Premierowy koncert Michała Sobierajskiego

Name: INFOPORTALE
Price range: $

14 kwietnia 2015, 09:37

[img:1]

16 kwietnia w warszawskim Syrenim Śpiewie odbędzie się premierowy koncert Michała Sobierajskiego promujący jego debiutancki album.

Michał Sobierajski - muzyk: wokalista, pianista, kompozytor, autor tekstów i aranżer. 21-latek, student trzeciego roku Instytutu Jazzu Akademii Muzycznej w Katowicach - kierunek kompozycja i aranżacja. Mimo swojego młodego wieku odniósł już kilka znaczących sukcesów jako pianista, kompozytor i wokalista, do których z pewnością można zaliczyć: pierwsze miejsce na Międzynarodowym Konkursie Pianistycznym w Paryżu Concours Musical De France, wyróżnienie indywidualne w Konkursie Młodych Zespołów Jazzowych JAZZ JUNIORS, udział w finale Międzynarodowego Konkursu Kompozytorskiego Muzyki Filmowej Transatlantyk Instant Composition Contest.

Szerokiej publiczności Michał zaprezentował się w 2. edycji The Voice of Poland, gdzie określany objawieniem programu doszedł aż do jego finału. Współpracował ze znanym holenderskim muzykiem Alainem Clarkiem. Występował także z zespołami: Afromental i LemON. Koncertował też z Justyną Steczkowską. Pełen pozytywnej energii, obdarzony słuchem absolutnym. Od dzieciństwa zafascynowany i związany z muzyką. Najbardziej kocha te momenty, kiedy powstaje muzyka.

Debiutancki album Michała Sobierajskiego „Przed Snem” stanowi nową jakość! Nie można jej zaszufladkować do określonego gatunku muzycznego, ale można odnaleźć na niej elementy elektronicznego soulu, popu, R&B i jazzu. Wszystkie piosenki na płycie zostały skomponowane przez Michała. Producentem płyty jest Bogdan Kondracki (jego ostatnia produkcja to płyta „Comfort and Happiness” Dawida Posiadło). Większość tekstów napisali Karolina Kozak oraz Kamil Durski.

Motywem przewodnim płyty jest przemijanie i krótkie momenty zatrzymania się „tuż przed snem”. O tych chwilach śpiewa Michał: „kilka chwil przed snem czy je znasz tak jak ja – kilka chwil nim minie dzień” (Falochron). W dzisiejszym świecie, gdzie pośpiech jest na porządku dziennym często tylko przed snem znajdujemy czas na odprężenie, wyluzowanie, czas na zatrzymanie się, na zachłanną przyjemność, na to: „szaleństwo co się zdarza kilka chwil przed snem” (Morfina). Niejednokrotnie jednak jesteśmy tak wykończeni codziennością, że nie mamy czasu dla siebie i dla innych: „na koniec dnia siebie dziś oddaję cześć, najlepszą część” (Część), mamy poczucie, że to prawdziwe życie nam ucieka: „jak dźwięk wśród gwiazd bezgłośnie przemijam” (Dźwięk). To właśnie w snach tęsknimy za naszym „ja bez masek”, za byciem sobą: „tęsknota otula skroń - eteryczny nadszedł sen” (Eteryczny). Jedynie wtedy mamy odwagę na to by „nie o tym co było ale będzie śnić zachłannie i bezczelnie” (Śniłem). W tej wiecznej pogoni w pewnym momencie człowiek może odkryć, że utracił to co najważniejsze i może o sobie powiedzieć: „… jestem sam” (Rzeka).

[img:2]