Test zestawu Ludwig Signet 105 GigaBeat - Złóż sobie świetny zestaw!

Artur Lutyński 15 grudnia 2014, 14:23 ADA MUSIC
Ludwig Signet 105 GigaBeat Shellset4.500 zł
  • Solidne, bardzo staranne wykonanie
  • Możliwość samodzielnego montażu
  • Brzmienie

Zawsze postrzegałem firmę Ludwig jako bardzo zachowawczego producenta, opierającego się na sprawdzonych rozwiązaniach i budującego swoją siłę na legendzie skąd inąd prawdziwej. Ostatnie lata jednak jawią Ludwig'a jako firmę innowacyjną, która narzuca nowe standardy i zmusza konkurencję do główkowania.

Dobrze wiedzieć, że ten amerykański producent perkusji "nie zasypia gruszek w popiele" i rok 2014 będzie z pewnością dla niego przełomowym, za sprawą nowego modelu perkusji, o dźwięcznej nazwie SIGNET 105. Bębny jak bębny powiecie, otóż nie! W tym przypadku jest to rewolucja i to pod kilkoma względami, ale o tym w poniższym teście.

Można by rzec, że Ludwig zainspirował się słynnym, skandynawskim producentem mebli - czyli IKEA - i postanowił stworzyć linię perkusji typu DIY (skrót - do it yourself) czyli po polskiemu ZRÓB TO SAM. Poczynił tym samym swego rodzaju majstersztyk. Z jednej strony dał perkusistom możliwość "zbudowania sobie" swojego setu bębnów, z drugiej zaś strony Ludwig zaoszczędził sporo pieniążków, które musiałby wydać na ludzi pracujących na montowni instrumentów - genialne!

 

[img:1]

 

Ale, do rzeczy. Ludwig Signet 105 to shellsety, które dostępne są  tylko w dwóch konfiguracjach: mniejszej - GigaBeat oraz większej - TeraBeat. TeraBeat to wyraźnie rockowa konfiguracja, która składa się z czterech elementów: centrali 22" x 16", tomów 10" x 7.5", 12" x 8" i floortomu 16" x 16". Gigabeat to z kolei set jazzowy składający się z trzech części: centrali 20" x 15", tomu 12" x 8", floortomu 14" x 14".

To właśnie ten drugi set został dostarczony mi na testy. W tym miejscu należy koniecznie dodać, że zestawy SIGNET 105 nie są wyposażone w werbel, co niniejszym uważam za świetne posunięcie, gdyż naprawdę rzadko się zdarza, aby kitowe werble były naprawdę fajnie brzmiące.

 

[img:6]

 

Każda z wymienionych konfiguracji dostępna jest w trzech, matowych wykończeniach kolorystycznych: Alpine Blue, Macassar Ebony and Indian Teak. Bębny wyglądają jakby były wykończone drewnem egzotycznym, ale firma Ludwig dbając o ekologię postanowiła zastosować imitację z popularnych gatunków drzew.

Przyznać muszę, że testowana perkusja w wykończeniu Macassar Ebony wygląda naprawdę, hmmm... nobliwie. Korpusy SIGNET 105 wykonane są z sześciu warstw amerykańskiego klonu i posiadają grubość 5.5 milimetra. Ich krawędzie są ścięte obustronnie pod kątem 45 stopni i schodzą się w centralnym miejscu grubości korpusu. Krawędzie są idealne, w testowanych bębnach nie znalazłem nawet najmniejszej skazy na krawędziach - to dobrze świadczy o jakości i kontroli technicznej producenta. Każdy zestaw produkowany jest w fabryce Ludwiga w północnej Karolinie, czyli dokładnie w tym samym miejscu gdzie robione są najdroższe i najlepsze zestawy Ludwiga - niestety za tą przyjemność płaci się więcej, no ale coś za coś :)

 

[img:2]

 

Cały zestaw perkusyjny SIGNET 105 mieści się w jednym kartonie rozmiarami zbliżonym do wielkości bębna centralnego. Przypuszczam, że technik, który wymyślał sposób składania setu do kartonu musiał mieć długoletnią praktykę w grze Tetris, bo jest to świetnie spakowane, a zarazem na tyle dobrze zabezpieczone, że praktycznie nie ma szans na usterkę sprzętu w podróży.

Po wyjęciu z opakowania wszystkich elementów i rozłożeniu ich na podłodze można dojść do wniosku, że właśnie mamy przed oczami klocki LEGO w wersji dla perkusistów. Od razu jednak powiem, że "nie taki diabeł straszny, jak go malują" i składanie całego zestawu jest banalnie proste i odrobinę bardziej czasochłonne niż w przypadku perkusji innych producentów. O prostocie składania może świadczyć fakt, iż cała instrukcja mieści się na jednej kartce formatu A4.

