Od yaybahar do omnichord - Krótki przegląd nietypowych instrumentów muzycznych

Od yaybahar do omnichord - Krótki przegląd nietypowych instrumentów muzycznych

17 września 2015, 14:00
autor: Łukasz Kaliszewski

[img:1]

Człowiek jako istota muzyczna wydaje się absolutnie wyjątkowy. Od zarania dziejów poszukiwał harmonii w pozornie przypadkowych dźwiękach niemal wszędzie.

Chcąc uporządkować znaleziska natury tworzył instrumenty i muzyczne artefakt równie imponujące, co dalekie od standardów. Przyjrzyjmy się tylko kilku z nich.

 

Aeolus (The Eden Project)

Aeolus nie bez kozery wziął swoją nazwę od władcy wiatrów w mitilogii greckiej, Eola. Jest to nie tyle instrument muzyczny w dosłownym ujęciu, co instalacja słusznych rozmiarów, imponująca misterną budową i kształtem. Aeolus nie tylko wyglądem ma prawo kojarzyć się z futurystyczną bramą do innego wymiaru - wiatr, który wygrywa na nim swoje arie faktycznie zdaje się przenosić słuchacza na tajemnicze przedmieścia tego, co zwykliśmy nazywać muzyką popularną.

 

 

Instrumenty drukowane 3D

Wydrukowanie w technologii 3D odzieży, elementów wyposażenia mieszkania, czy nawet auta to jedno, ale sytuacja wydaje się karkołomna, gdy chodzi o instrumenty muzyczne, które prócz określonych cech fizycznych muszą brzmieć. Okazuje się jednak, że wyprodukowane w trójwymiarze przez drukarkę skrzypce czy gitara dają ciekawe efekty. Choć odbiegające pod względem muzycznym od pierwowzoru, instrumenty 3D dają spore możliwości dla eksperymentów i performance'u.

 

 

Zeusaphone

Określany też mianem "muzycznej cewki Tesli", Zeusaphone to - jak sugeruje nazwa - opcja dla olimpijczyków. Synthopodobna i bardzo widowiskowa próba namówienia transorfmatorów Tesli do muzycznych dialogów. Efekt, choć wciąż dość daleki od koncertowego, z całą pewnością jest ...pioronujący.

 

 

Yaybahar

Żywa "Odyseja kosmiczna" wśród instrumentów muzycznych. Wyglądem przypomina prymitywny, wczesnocywilizacyjny instrument plemienny, choć to ujęcie optymistyczne - wielu z nas ma prawo kojarzyć się z niedokończonym stelarzem dla tipi. Jednak możliwości brzmieniowe Yaybahar sprawiają, że instrument, który zbudował turecki muzyk Gorkem Sen, może zachwycić niejednego fana Mooga czy Doepfera. Yaybahar to być może pierwszy semi-modular nie zasilany prądem i radykalnie wyczerpujący popularne określenie "full-analog"...

 

 

Wheelharp

Harfa kołowa to fenomen. Zaprojektowana przez nikogo innego jak Leonarda da Vinci, została zbudowana wg projektu Mistrza dopiero współcześnie. Sentymentalna i inspirująca. Aż się prosi, by Yann Tiersen zechciał włączyć ją do instrumentarium podczas nagrywania kolejnego materiału. Brzmi o wiele subtelniej niż może na to wskazywać przemysłowo kojarzący się wygląd.

 

 

Otomatone

Instrument pomyślany zgodnie z zasadą, że grać można na wszystkim. Idealne narzędzie dla performerów oraz tych, którym nie przeszkadza zabawkarski wygląd Otomatone'u. Wbrew wszelkim pozorom nadaje się do grania na dwa, trzy lub więcej głosów. Kieszonkowe synthy Pocket Operators przy Otomatone'ie to wprost niewyobrażalnie zaawansowana technologia, a jednak się da.

 

 

Omnichord

Elektroniczny instrument firmy Suzuki został wymyślony w 1981 r. jako alternatywa dla automatycznej cytry akordowej (autoharp). Gramy akordami znajdującymi się pod przycikami i które modyfikujemy przy użyciu dotykowego pada imitującego działanie układu strunowego. Omnichord, przypominający kształtem etui na rakietę do squasha, doczekał się wielu wariantów, ma wbudowany głośnik i najczęściej obsługuje MIDI. Choć w ostatnich latach mocno zdominowany przez hipsterów coverujących Beirut, z powodzeniem sprawdzi się także w poważniejszych kompozycjach

 

 

Waterphone

Wyglądający jak materiał ćwiczebny młodego spawacza, waterphone to konstrukcja przypominająca różnej długości metalowe pręty połączone z połówką hang drum, pełniącą rolę rezonatora. Grać można smyczkiem, pałeczką, ale nie ma przeciwskazań, aby zrobić to jeszcze inaczej. Brzmienie waterphone'a jest mocno hitchcockowe, niepokojące i zimne, przywodzące na myśl muzykę z filmów grozy lat 50. i 60. ubiegłego wieku. Na ognisko się nie nada.

 

 

Pozostałe poradniki
SEKRETY WRONY: czy można nagrać płytę w domu? Nagranie dobrej jakości materiału w domu wymaga odpowiedniego przygotowania i inwestycji w sprzęt, ale jest całkowicie możliwe. Kluczem jest cierpliwość, praktyka i ciągła nauka. Wielu artystów zaczynało w ten sposób.
Poradnik: Ucho kontra pomiar, czyli o głośności i głośnym graniu Słuch ludzki to bardzo skomplikowany i bardzo czuły analizator audio, bez którego nie tylko praca osób „parających” się dźwiękiem byłaby niemożliwa, ale i codzienne życie mocno utrudnione. Pomimo tego współczesny „dźwiękowiec” –...
Problemy polskich kapel, co może, a czego nie realizator Kolejny odcinek z serii Sekrety Studia. Tym razem spotykamy się z Maciejem Mularczykiem, realizatorem dźwięku z wieloletnim doświadczeniem w studiu LODOWA w Łodzi. Miejsce to jest szczególne na mapie Polski, gdyż jest zarówno komfortową...
Zbuduj sobie modulara - Behringer Ci pomoże! Syntezatory modularne pojawiły się na szerszą skalę w latach 60. i 70. ubiegłego wieku. Można je zobaczyć na zdjęciach takich tuzów ówczesnej muzyki elektronicznej, jak Tangerine Dream, Kitaro, Klaus Schulze, Jean Michelle Jarre i wielu,...
Sekrety doskonałych nagrań w domowym studiu Dzisiejszy gospodarz domowego studia nagrań - Jarek Toifl - opowiada, jak osiąga profesjonalne nagrania w swoim studiu. Zobacz fascynującą rozmowę Rafała Kossakowskiego (Kosa Buena Studio) z Jarkiem, poznaj używany przez niego sprzęt do...
Realizator dźwięku filmowego: Michał Kosterkiewicz (TOYA STUDIOS Zawód realizatora dźwięku niejedno ma imię. Zobacz spotkanie z Michałem Kosterkiewiczem - realizatorem dźwięku filmowego z TOYA STUDIOS, którego pytamy m.in. o specyfikę pracy, sprzęt do wykonania miksu do ATMOS itp.