Niezapomniane wspomnienia z Fingerstyle 2009

Niezapomniane wspomnienia z Fingerstyle 2009

10 kwietnia 2009, 10:00

Piękne sobotnie popołudnie pierwszego dnia wiosny 2009 roku zapisało się złotymi zgłoskami w historii wydarzeń artystycznych, organizowanych przez naszą firmę. 21 marca na scenie Domu Kultury „Pod Lipami” na poznańskich Winogradach odbył się pierwszy w Polsce T.Burton Fingerstyle Festiwal. Był on w całości poświęcony mało jeszcze popularnej u nas technice gry na gitarze która jednemu muzykowi na jednej gitarze umożliwia zarówno zagranie podkładu harmonicznego, linii basu oraz melodii, jak i jednoczesne wybijanie rytmu. 


Festiwal przyciągnął rzeszę wyjątkowych ludzi, rozsmakowanych w równie trudnej jak efektownej gitarowej technice fingerstyle. Grono muzyków i miłośników tej techniki stworzyło specyficzne środowisko, które wydaje się posiadać cechy niegdyś charakteryzujące środowisko polskich pionierów rock and rolla z lat 60. – niezależność, odrębność i swobodę. Tłumaczyć to można niebanalnym i elitarnym charakterem fingerstylowego grania.

Premierowy T.Burton Fingerstyle Festival miał za zadanie uczyć, inspirować oraz zachwycać – i ze swej roli wywiązał się doskonale. Przeprowadzone w pierwszej części imprezy warsztaty dostarczyły uczestnikom bezcennej wiedzy, a koncert gwiazd w pełni ukazał delikatne piękno gitarowej muzyki akustycznej.

Fingerstyle to styl gry na gitarze, który wiele lat temu podbił Amerykę. Stosuje go bodaj większość najlepszych gitarzystów na świecie, nie tylko akustycznych. Choć nie jest jeszcze w Polsce zbyt popularny, to zjednuje sobie coraz szersze grono zwolenników.Na nasze zaproszenie odpowiedzieli najznamienitsi muzycy, korzystający z techniki fingerstyle. Z Wrocławia przyjechał Janusz Konefał, z Kielc Piotr Restecki, z Hamburga Jacek Spruch, z Manchesteru Adam Palma. Gościem specjalnym był Tom Doughty, brytyjski gitarzysta akustyczny grający w oryginalnym stylu technikąlap slide. Poznań reprezentował pomysłodawca i współorganizator festiwalu, Robert Kordylewski. Obowiązki mistrza ceremonii pełnił Jacek Spruch, prowadząc zarówno warsztaty, jak i finałowy koncert. Imprezę uświetnił znany turntablista Top Cut z Poznania, przygrywając uczestnikom festiwalu w przerwach. 

Pierwsza część T.Burton Fingerstyle Festiwal, obejmująca warsztaty, poświęcona została doskonaleniu techniki gry. Młodzi adepci sztuki fingerstyle z całej Polski zaczęli przybywać z gitarami na plecach już godzinę przed oficjalnym rozpoczęciem. Przed przystąpieniem do przekazywania wiedzy fachowej i tajników sztuki, zaproszeni muzycy opowiedzieli o swoich inspiracjach i muzycznych fascynacjach. Nie obyło się bez zaskakujących wyznań, gdy obok oczywistych wzorców: bodaj najczęściej wymienianych Cheta Atkinsa i Tommy’ego Emmanuela, przywołano również takich artystów, jak: Jimmy Page (Led Zeppelin), Angus Young (AC/DC) czy Eddie Van Halen!

