Wojny gitarowe - Gibson vs Heritage. O co poszło?

Wojny gitarowe - Gibson vs Heritage. O co poszło?

26 marca 2020, 09:00

Dzieje się w świecie producentów gitar! Tym razem jednak to nie Gibson pozywa, branżowy gigant został pozwany przez firmę Hertiage... która również od pewnego czasu za swoimi plecami ma potężne pieniądze. O co poszło tym razem? 

 [img:1]

 

Warto na wstępie przypomnieć pewne zawiłości historyczne. Gdy w 1984 roku Gibson postanowił przenieść swoją siedzibę z Kalamzoo do Nashville, grupa byłych pracowników postanowiła "na starych śmieciach" założyć firmę Heritage (tłum. dziedzictwo), kontynuującą budowę instrumentów. Jak nie trudno się domyśleć, gitary te były mocno podobne do tych produkowanych przez Gibsona, co w ostateczności zakończyło się polubownym zakończeniem sprawy w 1991 roku. 

 

[img:2]

 

Na tym historia mogłaby się skończyć, gdyby nie ostatnie wydarzenia. Obie firmy zmieniły w ostatnich latach właścicieli, przy czym nabywcą marki Hertiage została firma BandLab, będącą również w posiadaniu kilku innych firm z branży muzycznej i będąca częścią majątku pewnego singapurskiego miliardera. Zmiany te zaowocowały planami przekształcenia legendarnych budynków należących niegdyś do Gibsona w hotel oraz nową serią gitar. 

 

[img:3]

 

No właśnie... i tu dochodzimy do sedna sporu. O ile spotkanie przedstawicieli obu firm w celu omówienia losu budynków miało miejsce (i nie przyniosło rozstrzygnięć), tak Gibson w dosyć ostry sposób zareagował na nowe instrumenty Heritage, które rzekomo w jawny sposób łamały postanowienia z 1991 roku. Co ciekawe, to nie Gibson pozwał Hertiage tylko na odwrót! 

 

[img:4]

 

Firma z Kalamazoo twierdzi, że roszczenia marki Gibson w istocie oznaczają całkowite zaprzestanie produkcji instrumentów. Trzeba przyznać, że cała sytuacja wygląda na nieźle zagmatwaną i będziemy czekać na dalszy rozwój wypadków. 

 

[img:5]

 

Gitary Elektryczne

Gitara

Mini wersja uwielbianego profilera
Więcej wiadomości