TEST: BOSS VB-2W

Oto efekt, który znajdzie zastosowanie w absolutnie każdym stylu muzycznym! Wojciech Trochimiuk 13 lipca 2016, 10:42 Roland Polska Sp. z o.o.
Boss VB-2Wok. 960 zł
  • Krystaliczne, w pełni analogowe brzmienie
  • Solidne wykonanie
  • Tryby "Latch" i "Unlatch"
  • Tor sygnałowy oparty na chipach Bucket Brigade
  • Wyjście na pedał ekspresji
  • Świetna alternatywa dla innych efektów modulacyjnych
  • Brak kontroli prędkości z pozycji pedału ekspresji

Na rynku efektów gitarowych, możemy znaleźć wiele wycofanych już z produkcji modeli, których dziś cena na rynku wtórnym jest bardziej zbliżona do porządnej klasy instrumentu, niż do ich nowego odpowiednika. Efekty takie jak Filltone ChoralFlange, Klon Centaur, czy Boss Chorus Ensemble, (który był filarem polskiej muzyki rockowej lat osiemdziesiątych) dziś są absolutnym rarytasem, a posiadanie takiego efektu wzbudza zazdrość i pożądanie u niejednego gitarzysty.

Głównym powodem wysokiej ceny takich sprzętów, nie jest tylko popularne stwierdzenie „Bo takich już nie robią” ale faktycznie różnica w brzmieniu old-schoolowych efektów od tych nowych, na sklepowych półkach. Zatem co robi autor książki, której wszystkie wydane egzemplarze już dawno się sprzedały, a te używane na portalach aukcyjnych kosztują dwa razy drożej niż powinny? Zgadliście. Wydaje reedycję.

Dziś przyjrzymy się bliżej absolutnie nowemu wydaniu jednego z takich rarytasów - efektowi BOSS VB-2w. Jak wielu z Was na pewno wie, jest to efekt typu VIBRATO, który był produkowany przez BOSSa w latach 80-tych jako model VB-2.

W czarnym, matowym i lekko szorstkim pudełku znajdziemy porządnie zapakowany efekt, instrukcję obsługi, jak i adnotację o pięcioletniej gwarancji. Jeszcze przed wyjęciem efektu z folii, w oczy rzucają się drobne detale, takie jak logo firmy nadrukowane od wewnętrznej części pudełka, czy wcześniej niespotykany napis „Waza Craft” zapowiadający nową serię Bossa.

[img:1]

BUDOWA

Nasze Vibrato na pierwszy rzut oka zbudowane jest jak wszystkie efekty typu stomp-box tego producenta, lecz wcześniejsze podobieństwa, jak i moje poprzednie doświadczenia z efektami Bossa tutaj się kończą…

Natychmiast mogę powiedzieć że nikt tu nie oszczędzał na materiałach. Malowanie, gniazda, potencjometry, przełączniki – wszystkie elementy są porządne, solidne i chodzą z delikatnym oporem, jak na butikowy efekt przystało.

Patrząc na Vibrato oprócz diody sygnalizującej stan pracy znajdziemy pokrętła odpowiadające tym samym parametrom co w oryginalnym efekcie z lat 80-tych, czyli RATE, DEPTH, RISE TIME. Po ich prawej stronie, znajdziemy trójpozycyjny przełącznik udający pokrętło – LATCH, BYPASS, UNLATCH. Pod pokrętłami znajduje się przełącznik trybów SOFT i CUSTOM.

Na gumowanej części efektu, która szybko zaprzyjaźni się z naszą stopą, widnieje błyszczące logo i już wcześniej wspominana nazwa serii „Waza Craft”. Trochę szkoda, bo wtedy oprócz drobnej literki „w” na oznaczeniu, nie dało by się odróżnić nowej serii od nieprodukowanego już białego kruka.

[img:2]

[img:3]

Z prawej strony efektu mamy dwa wejścia typu jack - jedno na instrument, drugie na zewnętrzny pedał ekspresji. Z lewej znajdziemy jedno monofoniczne wyjście, również typu Jack. Standardowy wtyk zasilający efekty gitarowe 9V DC, znajduje się na górze efektu - i bardzo dobrze! Wielu producentów zapomina, że w pedalboardzie liczy się miejsce, a przy zastosowaniu jacków kątowych port zasilania umieszczony z boku efektu często uniemożliwia efektywne zagospodarowanie tego miejsca. Bardzo się cieszę, że Boss wychodzi z założenia, że dobrych i przemyślanych rozwiązań się nie zmienia.

