"Emocje obce dla pokolenia facebook" - wywiad z Lil Ironies

"Emocje obce dla pokolenia facebook" - wywiad z Lil Ironies

8 kwietnia 2014, 12:04
autor: Monika Matura

Jeżeli uważacie, że na polskiej scenie muzycznej brakuje ciekawych projektów, to zapraszamy Was do wywiadu z Lil Ironies. Wokalistka oraz gitarzysta formacji, opowiedzieli nam co nieco na temat swojej twórczości.

Monika Matura: Jesteście stosunkowo młodym zespołem, jak doszło do tego, że się spotkaliście? Jakie były Wasze początki?

Kinta: Chłopaki znają się od dawna i są bardziej „stosunkowo młodzi” niż ja (śmiech). Grali razem w różnych zespołach w przeszłości. LilIronies powstało na próbie Kacpra i Sagana. Zaczęli grać we dwóch, po tym jak Piotrek wrócił z Irlandii po kilku latach na emigracji. Pewnego dnia Sagan spotkał Hameda na ulicy. Dowiedział się, że ten właśnie wyszedł ze szpitala po pobiciu, a za odszkodowanie kupił sobie kontrabas na którym gra. Zaczęli grać we trójkę. Na końcu ja – po powrocie z Londynu osiadłam w Warszawie i zupełnie przypadkowo znalazłam ich ogłoszenie w internecie. Zadzwoniłam, przyjachałam na próbę i tak już zostało. Takie – małe ironie życia doprowadziły nas w jedno miejsce w którym jesteśmy.

A co z tworzeniem płyty, wydaliście ją własnym nakładem?

Kacper: Tak. Bardzo pomogła nam w tym akcja crowdfundingowa na polakpotrafi.pl. Za te kilka tysięcy które udało nam się zdobyć od fanów w zamian za płyty „kupione jako kot w worku” udało nam się zrobić wszystko bez pomocy wytwórni.

We wkładce albumu piszecie,  że nowe piosenki opowiadają o wielu obliczach miłości, depresji oraz o sile która drzemie w każdej kobiecie - czy to są właśnie główne motywy występujące na albumie? Waszym zdaniem przeważają tematy pozytywne czy negatywne?

Kinta: Pisząc teksty nie zastanawiałam się nad motywami. To było raczej na zasadzie – powstał nowy numer, a ja pisałam o tym, co mnie akurat nurtowało. Czasem to były lekkie doły, czasem o miłości, lub jej braku, a czasem, gdy np. zmęczyło mnie już tworzenie melancholijnych piosenek waliłam tekst o zastrzyku energii, sile i stawianiu czoła światu pełnemu nonsensów.

Kacper: Ja maczałem palce w dwóch tekstach i to były pewne historie, które udało mi się jakoś częściowo zaobserwować, częściowo wyobrazić. Obie miłosne (śmiech) a czy pozytywne, czy negatywne? Buddyzm uczy nas, żeby szukać pozytywów w negatywach - wszystko jest pozytywne. Jeżeli zdarzają nam się doły – to jest element jakiegoś cyklu. Nie będzie wzlotu, bez upadku. Tak jest urządzony ten świat. Pisząc tekst autor tak naprawdę staje się obserwatorem swojego, lub cudzego wycinka życia. Robi zdjęcie. I czy to jest najczarniejszy dół, czy mega wzlot – w życiu jest to element tego cyklu.

Gdybyście mieli zawrzeć główną myśl albumu w jednym zdaniu to jak ono by brzmiało?

Granie to super sprawa!

A co z planami promocyjnymi? Jakiś teledysk ?

Proszę

i kolejne w planach J

Posługujecie się bogatym instrumentarium, jesteście absolwentami szkół muzycznych, czy samoukami?

