TEST: dB Technologies LVX 15 - Aktywny zestaw głośnikowy

Piotr Peto 15 stycznia 2016, 12:00 SoundTrade
dBTechnologies LVX 154.000 zł
  • Wygląd
  • Niewielka waga
  • Poprawne brzmienie
  • Wygodne uchwyty transportowe
  • Możliwość pracy jako monitor sceniczny
  • Mocowanie uchwytów do podwieszania, które może uszkodzić głośnik

Kilka miesięcy temu zadebiutowałem na portalu Infomusic.pl artykułem zamieszczonym w dziale "Porady". Zapowiadałem wówczas, że być może będą się tutaj również ukazywały moje testy sprzętu nagłaśniającego, czym zajmuję się "zawodowo" od mniej więcej 10 lat i traktuję to zajęcie jako uzupełnienie mojej działalności firmowej. Dzięki temu, że trafia do mnie wiele współcześnie produkowanych sprzętów, jestem "na bieżąco" zarówno gdy chodzi o technikę, jak i o tendencje panujące w branży.

Wszystkie moje testy będą wyglądały w ten sposób, że na początku opiszę wygląd zewnętrzny urządzenia i funkcje dostępne dla użytkownika, a w dalszej kolejności pokażę to, czego przeciętny klient nie zobaczy ani w sklepie, ani w prospektach firmowych. Mam tutaj na myśli zarówno wykorzystane przez producenta podzespoły, jak i pomiary elektryczno-akustyczne, do których wykonania posiadam odpowiednie przyrządy i doświadczenie. Z uwagi na ograniczenie objętości tekstu narzucone przez portal, testy nie będą zbyt rozbudowane w porównaniu do tych, które wykonywałem dawniej, ale postaram się w syntetyczny sposób opisać wszystko to, co jest najbardziej istotne z punktu widzenia użytkownika.

Po tym krótkim wstępie czas już przejść do meritum, czyli do testu dwudrożnej paczki aktywnej włoskiej firmy dB Technologies o oznaczeniu LVX 15. Jest to największy model z rodziny 4 zestawów głośnikowych, wyposażonych w przetworniki o średnicach 8, 10, 12 i właśnie 15", który to zestaw trafił do mnie do testów.

 

[img:1]

Zestaw może pracować również jako monitor sceniczny.

 

 

Wygląd zewnętrzny, przyłącza i regulatory

Pierwsze, co można zauważyć po wyjęciu zastawu z opakowania (a nawet przed), to jego niewielka waga, szczególnie jeśli wziąć pod uwagę fakt, że gabaryty są dość "słuszne", z uwagi na zastosowanie głośnika 15" i dużego horna. Kolejnym plusem jest użycie 3 wygodnych uchwytów transportowych, z których 2 znajdują się po bokach, a jeden na górnej ściance.

 

[img:2]

Widok zestawu po zdemontowaniu kraty osłonowej.

 

Cała obudowa, wykonana z 15mm sklejki, pokryta jest dobrej jakości lakierem strukturalnym, a głośniki zabezpiecza stalowa krata o grubości 1.5mm, z podklejoną od wewnątrz warstwą gąbki. Na dolnej ściance znajduje się gniazdo statywu oraz gumowe nóżki umieszczone w otworach wyfrezowanych w obudowie. Zestaw przystosowany jest do pracy w charakterze monitora scenicznego, co widać na zdjęciu powyżej.

LVX 15 posiada również punkty do podwieszania, ale tutaj ważna uwaga, którą zawiera również instrukcja obsługi: otóż w żadnym wypadku nie wolno odkręcić obu wkrętów zaślepiających otwory jednego elementu służącego do mocowania uchwytów do podwieszania! W takim bowiem wypadku stalowy kątownik umieszczony wewnątrz obudowy po prostu odpadnie od ścianki i będzie się swobodnie przemieszczał  po obudowie, co może np. doprowadzić do uszkodzenia głośników. Co ciekawe, kątowniki posiadają 8 otworów pozwalających przykręcić je do obudowy, ale żadnych wkrętów nie zastosowano, być może ze względów oszczędnościowych.

 

[img:7]

Kątowniki do mocowania podwieszenia nie są mocowane do obudowy.

 

Jeśli chodzi o moduł umieszczonego na tylnym panelu wzmacniacza, to ma on bardzo niewielkie rozmiary, a sekcja wejść i regulatorów też nie zajmuje wiele miejsca, bo producent wyposażył ją jedynie w niezbędne elementy. Jak widzimy, do dyspozycji są 2 symetryczne gniazda XLR Input/link zdublowane gniazdem typu jack, co czasem bywa przydatne, gdy ktoś np. dysponuje źródłem sygnału wyposażonym wyłącznie w takie gniazda wyjściowe.

