Tomasz Madej opowiada o swoich skrzypcach i pracy jako lutnik

Tomasz Madej opowiada o swoich skrzypcach i pracy jako lutnik

18 czerwca 2013, 11:44

[img:1]

Jego skrzypce trafiają do muzyków z Bydgoszczy oraz całego kraju. Jedne trafiły nawet do Chin. Przyszedł jednego dnia pewien Chińczyk i powiedział, że chce skrzypce wykonane przeze mnie - opowiada Tomasz Madej. Może dlatego, że mistrzem jego mistrza był słynny lutnik Franciszek Marduła.

Zapraszamy do rozmowy z lutnikiem Tomaszem Madejem...

Kiedy bydgoski lutnik, Tomasz Madej, zaczyna z drewna strugać skrzypce, to nie wie, jakie będą. Wie jednak, że musi w nie włożyc jak najwięcej pracy.

Efekt końcowy zależy od wielu czynników - opowiada. Od drewna, od grubości płyt, od dokładności wykonania, od tego, jak są zbudowane, od umieszczenia duszy w instrumencie. Jest i hipoteza, że brzmienie skrzypiec Stradivariego pochodzi z wyjątkowego składu lakieru, jaki stosował.

[img:2]

Ale zacznijmy od drewna. Ważne jest jego pochodzenie i sezonowanie. Zanim lutnik zabierze się za jego obróbkę, drewno musi odczekać minimum 10 lat. Skąd je wziąć? - Każdy ma swe źródła. Ja sprowadzam drewno z Tatr, ale przechowuję je w suchym i przewiewnym miejscu u siebie.

Ale na swoje pierwsze skrzypce materiał dostał od swojego mistrza. Dziesięć lat temu bowiem jeszcze niemyślał, że zostanie lutnikiem. Dopiero na studiach w bydgoskiej Akademii Muzycznej (a uczył się w klasie kontrabasu) poznał przypadkiem swojego mistrza - Zenobiusza Nowaka. Po studiach przez cztery lata praktykował w jego pracowni, a rok temu zdał egzamin prezentując komisji swoje najlepsze dotychczas wykonane skrzypce i został członkiem Stowarzyszenia Polskich Artystów Lutników.

Na zdjęciu poniżej, jedne ze skrzypiec Madeja:

[img:3]

Wróćmy jednak do drewna. Bo musi być ono nie tylko nieźle wysuszone. Płyta spodnia oraz boczki i szyjka są z drewna jaworowego, wierzchnia natomiast wykonywana jest zawsze ze świerku rezonansowego. Takiego, który rośnie w najwyższych partiach gór - opowiada Madej. Tam gleba nie jest zbyt żyzna, a warunki atmosferyczne powodują, że świerk rośnie wolniej, więc ma bardzo gęste przyrosty, a to daje mu wyjątkową sprężystość. I właśnie takie drewno daje najlepszy rezonans.

A z najlepszego kawałka takiego świerku wykonuje się duszę w skrzypcach, czyli mały kołek, który przenosi drgania z płyty górnej na dolną - opowiada lutnik wyciagając z kartonika po klockach Lego niepozorny, drewniany słupek.

Ale nawet jeśli znajdziemy świerk rezonansowy, to jeszcze nie wszystko. Najlepsze są alpejskie, z okolic Cremony we Włoszech. To właśnie stamtąd drewno pozyskiwali dawni włoscy lutnicy - zdradza.

Jak z tego drewna wykonać skrzypce? - Najpierw trzeba wybrać drewno, model i kolor. Wykrawa się płytę wierzchnią i spodnią oraz boczki, które wygina się na formie i pod wpływem temperatury fomuje kształt.

Potem skleja się pudło i szyjkę, kołki, poleruje hebanową podstrunnicę, umieszcza w środku duszę i lakieruje.

I choć w skrócie ten proces może wydawać się prosty, to wymaga dokładności i jest niezwykle pracochłonny. Wykonanie skrzypiec „na biało”, czyli przed lakierowaniem, trwa 4-6 tygodni. Lakierowanie to dodatkowe 4 tygodnie. Ja stosuję lakier spirytusowy, którego nakłada się około 30 warstw. Każdy lutnik na bazie jakiegoś podstawowego przepisu eksperymentuje, jaki będzie najlepszy i tworzy swoją unikalną recepturę na lakier.

[img:4]

Madej wykonał już 30 skrzypiec i 6 altówek. Naprawił dziesiątki innych. Swoje instrumenty sprzedaje po około 10 tys. zł. Cena zależy ostatecznie od jakości dźwięku - mówi. A ta jest trochę nieprzewidywalna, gdy artysta zaczyna pracę nad instrumentem.

W swojej pracowni i sklepie ma też skrzypce innych mistrzów na sprzedaż.  Najcenniejsze są te Franciszka Marduły z Podhala. To egzemplarz z 1967 roku, skrzypce z kwartetu, który znalazł sie w finale konkursu w Liege w Belgii. Franciszek Marduła to główna postać polskiego lutnictwa XX wieku. Zresztą mój mistrz, pan Zenobiusz jest uczniem właśnie Marduły. Mam, zatem, na sprzedaż skrzypce mistrza mojego mistrza :) Sam uważam się za kontynuatora zakopiańskiej szkoły lutników.

Wszyskich zainteresowanych instrumentami Tomasza Madeja zapraszamy do jego pracowni:

Polskie Lutnictwo
Ul. Paderewskiego 3
85-075 Bydgoszcz


źródło: http://www.pomorska.pl

Smyczkowe Skrzypce Altówki
Księżyc na dwóch koncertach w Warszawie
Więcej wiadomości