Dean Guitars na krawędzi. Co dalej z legendarną marką?

Dean Guitars na krawędzi. Co dalej z legendarną marką?

7 grudnia 2021, 11:00
Producent: Dean Guitars

Od kilku lat możemy ze smutkiem obserwować powolną śmierć marki Dean. Exodus znanych postaci związanych z firmą, pozwy sądowe oraz wycofywanie się z akcji promocyjnych to tylko efekty kryzysu. Jaka jest przyczyna?

 

Zacznijmy od historii…

Początki firmy Dean sięgają 1976 roku, kiedy to Dean Zielinsky powołał do życia markę, produkującą instrumenty dla tak znanych wykonawców jak Heart, Kansas czy ZZ Top. Wraz z nadejściem ery grunge’u pan Zielinsky postanowił sprzedać swoje udziały firmie Tropical Music i usunąć się w cień. Nowy nabywca skupił się całkowicie na produkcji instrumentów na rynek południowo amerykański i tak w połowie lat 90-tych XX wieku Dean praktycznie zniknął z mapy instrumentów w Ameryce Północnej. Przełom nastąpił w 1997 roku, kiedy to zasłużoną markę przejęła firma Armadillo Enterprises Inc. Na czele tego konsorcjum stał Elliott Rubinson, biznesmen oraz basista, grający z takimi tuzami jak Michael Schenker, Michael Angelo Batio czy Uli Jon Roth.

Przejęcie Deana przez Elliotta to był przełom. Nowy boss, mając doświadczenie po obu stronach barykady (zarówno tej biznesowej jak i muzycznej) szybko zaczął przywracać firmie należne miejsce na rynku gitarowym. Dean Guitars zaczął być kojarzony z takimi nazwiskami jak wyżej wymienieni Batio czy Schenker, Rusty Cooley, Dave Mustaine czy Dimebag Darrell. To był strzał w dziesiątkę, gdyż sygnowane modele tych bardzo popularnych muzyków były koniem napędowym firmy, stanowiącym dużą część sprzedawanych instrumentów. PR firmy nie ograniczał się wyłącznie do tego! Legendą obrosły stanowiska Deana podczas targów NAMM, gdzie piękne Dean Girls zachęcały do uczestnictwa w jamm sessions i koncertach deanowskich wykonawców. Jednak wszystko co dobre kiedyś się kończy. Ten koniec dla Deana nastąpił w 2017 kiedy to Rubinson zmarł na raka.

 

[img:2]

 

Ryba psuje się od głowy…

Firmę po Elliocie przejął jego syn, Evan i tu zaczęły się schody… Najpierw fakty – od momentu przejścia marki przez Juniora nastąpił masowy exodus znanych nazwisk związanych z Dean Guitars. Co prawda większość tych postaci nie komentowała zaistniałej sytuacji, ale były też wyjątki. Michael Angelo Batio, prywatnie przyjaciel zmarłego Elliotta, nie krył rozczarowania polityką firmową jego syna, Evana. O wiele dalej poszła rodzina Dimebaga Darrella, pozywając do sądu firmę, za złamanie kontraktu oraz naruszenie znaków towarowych, związanych z kształtami niektórych modeli, które należały do tragicznie zmarłego gitarzysty zespołu Pantera.

Ale to nie koniec! Taki sam pozew (związany z naruszeniem znaków towarowych) chwile wcześniej wystosowała firma Gibson. W tym przypadku sprawa jest poważna, gdyż amerykański gigant domaga się odszkodowania idącego w miliony dolarów. O obu tych sprawach pisaliśmy wcześniej, nie doczekały się jeszcze finału jednak przegrana choćby jedno z dwóch procesów oznacza w praktyce bankructwo. Żeby nie było – w międzyczasie szeregi endorserów Dean zasiliła jedna wybitna postać, mianowicie Kerry King. No właśnie, szkoda tylko, że „transfer” ten nastąpił po zakończeniu działalności przez grupę Slayer. Polityka transferowa godna naszych krajowych klubów piłkarskich. Teraz troszkę plotek… Ptaszki ćwierkają , że podobno tak jednoczesna i masowa ucieczka endorserów nastąpiła z powodu niewypłacania gwarantowanych im procentów od sprzedaży instrumentów. Fakt, że niedługo po przejęciu firmy Evan zaczął jeździć nowym modelem Lamborghini z pewnością nie pozyskał mu sprzymierzeńców. Podobnie jak zatrudnienie osób, odstrzelonych wcześniej z firmy przez ojca.

 

[img:3]

 

Co dalej?

Oto dobre pytanie! Mimo tych wszystkich turbulencji o których wspomniałem, Dean Guitars w dalszym ciągu wypuszcza nowe modele (i to całkiem ciekawe). Tylko co z tego? Brak rozpoznawalnych nazwisk promujących te instrumenty jak i totalny minimalizm promocyjny nie pomaga w ich reklamie. Stanowiska marki w ostatnich latach na targach muzycznych były jedynie smutną parodią czasów rządów Elliotta.

Przed Evanem stoi trudne zadanie zmierzenia się ze stale zmieniającym się rynkiem instrumentów muzycznych oraz przede wszystkim dwa procesy sądowe, których wynik w dużej mierze przesądzi o przyszłości firmy. Z całą pewnością Dean Guitars na stałe zapisał się w sercach gitarzystów na całym świecie i smutno by było patrzeć na powolną śmierć tej niezwykle zasłużonej marki.

 

[img:4]
 
Elektryczne Gitary

Gitara

Gibson składa hołd legendarnemu duetowi z USA
Więcej wiadomości