Mamy do dyspozycji regulator czułości opisany jako Sensitivity i co bardzo ważne, jest on sensownie wyskalowany w dB, co wcale nie jest częste w sprzęcie estradowym. Po prawej stronie znajdują się trzy diody LED, które nie tylko spełniają rolę pokazaną w ich opisach. W trakcie uruchamiania urządzenia informują również o jego stanie, poprzez różną długość i sekwencję świecenia, co dokładnie opisuje instrukcja. Poniżej znajduje się przełącznik, który zmienia charakterystykę przenoszenia zastawu z płaskiej, na "procesorowaną". Teoretycznie w pozycji "flat" wbudowane DSP oferuje nam wyrównaną charakterystykę amplitudową, preferowaną do większości zastosowań, natomiast w pozycji "processed" mamy do dyspozycji klasyczny "kontur" czyli podbicie niskich częstotliwości z jednoczesnym podcięciem średnicy pasma.

 

[img:3]

Moduł wejściowy nie jest przesadnie rozbudowany.

 

Moduł wyposażono dodatkowo w przełącznik czułości wejścia, który umożliwia bezpośrednie podłączenie mikrofonu. Osobiście uważam to za ostateczność i niezależnie od producenta, nie polecam takich rozwiązań. W tym przypadku musimy zdać się na barwę jaką oferuje nam mikrofon, niemniej jednak często może nam ta funkcja "uratować życie".
Na samym dole modułu wzmacniacza znajduje się gniazdo sieciowe ze zintegrowanym bezpiecznikiem i wyłącznik sieciowy.

Warto dodać, że wszystkie przyłącza i manipulatory są dość mocno zagłębione w stosunku do krawędzi modułu, co bardzo dobrze zabezpiecza je przed ewentualnym uszkodzeniem.

 

[img:4]

Moduł wzmacniacza zajmuje niewielką część tylnej ścianki obudowy.

 

Przetworniki i wzmacniacz

Po zdemontowaniu kraty osłonowej możemy zobaczyć, jak prezentują się przetworniki od zewnątrz, no ale to nie daje zbyt wielu informacji, więc oczywiście wymontowałem oba i pokazuję je w całej okazałości. W przypadku głośnika sekcji niskotonowej mamy do czynienia z przetwornikiem wykorzystującym kosz tłoczony z blachy stalowej, na którym umocowano stosunkowo duży obwód magnetyczny (o średnicy 160 mm) w stosunku do niewielkiej cewki o średnicy 2" (51mm). Taki głośnik może charakteryzować się sporą skutecznością, ale jego moc ograniczona jest do około 200W RMS. Jeśli chodzi o driver wysokotonowy, to do dużego horna przymocowano niewielki przetwornik o średnicy magnesu 90mm i cewce 1.4" z membraną wykonaną z tworzywa. Taki głośnik zazwyczaj dysponuje mocą około 30 - 40W RMS.

Jeśli chodzi o moduł wzmacniacza, to jak widać na zdjęciu, ma on bardzo małe wymiary i co za tym idzie niewielką masę. Wynika to z zastosowania końcówek pracujących w klasie D i braku transformatora sieciowego. Pomiary, które wykonałem potwierdziły, że zastosowano głośniki adekwatne do realnej mocy wzmacniaczy, bo w przypadku końcówki sekcji niskotonowej jest to właśnie około 200W RMS (dla 100Hz), a do drivera w żadnym wypadku nie dochodzi większa moc niż około 30W RMS. Co ciekawe, już powyżej 10kHz moc dostarczana do głośnika wysokotonowego jest bardzo ograniczona i przy 18kHz wydziela się na nim zaledwie około 4W. Wynika to z tego, że bardzo dobrze działają wbudowane limitery i co ważne, ich działanie zależy również od częstotliwości, co świetnie zabezpiecza przetworniki i jednocześnie utrudnia określenie faktycznej mocy nominalnej zestawu.

 

[img:5]

Przetwornik 15" i driver wysokotonowy z hornem.

 

Moc podawaną w instrukcji wyrobu producent określa mianem "PGR", co oznacza moc programową.

Ja w moich testach wykonuję "od zawsze" wyłącznie pomiary ciągłej mocy RMS, przy którym to pomiarze wykorzystywany jest sygnał sinusoidalny. Niemniej jednak pomiar jest moim zdaniem miarodajny i niezależny od rodzaju badanego produktu, jeśli dokonuje się go w identycznych warunkach, korzystając z tych samych metod pomiarowych.

 

[img:6]

Widok wnętrza obudowy po zdemontowaniu głośników.

