TEST: SOUNDCRAFT GB-8 - sztuka kompromisu

Maciej Żulczyk 3 lipca 2012, 08:45
Soundcraft GB-817 000 PLN
  • Mały rozmiar, wytrzymała konstrukcja
  • Dużo, bo 8 Auxów oraz Grup
  • Wielofunkcyjna
  • Czyste i ciche przedwzmacniacze
  • Masa funkcji i dostępnych złącz: Matryxa 11x4, wyjścia Direct Out, Monitor, Alternate Out, Recording Out, oscylator, itd
  • Grupy Mute
  • Mało przejrzysty panel i przepełniona sekcja Master
  • Przyciski routingu, grup i zmiany trybu małe i płytkie, a ich pozycja trudno zauważalna
  • Pułapki na początkujących użytkowników ? brak zamiany wyjść Jack/XLR przy zamianie wyjść AUX i grup, brak obsługi PFL na wskaźniku VU dla miksu C

Tę firmę zna chyba każdy. Założona we wczesnych latach siedemdziesiątych brytyjska spółka bardzo szybko ustanowiła swoją pozycję jako wiodący producent profesjonalnego sprzętu audio. Już od roku 1973, kiedy Soundcraft, wtedy jeszcze mała, startująca firma, wprowadził na rynek swój szesnastokanałowy mikser Series 1, wiadomo było, że są to ludzie, którzy projektują swój sprzęt z dedykacją i w bezpośredniej odpowiedzi na zapotrzebowanie rynku. 

Lata siedemdziesiąte były okresem nagłego wybuchu zapotrzebowania na profesjonalny estradowy sprzęt audio – długie trasy koncertowe wykonawców grających dla wielotysięcznych publiczności stawały się coraz powszechniejsze. Łatwość w transporcie i funkcjonalność pierwszej konsoli Soundcrafta zadecydowała o jej dużym powodzeniu, a ilość sprzedanych jednostek pozwoliła firmie na dalszy rozwój i projektowanie nowych, lepszych urządzeń: od wczesnych ulepszeń modeli Series 2 i 3, przez modele z lat osiemdziesiątych: 1624, 2400 czy 800b stworzone z myślą o rejestracji dźwięku, potężną Series 4 czy 3200 (kupioną przez NASA do obsługi transmisji z promów kosmicznych) do stworzonych w latach dziewięćdziesiątych serii Vienna, Spirit (dostępnych w wersjach Studio, Live, Monitor) czy studyjnych Sapphyre i Europa. Z każdym nowym produktem Soundcraft udowadniał, że czujnie podąża za rosnącymi wymogami rynku i potrafi im sprostać. W XXI wiek firma Soundcraft weszła jako jedna z czołowych firm w branży, a będące obecnie w sprzedaży serie konsol analogowych Live, LX7, GB, MH i cyfrowych Si oraz Vi wciąż zdobywają nagrody, uznanie i rzesze nowych użytkowników. 

Firma posiada w ofercie również liczne mniejsze modele, jednak to właśnie wspomniane wyżej serie liczą się najbardziej w świecie profesjonalnej realizacji dźwięku na żywo. Miałem okazję dłużej pracować z dwiema większymi konsolami Soundcrafta, i dzisiaj chciałbym przedstawić wam pierwszą z nich. Jest to Soundcraft GB8 - mikser nie z najwyższej i najbardziej rozbudowanej grupy, lecz należący do rodziny uniwersalnych, przenośnych i bardzo funkcjonalnych. Jak przystało na produkt ze średniej półki dobrze znanej firmy, ma swoje zalety i wady, które zamierzam omówić. Kluczem do stworzenia dobrego produktu w tej klasie jest osiągnięcie kompromisu pomiędzy oferowanymi funkcjami czy jakością komponentów a rozmiarem i ceną. Przekonajmy się, czy brytyjskiemu producentowi udało się go skutecznie osiągnąć.

