Talerze Ufip - Testujemy włoskie przysmaki!

Przemysław Głowacki 5 sierpnia 2015, 11:00 Silesia Music Center Sp. z o.o.
UFIP Rough Series
  • Wyjątkowe brzmienie
  • Jakość wykonania

Jeśli wcześniej nie znaliście marki Ufip to od dziś słoneczna Italia powinna Wam się kojarzyć nie tylko z pizzą, papieżem czy bruschettą! Włoskie talerze perkusyjne Ufip od lat zaspokajają potrzeby wyjątkowego brzmienia perkusistów różnych gatunków muzycznych, oferta bowiem jest na tyle szeroka, że każdy perkusista znajdzie coś dla siebie. Na początek historia!

Początki UFIP sięgają początku XX wieku. Firma pierwotnie zajmowała się handlem instrumentami produkowanymi przez różne manufaktury działające w tym czasie w rejonie Toskanii pomiędzy Florencją a Pistoią. Z uwagi na zmieniający się, coraz bardziej wymagający rynek i rosnące zapotrzebowanie przekuli zdobyte doświadczenie w otwarcie własnego zakładu produkującego talerze perkusyjne z brązu B20 i w tym niezmienionym stanie trwają do dziś.

 

[img:1]

Fabryka Ufip w Pistoi

 

Dziś ta nieduża firma działa w zgodzie z tymi samymi ideami, które przyświecały im od samego początku produkując talerze perkusyjne o szerokim wachlarzu brzmieniowym. Firma od lat stosuje własną, opatentowaną metodę produkcji "Rotocasting" polegającą między innymi na usuwaniu z odlewu wtrąceń niemetalicznych oraz zanieczyszczeń wpływających na strukturę talerza oraz jego finalne brzmienie. Dzięki temu, że talerz w początkowej fazie jest odlewany, a nie prasowany i wygniatany, można uzyskać grubszego bella niż przy innych metodach obróbki.

Każdy etap produkcji talerza - od bycia "odlewem" po finalny produkt jest kontrolowany z największą dbałością o jakość i oparty na pracy rąk mistrzów tego fachu oraz ich zmysł słuchu, dzięki czemu każdy talerz opatrzony logo Ufip jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju.

 

[img:2]

 

"Rough Series" przybyła do nas w reprezentacji hi-hat 14", crashe 16" oraz 18" i ride 20" - zupełnie klasyczny set. Jego przeznaczenie, według producenta, to rock/fusion/pop. Talerz wydają mi się całkiem ciężkie w pierwszym odczuciu i rzeczywiście - grubość bella w każdym talerzu organoleptycznie (bez lizania i sprawdzania smaku) wydaje się być nieco większa niż w talerzach, z którymi miałem do czynienia do tej pory.

Całość po rozłożeniu wygląda bardzo solidnie - uwagę zwraca misterne wykonanie i jakość szczegółów. Ich wygląd daje szerokie wyobrażenie na temat ich brzmienia, ale zanim do niego przejdę spójrzcie na nie i spróbujcie sobie wyobrazić jak mogą brzmieć po czym skonfrontujcie swoje wyobrażenia z moimi odczuciami - ciekawe czy traficie! Przejdźmy zatem do meritum czyli do okładania!

 

[img:3]

Zestaw testowy w pełnej okazałości

 

Hi-hat 14"

Moją uwagę zwraca momentalnie stosunkowo nieduża różnica w wadze talerzy - zazwyczaj mamy talerze skonfigurowane na zasadzie "ciężki spód, lekka góra" - tu oba talerze są ciężkie, top w myśl zasady został odchudzony o 200 gramów. Dolny talerz posiada dwa otwory wentylacyjne do szybszej reakcji i uniknięciu "zasysania" blach.

Pierwsze wrażenie? Co za moc i jasność! Grany na zamkniętym powoduje uśmiech od ucha do ucha - posiada charakterystyczne chrupnięcie, dużo ciała, nie brzmi przy tym zbyt wysoko i nie kuje naszych i tak wymęczonych uszu. Przy stopniowym odpuszczaniu z naciskiem na pedał statywu pojawia się przyjemny, nieco piaskowy szum, jednak każde uderzenie jest dobrze wyeksponowane.