 

[img:4]

 

Skoro jeszcze wszystko w rozsypce to jest szansa na dokładne przyjrzenie się poszczególnym elementom zestawu. Powrócę zatem raz jeszcze do korpusów. O idealnych krawędziach już napisałem, ale każdy z shell'i posiada również kilkanaście, perfekcyjnie wykrojonych otworów pod lugi (lekko owalnych) oraz pod mocowanie zawiesi.

Ludwig poskąpił troszkę na logotypie (badge) i zamontował coś w rodzaju guzika od jeansów z napisem "Ludwig S USA". Z początku miałem wrażenie, że wygląda to lipnie, ale po paru dniach doszedłem do wniosku, że ten akcent jest specjalnie taki delikatny i nie ma rzucać się w oczy przy całej odchudzonej reszcie. Korpusy są wykonane naprawdę pięknie i puknięte palcem same zaczynają już przyjemnie dźwięczeć.

 

[img:7]

 

Bez "żelastwa" się nie obędzie w porządnym zestawie, dlatego pod lupę wziąłem części metalowe. Lugi są bardzo lekkie, z długim gwintem do śruby obręczy i tutaj zaskoczenie, bez śrub montażowych do korpusu. Lugi mocowane są na wcisk i dodam, że nie wymaga to wielkiej energii ze strony osoby montującej.

Owalne otwory w korpusie i niespotykany do tej pory kształt lugów perfekcyjnie ze sobą współgra po ich włożeniu. W pierwszym momencie miałem wrażenie, że to nie może zadziałać, że tak się nie da i wręcz nie powinno - wiecie, coś jak niewierny Tomasz - ale po włożeniu wszystkich lugów w korpus i przykręceniu pierwszych śrub od obręczy zmieniłem kompletnie nastawienie. To działa i jest niewątpliwie rewolucyjnym rozwiązaniem, z którym nie miałem wcześniej do czynienia.

 

[img:10]

 

Kolejnym bardzo fajnym rozwiązaniem jest wykorzystanie mocowania typu TRIAD w tomach. Polega ono na tym, że tomy i floortomy zawieszone są z użyciem 3-punktowego systemu izolacji znanego z wielokrotnie nagradzanej serii ATLAS. Te elementy również cieszą oko, a przy tym mniej ograniczają rezonans korpusów. Montuje się je przy pomocy dwóch śrub z łbem kwadratowym, czyli można je przykręcić kluczykiem perkusyjnym, który notabene jest dodany w zestawie.

Obręcze w SIGNET 105 są grube (2.3 mm), solidne i świetnie wykończone, bez ostrych krawędzi. Podobnie śruby, z idealnym gwintem, bez zadziorów i wkręcające się bez żadnego oporu w gwint lugów.

 

[img:9]

 

Do bębna basowego użyto nóg o zadziornej nazwie Stiletto i bardzo gustownym dizajnie. Bardzo mi się spodobała ich budowa i prostota wykonania, chociaż zdaję sobie sprawę, że nie jednemu może nie przypaść do gustu brak jakiejkolwiek regulacji. Mnie osobiście kąt pod jakim nóżki ustawiały bęben taktowy pasował perfekcyjnie. 

Pozostały jeszcze do rozpatrzenia mocowania drewnianej obręczy bębna basowego, zwane z angielskiego clawhooks. Są niesamowite! To nie, żadna wygięta blaszka, tylko zawodowy odlew, który jest zarazem pancerny jak i lekki oraz delikatny w wyglądzie. Kształt tych mocowań jest perfekcyjnie dopasowany do profilu obręczy, co powoduje, że strojenie centrali jest istną frajdą. Dodam, że wszystkie części metalowe posiadają idealne wykończenie i lśniący, wysokiej jakości chrom.

 

[img:8]

 

Dlaczego tak się skupiam na wykończeniu elementów metalowych? Otóż, nie dalej jak dwa miesiące temu testowałem inny zestaw Ludwiga o nazwie BREAKBEATS i miałem wręcz odwrotne wrażenia co do metalowych podzespołów. Były one wykonane bardzo niedbale i budżetowo, co rzucało negatywny cień na Ludwiga. A w SIGNET 105 bardzo miłe zaskoczenie, totalnie inna jakość, aż miło się dotyka tego "żelastwa".

Drewno mamy, żelastwo mamy... wypadałoby zatem powiedzieć ile czasu zajmuje złożenie całego zestawu. Otóż moim sprawnym dłoniom poskładanie oraz wystrojenie zestawu zajęło niecałe 1.5 godziny, robiąc przy tym przerwę na kawę. Zaznaczam, że cały proces jest banalnie prosty.

 

[img:11]

 

Skoro o strojeniu mowa, to do zestawu SIGNET 105 dołączone są przeźroczyste naciągi Ludwiga Weathermaster. Nie są one topowo brzmiącymi naciągami, ale na dobry początek mogą być. Przy pierwszej wymianie, sugerowałbym jednak zamontować membrany innych firm. Przyznać jednak należy, że omawiane beczki Ludwiga stroją się bardzo fajnie.

