Olympus LS100: Zaawansowany mobilny rejestrator dźwięku

Artur Lutyński 12 września 2013, 13:29 OLYMPUS Polska sp. z o.o.
Olympus LS1001.700 zł
  • Solidna obudowa
  • Wysoka jakość rejestrowanego dźwięku
  • Możliwość nagrywania wielośladowego
  • Ergonomia pracy
  • Bardzo niski poziom szumów
  • Duża dynamika
  • Nagrywanie 96 Khz i 24 bity
  • Możliwość ręcznego ustawienia gain'u
  • Brak możliwości zmiany kierunku wbudowanych mikrofonów
  • Brak sterowników ASIO

W poprzednim roku firma Olympus wprowadziła na rynek kolejny rejestrator audio, jednak tym razem japoński producent postanowił zrewolucjonizować ten segment swojej produkcji wprowadzając możliwości niespotykane dotąd u konkurencji.

LS100 bo o nim mowa, został więc wyposażony w ośmiościeżkowy tryb pracy. Z pewnością na niejednym użytkowniku rejestratorów audio zrobi ta informacja niemałe wrażenie, jednakże w tym momencie zmuszony jestem zaznaczyć, że jest to swego rodzaju nadużycie. Owszem rejestrator LS100 odtwarza równocześnie 8 ścieżek, które można dowolnie miksować, ale rejestruje co najwyżej dwa tracki w danym momencie. Czar prysnął? Wcale nie, to wciąż o wiele więcej niż można uzyskać w innych urządzeniach tej klasy. Przeczytajcie zresztą sami.

 

 

Budowa

Rejestrator audio LS100 wyposażony jest w dwa elektretowe mikrofony, których kapsuły zatopione są w solidnej metalowej osłonie umieszczonej z czoła urządzenia, która bez problemu chroni je przed wstrząsami oraz ewentualnymi uderzeniami. Wbudowane mikrofony ustawione są względem siebie pod kątem 90 stopni, co sprawia, iż nagrywany dźwięk ma bardzo szeroką bazę stereo. Jakość dźwięku jest naprawdę wielce zadowalająca i można go bez problemu porównać z jakością uzyskiwaną podczas nagrań dobrej klasy mikrofonami małomembranowymi.

 

[img:1]

 

Domyślnie rejestrowany dźwięk zapisywany jest we wbudowanej wewnętrznie 4-gigabajtowej pamięci. Oczywiście, nie ma najmniejszego problemu, by ten sam sygnał był rejestrowany na zewnętrznych kartach SD, SDHC lub SDXC. W LS100 można zapisywać sygnał w bezstratnym formacie PCM (96 kHz / 24 bit) lub też w mniej pamięciożernej formie czyli w postaci plików mp3. Skoro jesteśmy przy archiwizacji danych to należy wspomnieć o złączu USB, przy pomocy którego możemy podłączyć LS100 z komputerem. Połączenie pokazuje rejestrator jako przenośne urządzenie masowe podobnie jak każdy pendrive, oraz sprawia, iż mamy możliwość podładowania rejestratora.

Na LS100 można wgrywać dowolne pliki audio do pamięci i można je odtwarzać, zakładając, że ich długość i częstotliwości próbkowania są obsługiwane przez niego. Wreszcie, połączenie USB pozwala LS100 funkcjonować jako interfejs audio dla komputerów Mac lub PC. We właściwym trybie USB ("composite"), jest automatycznie wykrywany przez komputer zarówno jako interfejs, jak i dysk twardy - staje się wtedy dostępny dla każdego oprogramowania, które korzysta z Core Audio (Mac) lub WDM (Windows).

 

[img:2]

 

Na przeciwległym końcu od wbudowanych mikrofonów na pokładzie LS100 są dwa gniazda "combi", które obsługują wtyczki typu jack oraz trzypinowe XLR'y. Zasilanie phantom jest dostępne do każdego wejścia niezależnie, poprzez dedykowane przełączniki i można również wybrać pomiędzy zasilaniem 24V i 48V, choć w tym przypadku wybór dokonywany jest w menu i dotyczy on jednocześnie obu wejść. W obudowie LS100 znajdziemy również gniazdo mini-jack, które dedykowane jest do użytku z mikrofonami typu "plug-in power".

Na spodzie rejestratora znajdziemy głośnik, przy pomocy którego pliki audio mogą być odsłuchiwane bez słuchawek. Ta funkcja jest pomocna, ale zaznaczyć muszę, że wydobywający się z głośniczka dźwięk jest cichy i jego jakość posłużyć może jedynie jako poglądowy odsłuch. LS100 posiada oczywiście wejście słuchawkowe typu mini-jack, no i tutaj jakość dźwięku jest już bardzo zadowalająca, ale mam wrażenie, że nadal wzmacniacz nie daje odpowiednio dużo mocy i sygnał nawet ustawiony na maksa jest dosyć cichy. Zauważyłem to, podczas dogrywania partii perkusji do wcześniej zarejestrowanej gitary.