 


Wiele uwagi poświęcono istotnym zagadnieniom technicznym sztuki fingerstyle i podstawom właściwego doboru instrumentów do gry zarówno na scenie, jak i w domu. Ogrom prezentowanej przez profesjonalistów wiedzy wymagał od uczestników zwiększonej koncentracji – zaledwie 3 godziny zajęć dostarczyły materiału szkoleniowego na długie miesiące ćwiczeń! Każdy mógł uzyskać bezcenne wskazówki i porady od szacownych profesorów, którzy z ogromną życzliwością i zaangażowaniem przekazywali swą wiedzę i doświadczenie. Szczególną uwagę zwracali oni na inwencję uczestników i umiejętność ekspresji – najcenniejsze cechy, jakie może posiąść gitarzysta akustyczny. Zgodnie z obietnicą, najbardziej wyróżniający się uczestnik warsztatów, Paweł, został nagrodzony solowym występem na scenie, rozpoczynającym drugą część festiwalu. Po nim scenę „wzięli już we władanie” wirtuozi, objawiając swój kunszt w całej okazałości.

Artyści zabrali publiczność na emocjonalną przejażdżkę kolejką górską, dyrygując nastrojami na widowni z wielką łatwością i wprawą. Chłodna fascynacja techniką i sztuczkami ustąpiła miejsca przeżywaniu bezpośredniego kontaktu z płynącą wprost z serca, żywą muzyką. Muzycy śmiało poprowadzili publiczność przez krainy bluesa, rocka, jazzu i muzyki klasycznej, z niezwykłą lekkością przenosząc się z jednego stylu w kolejny.

Nie sposób nie wspomnieć o niezwykłym poświęceniu Janusza Konefała, który przybył i wystąpił mimo dokuczliwej kontuzji złamanego żebra, szczególnie utrudniającej grę gitarzyście. Po występie zabrakło Mu już sił, aby wrócić do domu samochodem. Na ratunek z Wrocławia (pociągiem!) pospieszyła żona... Jednak Janusza po prostu nie mogło zabraknąć na festiwalu. To muzyk o niezrównanych w skali Polski dokonaniach, budzących niekłamany podziw i wręcz onieśmielających kolegów po fachu. Zdołał już wykształcić pokolenia gitarzystów i stworzyć pierwszą szkołę fingerstyle w Polsce. U nas zaprezentował swój własny, jazzowy nurt inspirowany dokonaniami Cheta Atkinsa, u którego zresztą pobierał nauki w USA.



Robert Kordylewski zagrał muzykę o bardzo ciepłym i osobistym charakterze, oczarowując dodatkowo publiczność (i pozostałych artystów!) ogromną swobodą techniczną.

Piotr Restecki podbił serca słuchaczy nie tylko swym niebagatelnym talentem muzycznym, ale także aktorskim. Jego nietypowe, wręcz odkrywcze podejście do gitary akustycznej wzbudziło entuzjazm i niekłamany podziw publiczności.

Rozmiłowany w historii fingerstyle Jacek Spruch zaprezentował kilka utworów nawiązujących do dokonań gitarzystów operujących tą techniką jeszcze sprzed epoki zapoczątkowanej przez Cheta Atkinsa.

Adam Palma z kolei cieszy się wielkim uznaniem z racji posiadania nie tylko znakomitej techniki, ale także rzadkiej umiejętności nawiązania kontaktu z publicznością. Podczas występu błyskawicznie porwał do zabawy całą salę, wciągając wszystkich do zbiorowego klaskania i tupania w rytm.

Gość specjalny z Wielkiej Brytanii, Tom Doughty, dysponujący własnym, niepowtarzalnym stylem, zachwycił perfekcją brzmienia. Artysta także fantastycznie śpiewa. Bezpośredniością i niezrównanym poczuciem humoru zyskał ogromną sympatię wszystkich uczestników.

Rozbudzoną emocjami kolejnych występów publiczność rozpalił do białości punkt kulminacyjny festiwalu – wspólne jam session sześciu gwiazd wieczoru. W porywająco wykonanej (i fenomenalnie zaśpiewanej przez Toma) Cocaine J.J. Cale’a wszyscy muzycy mieli po raz ostatni okazję zaprezentować swe umiejętności. I tym razem, już naprawdę akustycznie, zupełnie bez nagłośnienia. Rozentuzjazmowana widownia witała kolejne występy solo gromkim aplauzem. Solowe popisy podkreśliły niezwykle barwną różnorodność filozofii i podejścia do gitarowej sztuki poszczególnych muzyków, złączonych przez chwilę magiczną nicią muzycznego porozumienia. Wspaniały i autentyczny akustyczny kunszt gitarowy, dzięki niezawodnej intuicji artystów, z łatwością splótł z sobą ich odmienne charaktery.

