TEST: Washburn HG120SWE & WLG110SWCE

Zachęcam do szukania ich w sklepach. Zdecydowanie warte polecenia!

Kamil Badzioch 16 listopada 2018, 11:00 Music Info

Washburn HG120SWE

Washburn WLG110SWCE

Opis Gdzie kupić

Dzięki uprzejmości firmy Music Info z Krakowa miałem szansę zapoznać się z nowymi modelami gitar elektroakustycznych marki Washburn. Powstała w 1883 roku w Chicago była znana z gitar akustycznych, mandolin i banjo. W Polsce gitary akustyczne ich produkcji były pierwszymi amerykańskimi instrumentami dostępnymi dla "zwykłego" śmiertelnika.

W czasach obecnych, jakby nieco zapomniana, wśród wielu nowych producentów, produkuje znakomite instrumenty elektryczne i akustyczne dla amatorów i zawodowców. Obiektami dzisiejszego testu są dwie gitary - HG120SWE z serii Heritage i WLG110SWCE z serii Woodline.

Zobacz test Video Washburn HG120SWE & WLG110SWCE

Obie mają kształt Grand Audytorium (WLG110 z cuteway'em), obie maja skalopowane belkowanie, taka sama konstrukcję gryfu, heban na mostku i podstrunnicy, identyczne stroiki firmy Graphtech. W obydwu zainstalowano ten sam system nagłośnienia - Fishman Presys + Blend, na obydwie założono ten sam zestaw strun - D'Addario EXP 16. Wyliczając podobieństwa, należy wspomnieć jeszcze o tym, że obie są wykonane z litego drewna, a wykończenie ich jest na najwyższym poziomie. I jeszcze jedno podobieństwo - wyposażone są w ładny, solidny futerał.

Teraz różnice - model HG120SWE wykonany jest w całości z mahoniu. Płyta górna jest toryfikowana, czyli mówiąc normalnym językiem została poddana procesowi termicznej obróbki, aby zyskała właściwości drewna już dobrze rozegranego. Zabieg ten pod różnymi nazwami stosuje wielu producentów. Otwór ozdobiony skromną, rozetą z abalone, kremowe żyłkowanie dookoła korpusu.

[img:1]

Washburn Heritage HG120SWE

[img:12]

Washburn Woodline WLG110SWCE

Dla odmiany model WLG110SWCE jest instrumentem, który także ma mahoń na bokach i tylnej ścianie, ale górna płyta została wykonana z litego czerwonego cedru. Rozetka z abalone, a żyłkowanie wokół korpusu gitary wykonane z palisandru. Kolejną różnicą jest wspominane już wcześniej wycięcie w korpusie (cutaway).

Dzięki temu, że gitary te, są do siebie tak bardzo podobne, a to co je różni to przede wszystkim płyta górna, testowanie ich było miłym doświadczeniem.

[img:2]

[img:4]

Washburn Heritage HG120SWE

Instrumenty przyjechały z wygodnie ustawione, więc po dostrojeniu mogłem przystąpić do ogrywania ich. Po pierwszych uderzeniach w struny jestem niemal pewny, ze moim typem jest mahoniowa gitara. Obie są tak samo wygodne, ale ciemniejsze mahoniowe brzmienie, gdzie każda struna wyraźnie jest słyszalna, bardziej do mnie przemawia. Przeciwieństwem jej jest WLG110, która w moim odczuciu tak jakby "krzyczy", nie to że jest za jasna w swoim dźwięku, ale że jest jej za dużo, za wiele zabiera przestrzeni. To są pierwsze odczucia.

Powrót do nich następnego dnia, inne, mniej emocjonalne pogranie, zmienia nieco moje spojrzenie. Nadal HG120 bardzo i się podoba, ale i druga gitara, już nie krzyczy, staje się tak jakby oswojona. Pokazuje inne przestrzenie tych samych akordów. Poczułem się trochę jak ten osiołek, co mu w żłoby dano owies i siano.

[img:11]

[img:7]

Washburn Woodline WLG110SWCE

Podsumowanie

Gdybym miał się zdecydować, która chce zachować dla siebie, to ten łatwy oczywisty wybór z dnia poprzedniego, zamienił się w trud podejmowania wyboru. Po prostu chciało by się mieć i jedną i drugą. Mogę Was tylko zachęcić, żeby poszukać ich w sklepach muzycznych i samemu ocenić, która bardziej Wam pasuje.

Na koniec jeszcze kilka informacji. Elektronika w gitarach spisuje się dobrze, wbudowany mikrofon pozwala dodać trochę przestrzeni, ale trzeba nim operować z wyczuciem. Obie gitary mieszczą sie w przedziale cenowym do 4.000 zł (trochę tańsza jest HG120). Obie wyprodukowano w Chinach i OBIE zdecydowanie są warte POLECENIA.