WYWIAD: Krzysztof Błaś

WYWIAD: Krzysztof Błaś

29 września 2016, 13:00
autor: Mateusz Siedlecki

Włoska firma Ego Guitars wciąż jest w naszym kraju stosunkowo anonimowa. Produkowane przez nich instrumenty zyskały już jednak sporą popularność w Europie i na świecie. Głównym tego powodem jest przełomowe podejście do konstrukcji instrumentu – Ego Guitars to ręcznie wykonywane instrumenty modułowe - każdy element gitary można bardzo łatwo wymienić. Od niedawna, właścicielem sygnowanego modelu został jeden z polskich gitarzystów – Krzysztof Błaś, który opowiedział nam o swojej gitarze.

[img:1]

Mateusz Siedlecki: Od niedawna jesteś posiadaczem gitary firmy Marconi Lab Ego Guitars? Dlaczego zdecydowałeś się akurat na tę firmę?

Krzysztof Błaś: Firma jest stosunkowo nowa, jednakże ostatnimi czasy bardzo mocno przebija się na rynku międzynarodowym. Ich gitary są wyjątkowe. Firma produkuje coś, czego jeszcze do tej pory nie widziałem. Nie chodzi nawet o design, chociaż trzeba przyznać, że już sam wygląd naprawdę wiele mówi. Chodzi przede wszystkim o pomysł techniczny na instrument.

[img:2]

Cała gitara została ręcznie wykonana we Włoszech, włącznie z rewelacyjnym, ruchomym mostkiem. Cała koncepcja instrumentu polega na tym, że niemal wszystkie jego elementy możemy sobie wybrać samemu. Można to zrobić online, wchodząc na stronę Ego Guitars (www.egoguitar.com) i wybrać jedną z kilku dostępnych opcji, przy czym wiele elementów w każdej z nich jest wymienialnych. Mamy np. kilka modeli podramiennika, który jest mocowany na kilku śrubach. Możemy więc go po prostu odkręcić i zamontować w jego miejsce inny.

Podobnie rzecz się ma z elektroniką – komora również jest częścią gitary, którą możemy zwyczajnie odkręcić, wyciągnąć wtyczkę i zamontować zupełnie inną układ, którego wymiana potrwa dosłownie kilka sekund. Całe to rozwiązanie jest po prostu genialne.

[img:3]

Czyli jedynym stałym elementem tych gitar jest tak naprawdę tylko kształt korpusu?

KB: Korpusu i gryfu. Te instrumenty mają podpisane poszczególne elementy, co dość jasno sugeruje jego modułową budowę, czyli np. komora na elektronikę nazywa się HEART, czyli serce. Główka gryfu to HEAD, podramiennik – ARM, korpus CHASSIS itd. Taki zabieg sugeruje, że poszczególne elementy są częścią większej całości i jednocześnie to, że są one wymienialne.

[img:5]

Kolejną ciekawostką jest samo osadzenie gryfu w korpusie. Większość gitar, zwłaszcza tych z przykręcanym gryfem, ma problem z dostępem do wysokich pozycji, co wynika z samej konstrukcji instrumentu. Pomysł firmy Ego Guitars polega natomiast na przesunięciu samego mocowanie gryfu względem osi korpusu. Gryf nie jest tu więc kawałkiem drewna przykręconym do korpusu – jego duża część wchodzi bezpośrednio w lewą część korpusu i dopiero tam jest przykręcone. Dzięki takiemu rozwiązaniu dostęp do wysokich pozycji jest po prostu bajeczny. Ponadto – takie mocowanie gryfu jest bardzo sztywne, przez co naprawdę dobrze przekazuje drgania.

[img:4]

Posiadany przez Ciebie instrument jest sygnowany Twoim nazwiskiem. Jakie więc były Twoje wytyczne co do budowy i podzespołów? Zacznijmy od elektroniki.

Przy mostku został zamontowany Lace Alumitone Deathbucker, czyli pickupy, które są na wskroś nowoczesne i od dłuższego czasu podbijają rynek. Są bardzo lekkie i bardzo jasno brzmiące. Dzięki unikalnej budowie mają spory poziom wyjściowy ale jednocześnie wytwarzają małe pole magnetyczne pozwalające strunom dłużej wybrzmiewać. Wystarczy na nie spojrzeć, aby dojść do wniosku, że są oparte na zupełnie innej konstrukcji niż klasyczne pickupy. Firma Ego montuje go przy mostku w zasadzie fabrycznie, jego brzmienie spodobało mi się na tyle, że postanowiłem mieć go także w swoim modelu.

[img:7]

Drugi pickup jest natomiast wielką ciekawostką. Jest to bowiem A Little Thunder (www.alittlethunder.com) – pickup produkcji amerykańskiej firmy o tej samej nazwie, której właścicielem jest Andy Alt, który jest dyrektorem marketingu online Steve'a Vai'a. Najciekawszą właściwością tego przetwornika jest opatentowany przez firmę - wbudowany oktawer, który zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Zdecydowałem się na niego ponieważ idealnie uzupełniał tę futurystyczną wizję gitar Ego.

W takim razie muszę zapytać, w jaki sposób działa wbudowany oktawer?

[img:6]

Nie wchodząc w zbędne szczegóły – jest to zupełnie normalny przetwornik typu humbucker, posiada dwie standardowe cewki o oporności łącznej ok 8,2 kOhm , które pod względem brzmieniowym przybliżają go do vintage'owego PAF'a. Cała nowość polega jednak na tym, że w obudowie przetwornika zmieszczono jeszcze akumulator, który ładujemy poprzez wejście USB znajdujące się w górnej części pickupa. Naładowany pickup pozwala na 12 godzin ciągłej gry. Zasila to układ DSP, który również jest wbudowany w środku. Układ ten daje nam sygnał oktawera, jednak do wyboru mamy tu  dwie opcje – dwie struny basowe albo trzy struny basowe (można to w każdej chwili płynnie przełączyć), które można obniżyć o jedną lub dwie oktawy.

