Koncert Snarky Puppy we Wrocławiu

Koncert Snarky Puppy we Wrocławiu

1 czerwca 2017, 12:00
autor: Paweł Ostrowski

Wrocław czekał na nich z utęsknieniem. Zdążył im już nawet wybudować wspaniałą salę koncertową i piękne garderoby jakich wcześniej nie widzieli… W środowisku lokalnych muzyków każdy już wiedział, że przyjadą w maju, a jedyna “rozsądna” wymówka nieobecności, to chyba tylko… umrzeć lub mieć tego dnia swoje własne granie.

Tak wyglądała teoria, bo w praktyce bilety rozeszły się błyskawicznie. Od kilku tygodni najbardziej popularne ogłoszenie na forach dyskusyjnych dla muzyków brzmiało “Odkupię bilet na Snarky...”. To oznaczało dwie możliwości - mamy aż tylu grających na dolnym śląsku, albo - co ciekawe - może ten “złośliwy szczeniak” gra muzykę nie tylko dla muzyków?

 

[img:3]

 

Długo wyczekiwany koncert odbył się 28 maja we wrocławskim NFM. Wypchana po brzegi duża sala koncertowa zwiastowała dobrą nowinę - koneserów dobrej muzyki na całe szczęście jednak mamy sporo. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, blisko dwa lata trwały negocjacje Narodowego Forum z menagementem, zanim udało się ściągnąć naszą gwiazdę do Wrocławia.

 

Artyści tego formatu

Po otrzymaniu oficjalnej zgody i przejściu przez wszystkie procedury tour managera, udało się nam umówić na wywiad z jednym z muzyków Snarky Puppy. W ostatniej chwili dostaliśmy zgodę na “jednego”, więc wybór był impulsywny, choć dobrze przemyślany - padło na perkusistę zespołu (niedługo ujrzymy całą video relację z tego wywiadu). Warto jednak podkreślić, że po raz kolejny potwierdza się zasada odwrotności - im trudniej przebić się przez sztab agentów stojących za muzykami, tym bardziej otwartymi ludźmi okazują się sami artyści.

 

[img:1]

 

Larnell Lewis nie tylko zaskoczył nas swoją sympatią i otwartością, ale i sposób w jakim snuł swoje opowieści świadczył wyraźnie o tym, że nie znalazł się tam przypadkiem - artysta pełną gębą, doskonale znający swoją wartość, rolę w zespole i ciągłą potrzebę rozwoju. Poznając muzyków z najwyższej półki przekonujemy się, że muzyka wynika z ich osobowości, a bycie muzykiem nie ogranicza się tylko do wejścia na scenę i do zejścia z niej. Odjechani w swoim świecie - to chyba całkiem trafne określenie członków zespołu, bo każdy wydaje się być inny i na swój sposób “kosmiczny”.

Myślę, że nie tylko wirtuozeria, ale i autentyczność tych właśnie artystów bardzo nas zachęca do wejścia w ten ich niezwykły świat... Równie przyjazną atmosferę dało się wyczuć na próbie dźwiękowej, na którą ku zaskoczeniu udało się nam dostać z ekipą Infomusic. Snarky Puppy to prawdziwy kombajn, zbierający swoje żniwo. Szósty tydzień z rzędu w całej ośmiotygodniowej trasie i 200 koncertów rocznie to statystyki, które robią wrażenie. Pomimo takiej obfitości dało się zauważyć ogromny szacunek do siebie nawzajem.

 

[img:2]

 

Kultura i higiena pracy na próbie, perfekcjonizm i niebywała wirtuozeria, która w rękach tych muzyków wydawała się był równie łatwa jak dziecięca zabawa klockami - robiło to wrażenie, które ciężko opisać. Każdy na scenie świadomy swojej roli, perfekcyjny w swoich partiach instrumentalnych, ale i czujny na to, co dzieje się dookoła - co najmniej jak Chuck Norris w “Oko za oko”... To co się zadziało na próbie nie budziło żadnych wątpliwości, że będzie “cios”... więc warto było odwołać niejednego “dżoba” by znaleźć się tu dziś wieczorem.

 

O zespole

Snarky Puppy to grupa z Denton w Teksasie, założona w 2004 przez basistę i lidera Michaela League. Sam lider mówi o zespole że jest to zespół popowy, który dużo improwizuje i gra bez wokali. Muzycznie jest mieszanką jazzu, fusion, funku, popu, muzyki elektronicznej i wpływów latynoskich, o gigantycznej ekspresji wykonawczej, z której słyną.

 

[img:8]

 

Świetny kontakt z publicznością, pełne żywiołu kompozycje i wirtuozeria w każdym calu to znak firmowy zespołu. Począwszy od 2006 roku zespół nagrał już 11 płyt, jest też laureatem nagrody Grammy za płytę Sylvia (2015), nagraną z holenderską Metropole Orkest. Grupa niezwykle płodna muzycznie, ale też bardzo doświadczeni sidemani - współpracowali m.in. z Marcusem Millerem, Snoop Doogiem, Eryką Badu, czy Justinem Timberlake.

Snarky to potężna orkiestra, otwarta na wszelkiego typu eksperymenty muzyczne i stale pracująca na swoim żywym muzycznym organizmie. Ich muzyczna otwartość owocuje ogromną ilością muzyków, z którymi współpracują, a całkowita ilość członków orkiestry zamyka się w ilości - bagatela - 40 osób. Od momentu debiutanckiego albumu w 2006 roku Snarky Puppy nagrali ich już 11. Za płytę Sylva (2015) wraz z holenderską Metropole Orkest otrzymali nagrodę Grammy.

