TEST: Spector Legend 8

To nie jest zwykła gitara basowa tylko zupełnie nowy rodzaj instrumentu! Adam "Harris" Jasiński 8 listopada 2017, 11:00 SoundTrade
Spector Legend 84.800 zł

Legend 8 to koreańska wersja basu Spector. Pierwszy rzut oka i obawy co do wykonania nieco tańszej wersji tych basów okazują się bezpodstawne - piękna, starannie wykonana, niemal perfekcyjna. To, co charakteryzuje droższe rodzeństwo, czyli znakomity gryf, równość profilu strun, jest dokładnie takie samo - mimo iż naprężenie strun w 4- a 8-strunowym basie jest z natury odmienne, tu jest bliskie doskonałości.

Pierwszy kontakt i pierwsza myśl - SPECTOR TO SPECTOR, a gdy wziąłem instrument do ręki, próbując zagrać pierwsze dźwięki, naszła mnie natychmiast druga myśl - ŻARTÓW NIE BĘDZIE. No to zaczynamy zabawę!

 

[img:1]

 

Zaczniemy od główki. Mamy tu standardowe, czarne jak piekielna smoła, duże klucze basowych strun oraz w tym przypadku wymiennie, małe klucze standardowej solowej gitary do strun oktawowych wmontowane pomiędzy. Ten sprytny manewr pozwolił zachować małą zgrabną główkę Spectora zamiast wielkiej krowiastej, zmutowanej wielkiej głowy niektórych innych firm.

Gryf jest dość standardowy dla tej marki: 3-częściowy, klonowy, sprawdzony i stosowany również w droższych instrumentach. Do tego zastosowano palisandrową podstrunnicę o bezpiecznym promieniu 16" oraz 24 dobrze dobrane i starannie nabite progi. Znaczniki punktowe z masy perłowej w przypadku modeli z Korei są niestety kropkowe.

 

[img:2]

 

Korpus jest profilowany, zaokrąglony, zgrabny jak zawsze. Można powiedzieć "wtapia/wkleja" się w brzuch muzyka nie odstając i nie przeszkadzając, choć nieco mniej niż w modelach Euro ale za to przypominający słynne NS. Korpus wykończono doskonale błyszczącym lakierem oraz pięknym zdobionym topem z klonu falistego - w tym przypadku ładnie wychodzącego z czerni w mieniącą się pod światło strukturę słoi. "Pachnie mroczną elegancją".

Na wspomnianym korpusie jest zamocowany dwuczęściowy most, na którym mamy kolejną sprytną perełeczkę - otóż obok wycięcia na standardową grubą strunę, Spector przygotował dwa nacięcia na strunę wiolinową, bliżej oraz nieco dalej. Można dopasować do swoich potrzeb jak blisko chcemy mieć struny od siebie - WIELKI PLUS!

 

[img:3]

 

PICKUPY - dwa pasywne humbuckery "Stuart Spector Design". Są podobne do zakresu EMG HZ, ale zauważyłem nieco bardziej uwypuklony środek, czego nie ma w standardowych modelach EMG, często stosowanych przez Spectora. Daje to specyficzny "growl" o przyzwoitej mocy 12dB. Są one połączone z aktywnym przedwzmacniaczem Spector TonePump. Niespotykaną cechą połączenia tych pickupów z preampem Spectora jest bardzo mocne uwypuklenie środkowego pasma w ustawieniach połowy pozycji potencjometrów / 5 / barwy góry i dołu... Podkręcając je mamy wrażenie, że środek nieco się chowa, choć przecież nie operujemy środkiem a niskimi i wysokimi tonami.

Używając basowych kolumn 4 x 12 natychmiast wyczułem brak kontroli środka nawet przy innym zaatakowaniu strun. Wystarczyło nieco mocniej zaatakować strunę i brzydki środek wyskakiwał jak wilk z krzaków, irytując i doprowadzając mnie do nerwicy. Przyznam, że trochę musiałem pokombinować drapiąc się po głowie, pokręcić gałkami, spalić parę fajek i podpiąć drugą paczkę na 15-tce, ale udało mi się opanować, zrozumieć i zaprzyjaźnić z tym dziwacznym środkiem.

 

[img:4]

 

Jest to też przyczyna, dlaczego nie lubię basowych humbuckerów, co nie znaczy, że jest to wada. Zwalam to na specyfikę gustów, ale być może na klasycznych pickupach PJ ten bas nie zabrzmiałby właśnie tak, jak tego chciał producent. Zakładam, że z pełną świadomością właśnie takie dobrali i takie mają być.

Jednak to jedyny drobiazg, który mnie nieprzyjemnie zaskoczył, choć uczciwie przyznam, że nie stanowi to większego problemu, a jedynie taką specyfikę tego instrumentu. Tyle od technicznej strony.

 

[img:5]

 

Pierwsze pytanie, jakie zadało mi kilka osób brzmiało: CZEMU MA TO SŁUŻYĆ, PO KIEGO KOMU TAKIE DZIWADŁO? - odpowiedź na te pytania jest prosta pod warunkiem, że jest się niepokornym, szukającym muzykiem. Nie jest to instrument dla basistów, którzy stają z tyłu podgrywając coś tam do gitary i ruchem ślizgowym chcą asekuracyjnie przejechać się przez kawałki bezpiecznie, gładko i tak, aby nic nie spartolić. Ten instrument w połączeniu z zespołem jest dość inwazyjny w strukturę kompozycji. Wiolinowe struny potrafią rozwalić aranż w drobny mak, zatem balansowanie pomiędzy basowością w tradycyjnym rozumieniu tego słowa, a ostrą brzęczącą górą musi być bardzo świadomym wpasowaniem się w zespół ze starannym precyzyjnym wykonaniem.

