stylu vintage.

 

Hofner Blues Overdrive

[lupa:1:L] To klasyczny, miękki overdrive, który oferuje ciekawą paletę brzmień. Od lekko przesterowanego sygnału, do średnich gainów przypominających rozkręconego Marshalla JCM900. Do dyspozycji mamy 3 pokrętła – Level (głośność), Gain (przester) i Tone (filtr kontrolujący jasność brzmienia. Ten efekt gra zupełnie inaczej niż podobne overdrive’y – zawęża pasmo gitary, obcinając niemal cały dół i powodując, że brzmienie wydaje się dochodzić z małego, lampowego piecyka. Jeżeli mamy do dyspozycji gitarę z przetwornikami typu single coil, to „skrzypcowy” efekt dźwięku, jaki osiągniemy będzie nie do podrobienia przez inne efekty. Blues Overdrive może mieć jeszcze jedno ciekawe zastosowanie. Podpinamy Stratocastera, ustawiamy w 4 pozycję przełącznik pickupów, następnie skręcamy w efekcie Gain na minimum (uzyskując czyste brzmienie), a Tone na maksimum – ktoś zawsze chciał zabrzmieć jak Andy Summers z The Police? – proszę bardzo !

Ciepły, dynamiczny z małym ziarnem, ale potrafiący zabrzmieć mocną, krystaliczną górą – tak można by krótko scharakteryzować testowany efekt. Zdecydowanie najlepsze rezultaty można osiągnąć na lekko przesterowanych barwach – po prostu słychać wszystkie niuanse gry, a samo urządzenie nie kompresuje dźwięku, pozostawiając pierwotną dynamikę podpiętej gitary. Jeśli już ktoś szuka kompresji to powinien się zainteresować następnym efektem.

 

Hoffner Compressor

[lupa:2:L] Compressor to urządzenie, z którym wielu gitarzystów ma problem – teoretycznie sam w sobie nie zmienia brzmienia, a przy złym ustawieniu może je doszczętnie popsuć. W efekcie proponowanym przez Hofnera mamy 3 pokrętła do regulacji – Level (głośność), Attack (prędkość pompowania dźwięku) i Sustain (siła kompresji). Dobry kompresor powinien spełniać 2 warunki – mieć jak najmniejszą ilość szumów własnych, oraz skuteczną, niezauważalną pracę. Niezauważalną pracę? Tak, ponieważ ten efekt powinien pomagać, poprawiając dynamikę, bez słyszalnego „pompowania”, czy zmian głośności dźwięku. Efekt Hofnera posiada szerokie spektrum regulacji, ale co najważniejsze, można go prawidłowo ustawić. Przy odpowiednim wyregulowaniu pokrętła Attack (szybkość działania), oraz rozsądnym ustawieniu Sustain, uzyskujemy szybkie, przezroczyste w działaniu wyrównanie maksymalnego sygnału gitary, co przy funkowych zagrywkach dodaje dodatkowego groovu, bez przypadkowych, głośniejszych nut. Oczywiście Compressor możemy wykorzystać także nie jako „wyrównywacz” dynamiki, ale jako „wydłużacz” sustainu przy przesterowanych brzmieniach. Ustawiamy większe wartości Attack i sustain i już możemy grać legata niemal jedynie muskając palcami struny...

Wiemy już, że Compressor Hofnera potrafi zaoferować skuteczne, przydatne działanie, a jak jest z pierwszym warunkiem o którym wspomniałem na początku? Również bez zastrzeżeń – efekt jest sterylnie czysty i nie doda od siebie do dźwięku nic więcej, po za tym co sami do niego wpuścimy.

 

Hoffner Fuzz

[lupa:3:L] W dobie distortionów i overdrive’ów, oraz nowoczesnych, cyfrowych brzmień, fuzz został niemal całkowicie zapomniany. Jednak to właśnie dzięki temu efektowi do dziś podziwiamy brzmienie Hendrixa. Wersja zaproponowana przez firmę Hofner jest wyjątkowa, ponieważ posiada szeroką regulację siły przesterowania (potencjometr Fuzz) – możemy zarówno ustawić czyste brzmienie, jak i mocny przester. Pozostałe potencjometry to Tone (filtr wysokich częstotliwości), oraz Level (głośność). Przy lekkich przesterowaniach uzyskamy slaby drive z dużą ilością góry, podobny do przesterowanego kanału czystego, wzmacniacza lampowego. Wraz ze zwiększaniem regulatora Fuzz, dźwięk staje się bardziej skompresowany, taki, jaki znamy z nagrań z lat 70.

