Dlaczego konsoletę analogową Harrison wybierają profesjonaliści? [VIDEO]

Kto nigdy nie poznał, nie posmakował analogowego brzmienia – a w czasach powszechnego użytku i dostępu do mediów cyfrowych oraz coraz silniejszego trendu do przenoszenia całości produkcji do domeny digitalnej wcale o to nie trudno - temu szczerze współczuję. Owszem, sprzęt cyfrowy zazwyczaj oferuje znacznie większą wygodę użytkowania i obsługi niż analogowy, ale w kwestii brzmienia są to wciąż dwa odrębne światy. Najbardziej ikoniczne albumy muzyki rozrywkowej, choć nie tylko tej, realizowane były i są w studiach wyposażonych w analogową konsoletę, analogowy outboard i wielośladowy magnetofon. I to brzmienie zachwyca po dziś dzień. Sztandarowym przykładem niech tu będzie absolutny klasyk muzyki pop, czyli album „Thriller” Michaela Jacksona.

Dlatego nie dziwi, a cieszy zarazem fakt, że jeden z producentów takich zacnych mikserów, firma Harrison Audio – notabene producent konsolety, na której rzeczony album został nagrany - zdecydował się niedawno na powrót do tradycji i swoich korzeni, wskrzeszając klasyczny model 32Classic. Ok, nie tyle on sam, co obecny – od 2023 roku - właściciel marki, Solid State Logic. Pierwszy mikser studyjny sygnowany marką Harrison trafił na rynek niemal 50 lat temu, bo w roku 1975, i od tamtej pory pozostaje ona synonimem analogowego brzmienia.

Jeden z egzemplarzy 32Classic, w wersji 16-kanałowej, trafił gościnnie do Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu, wzbudzając zachwyt Przemysława Jarosza, tutejszego wykładowcy, realizatora w uczelnianym studiu nagrań i perkusisty jazzowego.

Przemysław Jarosz

Przy dobrym źródle sygnału – mam tu na myśli dobre wykonanie naszych studentów, dobre mikrofony, dobrze ustawione, wystarczy tylko zrobić głośniej, ustawić w trzy minuty brzmienie, i mamy 90 procent roboty zrobione. Tego się nie da opisać.

Jak mówi Krzysiek Kowalewski z firmy Commercial Audio, dystrybutora m.in. marki Solid State Logic w Polsce, Harrison 32Classic to sprzęt w pełni profesjonalny, analogowy do szpiku jego elektronicznych podzespołów. Miejscem pracy dla tej konsolety są przede wszystkim studia, w których dokonuje się rejestracji poszczególnych ścieżek, również w trybie realizacji live. Doskonale też sprawdzi się w takich miejscach, jak wspominana Akademia Muzyczna, gdyż pozwala studiującym inżynierię dźwięku dowiedzieć się, czym jest i jak działa klasyczny tor analogowy.

Krzysztof Kowalewski

Jest to pełny analog. I jest to wdzięczny analog, ponieważ oddaje prawdziwość i głębokość tego analogowego brzmienia.

Trzeba jednak dodać, że nie jest to zabawka dla mięczaków. Nie oferuje ani automatyki, ani systemu total recall, czyli przywoływania ustawień. Położenie gałek z poprzedniej sesji trzeba przywrócić „na piechotę”. Przyda się – jak za dawnych czasów – aparat fotograficzny. Owszem, jest też powiew nowoczesności. Pokładowy interfejs Dante umożliwia przesyłanie sygnału z konsolety do komputera rejestrującego i na odwrót. Niemniej brzmienie zostaje ukształtowane przez samą konsoletę. Do kwestii tej nawiązuje Krzysztof Borowicz, również pracujący w Commercial Audio.

Krzysztof Borowicz

Biorąc pod uwagę to, w którą stronę skierowały się studia nagrań postprodukcyjne, produkcyjne, szukano jakiegoś rozwiązania, żeby ta konsoleta lepiej wpasowała się w obecne czasy, obecny workflow, dlatego kolejnym unikatowym rozwiązaniem dla analogowych stołów jest możliwość zainstalowania modułu Dante. Pozwala on w szybki sposób przerutować sygnały z naszego komputera do konsolety oraz zarejestrować wszystkie sygnały, pojedynczo lub sumę, z powrotem do komputera. Prędkość pracy związana z możliwością takiego routingu, a nie fizycznego przepinania kabli, jest ogromnym benefitem dla użytkowników i producentów.

Na koniec trzeba nadmienić, że opisywana konsoleta Harrison dostępna jest nie tylko w tej najmniejszej, 16-kanałowej wersji. Producent oferuje też warianty 32-, 48-kanałowy, aż po gigantyczny, robiący piorunujące wrażenie model 32Classic 96.

Analog wciąż żywy!