Gdy wybrzmiały już ostatnie dźwięki ze sceny i zapaliły się światła, wielu uczestników nie miało jeszcze dość! Najwytrwalsi nadal grali z sobą, doskonale się bawiąc. Następnego dnia Adam Palma trafnie sparafrazował tytuł utworu Cheta Atkinsa i Tommy’ego Emmanuela The day finger pickers took over the world, zauważając, że ostatnia sobota była dniem, w którym Fingerpikersi przejęli we władanie Poznań. Właśnie dlatego już dziś odliczamy kolejne dni, dzielące nas od kolejnej edycji T.Burton Fingerstyle Festival.

 


Info o artystach
 


Robert Kordylewski:


Miałem przyjemność współorganizować i uczestniczyć w gitarowym festiwalu T.Burton Fingerstyle Festival. Był to szczególny festiwal, ponieważ zgromadził miłośników gitary akustycznej i fanów techniki fingerstyle. Obydwie jego części – warsztaty i koncert – okazały się bardzo ważne i interesujące. W trakcie warsztatów sześciu artystów miało okazję opowiedzieć o swoich inspiracjach muzycznych, technice, preferowanych instrumentach i o wszystkim, co jest dla nich w muzyce najważniejsze. Szczerość i chęć podzielenia się swoimi doświadczeniami z uczestnikami warsztatów stworzyły niesamowity klimat tej części festiwalu – bardzo przyjazny, wręcz rodzinny. Słuchając wypowiedzi innym artystów, mogłem poznać ich bliżej i skonfrontować opinie na różne tematy, poruszane w trakcie warsztatów. Na koncercie zauważyłem, jak bardzo artyści są zaangażowani zarówno w grę na gitarze, jak i w ten festiwal. Mogłem obserwować ich wielkie podekscytowanie oraz radość przed każdym poszczególnym występem, jak i po nim. Bardzo dobry warsztat techniczny gitarzystów i jednocześnie ich olbrzymia muzykalność pozwoliły stworzyć – w moim odczuciu – piękną gitarową ucztę, z niepowtarzalną atmosferą i energią bijącą ze sceny. Cieszę się, że są muzycy grający na gitarach akustycznych, że pracują nad sobą, że komponują i że fingerstyle rozwija się w naszym kraju. Liczę na to, że spotkamy się znowu na kolejnym T.Burton Fingerstyle Festival.

Adam Palma:


Chciałbym ogromnie podziękować i pogratulować wzorowej organizacji festiwalu. Mój cały pobyt w Polsce został przez Was znakomicie przygotowany. Proszę również podziękować wszystkim osobom, które były zaangażowane w ten projekt i poświęciły mnóstwo czasu na drobne szczegóły organizacyjne, dzięki którym efekt końcowy był wyśmienity. To była dla mnie ogromna przyjemność spotkać ludzi „fanatyków” gitary akustycznej i zaszczyt zagrania dla nich koncertu. Popularyzacja fingerstyle to nie lada wyzwanie, dlatego uważam, że należą Wam się również ogromne brawa za odwagę. Styl, który podbił Amerykę i który jest wykorzystywany przez większość wyśmienitych gitarzystów na świecie (nie tylko akustycznych), nareszcie przedarł się do Polski i w dodatku ma swój festiwal! Ogromnie się cieszę, że mogłem spotkać swoich kolegów po fachu i wspólnie z nimi pomuzykować. Poziom wykonawczy fingerstyle w Polsce oraz festiwal poświęcony temu stylowi powodują, że bez żadnego problemu i nieśmiałości wkraczamy w krąg wielkiej światowej rodziny Fingerstyle Guitar, najpiękniejszej i najbardziej wyrafinowanej techniki gitarowej. Parafrazując tytuł utworu Cheta Atkinsa i Tommy’ego Emmanuela The day finger pickers took over the world, ostatnia sobota była dniem, w którym Fingerpikersi przejęli kontrolę nad Poznaniem.