Tu się już panowie basiści nic nie oszuka i każda gafa oraz nierówność obnaży nasze niedoskonałości w sekundę, więc wielu z was zapewne go znienawidzi a nawet nie dotknie... Gdy próbowałem zagrać partie z naszej nowej płyty na tym basie - nie brzmiało, nie pasowało, przeszkadzało, natomiast gdy ułożyłem nowe pod kątem specyfiki tak dziwnego brzmienia okazało się, że utwory dostały nowego tchnienia, gdzie znacznie lepiej grać mniej ale z głową. Rzeczy, które nie brzmiały dobrze na tradycyjnym basie tu brzmią doskonale i odwrotnie.

 

[img:6]

 

Po blisko dwóch tygodniach obcowania z tym basem zrozumiałem, że tak właściwie to nie jest zwykła gitara basowa tylko zupełnie nowy rodzaj instrumentu, który jest w połowie basem, w połowie gitarą - pokazuję to w próbkach, które nagrałem na różne sposoby - bardziej gitarowo, bardziej basowo, przesterowane i czyste. Mi najbardziej się spodobało brzmienie przesterowane na zwykłym gitarowym distortion wpiętym do basowego pieca. W przypadku grania koncertów na jedną gitarę, taki sound pozwoli niemiłosiernie dopalić band i uzupełnić dziurę np. pod solo gitarzysty, ale myślę też, że nie jestem progresywnym muzykiem i jazzowy umiałby z tego zrobić dobry użytek wyznaczając nowe brzmienia i nowe kierunki.

Czemu zatem ludzie tak mało wiedzą o takich instrumentach? Dziwny ten nasz kraj, gdzie każdy idzie na łatwiznę nazywając się zawodowcem, profesjonalistą, jednocześnie nie wiedząc o istnieniu i stosowaniu oktawowych basów, które już od lat 70-tych można usłyszeć na płytach zespołów YES, PEARL JAM, MANOWAR, ASIA i setek innych...

 

Próbka możliwości Spector Legend 8:

 

Podsumowanie

Na koniec szczypta od serca - gdy odsyłałem ten bas do dystrybutora, oddając kurierowi spakowaną gitarę poczułem, że coś się zmieniło, że po trzydziestu latach znalazłem kolejną drogę, na którą muszę wejść i poszperać w sposobie grania, myślenia, że znów czegoś nowego mogę się nauczyć i sam będę musiał wymyślić, co i jak. Wiem, że kolejnym moim instrumentem będzie właśnie SPECTOR LEGEND 8.

 

Specyfikacja techniczna:

Gryf - Przykręcany

  • Drewno: 3-częściowy klon
  • Podstrunnica: palisander z markerami w kształcie kropek
  • Ilość progów: 24
  • Skala: 34"
  • Radius: 16"
  • Szerokość siodełka: 1.57"

Korpus - Oryginalny, rzeźbiony NS

  • Drewno: klon wzorzysty
  • Kolor: Black Stain
  • Wykończenie: wysoki połysk

Osprzęt - Czarny

  • Mostek: specjalny 2-częściowy mostek dla konstrukcji 8-strunowej
  • Rozstaw strun (mostek): .70"
  • Zaczepy paska: standardowe

Przetworniki i elektronika

  • Przystawka przy gryfie: SSD INC humbucker
  • Przystawka przy mostku: SSD INC humbucker
  • Aktywna kontrola tonów: Spector TonePump Jr
  • Potencjometry: bridge pickup volume, neck pickup volume, treble boost, bass boost

Struny - niklowane

  • G .045, .018
  • D .065, .028
  • A .080, .040
  • E .100, .050

 

Gdzie kupić?

Dystrybucja w Polsce:

Sklepy muzyczne > Spector rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Marcin Pendowski testuje nowe combo Laney'a Pozory czasami lubią mylić. Jeśli szukacie nowoczesnego comba do basu o tradycyjnej estetyce to nie mogliście lepiej trafić. Laney Dibeth DB200-210 pod pozorami klasycznej konstrukcji chowa szereg niezwykle nowoczesnych i funkcjonalnych...
VIDEO TEST: Wyjątkowa gitara basowa Sterling Stingray Ray 34 HH Czy budżetowa wersja ikonicznego basu musicman Stingray godna jest swojej nazwy? Marcin Pendowski zaprasza na video test absolutnej klasyki gatunku. Posłuchajcie jak instrument brzmi ten bas w rękach mistrza.
Budżetowy baryton dla każdego. Aria Pro II JET-B’tone jest z pewnością niezwykle ciekawym instrumentem w sektorze budżetowych gitar barytonowych. Gitara ta prezentuje się niezwykle elegancko, jest przy tym mądrze zaprojektowana i wygodna w grze. TEST
Testujemy trio od Walden Guitars Walden Guitars coraz mocniej zaznacza swoją pozycję na rynku gitar akustycznych. Tym razem do naszej redakcji trafiły trzy instrumenty tego producenta, które powinny zainteresować zarówno gitarzystów-amatorów, jak i zawodowców,...
Test gitary basowej Markbass JF1 Markbass to dobrze wszystkim znana włoska marka, która bardzo szybko zdobyła serca basistów na całym świecie żółto-czarnymi produktami służącymi do nagłaśniania tego, co tworzymy na naszych basówkach. Lista topowych artystów, którzy...
Test gitary akustycznej Washburn Bella Tono Washburn, amerykańska marka z tradycjami. Od 1883 roku obecna w świadomości muzyków. Pomimo wzlotów i upadków, wciąż obecna w muzyce folkowej, country, szeroko rozumianym rocku. Dziś bardziej znana z gitar elektrycznych, ale przecież...