Dolna część efektu zawiera śrubkę, która skrywa dołączoną do zestawu baterię 9V, zaś jego spód jest gumowany, co stabilnie utrzyma efekt na śliskiej powierzchni, lecz nie pomoże w zamocowaniu rzepu ani w utrzymaniu go w tej samej pozycji w podłodze typu pedaltrain…

[img:4]

WRAŻENIA

Efekt modulacyjny, jakim jest nasze vibrato, umieściłem w książkowej pozycji łańcucha efektów gitarowych tj. pomiędzy wszelkiej maści przesterami, a sekcją efektów przestrzennych. Jak zwykle na początku ustawiam wszystkie potencjometry w pozycji godziny 12 i gramy!

W tej pozycji vibrato jest delikatne, niezbyt szybkie i tylko lekko ubarwia grane przez nas nutki. Już po kilku dźwiękach słychać, że mamy do czynienia ze sprzętem klasy custom. Coś mi podpowiada, że mocno przyczyniły się do tego legendarne chipy Bucket Brigade, które znajdziemy w nowej serii efektów Bossa.

Sprawdźmy więc, jaki zakres regulacji brzmienia daje nam ta kosteczka. Pierwsze pokrętło „RATE” jak można się było domyśleć reguluje prędkość oscylacji efektu. W minimalnym ustawieniu jest bardzo powolne, wtedy efekt przejścia od minimum do amplitudy zajmuje kilka sekund. Przy takim ustawieniu vibrato kojarzy mi się ze starą kasetą magnetofonową, lecz przy tym nie słyszymy ani trzasków, ani urwanych dźwięków. Tylko przyjemne, czyste i bardzo powolne oscylacje. Ustawiając potencjometr „rate” coraz wyżej i wyżej przechodzimy przez brzmienie świetnie imitujące kolumnę z wirującymi głośnikami. Podobne efekty możemy otrzymać używając kostek typu tremolo, czy vibe, lecz prawdziwy efekt Dopplera otrzymamy jedynie przy użyciu vibrato. Maksymalne ustawienie prędkości zabiera nas w krainę ciężkich narkotyków i LSD, więc jeżeli nie gracie muzyki psychodelicznej, raczej rzadko będziecie odwiedzać to pole. Fajnie jednak, że producent przyjmuje to do wiadomości i pozwala użytkownikowi ustawić absolutnie każdą prędkość oscylacji, nawet tą poza granicami standardowego użytkowania.

[img:5]

Kolejny potencjometr „Depth” pozwala nam ustawić głębokość naszego rozstrajania, czyli w skrócie mówiąc - jak bardzo pretensjonalne ma być nasze vibrato. Wbrew pozorom w tym polu możemy wreszcie sprawdzić czy tor sygnałowy jest tak czysty jak obiecywał producent, czy efekt nie rozjaśnia lub nie przyciemnia brzmienia, jak zwykły to robić bossy starej daty, czy nie zmienia głośności lub zakresu dynamicznego (czyt. kompresji).

Te parametry możemy najprościej sprawdzić ustawiając pozycję zerową i porównując brzmienie z włączonym i wyłączonym efektem. Czyniąc długą historię krótką, nie znalazłem absolutnie żadnych różnic. VB-2w spisało się w tej rundzie fenomenalnie, pokazując mały palec wszystkim swoim poprzednikom. Robert Keeley, który zasłynął dzięki swoim poprawiającym brzmienie modyfikacjom starych Bossów będzie musiał zmienić branżę…

Jak już wspomniałem, początek zakresu gałki „Depth” to zupełnie niezmienione brzmienie gitary. Najbardziej użyteczne ustawienia znajdziemy między godziną dziewiątą a trzecią. Powyżej tego ustawienia ponownie odwiedzimy ścieżkę dźwiękową krainy halucynogenów, co jak wcześniej wspomniałem jest jak najbardziej na plus!

Wyjście na zewnętrzny pedał ekspresji pozwala nam zdalnie kontrolować właśnie potencjometr „Depth”, od pozycji zerowej aż do ustawionej wcześniej wartości. Szkoda, że nie można w ten sposób przejąć władzy nad pokrętłem szybkości oscylacji…

Trzecie pokrętło „Rise Time” w trybach „Latch” i „Unlatch” odpowiada za czas pełnego załączenia się efektu. Czyli nie musimy pretensjonalnie włączać modulacji zero-jedynkowo, jak dzieje się to w trybie „Bypass”, lecz może ona wejść płynnie w ustawionym przez nas czasie.