Janusz Konefał:


Ostatnio byłem uczestnikiem bardzo ciekawego i pozytywnego wydarzenia artystycznego, które miało miejsce w poznańskim Domu Kultury „Pod Lipami”. Mowa tu o T.Burton Fingerstyle Festival.Fingerstyle to specyficzny rodzaj muzykowania głównie na gitarze akustycznej wyposażonej w metalowe struny (ale bywają odstępstwa od tej zasady). Dźwięk wydobywany jest palcami prawej ręki: bezpośrednio opuszkami lub za pośrednictwem plastikowych lub metalowych pazurków (kostek nakładanych na palce). Często zmieniany jest również strój instrumentu do poszczególnych utworów po to, by uzyskać szczególny rodzaj brzmienia. 

 
Stosuje się też metalowe (plastikowe, szklane) rurki nakładane na palec lewej ręki (slide guitar). Muzyka grana w ten sposób głównie kojarzy się z amerykańskim country music, ale zawiera dużo szersze spektrum stylów: blues, ragtime, gospel czy też jazz. Muzycy grający w ten sposób to: Merle Travis, Chet Atkins czy Tommy Emmanuel, który poprzez częste wizyty w naszym kraju i brawurowe wręcz koncerty „zaraził” wielu gitarzystów tym sposobem gry. Jazzowy odłam fingerstyle reprezentują tacy gitarzyści, jak: Joe Pass, George Van Eps, Martin Taylor, Earl Klugh, Lenny Brau czy też Tuck Andress. T.Burton Fingerstyle Festival zgromadził w Poznaniu entuzjastów tego stylu zarówno na scenie, jak i na widowni. Koncert poprzedzony był warsztatami prowadzonymi przez wykonawców. Można się tam było dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy. Muszę przyznać, że choć sam byłem po stronie wykonawców, słuchałem z wielkim zainteresowaniem tego, co mówią moi koledzy na temat sposobu gry, doboru instrumentów, wzmacniaczy i akcesoriów. 
 
Chciałbym podkreślić, że nie jest to łatwy sposób muzykowania. Gitara we współczesnej muzyce rozrywkowej (szeroko pojętej) jest instrumentem raczej „stadnym”, tzn. występującym na ogół w towarzystwie innych instrumentów. Natomiast fingerstyle guitar to z reguły granie solo, gdzie na jednym instrumencie trzeba jednocześnie zrealizować linię basu, podkład, linię tematu (solo) i niejednokrotnie dochodzą tu jeszcze elementy perkusyjne. Wymaga to od grającego opanowania techniki gry i oczywiście odporności psychicznej, kiedy to już znajdzie się na scenie przed widownią zupełnie sam (brrr…..). Uważam, że była to impreza ze wszech miar bardzo udana i szczerze namawiam organizatorów do jej kontynuacji.

Tom Doughty:

Chciałbym serdecznie podziękowac Wam za zaproszenie na Wasz Fingerstyle Festival. Organizacja festiwalu była wzorowa, dobór muzyków znakomity gdyż każdy z gitarzystów reprezentował ogromny potencjał i indywidualne podejście do fingerstyle.Caroline i ja miło wspominamy pobyt w Polsce a Polaków odebraliśmy jako bardzo miłych, przyjacielskich i serdecznych ludzi.Jeszcze raz dziękuję a jesli chcielibyście jeszcze raz posłuchać mojej muzyki z przyjemnością przyjade do Polski ponownie.
 
 

 

   

   
 
 
 
   
   

 

więcej: www.kisielewski.com.pl/index.php/component/content/article/35-aktualnoci/207-tbff-relacja.html

Anolis, czyli oświetlenie architektoniczne z sercem Robe
Więcej wiadomości