Efekt chorobowy

Otrzymaliśmy niedawno wstrząsającą relację i prośbę o pomoc od gitarzysty Rafała Konikowskiego.

Ten znakomity muzyk, grający aktualnie w zespole NOL, prowadzący wiele warsztatów gitarowych, zakupił u nas efekt gitarowy Elektro-Harmonix Deluxe Electric Mistress. Jednak wkrótce okazało się, że Pan Rafał zapadł na groźną chorobę. Nie wiadomo, czy z niej wyjdzie, gdyż list, który nam przysłał, urywa się w pewnym momencie. Co dalej będzie z Rafałem Konikowskim? Czy dojdzie do siebie? Czy dobrze się stało, iż zakupił u nas efekt gitarowy spod znaku EHX? Czy powinniśmy mieć wyrzuty sumienia?

“Dziennik choroby

Dzień I – Moje domysły sprawdziły się... Jestem zarażony wirusem EHX. Obawiam się, że to nieuleczalna choroba.

Dzień II – Po dokładnych badaniach wyodrębniłem szczep wirusa, który mnie nęka – nazywa się Deluxe Electric Mistress z rodziny Flangerus Profesionalis.

Dzień III – Deluxe Electric Mistress daje mi się we znaki coraz bardziej. Rozpocząłem prace nad antidotum. Obawiam się jednak, że będzie to bardzo trudne zadanie.

Dzień IV – To STRASZNE! Podczas ostatniego koncertu zaraziłem wirusem EHX 75% publiczności! Czy rodziny zainfekowanych mi wybaczą?!

Dzień V – Już wiem, gdzie zaraziłem się wirusem EHX! Nosicielem i sprawcą tej choroby na terenie Polski jest Kisielewski s.c. Skontaktowałem się z ich laboratorium w celu uzyskania szczepionki. Otrzymałem tylko odpowiedź: „(...) cieszymy się z Pańskiej nowej choroby...”. Znikąd pomocy!”

Minęło kilka dni. Okazało się, że Pan Rafał nadal jest w „dość poważnym stanie chorobowym”. Jednak zdołał napisać do nas kilka zdań, precyzując, co sprawiło, iż złapał wirusa Elektro-Harmonix Deluxe Electric Mistress:

“Trudno opowiadać o efektach, które pochodzą z najwyższej półki. W takim przypadku nie ma sensu poruszać kwestii, czy grają „źle czy dobrze”. One po prostu są wyznacznikiem brzmienia. O tym się nie dyskutuje, tylko przyjmuje jako fakt. Tak jest w przypadku kilku efektów na świecie i do tej grupy zalicza się też spora „garść” Elektro-Harmonix'ów. Flanger Deluxe Electric Mistress, którego mam przyjemność posiadać, jest jak wzorzec metra przechowywany w Sčvres. TO WŁAŚNIE JEST FLANGER! Brak ingerencji w brzmienie gitary i wzmacniacza, możliwości ustawień i to ultra ciepłe brzmienie! Ciary przechodzą po plecach... I przy tym te jego „vintage'owe” rozmiary.