 

Brzmienie

Zerknąłem na licznik słów w edytorze i okazuje się, że już znacznie przekroczyłem założone ramy objętościowe testu, więc na koniec tylko kilka słów o brzmieniu, choć przyznam się, że zawsze z dużym dystansem podchodzę do tej części pracy, zdając sobie sprawę z faktu, że ocena tego typu siłą rzeczy jest bardzo subiektywna i to co podoba się jednemu, dla drugiego może być nie do zaakceptowania.

Pierwsze, co od razu daje się usłyszeć po włączeniu zasilania sieciowego bez sygnału wejściowego, to... głucha cisza. Zaletą wzmacniaczy beztransformatorowych jest właśnie często brak zakłóceń sieciowych w postaci "brumów" i właśnie tak zachowuje się testowana paczka. Po podłączeniu sygnału muzycznego brzmienie okazuje się nieco "matowe" co wynika z ukształtowania pasma za pomocą wbudowanej jednostki DSP i limiterów, o czym wspomniałem przy okazji pomiarów pasma mocy drivera. Bez korekcji barwy na mikserze nie mogłem uzyskać odpowiedniego dla mnie brzmienia w zakresie góry, natomiast delikatna korekta dała pożądane rezultaty. Wciśnięcie przełącznika "processed" powoduje podbicie niskich częstotliwości, co potwierdza się również na analizatorze, po podaniu na zestaw sygnału testowego w postaci szumu różowego. Docelowo funkcja ta będzie służyć odtwarzaniu muzyki tanecznej bez towarzyszenia sub basu.

 

Podsumowanie

Uważam, że ten zastaw dobrze się prezentuje wizualnie, jest wygodny w transporcie, a przy pewnych zabiegach korekcyjnych (przynajmniej w moim przypadku) oferuje poprawne brzmienie. Jest również ciekawą pozycją dla instalatorów ze względu na występowanie białej wersji kolorystycznej i dedykowanych akcesoriów podwieszeniowych. Krótko mówiąc, atrakcyjna i lekka paczka wykonana ze sklejki, charakteryzująca się dobrym brzmieniem i elastycznością w zakresie wszystkich praktycznie aplikacji.

 

Podstawowe dane techniczne:

 
  • Moc PRG: 800W
  • Pasmo przenoszenia: 54Hz - 19kHz (-10dB)
  • SPL: 128dB max
  • Impedancja wejściowa (Mic/Line): 2.2kOhm / 20kOhm
  • Pobór prądu z sieci: 1.6A
  • Wymiary (szer. x wys. x gł.): 430 x 680 x 430 mm
  • Masa: 20.7kg

 

Gdzie kupić?

dBTechnologies dBTechnologies www.dbtechnologies.com

Dystrybucja w Polsce:

SoundTrade

tel.: +48 22 632 02 85
Godziny otwarcia:

Pon - Pt:  09:00 - 17:00

adres:
ul. Kineskopowa 1 05-500 Piaseczno k/Warszawy
Pozostałe testy Test bezprzewodowego zestawu RODE RODELink Filmmaker Rode to jedna z moich ulubionych marek. W skrócie: bardzo dobre przełożenie jakości do ceny. Poza tym filmowcy mogą czuć się szczególnie rozpieszczani przez tą australijską firmę. Wspomnijmy o takich produktach, jak...
Test miksera cyfrowego Tascam Sonicview 16 Tascam postanowił również zawalczyć o swój kawałek tortu w dziedzinie cyfrowych mikserów audio, prezentując wiosną tego roku konsolety Sonicview. Zapraszamy do praktycznego testu i poznanie opinii realizatora dźwięku
Test systemu głośnikowego LD Systems MAUI 28 G3 LD SYstems MAUI 28 G3 jest prawdziwym wielofunkcyjnym, a przy tym stosunkowo kompaktowym systemem nagłośnieniowym dla DJ-ów, zespołów, klubów, małych firm nagłośnieniowych. Aktywna kolumna wraz z subwooferem
Test interfejsu audio Shure MVX2U Interfejs Shure MVX2U to bardzo przyjazne i proste w obsłudze rozwiązanie dla podcasterów i twórców różnego rodzaju treści multimedialnych, w których zawarta ma być ścieżka lektorska, w dodatku w miniaturowym rozmiarze.
Test słuchawek Shure AONIC 40 SHURE wprowadził na rynek model AONIC 40 - bezprzewodowe słuchawki, które łączą trwałość, mobilność i przyciągające oko design z doskonałą jakością dźwięku i automatyczną redukcją hałasu, co poprawia komfort pracy Test miksera do podcastów RODECaster Duo Rode, wprowadzając na rynek kolejny, bardziej kompaktowy mikser RODECaster Duo, kontynuuje swoją misję zaopatrywania podcaster'ów oraz twórców treści w profesjonalny i intuicyjny sprzęt, który spełni ich wymagania. Test.