Ostatni tryb „Unlatch” diametralnie zmienia sposób działania vibrata. Po przytrzymaniu włącznika załącza efekt, który utrzymuje się tak długo jak trzymamy na nim stopę. Ten tryb świetnie spisuje się od dodawania drobnych smaczków w balladach, aż po kosmiczny efekt rozstrojenia przy szybkich, czy melodyjnych solówkach.

Zmiana mikro-przełącznika z trybu Soft na Custom można opisać w trzech słowach. Bardziej, mocniej, więcej. Brzmienie pozostaje dokładnie takie samo, lecz wszystkie ustawienia mają dwa razy większy zakres regulacji. Jeżeli Wasz ulubiony gatunek muzyczny zaczyna się na „psycho” polecam ustawić efekt właśnie w tej pozycji.

[img:6]

 

Podsumowanie

Boss VB-2w w stu procentach jest godzien kontynuowania historii swojego legendarnego poprzednika. Vibrato z serii „Waza Craft” brzmi perfekcyjnie, w żaden sposób nie koloryzuje sygnału i skrupulatnie wykonuje swoje zadanie. Jest to ten typ efektu, który znajdzie swoje zastosowanie w absolutnie każdym stylu muzycznym, biorąc pod uwagę jego zwiększoną funkcjonalność i niespotykane u konkurencji tryby pracy. Cena jaką musimy za niego zapłacić mogła by być trochę niższa, lecz tak unikalny produkt rządzi się swoimi prawami.

Osobiście uważam że w tym przypadku, przewalanie portali aukcyjnych w poszukiwaniu jego starej, nie produkowanej już wersji nie ma sensu. W najlepszym wypadku co najmniej dwukrotnie przepłacimy za stary, zniszczony efekt, który na dodatek może wymagać interwencji elektronika. Tutaj oprócz przejrzystego toru sygnałowego mamy aż pięcioletnią gwarancję. Z doświadczenia wiem, że jeśli producent daje więcej niż dwa lata gwarancji to jest bardziej niż pewny niezawodności swojego produktu.

 

Gdzie kupić?

Dystrybucja w Polsce:

Roland Polska Sp. z o.o.

adres:
ul. Kąty Grodziskie 16B 03-289 Warszawa

Sklepy muzyczne > Boss rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Marcin Pendowski testuje nowe combo Laney'a Pozory czasami lubią mylić. Jeśli szukacie nowoczesnego comba do basu o tradycyjnej estetyce to nie mogliście lepiej trafić. Laney Dibeth DB200-210 pod pozorami klasycznej konstrukcji chowa szereg niezwykle nowoczesnych i funkcjonalnych...
VIDEO TEST: Wyjątkowa gitara basowa Sterling Stingray Ray 34 HH Czy budżetowa wersja ikonicznego basu musicman Stingray godna jest swojej nazwy? Marcin Pendowski zaprasza na video test absolutnej klasyki gatunku. Posłuchajcie jak instrument brzmi ten bas w rękach mistrza.
Budżetowy baryton dla każdego. Aria Pro II JET-B’tone jest z pewnością niezwykle ciekawym instrumentem w sektorze budżetowych gitar barytonowych. Gitara ta prezentuje się niezwykle elegancko, jest przy tym mądrze zaprojektowana i wygodna w grze. TEST
Testujemy trio od Walden Guitars Walden Guitars coraz mocniej zaznacza swoją pozycję na rynku gitar akustycznych. Tym razem do naszej redakcji trafiły trzy instrumenty tego producenta, które powinny zainteresować zarówno gitarzystów-amatorów, jak i zawodowców,...
Test gitary basowej Markbass JF1 Markbass to dobrze wszystkim znana włoska marka, która bardzo szybko zdobyła serca basistów na całym świecie żółto-czarnymi produktami służącymi do nagłaśniania tego, co tworzymy na naszych basówkach. Lista topowych artystów, którzy...
Test gitary akustycznej Washburn Bella Tono Washburn, amerykańska marka z tradycjami. Od 1883 roku obecna w świadomości muzyków. Pomimo wzlotów i upadków, wciąż obecna w muzyce folkowej, country, szeroko rozumianym rocku. Dziś bardziej znana z gitar elektrycznych, ale przecież...