 [lupa:1]

 

Pierwszy rzut oka

W ofercie Soundcrafta znajdziemy 24, 32-, 40- i 48- kanałowe wersje GB8. Wyprodukowano również serię szesnastokanałowych, lecz zostały wycofane ze sprzedaży. Wersje te oczywiście różnią się między sobą jedynie ilością kanałów i oferują ten sam zestaw funkcji, których, trzeba przyznać, jest tu dość dużo. W pierwszym kontakcie konsola wygląda imponująco, by nie powiedzieć – niepokojąco. Na całym frontowym panelu wszystkie suwaki, pokrętła i przyciski są niezwykle ciasno upakowane, szczególnie sekcja Master wydaje się być wyjątkowo ‘zapchana’ i niezbyt przejrzysta; od razu można twierdzić, że projektujący ten mikser podążali za powszechnym trendem w możliwie jak największej redukcji rozmiaru przy zachowaniu maksymalnej wydajności. Tylni panel jest nachylony tak, że dostęp do połączeń z tyłu mamy nie ruszając się ze stanowiska przed mikserem.  Jest to ewidentnie konsola zaprojektowana z myślą o transporcie, a stylowy, charakterystyczny „Soundcraftowski” wygląd umacnia wrażenie mocnego, wydajnego urządzenia. Dość wysoka popularność i ilość sprzedanych jednostek jedynie to potwierdzają. W skrócie: już  po pierwszym kontakcie na myśl od razu nasuwa się słowo kompromis – między rozmiarem a funkcjonalnością, jakością a ceną. 

Skoro o funkcjonalności mowa: konsola jest oczywiście dwufunkcyjna i może obsługiwać miks FOH lub monitorów. Mówię "oczywiście”, ponieważ jest to już standard w mikserach tego kalibru. Niezależnie od ilości kanałów mono, każda wersja posiada 4 kanały stereo. Dalej -  główne wyjścia L, R i C, 8 wyjść Aux i grup oraz taka sama ilość suwaków oraz pokręteł Master, przełączalnych zgodnie z zapowiedzią. Jest to przyzwoita liczba i od razu przemawia na korzyść „Ósemki”. Każdy kanał posiada cztery sparowane sendy do grup, 1-2, 3-4, itd. O wyborze konkretnej grupy decyduje pokrętło PAN, którego centralna pozycja oznacza wysłanie sygnału do obu grup w parze. Znajdziemy tu również wielce przydatne grupy Mute (4), 4 kanały Stereo Return i matrycę 11 x 4 (11 wejść: grupy 1-8, kanały L+R, C, 2-track In oraz 4 wyjścia). Każdy kanał posiada punkt Insert i wyjście Direct Out (tylko kanały mono; przełączalne Pre- / Post – fade), ponadto przycisk zasilania +48V oraz odwrócenia fazy oraz czteropasmowy korektor Hi, Hi Mid, Low Mid, Low (Hi Mid i Low Mid półparametryczne w mono, półkowe jak reszta w stereo). Dodatkowe złącza to Alternate oraz Recording Out (w stereo, z wbudowanym limiterem!), 2-Track In.  Wyjścia główne, wyjścia matrycy oraz grupy posiadają punkty Insert (wyjścia Aux nie posiadają osobnych Insertów, aktywowane są wtedy gdy to suwaki grup obsługują wyjścia Aux).  Wszystkie złącza to metalowe Jacki albo Neutrik XLR. W konsoli znajdziemy również wbudowany generator szumu 1kHz, wejście na mikrofon talkback,  wyjście na słuchawki oraz bajerancki, montowany na górze wskaźnik VU dla wyjść L, R i C. 

Cóż, lista jest rzeczwiście dość długa. Pozostaje przyjrzeć się jak konsola GB8 działa jako całość.