 

[img:4]

Hi-hat 14"

 

Talerz posiada kilka różnych brzmień w zależności od odległości talerzy od siebie. Przy niskim otwarciu mamy do czynienia z wspomnianym szumem, otwarty szerzej dostaje mocy i oczywiście jest coraz głośniejszy, przy mojej ulubionej pozycji (odległość pomiędzy talerzami to nie więcej jak 5 mm) odzywa się pełną piersią.

Talerze cudownie szeleszczą nie tracąc przy tym wdzięku i selektywności. Ich głośność możemy redukować zbliżając talerze do siebie. Każde uderzenie jest doskonale słyszalne, talerze po uderzeniu nie dławią się, nie buczą i mimo swojej wagi brzmią wdzięcznie i bardzo szlachetnie. Hi-hat z serii Rough bezsprzecznie, od samego początku stał się moim ulubionym talerzem z całego setu, który miałem przyjemność testować. Cudo!

 

Próbka możliwości Hi-hat'u 14":

 

[img:5]

Hi-hat 14"

 

Crash 16"

Ciężko oceniać mi talerz o tym przeznaczeniu w tym rozmiarze, sam prywatnie w swoim setcie używam crashy 19" - 20", w drugim 21" - 22", a 16" to mam hi-hat... Uważam, że jest to bardzo trudny rozmiar, w którym łatwo można zepsuć zamierzony efekt brzmieniowy, bo jeśli będzie za gruby to trzeba będzie w niego uderzać mocno, co zazwyczaj kończy się niepożądanymi alikwotami w brzmieniu przy użyciu mniejszej siły, a przecież nie zawsze chcemy mocno uderzyć po talerzu. Jeśli będzie za ciężki będzie zbyt cichy lub zbyt splashowy... I tak źle, i tak niedobrze!

Jaki jest crash 16" Rough? Po pierwszym uderzeniu odetchnąłem z ulgą. "Wow, udało się" pomyślałem. Crash jest bardzo szybki, znaczy to mniej więcej tyle, że po uderzeniu fala brzmieniowa natychmiastowo uderza w nasze uszy z finalnym brzmieniem - nie nabiera ono rozpędu, momentalnie odkrywa wszystkie karty po czym zwija menele i znika. Wygasa umiarkowanie - grając solo utrzymuje się przy życiu w chwilę po uderzeniu, przy akompaniamencie innych instrumentów "eksploduje" i wycofuje się. Do szybkich akcentów cechuje się wysoką skutecznością, przy crashowaniu wywołuje raczej uśmiech politowania niż satysfakcję.

 

Próbka możliwości Crash'a 16":

 

[img:6]

Crash 16"

 

Crash 18"

Dużo więcej powierzchni, a talerz wcale nie jest ani głośniejszy ani agresywniejszy. Ma papierowy, szybki, wybuchowy atak i wybrzmiewa proporcjonalnie dłużej. Zdecydowanie przyjemniejszy przy crashowaniu - dobrze leży pod ręką, bez trudu przejmuje się nad nim kontrolę, dalej ma w brzmieniu coś z małego crasha i nie do końca brzmi to jak „duży crash”. Bell jest wyraźny, brzmi ciepło i współgra z resztą blachy.

 

Próbka możliwości Crash'a 18":

 

[img:8]

Crash 18"

 

Ride 20”

Nie wiem jaką masz wizję siebie i swojego zestawu, ale jeśli szukasz szumiącego, swingującego ride'a to zdecydowanie nie jest to talerz dla siebie. Po uderzeniu w powierzchnie blachy do uszu dociera przyjemnym ping z ciepłym tłem, przy czym jest to naprawdę tło - talerz jest bardzo selektywny, a każde uderzenie jest wyartykułowane.

Najmocniejszą częścią talerza jest jednak bell - na początku testu wspomniałem o sposobie odlewu RotoCasting dzięki któremu Włosi uzyskują grubszego bella niż przy wytłoczeniu go jak inni producenci - tu słychać wyraźnie, że nie jest to czcze gadanie. Dzwon jest wyraźnie głośniejszy od innego miejsca na powierzchni talerza, przy czym przy jego uderzeniu odzywa się wyraźnie bez reszty "szumu". Brzmi na dobrą sprawę jak osobny talerz efektowy.