 

[img:3]

 

Konstruktorzy Olympusa pomyśleli również o możliwości montażu rejestratora na statywie mikrofonowym przy pomocy zintegrowanego gwintu umieszczonego tuż poniżej głośniczka. Niby banał, a jednak w codziennym użytkowaniu może być wielce przydatny.

Rejestrator LS100 od momentu wciśnięcia przycisku POWER do pełnej gotowości do pracy potrzebuje 9 sekund. Może nie jest to imponujący czas, bo sam osobiście spotykałem się z urządzeniami które w 3 sekundy były w pełni uruchomione, ale biorąc pod uwagę ilość możliwości, którymi naszpikowany jest ten rejestrator, to wciąż nie jest zbyt długo. Niewątpliwą ciekawostką jest fakt, że LS100 posiada sporych rozmiarów, kolorowy wyświetlacz LCD. Dzięki niemu wszystkie funkcje oraz wskazania są bardzo czytelne i przejrzyste.

 

Możliwości

Menu LS100 jest bardzo intuicyjne i poruszanie się po wszystkich funkcjach omawianego rejestratora nie sprawia najmniejszego problemu pomimo, iż tych opcji jest całkiem sporo. Wszystko ułożone jest bardzo logicznie i już po kilkunastu minutach (bez czytania instrukcji) użytkownik ma opanowane całe urządzenie. Warto wspomnieć o ciekawej funkcji w jaką od pewnego czasu Olympus wyposaża swoje urządzenia, a mianowicie o nawigacji głosowej po menu. Urządzenie poprzez głos lektora informuje nas w którym miejscu menu znajdujemy się obecnie i jakie nastawy zmieniamy - fajne na początku, ale moim zdaniem na dłuższą metę nieco irytujące.

 

[img:4]

 

Co znajdziemy na pokładzie LS100? Otóż mamy tutaj kilka niezwykle interesujących funkcji: tuner, metronom, rejestrator stereo, rejestrator wielośladowy oraz miernik korelacji sygnału stereo. Tuner może pracować w trybie chromatycznym lub dla poszczególnych strun w standardowo strojonej gitarze. Metronom ma bardzo przyjemny dźwięk i jest nieodzowny przy nagraniach wielośladowych. Tempo metronomu można ustawić w zakresie od 40 do 208 BPM. W przypadku rejestratora mamy do wyboru szereg opcji, w tym, różne tryby zapisu (standardowy, z nadpisaniem, nagrywanie z podsłuchem zapisanego sygnału, nagrywanie z aktywacją progu zadziałania).

Najciekawszą funkcją LS100 jest możliwość zapisu wielośladowego, w tym przypadku do ośmiu śladów mono lub czterech stereo. Przypominam, że niestety jednocześnie wgrywać można co najwyżej 2 ślady. Jest to niewątpliwie spore ograniczenie, ale i tak daje naprawdę duże możliwości gdy np. chcemy zarejestrować w dobrej jakości swój zespół np. instrument po instrumencie.

 

[img:5]

 

Olympus LS100 umożliwia miksowanie nagranego materiału. Mamy tutaj funkcje regulacji głośności i panoramy dla każdej ścieżki; możemy też zmieniać jej wysokość w zakresie ±6 półtonów. Przy miksowaniu przydadzą nam się też funkcje wyciszania i solo dla wybranych śladów. Gdy nasze nagranie ma już finalną postać, wówczas możemy zgrać całości do postaci pojedynczego pliku (Bounce). Wiecie co to oznacza? Otóż dzięki funkcji bounce po nagraniu 8 śladów i zrobieniu miksu możemy do istniejącego pliku dogrywać kolejne instrumenty - następne 6 ścieżek. Tą czynność można powtarzać tak wiele razy ile będzie potrzeba.

 

Próbka możliwości Olympus LS100:


 

Wprawdzie nie mamy tu żadnych możliwości edycji typu wycinanie, kopiowanie, czy też dodawanie efektów, ale LS100 nie został stworzony do tego typu prac. To rejestrator do zapisywania prób, pomysłów i szybkiej rejestracji utworów. Ergonomia pracy LS100 jest naprawdę dobrze przemyślana i praca z nim to czysta przyjemność. W mojej opinii menu i system operacyjny zasługuje na szczególną pochwałę, gdyż w niewielkiej ilości skoków po menu możemy szybko i bez problemu ustawić konkretne parametry pod własne potrzeby.