Kacper: Wszyscy przeszliśmy swoje, bardzo zróżnicowane życiowe „szkoły” muzyczne. Kinta jako jedyna skończyła szkołę muzyczną w klasie gitary. Sagan wywodzi się z Imielińskiego podziemia hardcore’owego, ma też w swojej karierze poważny epizod jako MC w Agendzie – warszawskim składzie sprzed kilku lat. Hamed od zawsze siedzi w ciężkiej muzie, od jakiegoś czasu w naprawdę ekstremalnych jej gatunkach. Gra w Zupa trio, gdzie na kontrabasie robi rzeczy za jakie w szkołach muzycznych karze się ucięciem ręki. Ja natomiast mam za sobą kilka lat grania w akustyczno-elektronicznym Plazmatikonie – to była prawdziwa szkoła. Zarówno muzycznie, producencko, ale też lata grania koncertów – od tych w małych klubach bez działających odsłuchów, po te na największych festiwalach w kraju – uczą życia, pokory i utwardzają d...ę.

Jakie zespoły Was inspirują?

Kacper: Wszystko inspiruje. Absolutnie wszystko. W najgorszym dichopolo i najcięższym, najmroczniejszym metalu każdy może znaleźć coś co go zainspiruje do tworzenia.

Jak opisalibyście rodzaj granej przez Was muzyki?

Kacper: Brudny Minimalizm 

Co to znaczy?

Kacper: Minimalizm – staramy się ograniczać liczbę dźwięków w aranżu. Brudny – staramy się unikać dźwięków ładnych i sterylnych. Numery często powstają w formie bardziej rozbudowanej, którą upraszczamy. Nie jest też tak, że ponieważ gramy „brudny minimalizm” nie pozwalamy sobie nigdy na brzmienie pełne, czy potężne. Taki jest po prostu punkt wyjścia. Jara nas to – nie słyszy się takiej muzyki, w której wszystko zaczyna się dosłownie od dwóch instrumentów i wokalu. U nas to chyba norma. Posłuchaj radia – masz taką muzę? Surową? Tutaj możnaby poszukać trochę inspiracji – może Morphine? Jak byłem małolatem modny był taki „skejtowski” skład z USA (nie pamiętam nazwy…) – bębny, bas i nawijka. I nic więcej. To są właśnie chyba te źródła naszej muzyki. Nie sposób pominąć tutaj też ten klasyczny „minimalizn” spod znaku Glassa, czy Reicha. Sam swego czasu byłem zakochany w tej muzyce. Na pewno też stąd „brudny minimalizm”

Mówicie o pokoleniu Facebook, potraficie je scharakteryzować?

Kacper: Mówimy o emocjach obcych dla pokolenia facebook. Chodzi o pozorną bliskość. Wiesz, mam 500 friendów, a może kilku przyjaciół. Może chodzi też o to, że facebooko odzwierciedla trochę współczesny świat, taki w którym żyją nasze „awatary” – nasze, pewnego rodzaju, wyobrażenia o nas samych. „Jestem dosyć przystojny, dobrze ubrany, zawsze uśmiechnięty, mam dużo friendów i zdjęcie jak jestem na wakacjach. Codziennie piszę błyskotliwe, dobrze przemyślane statusy, otagowuję się w fajnych miejscach, nie robię tego w obciachowych, lajkuję co warto lajkować, a jadę po tym, po czym należy pojechać”. To nie jesteśmy my. To pewien wizerunek postaci, jaki tworzymy. Czy on ma coś wspólnego z prawdą? Ile razy widziałaś na fb wpis pt „jest mi cholernie smutno. Tak po prostu”, albo „zazdrość popycha mnie do strasznych rzeczy. Potwornie się tego wstydzę”, albo „uśmiecham się codziennie, ale jak coś się nie zmieni w tym życiu, to się zabiję”. To jest przeżywanie życia „naprawdę” o którym piszemy. Mówienie o emocjach i spotykanie się z własnymi myślami, nawet tymi trudnymi i bolesnymi. Mam wrażenie, że nie ma… jakiegoś przyzwolenia społecznego na takie rzeczy. Masz być uśmiechnięty, do przodu i bogaty. Koniec. Jeżeli nie jesteś, jesteś „loserem”. Taki jest facebook – każdy tam jest dobrze zareklamowany.