 

[img:10]

Ride 20"

 

Talerz z racji swojej grubości (medium) jako crash brzmi poprawnie, pod warunkiem, że liczysz się z tym, że każde jego uderzenie jest słyszalne i ma słyszalny typowy dla tego typu talerzy ping, a talerz reaguje szumem przy użyciu naprawdę sporej siły, co niesie za sobą ryzyko szybkiego wyeksploatowania i nie ma tu znaczenia czy jesteś uczniakiem czy Dave Weckl'em. Seria oferuje talerze typu crash do 21", sądzę więc, że szukając uniwersalnego talerza do działań typowo crash'owych należy rozpatrzeć blachę innego typu.

 

Próbka możliwości Ride'a 20":

 

Podsumowanie

Talerze Ufip nie są zbyt popularne w Polsce, a testowana seria mogłaby sugerować niezły sukces na naszym rynku. Może dzięki nowej dystrybucji w Polsce - firmie Silesia Music Center - dostanie drugą szanse, a gwarantuję Wam - warto otworzyć swój umysł i uszy na te talerze. Cena za crash 16" plasuje się w okolicach 800 zł - nie jest to mało, ale wynika to z jakości, dbałości o detale i filozofii oraz techniki produkcji.

Nie ma w tym przesadnie nadmuchanej maszyny marketingowej, talerze jedyne czym powinny i jak się okazuje - bronią się - jest ich brzmienie, bo tak być właśnie powinno - talerze mogą cieszyć Twoje oczy, ale najważniejsze jest Twój słuch i jest to jedyny czynnik biorący udział w podjęciu decyzji jakie talerze wybierasz. Zaufaj swoim uszom!

 

Próbka możliwości Ufip Rough Series:

 

Galeria zdjęć:

Gdzie kupić?

UFIP

Dystrybucja w Polsce:

Silesia Music Center Sp. z o.o.

adres:
ul. Partyzantów 6 32-650 Kęty

Sklepy muzyczne > UFIP rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Test: Perkusja elektroniczna Efnote 3 W ostatnim czasie w nasze ręce wpadł naprawdę ciekawy sprzęt. Perkusja elektroniczna EFNOTE 3 jest tańszym odpowiednikiem flagowego modelu 7x, jednak ma równie dużo do zaprezentowania. Złożenie, jak i obsługa tego zestawu jest intuicyjna...
Test talerzy perkusyjnych Istanbul Mehmet Origin Dark Ride 22 Po podziale firmy Istanbul na Istanbul Agop i Istanbul Mehmet, to ta pierwsza zdecydowanie wyszła na prowadzenie w kwestii rozpoznawalność. Istanbul Mehmet mimo trochę mniejszej popularności ma się naprawdę dobrze, a Istanbul Mehmet...
Test talerzy Bosphorus Syncopation Series SW Ride 20" Bosphorus Cymbals niedawno pojawili się na naszym rynku, co opisywaliśmy pod tym linkiem. Mieliśmy ostatnio okazję przetestować kilka modeli tego producenta, w tym m.in. Syncopation Series SW Ride 20". Talerz wydaje się naprawdę bardzo...
Talerze perkusyjne Istanbul Agop Xist Dark Dry Crash 20" W ostatnim czasie talerze perkusyjne o ciemnym brzmieniu stają się coraz bardziej popularne, co nie uszło uwadze Istanbul Agop. Zaprezentowana pod koniec 2019 roku seria Xist Dry Dark jest bardzo ciekawą propozycją w wyżej wymienionym...
Pad perkusyjny Rtom Moongel Workout Pad 7" Oferta padów perkusyjnych na naszym rynku jest bardzo szeroka, jednak grupa 'cichych' padów dostępnych w polskich sklepach nie jest już tak liczna. Dziś przyjrzymy się jednemu z reprezentantów tej kategorii - Rtom Moongel Workout Pad 7"....
Test pada perkusyjnego Alesis Strike Multipad Testujemy w praktyce nowość na rynku padów perkusyjnych - Alesis Strike Multipad. Z pośród niezwykle obfitych funkcjonalności skupiliśmy się na tych najprostszych rozwiązaniach, miksując zestaw akustyczny z brzmieniem fabrycznych próbek...