RS-9 - maszyna perkusyjna według Behringera

Wydawać by się mogło, że w czasach przepotężnych syntezatorów, zarówno sprzętowych, jak i software’owych, klasyczne maszyny perkusyjne przestały mieć rację bytu. Oczywiście klasyki takie jak TR-808 czy 909 Rolanda już dawno temu zapewniły sobie nieśmiertelność, ale czy to znaczy, że na rynku wciąż jest przestrzeń dla nowych tego rodzaju konstrukcji? Behringer, firma będąca częścią koncernu Music Tribe, uważa, że jak najbardziej. Wyrazem tej wiary jest jej najnowszy produkt, czyli bitmaszyna RS-9, określana jako Rhythm Sequencer.

Jest to 64-krokowy – jak sama nazwa wskazuje – sekwencer, z dziesięcioma kanałami brzmień perkusyjnych, przystosowany do montażu w szafkach w formacie Eurorack. Oferuje szereg funkcji typowych dla tego typu urządzeń – takich jak step repeat, note repeat, wyzwalanie w czasie rzeczywistym oraz step-overdubbing - ułatwiających zarówno programowanie paternów, jak i żonglowanie nimi w trakcie wykonań na żywo. Do tego praca jest możliwa w różnych trybach – Pattern Mode, Song Mode oraz Auto Scroll. Użytkownik może zapisać w pamięci maszyny 64 paterny i 16 złożonych z nich songów.

Teraz parę słów o przyłączach. RS-9 wyposażono w standardowe wejście i wyjście MIDI na gniazdach DIN. Do tego port wejściowo-wyjściowy USB-C, 10 gniazd Trigger Out, tyleż samo Accent Out, wszystkie w postaci złącz TS mini jack, plus wejście i wyjście synchronizacyjne oraz Reset In na TRS-ach, również 3,5 mm. Do sterowania pracą sekwencera służy zestaw przycisków oraz wielofunkcyjny enkoder, a oprócz niego pokrętło regulujące poziom nut akcentowych. Całość wygląda schludnie i utrzymana jest w stylistyce nawiązującej do urządzeń z minionej epoki.

Cena RS-9 jest, jak to u Behringera w zwyczaju, niewygórowana, a ustalono ją na 149 dolarów.