RAPORT: Targi High End 2017 w Monachium

RAPORT: Targi High End 2017 w Monachium

25 maja 2017, 12:00

Rynek audio przypomina duży sklep monopolowy: obok prostego, sprzedawanego pokątnie i produkowanego domową metodą bimbru na półkach stoi wiele zacnych, powszechnie i często pitych marek. Są też regały z trunkami, których nikt nie próbował. O ich smaku krążą legendy i ci, który mieli okazję skosztować złocistego płynu tych najlepszych trunków, w pierwszej chwili zadają pytanie: czy warto wydać na butelkę kilkanaście tysięcy złotych.

Chyba najczęściej odczuwaną audiofilską emocją jest tęsknota. Występuje ona prawie równie często jak zazdrość i szczęście, ale zaryzykuję twierdzenie, że radość pojawia się zdecydowanie najrzadziej. Jedni tęsknią za tym co pamiętają z lat swojej młodości, inni - leżąc wieczorami w łóżku - przeglądają serwisy z używanym sprzętem audio i zastanawiają się jak rozsądnie i często w tajemnicy przed resztą domowników,  podzielić najbliższą premię. 

Złośliwi twierdzą, że "zakupowy" budżet przeciętnego audiofila nie przekracza paru tysięcy złotych. Ci najbardziej sfrustrowani, mówiąc „paru“ myślą wprost o kwocie dwóch tysięcy. Pojechaliśmy zatem do Monachium bez planów na zakupy. Dominowała w nas ciekawość i chęć przywiezienia jak największej ilości wspomnień. 

Od największej tego typu imprezy w Europie oczekuje się - adekwatnie do jej wielkości - wydarzeń i statystyk, które z rozsądkiem nie mają wiele wspólnego. I chyba tak było w tym roku. Wystawa High-End 2017 była jak zwykle bardzo okazała. Ponad 500 wystawców z praktycznie każdej części świata, pokazało wszystko, co we współczesnym audio jest lub było produkowane. Tak więc, miałem wrażenie, że porównując ją z rokiem ubiegłym, monachijska wystawa chyba się nieco powiększyła. Wydawała się być nieco bogatsza i bardziej różnorodna - choć słyszałem też głosy, że było nudno.

Jeśli coś się rozwija, to znaczy, że jest dobrze...

... i przeczy to nieco temu, co słyszymy w branży, w naszym kraju. Od zawsze uchodzimy za naród smutnych i niezadowolonych malkontentów, który szukają winnych niepowodzeń poza tym, co stanowi naszą osobistą i najbliższą rzeczywistość. Bywa oczywiście inaczej, a dowodem na to niech będą polscy producenci, których bez większego trudu znaleźliśmy na tegorocznej wystawie.

 

 
[img:2] [img:6]  [img:5] [img:6]  [img:4] [img:6]  [img:3]
 

 

Wśród wystawiających się polskich marek, natknęliśmy się na producenta kolumn i ostatnio także akcesoriów - firmę Pylon Audio, wraz z nim tradycyjnie pokazał się  białostocki Fezz Audio, który oczywiście prezentował swoje wzmacniacze lampowe. W hali głównej, można było posłuchać urządzeń marki LampizatOr Łukasza Fikusa, który przyjechał ze swoim synem - Frankiem reprezentującym lampowe przedsięwzięcie Best 300B. Widzieliśmy także polsko-amerykańską firmę MYTEK, która pokazała swoje bardzo lubiane i wysoko cenione przetworniki DAC. Dodatkowo znaleźliśmy chwilę by porozmawiać na stoisku firmy DIVALDI o wzmacniaczach słuchawkowych, a na pierwszym piętrze posłuchać tubowych kolumn marki hORNS. W tym samym pokoju zamieniliśmy kilka słów na temat przewodów, które produkuje bydgoska firma ALBEDO. Nie zapomnieliśmy także pogratulować gdańszczanom ze STACORE ciekawej premiery w ramach programu "NEWCOMER". Organizatorzy wspierają w ten sposób nowe podmioty na rynku audio. Na deser pozostawiamy Pawła Skulimowskiego, który w myśl zasady, że "Polak Potrafi", pokazał swoje akcesoria audio w zacnym towarzystwie kilku na prawdę wielkich, światowych marek.

 

[img:1]

Paweł "Franc" Skulimowski na stoisku, gdzie prezentowana była elektronika firmy VITUS Audio.

 

Jeśli chodzi o polskich wystawców, to w zasadzie wszystko. Niby mało, a jednak to dość pokaźna ilość. Warto pamiętać, że tego typu wystawa to dla producentów i dystrybutorów ogromny wysiłek - zarówno finansowy jak i organizacyjny. Tak też doceniamy bardzo to, co ta „garstka“ naszych rodaków pokazała...

 

CZYTAJ CAŁĄ RELACJĘ NA PORTALU INFOAUDIO.PL
 
 
Kolumny i głośniki
Anolis, czyli oświetlenie architektoniczne z sercem Robe
Więcej wiadomości