TEST loopera BOSS RC-1: Prostota przede wszystkim...

Marcin Rutkowski 10 lutego 2015, 09:25 Roland Polska Sp. z o.o.
Boss RC-1400 zł
  • Bardzo solidne wykonanie
  • Intuicyjna obsługa
  • Możliwiść pracy w stereo i podłączenia footswitcha
  • Bardzo czytelny wyświetlacz - świetne rozwiązanie
  • brak, bo przecież brak pamięci czy multiloopowania to nie jest wada tego modelu. On już taki jest, a po co Boss miałby powielać RC-2 czy RC-3...?

Miałem w rękach i pod stopami kilka różnych looperów. Niektóre sprzęty z powodu swych nieskończenie szerokich możliwości przyprawiały mnie o zawrót głowy. Dużo przycisków, przęłączników, pokręteł... Jak to wszystko ogarnąć? Oczywiście, wszystko jest kwestią praktyki i nawet najbardziej skomplikowane zestawy zapętlaczy da się opanować. Jednak miałem wrażenie, że co sezon to loopery są coraz bardziej złożone i coraz bardziej skomplikowane. Aż pojawił się Boss RC-1...

Boss RC-1 to bardzo prosty w obsłudze looper zamknięty w standardowej wielkości kostce efektowej. Rozmiarami jest zbliżony (jeśli nie identyczny) z kostkami Bossa typu distortion czy overdrive. I już tą właśnie cechą wyraźnie odróżnia się on od popularnych tego typu urządzeń. Prostota wykonania i konstrukcji jest powalająca - ot, jeden przycisk nożny, jedno pokrętło i okrąg z LED'ów sygnalizujący tryb pracy. Do tego wejścia i wyjścia jack do trybu stereo oraz wejście na footswith i to w zasadzie wszystko. Więc o czym tu pisać? Może o tym jak to działa...

 

[img:3]

 

A zasada działania jest prosta - jedno nadepnięcie zaczyna rejestrowanie pętli, drugie kończy, natomiast looper automatycznie przechodzi w tryb nagrania kolejnej ścieżki. Jeśli chcemy zakończyć nagranie i po prostu poimprowizować do nagrania musimy wcisnąć pętlę trzeci raz. Podwójne nadepnięcie zatrzymuje pętlę, przytrzymanie przez 2 sekundy kasuje wszystko. Koniec instrukcji. Rewelacja! Nieczęsto korzystam z loopera, nie dlatego, że mi się nie przydaje, ale ze względu na mnogość funkcji na pokładzie, których nigdy bym nie wykorzystał. RC-1 proponuje inne podejście do tematu, wyrzucając wszystko poza kwintesencją. RC-1 nie zaoferuje wielu przestrzeni pamięci na ścieżki uruchamiane kolejnymi klawiszami, nie dysponuje podkładami perkusyjnymi. On po prostu zapętla i pozwala dograć kolejne ścieżki.

Oddajmy oczywiście sprawiedliwość, bo przecież RC-1 nie jest jedynym na świecie prostym looperem. Jest wszak RC-2, starszy kuzyn z domu Boss, nieco bardziej skomplikowany i z kilkoma dodatkowymi funkcjami, jak phrase select czy tryb nagrywania. Jest też super-prosty JamMan ze stajni DigiTech o podobnej budowie i funkcjonalności. Jest wreszcie jeszcze mniejszy Ditto Looper z TC Electronic - tak mały, że wejścia jack trzeba było umieścić asymetrycznie. Wszystkie one należą do podobnego gatunku looperów o maksymalnej prostocie.

 

[img:1]

 

Przy okazji nieco o cenie: RC-1 to wydatek rzędu 400 zł, więc jest to o 80-100 zł więcej, niż wyżej wymienione JamMan czy Ditto. Jendak choćby klarowność wyświetlacza czy możliwość pracy w stereo usprawiedliwiają tę różnicę. RC-1 wyróżnia się świetnie zorganizowanym wyświetlaczem LED, który dokładnie sygnalizuje tryb pracy i tempo pętli. Dzięki niemu zawsze wiadomo w którym miejscu pętli się znajdujemy. Jego działanie przypomina działanie zegara, może dlatego, że jest okrągły...

A’propos zegara - RC-1 oferuje nam do 12 minut nagrania, co jest zadowalającym wynikiem na tle konkurencyjnych modeli z tej samej półki. Możemy sobie zorganizować całkiem pokaźną pętlę, pełną różnych ścieżek i podkładów. RC-1 nie ma możliwości przechowywania nagranych pętli ani nagrywania dwóch różnych. Zresztą nie wiadomo jak by je później można było włączyć. Powtórzę - dla bardziej rozbudowanych funkcji musimy rozważyć inny model. Starszy kuzyn - RC-3 na ten przykład oferuje już 3 godziny nagrania i 99 slotów pamięci. Ale jak mówiłem - to inna półka...

 

[img:4]

 

RC-1 brzmi znakomicie, co w przypadku loopera oznacza - nie zauważam strat jakości sygnału. Między końcem pętli a początkiem kolejnej nie ma charakterystycznej przerwy, która jest słyszalna w niektórych looperach niższego sortu. Wszystko płynnie przechodzi, chyba że sam muzyk „walnie babola”.

Boss RC-1 jest konstrukcją solidną jak czołg i intuicyjną jak cep. Bierzesz do ręki i już umiesz. Instrukcja obsługi jest tak krótka, że zmieściła się na górnym panelu urządzenia. Jednocześnie należy zapytać - czy to się sprzeda? Czy nie lepiej zapłacić trochę więcej i mieć bardziej rozbudowany RC-2 czy nawet „trójkę”? W końcu żyjemy w czasach, gdzie przechowywanie gigabajtów pamięci na nośnikach wielkości szpilki nikogo nie dziwi.