[lupa:2]

 

Test - wrażenia z wielokrotnego użytkowania

System, z którym najczęściej używałem konsoli GB-8 składa się z 4 głośników i pary sub’ów Yamahy (odpowiednio: 21151V i  SW218V) zasilanych parą wzmacniaczy Yamaha P4500 dla gór i pojedynczym T.AMP PRO d2800 MK-II dla sub’ów, obsługiwanych przez crossover DCX 2496 Behringera; ponadto aktywne monitory Wharfedale’a i rack procesorów. Wszystko to w średniej hali mieszczącej około 300-400 osób. Na tamtejszej scenie dominuje Diabeł, chociaż zdarzyło mi się obsługiwać parę imprez hip-hopowych czy reggae - konsola towarzyszyła mi zatem przy niejednym. System nie jest szczególnie imponujący, ale robi swoje, a konsola miała wystarczająco dużo okazji pokazać co potrafi. Najlepiej zaczyna się od początku, także zacznę od wejścia i preampów. 
 

 

Preampy:

[img:1:R]Zanim nawet miałem okazję pracować z jakąkolwiek konsolą Soundcrafta, słyszałem już o ich przedwzmacniaczach mikrofonowych. Nie raz natknąłem się na porównanie preampów w konsoli firmy X do tych Soundcraftowskich, charakteryzujących się ‘tym brytyjskim brzmieniem’. Byłem więc naturalnie ciekaw i miałem dość wysokie oczekiwania. Użyte w GB-ósemce preampy są, jak głosi wszem i wobec producent, tymi samymi które zamontowane są chociażby w potężniejszej, słynnej MH-4. GB-30, bo tak się nazywają, są podobno zaprojektowane i wyprodukowane w miarę niedawno (były nowe wraz z momentem ukazania się konsoli) i mają dostarczać niesamowitą klarowność brzmienia. Wszystkie te epitety i pochwały na ich temat zaczynają mnie już nudzić. Jak jest w rzeczywistości? Cóż. Są naprawde niezłe, i jest to fakt niezaprzeczalny. Zaznaczam jednak – jak na ten przedział cenowy! Nie spodziewajmy się tutaj najwyższej, krystalicznej jakości. Niemniej jednak, nawet biorąc pod uwagę nie najlepszą jakość głośników w danym systemie, sygnał z mikrofonów bardzo przyjemnie „tnie” i jest wyrazisty. Co jednak zauważyłem już na starcie i na co muszę zwrócić uwagę – są ciche! Nawet wysoko podkręcone (maks. +15 dBu/mic-in, +30dBu/line-in) są zauważalnie mniej hałaśliwe od preampów konkurencji w podobnym przedziale. Brzmią dobrze i czysto, nie hałasują i oferują przyzwoity, choć nie rewelacyjny headroom. Zanim miałem z nimi styczność, w zasadzie dokładnie tego się spodziewałem. Dodatkowe zbudowane funkcje to zasilanie phantomowe, odwrócenie fazy i low cut filter o progu 100 Hz. 

 

Korekta:

Cztery pasma, półkowe dla góry (13 kHz) i dołu (80 Hz), półparametryczne dla Hi-Mid (550 Hz – 13 kHz) i Low-Mid (80 Hz – 1.9 kHz). Standard. W kanałach stereo, jak to bywa, korekta jest okrojona, i wszystkie pasma są nieruchome (80 Hz, 450 Hz, 2.5 kHz, 13 kHz). Podbicie/redukcja o maksymalnie 15 dB.  Z tą korektą jest troche podobnie jak z preampami, bo producent zachwala ją wszędzie jako używaną również w konsolach z wyższej półki, itd itd. Darujmy sobie. Niemniej działa i lubię ją, jest relatywnie czuła i „ostra”. Obcięcie wysokich i niskich częstotliwości jest dość strome i szybko zauważalne, a półparametryczna korekta średnich pasm jest reaktywna. Zdaje się dobrze współgrać z przedwzmacniaczem. Nawet nazywają się tak samo. Tak czy inaczej scharakteryzowałbym to brzmienie jako wyraziste i, jak już powiedziałem ostre, jednak nie w nieprzyjemny, charczący sposób, a raczej wyrazisty i „sypki”. 