 

[img:4]

 

Wrażenia z koncertu

Na początku uraczył nas półgodzinny support, choć złożony w dużej mierze z członków zespołu. Banda Magda to grecka wokalistka i zarazem akordeonistka, znana już fanom zespołu z kilku “youtubowych” hitów z udziałem muzyków Snarky Puppy.

Artystka wykonała kilka utworów z zapowiadanej przez siebie płyty “Tigre”. Niezwykła charyzma, ciepły głos i doskonały kontakt z publicznością sprawiły, że od razu mogliśmy doświadczyć smaku muzycznego raju. Doskonałe zgranie z zespołem i kompozycje, w które wciągnęła wokalnie nawet publiczność - to cała magia wirtuozerii - pokazać że muzyka jest dla każdego i brak tu jakichkolwiek ograniczeń.

 

[img:5]

 

Przed finałowym koncertem nastała krótka przerwa techniczna, a po niej na scenę wtargnęły nasze gwiazdy. Cokolwiek by pisać o muzyce zespołu, byłoby i tak za mało. Trudno wyrazić słowami muzykę tej grupy, a każdy ich entuzjasta dużo bardziej ceni sobie ich granie niż jakiekolwiek recenzje.

Efekt finalny na pewno zależał od oczekiwań i muzycznej zażyłości z artystami, która pewnie wśród publiczności była różna. Trzeba jednak powiedzieć krótko - zespół zamiótł po całości, nie było słabych punktów, nie można było sobie ponarzekać na to czy tamto, co dla wielu z naszych rodaków jest niestety sposobem na życie.

 

[img:6]

 

Wgnietli w ziemię, czy jak kto woli - dostarczyli niezwykle osobliwych doznań muzycznych, a nawet tanecznych (zaprzyjaźniona ekipa dziennikarzy przetańczyła tuż obok mnie co najmniej połowę koncertu).

Ciekawy to ewenement, że zespół grający bez wokalu potrafi tak mocno porwać publiczność tematami swoich kompozycji, ale i ekspresją solówek. Bardzo dobrym pomysłem są specjalnie montowane nad zespołem monitory, na których pojawiają się ujęcia z wielu kamer muzyka, który aktualnie gra solo.

 

[img:7]

 

Pierwsza część koncertu obfitowała w utwory z płyty “Culcha Vulcha” (2016), a później nie obyło się bez kompozycji z płyty live „We like it here” oraz „Ground Up!”. Żywe, otwarte formy i pięknie dopełniające się solówki to blisko dwugodzinna uczta, na której nie sposób się było przejeść. Jak dowiedzieliśmy się na końcu, cały koncert był nagrywany, a nagranie z koncertu będzie dostępne na stronie zespołu już od 30 maja.

Po obfitej porcji muzyki i dwóch energetycznych bisach, zespół udał się do pobliskiego klubu jazzowego “Vertigo”, gdzie chętnie oddawał się scenicznym improwizacjom i innym artystycznym szaleństwom, o których przekonali się już tylko uczestnicy licznie zapełnionego klubu. Co się okazało na koniec, niektórzy z członków zespołu posiadają fenomenalne warunki wokalne. No ale może ze względu na instrumentalny kierunek muzyczny Snarky Puppy pozostawiają te umiejętności jedynie na potrzeby sytuacji typu jam session. Kto wie, może to i lepiej...

 

Wykonawcy:

 
  • Banda Magda (support)
  • Snarky Puppy:
    • Michael League - gitara basowa
    • Larnell Lewis - bębny
    • Nate Werth - instrumenty perkusyjne
    • Bob Lanzetti - gitara
    • Bobby Sparks - klawisze
    • Justin Stanton - klawisze / trąbka
    • Mike Maher - trąbka
    • Chris Bullock - saksofon
    • Zach Brock - skrzypce

 

[img:9]

 

Pozostałe wywiady
Bądź jak koło - Rozmowa z Theo Katzmanem To jego trzecia wizyta w Polsce, choć drugi występ. Pierwszy mieliśmy okazję podziwiać przy okazji festiwalu Jazz Around nieco ponad rok temu. Tym razem przyjechał promować swój najnowszy krążek – Be The Wheel, na którym znalazło się...
Wywiad ze Stephenem Day podczas Jazz Around Festival 2023 Mieszkający w Nashville młody kompozytor i wokalista Stephen Day swoją popularność zawdzięcza m.in. viralowemu utworowi If You Were the Rain z pierwszego albumu Undergrad Romance and the Moses in Me z 2016 roku. Do tej pory Stephen Day...
Wywiad: Cory Wong dla Infomusic.pl Magnetyczna gra na gitarze, techniczna żywiołowość, wybitny humor i blask bijący ze sceny sprawiły, że Cory Wong stał się niezwykle popularnym artystą ostatnich lat. Muzyk wydał 10 płyt solowych i kilka albumów live. Artysta jest...
Wywiad z Ole Borudem podczas Jazz Around Festival 2023 Ole Børud to norweski multiinstrumentalista, wokalista, kompozytor i producent muzyczny. Co ciekawe, zanim trafił w rejony muzyki jazz / soul / west coast  był członkiem heavymetalowych zespołów takich jak Schaliach i Extol. Występował...
Wywiad: Marek Napiórkowski - Jak grać, żeby nas słuchano? String Theory to najnowszy album Marka Napiórkowskiego, czołowego polskiego gitarzysty jazzowego, który z tym właśnie projektem pojawi się na Jazz Around Festival. Kompozycja to wieloczęściowa suita napisana na gitarę improwizującą,...
"Gigantyczne" zmagania z nagłośnieniem Junior Eurowizja 2022 Jak nagłośnić tak duży festiwal jak Eurowizja Junior i to jeszcze 5000 km od Polski? Zapraszamy do wywiadu z Jerzym Taborowskim - szefem agencji LETUS GigantSound, który ujawnia szczegóły tej "gigantycznej" operacji.