 

[img:5]

 

Czy jest wobec tego sens wrzucania na rynek czegoś, co jest na opak tym trendom? Moim zdaniem jest właśnie dlatego. Znakomita większość innych urządzeń dysponuje jak nie dziesięcioma to stoma, tysiącem, milionem slotów pamięci. Nagrać i zapamiętać można setki pętli, każda po pińcet godzin. A do tego jeszcze podłączymy mp3, pendrive, iPoda, peceta i zrobimy sobie studio. No i oczywiście to wszystko za jedyne trzy stówki więcej.

Ja jednak wiem, że znakomitej większości tych funkcji nie wykorzystam i tak, więc nie chcę dopłacać. Chcę proste urządzenie, które nagra mi jedną pętlę, którą jak wykorzystam to mogę o niej zapomnieć. I w tej materii RC-1 sprawdza się znakomicie.

 

Podsumowanie

RC-1 to świetna propozycja dla muzyków zarówno tych grających w domu jak i aktywnie występujących. Na scenie w zespole czy nawet solo, looper ten sprawdzi się jako drobna pomoc w ogarnięciu podkładów. Zwłaszcza w składach z jedną gitarą, kiedy to gitarzysta chciałby zagrać solo, ale nie może, bo się zrobi pusto. Sprzęt prosty, solidny, godny zaufania. I mimo, że niektórym zabraknie w nim pewnych funkcji, jak i zasobów pamięci i dostępu do niej, wierzę, że znajdzie swoich zwolenników, którzy docenią jego prostą i przyjazną funkcjonalność.

 

Galeria zdjęć BOSS RC-1:

 

Specyfikacja techniczna:

 
  • Nominalny poziom wejściowy: -20 dBu
  • Impedancja wejściowa: 1 M Ω
  • Nominalny poziom wyjściowy: -20 dBu
  • Impedancja wyjściowa: 1 k Ω
  • Zalecana impedancja obciążenia: 10 k Ω lub więcej
  • Czas nagrywania: około 12 minut

Sterowanie:

  • Pedal przełącznik: LEVEL gałka

Wskaźniki:

  • CHECK dioda
  • LOOP dioda

Złącza:

  • INPUT A (MONO): 1/4-cala phone type
  • INPUT B Jack: 1/4-cala phone type
  • OUTPUT A (MONO): 1/4-cala phone type
  • OUTPUT B: 1/4-cala phone type
  • STOP/UNDO: 1/4-cala TRS phone type
  • DC IN

Zasilanie:

  • Bateria alkaliczna (9 V, 6LR61)
  • Zasilacz AC (sprzedawana oddzielnie)

* Akumulatorki Ni-MH nie mogą być stosowane.

  • Pobór prądu: 95 mA
  • Szacowany czas pracy na baterii przy pracy ciągłej: Około 3 godzin

Akcesoria:

  • Instrukcja obsługi
  • Bateria alkaliczna (9 V, 6LR61)

Opcje (sprzedawane oddzielnie):

  • Zasilacz AC: seria PSA
  • Przełącznik nożny: FS-5U, FS-6, FS-7

Wymiary i waga:

  • 73 x 129 x 59 mm (szer. x dł. x wys.)
  • Waga: 440 g

Gdzie kupić?

Dystrybucja w Polsce:

Roland Polska Sp. z o.o.

adres:
ul. Kąty Grodziskie 16B 03-289 Warszawa

Sklepy muzyczne > Boss rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Marcin Pendowski testuje nowe combo Laney'a Pozory czasami lubią mylić. Jeśli szukacie nowoczesnego comba do basu o tradycyjnej estetyce to nie mogliście lepiej trafić. Laney Dibeth DB200-210 pod pozorami klasycznej konstrukcji chowa szereg niezwykle nowoczesnych i funkcjonalnych...
VIDEO TEST: Wyjątkowa gitara basowa Sterling Stingray Ray 34 HH Czy budżetowa wersja ikonicznego basu musicman Stingray godna jest swojej nazwy? Marcin Pendowski zaprasza na video test absolutnej klasyki gatunku. Posłuchajcie jak instrument brzmi ten bas w rękach mistrza.
Budżetowy baryton dla każdego. Aria Pro II JET-B’tone jest z pewnością niezwykle ciekawym instrumentem w sektorze budżetowych gitar barytonowych. Gitara ta prezentuje się niezwykle elegancko, jest przy tym mądrze zaprojektowana i wygodna w grze. TEST
Testujemy trio od Walden Guitars Walden Guitars coraz mocniej zaznacza swoją pozycję na rynku gitar akustycznych. Tym razem do naszej redakcji trafiły trzy instrumenty tego producenta, które powinny zainteresować zarówno gitarzystów-amatorów, jak i zawodowców,...
Test gitary basowej Markbass JF1 Markbass to dobrze wszystkim znana włoska marka, która bardzo szybko zdobyła serca basistów na całym świecie żółto-czarnymi produktami służącymi do nagłaśniania tego, co tworzymy na naszych basówkach. Lista topowych artystów, którzy...
Test gitary akustycznej Washburn Bella Tono Washburn, amerykańska marka z tradycjami. Od 1883 roku obecna w świadomości muzyków. Pomimo wzlotów i upadków, wciąż obecna w muzyce folkowej, country, szeroko rozumianym rocku. Dziś bardziej znana z gitar elektrycznych, ale przecież...