Przedwzmacniacze
Jeśli masz kartę muzyczną i mikrofon to jeszcze za mało by coś zarejestrować. Dźwięk musi w jakiś sposób dostawać się do komputera. Jeśli nagrywasz sygnał z instrumentu klawiszowego, cd czy innego sprzętu który ma wyjścia liniowe to nie ma problemu. Możesz podłączyć bezpośrednio kabel do karty muzycznej. Jeśli natomiast nagrywasz sygnał z mikrofonu lub gitary, to sytuacja przedstawia się inaczej, potrzebujesz przedwzmacniacza mikrofonowego lub gitarowego. Dlaczego?
Mikrofon
Istnieje różnica w impedancji wejścia liniowego, gitarowego i mikrofonowego. Sygnał mikrofonowy jest słaby i potrzebuje dużego wzmocnienia, które zapewniają przedwzmacniacze mikrofonowe. Sygnał gitarowy to coś pomiędzy sygnałem mikrofonowym a liniowym. Liniowy jest najsilniejszy. Nie chcę Cię zanudzać technicznymi szczegółami o poziomach napięć i impedancji w poszczególnych typach wejść, bo nie to tutaj jest najważniejsze. Po prostu mikrofon zawsze podłączaj do przedwzmacniacza mikrofonowego lub do gniazda z przedwzmacniaczem w swoim mikserze (najczęściej jest to gniazdo XLR).
Gitara
Gitarę jeśli nie ma aktywnych przystawek (większość gitar elektrycznych ma pasywne) podpinaj przez przedwzmacniacz gitarowy (może być nim jakiś efekt) lub w wejście HiZ, obecne w wielu interfejsach audio. Chyba że nagrywasz gitarę elektryczną mikrofonem z pieca.
Ok. Ale czy zawsze osobny przedwzmacniacz lub mikser jest potrzebny? Niekoniecznie.
Często karty muzyczne mają już wbudowane przedwzmacniacze. Wiele osób uważa jednak, że lepiej jest kupić osobny przedwzmacniacz lub mikser. Ja powiem: i tak i nie. Jeśli myślisz o przedwzmacniaczu za 1500zł. i więcej, w szczególności od 2500 zł wzwyż to rzeczywiście przedwzmacniacz wbudowany w kartę będzie słaby. Jeśli natomiast masz budżet do 1000zł. na przedwzmacniacz, może się okazać, że ten wbudowany w kartę wcale nie będzie zły. Oczywiście wszystko też zależy od tego jaka to będzie karta. Np. karty presonusa poniżej 1000zł miewają już przedwzmacniacze xmax zapożyczone z droższego sprzętu tego producenta. Są one bardzo przyzwoite. Są też karty firm TC Electronic czy RME, które mają bardzo dobrze brzmiące przedwzmacniacze na pokładzie.
Lampy fajnie się świecą...
Jeśli myślisz natomiast że tajemnica dobrego brzmienia tkwi w lampowym przedwzmacniaczu, bo lampa jest zawsze lepsza, to niestety się mylisz. W sprzęcie budżetowym zawsze wybieraj przedwzmacniacze tranzystorowe. Lampowymi interesuj się dopiero mając w kieszeni 2000zł. i więcej. Tanie lampy to czysty marketing. Nic fajnego nie wnoszą do brzmienia, tylko większe szumy, a niektóre potrafią nawet bardzo nieciekawie zniekształcić brzmienie. Mają tylko jeden plus. Fajnie się świecą :). Lampa musi być dobrze wyselekcjonowana i umieszczona w wysokiej jakości obwodzie by zabrzmieć dobrze. Nie ma szans tego osiągnąć w sprzęcie budżetowym.
Więcej informacji o nagrywaniu, miksowaniu i masteringu znajdziesz w Kursie realizacji dźwięku na DVD - www.kurs.dgpro.pl