Zakres strojenia jest bardzo szeroki i daje perkusiście szerokie pole do popisu. Z pewnością wszyscy Ci, którzy skuszą się na zakup tej perkusji, pod kątem nagrywania w studio będą bardzo usatysfakcjonowani.

 

[img:3]

 

Bębny brzmią przepięknie, w szczególności urzekły mnie tomy, swoim sustainem i atakiem. Floortom 14" brzmi rasowo i potężnie. Należy nadmienić, że dzięki rewolucyjnej technice montażu lugów, nie ma miejsca w SIGNET 105 na drżące elementy, z którymi nierzadko bywa kłopot w innych zestawach. Tutaj słychać tylko reakcję membran i drewna na uderzenie pałką, która daje czyste i przyjemne wybrzmienie aż do wygaśnięcia.

Przyznaję, że nie jestem fanem central mniejszych niż 22", więc bęben taktowy w SIGNET 105 sonicznie nie przypadł mi do gustu. Jestem sobie jednak w stanie wyobrazić rzeszę perkusistów, których akurat to brzmienie oczaruje. Odcinając się od moich upodobań, obiektywnie należy jednak przyznać, że ta niedziurawiona centrala ma zwarty atak i sporo dołu jak na swój nikczemny gabaryt. Do jazzu idealna - z tym, że ja osobiście jazzu nie gram :)

 

Podsumowanie

Podsumowując chciałbym serdecznie polecić zestaw SIGNET 105 wszystkim tym, którzy o muzyce myślą trochę poważniej, tym którym zależy na dobrym brzmieniu, tym którzy cenią sobie solidne wykonanie, tym którzy potrzebują do grania lekkiego zestawu i w końcu tym, którzy chcą mieć bębny na lata.

Testowany shellset SIGNET 105 GigaBeat można w Polsce nabyć za niecałe 5 tysięcy złotych. To niby sporo biorąc pod uwagę, że to zestaw składający się z dwóch tomów i centrali, ale zarazem niewiele, uwzględniając fakt, iż te bębny są naprawdę rewelacyjne pod wieloma względami, praktycznie wolne od wad i zawodowo brzmiące.

 

Galeria zdjęć Ludwig Signet 105:

Gdzie kupić?

Dystrybucja w Polsce:

ADA MUSIC

adres:
ul. Kopernika 25a 43-502 Czechowice-Dziedzice

Sklepy muzyczne > Ludwig rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Test: Perkusja elektroniczna Efnote 3 W ostatnim czasie w nasze ręce wpadł naprawdę ciekawy sprzęt. Perkusja elektroniczna EFNOTE 3 jest tańszym odpowiednikiem flagowego modelu 7x, jednak ma równie dużo do zaprezentowania. Złożenie, jak i obsługa tego zestawu jest intuicyjna...
Test talerzy perkusyjnych Istanbul Mehmet Origin Dark Ride 22 Po podziale firmy Istanbul na Istanbul Agop i Istanbul Mehmet, to ta pierwsza zdecydowanie wyszła na prowadzenie w kwestii rozpoznawalność. Istanbul Mehmet mimo trochę mniejszej popularności ma się naprawdę dobrze, a Istanbul Mehmet...
Test talerzy Bosphorus Syncopation Series SW Ride 20" Bosphorus Cymbals niedawno pojawili się na naszym rynku, co opisywaliśmy pod tym linkiem. Mieliśmy ostatnio okazję przetestować kilka modeli tego producenta, w tym m.in. Syncopation Series SW Ride 20". Talerz wydaje się naprawdę bardzo...
Talerze perkusyjne Istanbul Agop Xist Dark Dry Crash 20" W ostatnim czasie talerze perkusyjne o ciemnym brzmieniu stają się coraz bardziej popularne, co nie uszło uwadze Istanbul Agop. Zaprezentowana pod koniec 2019 roku seria Xist Dry Dark jest bardzo ciekawą propozycją w wyżej wymienionym...
Pad perkusyjny Rtom Moongel Workout Pad 7" Oferta padów perkusyjnych na naszym rynku jest bardzo szeroka, jednak grupa 'cichych' padów dostępnych w polskich sklepach nie jest już tak liczna. Dziś przyjrzymy się jednemu z reprezentantów tej kategorii - Rtom Moongel Workout Pad 7"....
Test pada perkusyjnego Alesis Strike Multipad Testujemy w praktyce nowość na rynku padów perkusyjnych - Alesis Strike Multipad. Z pośród niezwykle obfitych funkcjonalności skupiliśmy się na tych najprostszych rozwiązaniach, miksując zestaw akustyczny z brzmieniem fabrycznych próbek...