 

Grupy i wyjścia Aux:

Sendów Aux mamy sporo bo osiem, tyleż samo grup. Konsola jest dwufunkcyjna więc w sekcji master znajdziemy przyciski zamiany kanałów Aux i grup, czyli zamiany trybu FOH / Monitorów. Wciśnięte sprawiają, że suwaki grup obsługują kanały Aux. I tu pojawia się problem, bo zdawałoby się, że skoro tak, to i wyjścia również ulegają zamianie (jak w podobnych konsolach konkurencji). Okazuje się, że tak nie jest, co wprawiło mnie w  nie lada popłoch na początku. Wyjścia Aux to Jacki, wyjścia grup – XLR, i nawet po przełączeniu trybu tak pozostaje. Dlaczego? Nie wiem. Nie mniej nigdy nie zapomnę grozy tamtego pamiętnego wieczoru, kiedy pierwszy raz miałem do czynienia z GB8 i po wizualnej inspekcji podłączyłem wszystkie swoje monitory do wyjść XLR, radośnie przełączając Group/Aux reverse i czekając na fanfary, następnie orientując się, że z monitorów cisza jak makiem zasiał. Oczywiście obleciałem kilkukrotnie scenę i posprawdzałem wszystkie kable, zanim zdecydowałem się sprawdzić i zamienić wyjścia. Cóż, z nawykami trzeba uważać, także bądźcie ostrzeżeni. Tak czy inaczej – Group/Aux Reverse zamienia tylko suwaki/potencjometry (punkty insert obsługują suwaki). 

A propos wyjść Aux dodam jeszcze, że nie mają indywidualnych ani grupowych przełączników trybu pre/post fade. Zmiana ta dokonywana jest na głównym panelu, globalnie dla każdego wyjścia Aux, w przeciwieństwie do bardziej rozpowszechnionej opcji grupowych przełączników w każdym kanale. Jeżeli natomiast chodzi o zmianę trybu pre/post fade, przełączniki te znajdują się również na wyjściach Direct Out, zaraz obok gniazda XLR na tylnym panelu. Rozwiązanie to zapewnia większą elastyczność i kontrolę w przypadku wielośladowej rejestracji i jest szczególnie przydatne w przypadku rejestracji bezpośrednio na nośnik. Osobiście, preferuję nagrywać z Direct Outów przez interfejs do DAW, następnie miksując nagranie w czasie późniejszym; wtedy oczywiście omawiane wyjścia pozostaje w trybie pre-fade – niezbyt wygodnie pracuje się z nagraniem, w którym poziomy falują.

Pod sekcją sendów Aux znajdziemy potencjometr PAN, decydujący również o wyborze jednej z pary grup, do której wysyłamy sygnał. Z kolei same sendy do grup, jak i do miksu L+R oraz C, znajdują się obok suwaka w kanale. Znajdziemy tam również czterosegmentowe wskaźniki LED oraz sendy do czterech grup Mute. Nareszcie! Uwielbiam, kiedy analogowa konsola ma tę funkcję. Wielu produktom konkurencji z podobnego przedziału niestety jej brakuje, a tak prosta sprawa potrafi tak bardzo ułatwić życie. Duży plus. Czas również i na minus – przełączniki sendów do miksów, grup i grup mute są białe na białym tle, dość ciasno upakowane wokół suwaków, i wciskają się dość płytko – bynajmniej nie jest to banalna sprawa. Podczas koncertu w ciemnej hali, kiedy suwaki wszystkie są już na swoim miejscu a konkretnego oświetlenia brak, jest je naprawdę ciężko dojrzeć i zorientować się, które z nich są aktywowane. Ciasnota i nieprzejrzystość panelu to jeden z podstawowych problemów tej konsoli, a skoro już o tym mowa, przed nami...
 