Kolejny cytat z wkładki : "Przezywanie życia i sztuki naprawdę" -  czy macie na myśli kulturę masową, która w pewien sposób prowadzi do braku głębszego odczuwania?

Kacper: Znów wrócę do facebooka – fajnie jest wkleić klip na walla, ale niekoniecznie pójść na koncert. Duże festiwale? Ok – są spoko, ale powiedz szczerze – w ile koncertów dziennie wczujesz się tak na 100%? W pewnym momencie zaczyna mi się to kojarzyć z wizytą klasy z podstawówki w galerii obrazów – fajnie, ale oglądajmy szybciej, bo nogi w d… włażą. Ale na to akurat nie wolno narzekać - nawet jeżeli festiwale serwują mega dawki muzy – i tak dobrze, że są. Jednak jakby ktoś kiedyś chciał na max półtorej godziny wkręcić się w muzę na 100% tak żeby zapomnieć o świecie - zapraszamy na nasz koncert.

Z którego z zagranych do tej pory koncertów cieszycie się najbardziej?

Kacper: Każdy kolejny koncert cieszy coraz bardziej, bo gramy coraz lepiej. A jeżeli chodzi o np. PRowy sukces, to chyba wrocławskie Nowobrzmienia i koncert w Cudzie nad Wisłą w ramach Warsaw Music Week – w końcu to festiwale… Ale właściwie po każdym koncercie jest coś co cieszy dodatkowo, poza satysfakcją grania – w czasie tej trasy np. W Meskalinie udało nam się zrealizować nagranie audio i video koncertu, a po koncercie w Kwidzynie dostaliśmy propozycję supportowania kanadyjskiej artystki o pseudonimie Geeta – już w maju!

Wyobraźcie sobie, że możecie zagrać na jednej scenie z kim chcecie, kto to by był?

Kinta: Roisin Murphy

Kacper: Ja bym chciał zagrać kiedyś na jednej scenie z orkiestrą 

Pozostałe wywiady
Bądź jak koło - Rozmowa z Theo Katzmanem To jego trzecia wizyta w Polsce, choć drugi występ. Pierwszy mieliśmy okazję podziwiać przy okazji festiwalu Jazz Around nieco ponad rok temu. Tym razem przyjechał promować swój najnowszy krążek – Be The Wheel, na którym znalazło się...
Wywiad ze Stephenem Day podczas Jazz Around Festival 2023 Mieszkający w Nashville młody kompozytor i wokalista Stephen Day swoją popularność zawdzięcza m.in. viralowemu utworowi If You Were the Rain z pierwszego albumu Undergrad Romance and the Moses in Me z 2016 roku. Do tej pory Stephen Day...
Wywiad: Cory Wong dla Infomusic.pl Magnetyczna gra na gitarze, techniczna żywiołowość, wybitny humor i blask bijący ze sceny sprawiły, że Cory Wong stał się niezwykle popularnym artystą ostatnich lat. Muzyk wydał 10 płyt solowych i kilka albumów live. Artysta jest...
Wywiad z Ole Borudem podczas Jazz Around Festival 2023 Ole Børud to norweski multiinstrumentalista, wokalista, kompozytor i producent muzyczny. Co ciekawe, zanim trafił w rejony muzyki jazz / soul / west coast  był członkiem heavymetalowych zespołów takich jak Schaliach i Extol. Występował...
Wywiad: Marek Napiórkowski - Jak grać, żeby nas słuchano? String Theory to najnowszy album Marka Napiórkowskiego, czołowego polskiego gitarzysty jazzowego, który z tym właśnie projektem pojawi się na Jazz Around Festival. Kompozycja to wieloczęściowa suita napisana na gitarę improwizującą,...
"Gigantyczne" zmagania z nagłośnieniem Junior Eurowizja 2022 Jak nagłośnić tak duży festiwal jak Eurowizja Junior i to jeszcze 5000 km od Polski? Zapraszamy do wywiadu z Jerzym Taborowskim - szefem agencji LETUS GigantSound, który ujawnia szczegóły tej "gigantycznej" operacji.