FELIETON: Odmrażamy koncerty - czy można JUŻ podjąć decyzję?

FELIETON: Odmrażamy koncerty - czy można JUŻ podjąć decyzję?

19 czerwca 2020, 18:00
autor: Dominik Zimakowski

Kiedy pada to pytanie o odmrożenie koncertów zaraz szybko pojawia odpowiedź: „nikt nie podejmie ryzyka, bo nie ma danych”. Otóż dane zaczynają spływać. Twarde dane. My, drogie koleżanki i koledzy powinniśmy być nośnikiem tej informacji, żeby dotarło tam na górze u decydentów, żeby dotarło do sponsorów, producentów, ale też samych fanów wydarzeń.

Jakiś czas temu, w ślad za jednym z naszych klientów z USA, pisałem o tym, że pod koniec czerwca powinniśmy mieć precyzyjną informację do podjęcia decyzji CZY i KIEDY odmrozić koncerty (całość tutaj).

W skrócie chodzi o to, że na przełomie maja / czerwca mogliśmy być świadkami kilkuset (między 500 a 1000) bardzo dużych zgromadzeń ludzi, które miały miejsce w różnych miejscach na świecie w jednym czasie. Mam tu na myśli protesty, zgromadzenia po śmierci George’a Floyda. Były to po pierwsze zgromadzenia bardzo duże, bo od pięciu do kilkudziesięciu tysięcy ludzi, a w niektórych przypadkach nawet większe, po drugie bez zachowania jakichkolwiek restrykcji sanitarnych (dystans, dezynfekcja, maseczki), po trzecie mocno intensywne pod względem mieszania się ludzi i kontaktu przypadkowych osób.

 

[img:2]

 

Można więc powiedzieć, że zostało wykonane olbrzymie badanie, które przyniesie (i zaczyna przynosić) bardzo konkretne dane. Nie będzie można już powiedzieć, że nie wiemy, jak się zachowają krzywe zachorowań po dużym wydarzeniu masowym, dlatego lepiej go nie robić i lepiej powolutku odmrażać, oglądać co się wydarzy i potem znowu powoli krok do przodu. Skala tego, co się działo na świecie jest tak duża, danych będzie tak dużo, że naprawdę to będzie jedna z najcenniejszych informacji dla branży, która zdefiniuje nam masowe wydarzenia przynajmniej na cały rok.

Właśnie mijają dwa-trzy tygodnie od pierwszych tego typu wydarzeń w kilku dużych ośrodkach w Stanach Zjednoczonych i co ważne, jak pisze The Wall Street Journal (cały artykuł tutaj) pierwsze dane pokazują brak istotnego wpływu tych protestów na zwiększanie krzywych zachorowań. Przedstawiciele Departamentu Zdrowia w USA podkreślają, że są to dane wstępne, ale na chwilę obecną są bardzo obiecujące. Dla przykładu w samej Minnesocie tuż po protestach przebadano 8 500 osób i jak dotąd wskaźnik zachorowalności wynosi 0,99%. Krzywa zachorowań nie zmieniła się po tych protestach. Podobnie jest w Nowym Jorku, gdzie na krzywej zachorowań nie widać zmian. Urzędnicy z dużych aglomeracji jak Seattle, Chicago, Minnesota, czy Nowy Jork zastrzegają, że dane są wstępne, ale po 22 czerwca powinniśmy wiedzieć już znaczenie więcej.

 

[img:1]

 

My w Polsce, przed końcem czerwca również będziemy mieli dodatkowy pakiet danych po długim weekendzie czerwcowym. Analiza danych z miejsc, w których miały miejsce duże procesje oraz miejsc, w których nastąpił turystyczny wysyp - jak np. Trójmiasto - da nam informację z lokalnego podwórka.  

Jeżeli te wstępne informacje się potwierdzą, to przy zachowaniu dodatkowych zabezpieczeń sanitarnych (maseczki oraz dezynfekcja) będzie możliwe realizowanie wydarzeń masowych bez wpływu na generalną krzywą zachorowań.

W Stanach Zjednoczonych branża bardzo wyczekuje tych informacji i wywiera presję na władzach lokalnych i ogólnokrajowych w kontekście precyzyjnej analizy tych danych, jako bazy do podejmowania konkretnych decyzji.

To, co możemy zrobić, to po pierwsze stać na stanowisku, że lepszych danych do podjęcia decyzji nie będzie i że informacja będzie bardzo precyzyjna, po drugie czuwać nad napływającymi danymi ze świata i z kraju. Nie odpuszczajmy i nie pozwólmy, żeby ta informacja została zatarta i po prostu przeminęła. Propagujmy ten punkt widzenia, podobnie jak to jest w USA, gdzie czuć napięcie, potrzebę informacji i wywierajmy presję na lokalnych władzach i mediach, które tam zaczynają również wtórować branży.

Autor: Dominik Zimakowski, Portman Lights

 

Pro Audio

HK Audio FINEO - seria "skrojona" pod instalacje
Więcej wiadomości