 

[img:6]

 

Mam pewne zastrzeżenia co do opcji Record Monitor, gdyż podczas dogrywania miałem wrażenie odczuwalnego opóźnienia. Nie jestem w stanie powiedzieć ile milisekund wynosiło opóźnienie, ale było odczuwalne. Niestety zauważyłem również, że system LS100 nie przewidział w opcjach ustawień możliwości nagrywania sygnału mono poprzez gniazdo kombi, zwłaszcza w trybie nagrywania wielościeżkowego - trochę to dziwne. Być może w niedalekiej przyszłości Olympus udostępni nowszą wersję oprogramowania wolną od tych niedogodności, ale póki co borykałem się z brakiem tak oczywistej funkcjonalności.

Poziom szumów własnych w LS100 jest na bardzo dobrym poziomie, praktycznie ich nie ma. Dźwięk rejestrowany na LS100 posiada bardzo dobrą prezencję, jest wyraźny i przestrzenny. Omawiany rejestrator linearny bardzo fajnie oddaje przestrzeń danego pomieszczenia.

 

[img:9]
[img:10]
[img:11]
(Kliknij wybrane zdjęcie, aby powiększyć)

 

Niewątpliwie wielce przekonywującym faktem na plus LS100 jest jego pancerna obudowa, która wzbudza respekt i poczucie, iż dysponujemy praktycznie niezniszczalnym urządzeniem. Należy jednak w tym momencie zaznaczyć, że wspomniana obudowa przenosi sporo niepotrzebnych dźwięków w momencie gdy trzymamy ją w dłoni i chcąc nie chcąc pukniemy w nią palcem. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest rejestracja sygnału audio w momencie gdy urządzenie spoczywa na jakiejś powierzchni lub zainstalowane jest na statywie.

 

Podsumowanie

Uważam, że Olympus LS100 jest bezsprzecznie bardzo ciekawym urządzeniem, zasługującym na uznanie. Ma on kilka wad, ale które urządzenie ich nie posiada? Jako że LS100 pretenduje do miana profesjonalnego rejestratora muszę wytknąć mu brak kilku funkcji, które mogłyby okazać się wielce przydatne. Po pierwsze, w LS100 brakuje możliwości zmiany kierunku wbudowanych mikrofonów. Po drugie, brak sterowników ASIO - większość liczących się DAW'ów pracuje właśnie na ASIO.

A teraz, skoro zganiłem, należy się pochwała za: świetne menu, trwałą i solidną obudowę, bardzo dobrej jakości mikrofony i jakość rejestrowanego dźwięku, niski poziom szumów i dużą dynamikę, możliwość nagrywania 96 kHz i 24 bity, 8 ścieżkowy zapis, możliwość ręcznego ustawiania gain'u dla mikrofonów zewnętrznych. Innymi słowy polecam, bo w tej cenie i z takimi możliwościami nic lepszego nie znajdziecie.

Ocena końcowa: [img:7] [img:7] [img:7] [img:7] [img:7]

Gdzie kupić?

Olympus

Dystrybucja w Polsce:

OLYMPUS Polska sp. z o.o.

adres:
ul. Suwak 3 02-676 Warszawa

Sklepy muzyczne > Olympus rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Czuć w tym "piniądz" - TEST stacji roboczej Kurzweil K2700 W swoją czwartą dekadę istnienia, ceniona seria K firmy Kurzweil nadal ewoluuje. Zadebiutowała w 1991 roku, a model Kurzweil K2000 wprowadził rewolucyjną technologię syntezatora o architekturze zmiennej (VAST), co okazało się wielkim...
Test interfejsu audio Focusrite Scarlett 2i2 4th gen W świecie profesjonalnego nagrywania i produkcji dźwięku, jakość i niezawodność interfejsu audio ma kluczowe znaczenie. Dlatego nie bez powodu firma Focusrite stała się jednym z najbardziej uznanych producentów w tej dziedzinie. Ich...
Test interfejsu audio Shure MVX2U Interfejs Shure MVX2U to bardzo przyjazne i proste w obsłudze rozwiązanie dla podcasterów i twórców różnego rodzaju treści multimedialnych, w których zawarta ma być ścieżka lektorska, w dodatku w miniaturowym rozmiarze.
Test słuchawek Shure AONIC 40 SHURE wprowadził na rynek model AONIC 40 - bezprzewodowe słuchawki, które łączą trwałość, mobilność i przyciągające oko design z doskonałą jakością dźwięku i automatyczną redukcją hałasu, co poprawia komfort pracy Test miksera do podcastów RODECaster Duo Rode, wprowadzając na rynek kolejny, bardziej kompaktowy mikser RODECaster Duo, kontynuuje swoją misję zaopatrywania podcaster'ów oraz twórców treści w profesjonalny i intuicyjny sprzęt, który spełni ich wymagania. Test.
Gruby sprzęt dla podcasterów – Test miksera Mackie DLZ Creator Mackie DLZ Creator to bardzo zmyślny, uniwersalny mikser, dający twórcom podcastów – ale nie tylko - duże możliwości. Ekran dotykowy bardzo ułatwia pracę, uwalniając od konieczności korzystania z komputera. Więcej