 

 

Sekcja Master

[img:2:R]... której pierwszy widok potrafi napełnić grozą serce nowicjusza. Na górze matryca 11 x 4 (sendy z ośmiu grup, miksu L+R, miksu C oraz 2TRK-In kierowane do czterech wyjść). Znowu – jeszcze więcej elastyczności i konfiguracji miksów. Matryca oferuje dodatkowe 4 wyjścia obsługujące odrębne miksy, znajdujące szerokie zastosowanie w odsłuchach dousznych lub aplikacjach teatralnych. Każde z wyjść matrycy posiada osobny potencjometr Master z funkcją AFL. Poniżej potencjometry Stereo Return – jest ich cztery, a wejścia (podwójne jacki) znajdują się z tyłu. Osobiście nie używam ich za często, ich główne zastosowanie to zwracanie doń sygnału z jednostek efektów, itp, ja jednak wole wysłać go z powrotem do kanału mono – wygodniej, więcej kontroli. Jak kto woli. Z drugiej strony kanałów zawsze może zabraknąć, wtedy są jak znalazł. Poniżej sekcje kontrolne Aux i grup, z przełącznikami Pre/Post fade i AFL dla pierwszych oraz sendami L+R i C dla drugich. Obok tego wszystkiego znajdują się również sekcje dla dodatkowych wyjść Alternate i Record out (gdzie możemy przełączyć je na tryb mono lub wysłać do nich również miks C, jak również aktywować wbudowany dla tych wyjść limiter) oraz sekcja Monitoring, kontrolująca wyjścia Monitor (Control Room) wraz z wyborem źródła, Headphone oraz wejście 2TRK.

Kończąc temat monitoringu należy jeszcze wspomnieć o wskaźnikach LED – poza czterosegmentowymi na każdym kanale obok suwaka, na panelu głównym znajdują się dwunastosegmentowe wskaźniki dla każdej z grup/aux’ów oraz wyjść L, R i C; wskazują poziomy w trybie PFL i AFL. Natomiast dołączany wskaźnik VU obsługuje wyjścia L, R i C, z czego niestety tylko L i R są przełączalne na PFL. Z niewiadomych mi powodów, wskaźnik C nie obsługuje trybu PFL co czasami może być uciążliwe, szczególnie że przyzwyczajenie zerkania na liczniki VU przychodzi szybko. Ponadto, jeśli chodzi o wskaźnik VU, oczywiście warto go założyć jeżeli konsola jest stacjonarna, natomiast jeżeli w grę wchodzi częsty transport najsensowniejszym rozwiązaniem jest schowanie go do pudełka i zostawienie w domu. Nie lubi być przyłączany i odłączany codziennie – grozi to szybkim uszkodzeniem, natomiast jego permanentne zamontowanie na konsoli znacząco zwiększa jej wysokość, a co za tym idzie, rozmiar flightcase’a. 

[img:3]

 

Podsumowanie i ocena zadowolonego użytkownika

Zadowolonego? Owszem. GB-8 to solidna konsola pełna funkcji i oferująca wysoki stopień elastyczności. Nadaje się do większych zleceń niż sugerowałby to jej rozmiar. Składa się z dobrej jakości komponentów, które współgrają ze sobą elegancko! Niemniej, kwestia wygody użytkowania pozostawia trochę do życzenia, ale.. Dlatego ciągle mówię o kompromisie. Wydaje mi się, że w ten rozmiar wciśnięto chyba wszystko co było fizycznie możliwe. 8 busów? Matryca 11x4? Masa dodatkowych wejść i wyjść z pełną kontrolą? Jakby nie było, to imponuje. Szczególnie zważywszy na fakt, że nie jest to kolos wymagający czterech osób do rozładunku. Niestety ma to konsekwencje: wygoda oraz intuicyjność obsługi, szczególnie dla nowych użytkowników, pozostawia wiele do życzenia. Panel jest gęsto zapełniony i nieprzejrzysty. W panującym tłoku trudno ujrzeć poszczególne przyciski, których funkcja jest kluczowa, a przypadkowe wciśnięcie może narazić na sporo nerwów.