[img:8]

Jest to rozwiązanie, które zdecydowanie różni się od standardowych oktawerów w kostce. Możemy powiem grać akordowe pochody w taki sposób, że struny wiolinowe nie podlegają działaniu oktawera, przez co ich brzmienie pozostaje niezmienione. Struny basowe natomiast sprawiają wrażenie, jakbyśmy grali z basistą u boku. Skala instrumentu rośnie nam więc dość drastycznie a jednocześnie nie ingerujemy w jego podstawowe brzmienie strun wiolinowych. Wszystko odbywa się w pełnej polifonii i bez żadnych opóźnień.

Oba przetworniki zostały podłączone do aktywnej elektroniki, której byłem beta-testerem i która już niebawem wejdzie do ogólnej produkcji. Jest to wprawdzie elektronika aktywna, jednak w żaden sposób nie ingeruje w barwę instrumentu. Łączy natomiast oba przetworniki, dopasowując impedancję czy poziom głośności. Dzięki tej elektronice możemy np. podłączyć gitarę do dwóch różnych wzmacniaczy, gdzie sygnał z oktawera będzie wędrował do wzmacniacza basowego a sygnał z magnetycznych pickupów – do gitarowego. Możemy też korzystać z jednego wzmacniacza, wówczas możemy odpowiednio zmiksować sygnał za pomocą dwóch potencjometrów volume – do oktawera i do przetworników magnetycznych.

[img:9]

Jak kształtują się ceny gitar Ego?

Ceny są dostępne na stronie producentów. Mało tego – możemy tam wybrać poszczególne podzespoły i od razu pojawi nam się cena. Mój model jest sygnowanym modelem, przez co znajdują się w nim pewne opcje, których nie ma w standardowej ofercie. Mamy tu na przykład gryf cieńszy o ponad milimetr, wybrałem również cieńszy i węższy model progów, ponieważ lubię czuć podstrunnicę pod palcami. Mam również świecące markery boczne Luminlay, które nie wymagają zasilania i które świetnie sprawdzają się na ciemnych scenach.

[img:10]

W potencjometrze volume mam natomiast wbudowany tuner N-Tune. Nie jest to wprawdzie rozwiązanie najnowsze, ale za to bardzo przydatne. Dodatkowo elektronika posiada możliwość rozłączenia za pomocą potencjometru push-pull cewek w humbuckerze Lace Alumitone. Jeszcze jedną atrakcją, którą można spotkać tylko w moim modelu jest zamontowana blokada mostka Tremol-No. Pozwala ona w sekundę zablokować ruchomy mostek, lub ustawić jego pracę tak, żeby jedynie obniżał strój. Bardzo wygodne rozwiązanie.

[img:12]

Gdzie będzie można zobaczyć Cię z tą gitarą w najbliższym czasie?

W najbliższym czasie polecam śledzenie profilu firmy Marconi LAB na Facebooku oraz mojego profilu, ponieważ lada dzień pojawią się tam próbki video, które nagrałem na tym instrumencie. Będzie można na nich zobaczyć, jak ta gitara rzeczywiście brzmi.

[img:11]

 

Zobaczcie gitarę EGO w rękach właściciela: 

Pozostałe wywiady
Bądź jak koło - Rozmowa z Theo Katzmanem To jego trzecia wizyta w Polsce, choć drugi występ. Pierwszy mieliśmy okazję podziwiać przy okazji festiwalu Jazz Around nieco ponad rok temu. Tym razem przyjechał promować swój najnowszy krążek – Be The Wheel, na którym znalazło się...
Wywiad ze Stephenem Day podczas Jazz Around Festival 2023 Mieszkający w Nashville młody kompozytor i wokalista Stephen Day swoją popularność zawdzięcza m.in. viralowemu utworowi If You Were the Rain z pierwszego albumu Undergrad Romance and the Moses in Me z 2016 roku. Do tej pory Stephen Day...
Wywiad: Cory Wong dla Infomusic.pl Magnetyczna gra na gitarze, techniczna żywiołowość, wybitny humor i blask bijący ze sceny sprawiły, że Cory Wong stał się niezwykle popularnym artystą ostatnich lat. Muzyk wydał 10 płyt solowych i kilka albumów live. Artysta jest...
Wywiad z Ole Borudem podczas Jazz Around Festival 2023 Ole Børud to norweski multiinstrumentalista, wokalista, kompozytor i producent muzyczny. Co ciekawe, zanim trafił w rejony muzyki jazz / soul / west coast  był członkiem heavymetalowych zespołów takich jak Schaliach i Extol. Występował...
Wywiad: Marek Napiórkowski - Jak grać, żeby nas słuchano? String Theory to najnowszy album Marka Napiórkowskiego, czołowego polskiego gitarzysty jazzowego, który z tym właśnie projektem pojawi się na Jazz Around Festival. Kompozycja to wieloczęściowa suita napisana na gitarę improwizującą,...
"Gigantyczne" zmagania z nagłośnieniem Junior Eurowizja 2022 Jak nagłośnić tak duży festiwal jak Eurowizja Junior i to jeszcze 5000 km od Polski? Zapraszamy do wywiadu z Jerzym Taborowskim - szefem agencji LETUS GigantSound, który ujawnia szczegóły tej "gigantycznej" operacji.