Dla kolekcjonerów brzmień – przy umiarkowanym odkręceniu potencjometru Fuzz uzyskamy brzmienie dobrze znane z głównego riffu przeboju Dire Straits „Money For Nothing”...

 

Hoffner Delay

[lupa:4:L] Teoretycznie delay powinien po prostu powtarzać zagrany dźwięk. W praktyce jednak często sam wpływa na specyficzne, końcowe brzmienie. Żeby to zrozumieć, wystarczy posłuchać geniusza gitary, jakim jest niewątpliwie David Gilmour. Sekret tego przestrzennego, miękkiego i ciepłego brzmienia kryje się m. in. w analogowym efekcie delay. W przeciwieństwie do cyfrowych delayów, analogowe nie odtwarzają wiernie dostarczonego sygnału, który przechodząc przez tysiące tranzystorów traci na paśmie i czystości. W efekcie tego w odbitym sygnale pojawiają się szumy, a samo brzmienie ma mniej góry niż oryginał. Okazuje się jednak, że to jest właśnie klucz do sukcesu. Pogłos jest miękki, nieco stłumiony i naturalny – mamy wrażenie dużej przestrzeni, a nie tylko powtarzania granych dźwięków. Analogowe delaye nie mają zbyt długiego czasu powtórzeń. Mimo że firma Hofner nie podaje dokładnych danych, zmierzona maksymalna prędkość między odbiciami wynosi ok. 360ms. Zdecydowanie wystarczy to do większości zastosowań. Efekt oczywiście posiada charakterystyczne szumy słyszalne w odbiciach. Nie zastosowano tu żadnych dodatkowych tłumików, ani reduktorów szumu – dzięki temu jednak zachowano maksymalną wierność brzmienia. Dźwięk który wpuszczamy do urządzenia nie jest w najmniejszym stopniu zniekształcony a nie podkoloryzowany. To rzadka cecha, nawet wśród dużo droższych efektów. A szumy z odbić – jak z każdym efektem, tak i z delayem trzeba postępować rozsądnie – jeśli ustawimy z głową potencjometr głośności Level, charakterystyczne szumy nie będą w ogóle słyszalne.

Biorąc pod uwagę czyste brzmienie i cenę – Delay firmy Hofner jest zdecydowanie jednym z najlepszych i opłacalnych, dostępnych na rynku!

 

Hoffner Chorus

[lupa:5:L] Chorus w wykonaniu Hofnera to bardzo prosty efekt. Tylko 2 gałki – Rate (szybkość modulacji) i Depth (głębokość modulacji). Z jednej strony mało, ale z drugiej... po co więcej? Chorus to zazwyczaj efekt jednego brzmienia – ustawiamy go i włączamy kiedy jest potrzebny. Problem ze współczesnymi, cyfrowymi efektami chorus jest taki, że pomimo wielu dostępnych parametrów, ciężko pozbyć się wrażenia, że zamiast „chóru” gitar, gra jedna, niestrojąca... Dlatego właśnie Hofner postawił na analogową wersję chorusa, która potrafi dodać do dźwięku przestrzenną, trójwymiarową modulację. Wystarczy ustawić obydwie gałki mniej więcej na połowę i już mamy brzmienie, jakie można się spodziewać po tego typu efekcie – miękkie, przestrzenne i bez zachwiania słyszalnego stroju. Mówiąc krótko – pomimo tylko 2 gałek do regulacji, można ustawić „to” brzmienie – absolutnie klasyczne i stylowe. Jeśli jednak chcemy poeksperymentować, to przy maksymalnym odkręceniu potencjometru Depth osiągniemy zawodowo brzmiący efekt vibrato.

Żadnych wodotrysków – po prostu funkcjonalny, zawodowo brzmiący Chorus!

 