Do tego dochodzą czasami dziwne i niezrozumiałe rozwiązania, jak chociażby sprawa z zamianą grup i Aux’ów – wyjścia nie zamieniają się, choć punkty Insert przechodzą na wyjścia Aux po przełączeniu, chociaż jeżeli zajrzeć na tylni panel jasno widać, że punkty Insert są wyraźnie graficznie przypisane do wyjść XLR. Albo – opcja PFL tylko dla dwóch z trzech wskaźników VU. Mały rozmiar i jednolite zabarwienie włączników routingu i grup mute również nie poprawia humoru. Nie polecałbym więc dla mniej doświadczonych użytkowników.

Wspomnę jeszcze o jednym – w wielu recenzjach na forach dajmy na to brytyjskich, często zwraca się uwagę na cenę, jakoby była naprawdę niska i stosunek ceny do jakości wypadał idealnie. Cóż. Nowa GB-8 (24-kanałowa) kosztuje w Polsce około 17 tysięcy. Czy to mało czy dużo, każdy może odpowiedzieć sobie sam, zależnie od własnych możliwości. Ja powiem tyle – są miksery porównywalne w jakości i mocy, dostępne za dwa razy mniejsze pieniądze. Ale faktem również jest, że większe rodzeństwo „Ósemki” schodzi za kilkukrotnie więcej. Czy płacimy tutaj za popularną, renomowaną markę? Moim skromnym zdaniem, trochę tak. Niemniej produkt sam w sobie reprezentuje wysoką jakość i rekomenduję ją z czystym sumieniem. 

Gdzie kupić?

Soundcraft Soundcraft www.soundcraft.com

Dystrybucja w Polsce:

ESS Audio

tel.: +48 (22) 2041 200
adres:
ul. Graniczna 21 05-092 Łomianki

Sklepy muzyczne > Soundcraft rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy Test bezprzewodowego zestawu RODE RODELink Filmmaker Rode to jedna z moich ulubionych marek. W skrócie: bardzo dobre przełożenie jakości do ceny. Poza tym filmowcy mogą czuć się szczególnie rozpieszczani przez tą australijską firmę. Wspomnijmy o takich produktach, jak...
Test miksera cyfrowego Tascam Sonicview 16 Tascam postanowił również zawalczyć o swój kawałek tortu w dziedzinie cyfrowych mikserów audio, prezentując wiosną tego roku konsolety Sonicview. Zapraszamy do praktycznego testu i poznanie opinii realizatora dźwięku
Test systemu głośnikowego LD Systems MAUI 28 G3 LD SYstems MAUI 28 G3 jest prawdziwym wielofunkcyjnym, a przy tym stosunkowo kompaktowym systemem nagłośnieniowym dla DJ-ów, zespołów, klubów, małych firm nagłośnieniowych. Aktywna kolumna wraz z subwooferem
Test interfejsu audio Shure MVX2U Interfejs Shure MVX2U to bardzo przyjazne i proste w obsłudze rozwiązanie dla podcasterów i twórców różnego rodzaju treści multimedialnych, w których zawarta ma być ścieżka lektorska, w dodatku w miniaturowym rozmiarze.
Test słuchawek Shure AONIC 40 SHURE wprowadził na rynek model AONIC 40 - bezprzewodowe słuchawki, które łączą trwałość, mobilność i przyciągające oko design z doskonałą jakością dźwięku i automatyczną redukcją hałasu, co poprawia komfort pracy Test miksera do podcastów RODECaster Duo Rode, wprowadzając na rynek kolejny, bardziej kompaktowy mikser RODECaster Duo, kontynuuje swoją misję zaopatrywania podcaster'ów oraz twórców treści w profesjonalny i intuicyjny sprzęt, który spełni ich wymagania. Test.