Hoffner Chromatic Tuner

[lupa:6:L] Podobnie, jak reszta efektów Hofnera, Tuner jest mały, lekki i prostu w obsłudze. Czego wymagamy od dobrego Tunera? Powinien być dokładny, posiadać dobrze widoczne wskazania i po wyłączeniu nie ingerować w brzmienie. Taki właśnie jest Chromatic Tuner Hofnera. Posiada ogromny, diodowy ekran, który świeci niczym światła ekspresu do Monachium... Na pewno będzie widoczny na każdej scenie, w światle reflektorów czy mocnego słońca... Tuner jest chromatyczny, czyli po uderzeniu dźwięku wyświetlacz wskaże jego nazwę (razem z ewentualnym krzyżykiem lub bemolem), a czerwone strzałki informują, czy dźwięk jest za niski, czy za wysoki. Jeśli jest poprawny, to zapala się po środku zielona dioda. Kiedy efekt jest wyłączony, świeci się mocna, niebieska dioda, która po włączeniu zmienia się na czerwoną. Ta zapalona kontrolka przy wyłączonym efekcie wydaje się jednak zupełnie zbędna. Owszem, widać w warunkach bojowych gdzie znajduje się w pedalboardzie tuner, ale z drugiej strony jeśli używamy baterii, to zużywa się ona cały czas, nawet jeśli nie korzystamy z efektu... Tuner posiada oczywiście true bypass, więc sygnał gitary przechodzi przez niego niezakłócony nawet bez podłączonego zasilania. Oczywiście urządzenie możemy kalibrować – służą do tego dwa przyciski. Jednym zmieniamy strój między 435Hz – 445Hz, a drugim obniżamy o kolejne półtony (do 5). Tuner działa bardzo dokładnie, przy czym posiada pewną bezwładność. W praktyce oznacza to, że między kolejnymi wskazaniami występuje pewna zwłoka, pozwalająca na pewny odczyt wartości. Jeśli komuś zależy na czasie to może go to denerwować – w innych przypadkach ułatwia to pracę z tunerem.

Biorąc pod uwagę brak wpływu na brzmienie, oraz doskonałą czytelność z czystym sumieniem mogę polecić Chromatic Tuner jako doskonała alternatywa dla bardziej skomplikowanych i trudnych w obsłudze urządzeń.

 

Podsumowanie

Efekty Hofnera łączy jedno – wszystkie zostały skonstruowane w celu osiągnięcia maksymalnej funkcjonalności. Proste w obsłudze, oferują nie tylko wygląd vintage, ale także brzmienie, którego na próżno szukać w cyfrowych zabawkach. Oryginalne, posiadające własne brzmienie i charakter – jedne z niewielu, w których rzeczywiście czuć ducha lat 50, 60 i 70. Jeżeli dodamy do tego solidną konstrukcję i zawodową cenę, otrzymamy propozycję, obok której nie można przejść obojętnie! Polecam!



Ceny:

  • Blues Overdrive - 250zł
  • Compressor - 310zł
  • Fuzz - 250zł
  • Delay – 270zł
  • Chorus – 285zł
  • Chromatic Tuner - 290 
Pozostałe testy
Czuć w tym "piniądz" - TEST stacji roboczej Kurzweil K2700 W swoją czwartą dekadę istnienia, ceniona seria K firmy Kurzweil nadal ewoluuje. Zadebiutowała w 1991 roku, a model Kurzweil K2000 wprowadził rewolucyjną technologię syntezatora o architekturze zmiennej (VAST), co okazało się wielkim...
Cameo PIXBAR 400 G2 - Opinia użytkownika Katalog urządzeń oświetleniowych rozmaitego rodzaju, z logo Cameo „na masce”, ulega ustawicznemu poszerzaniu, zaś one same to rozwiązania wysoce zaawansowane, oferujące wysokie parametry i jakość. W tym materiale zwrócimy się ku jednej z...
Test interfejsu audio Focusrite Scarlett 2i2 4th gen W świecie profesjonalnego nagrywania i produkcji dźwięku, jakość i niezawodność interfejsu audio ma kluczowe znaczenie. Dlatego nie bez powodu firma Focusrite stała się jednym z najbardziej uznanych producentów w tej dziedzinie. Ich... Test bezprzewodowego zestawu RODE RODELink Filmmaker Rode to jedna z moich ulubionych marek. W skrócie: bardzo dobre przełożenie jakości do ceny. Poza tym filmowcy mogą czuć się szczególnie rozpieszczani przez tą australijską firmę. Wspomnijmy o takich produktach, jak...
Test miksera cyfrowego Tascam Sonicview 16 Tascam postanowił również zawalczyć o swój kawałek tortu w dziedzinie cyfrowych mikserów audio, prezentując wiosną tego roku konsolety Sonicview. Zapraszamy do praktycznego testu i poznanie opinii realizatora dźwięku
Test systemu głośnikowego LD Systems MAUI 28 G3 LD SYstems MAUI 28 G3 jest prawdziwym wielofunkcyjnym, a przy tym stosunkowo kompaktowym systemem nagłośnieniowym dla DJ-ów, zespołów, klubów, małych firm nagłośnieniowych. Aktywna kolumna wraz z subwooferem