PORADNIK: Jak zrobić kabel RCA?

PORADNIK: Jak zrobić kabel RCA?

3 czerwca 2016, 11:00
autor: Michał Sommerfeld

https://www.infoaudio.pl/img/autorzy/MC4xNzMzNjkwMCAxNDU2Mzg3MTYw.jpgWielu z nas ma w domu narzędzia, takie jak młotek, śrubokręt, czy kombinerki. Niektórzy znajdą nawet lutownicę. Schowane w szafie, za tym okropnym płaszczem, obok pudełek z ozdobami świątecznymi. Czas zrobić z nich użytek.

Do wykonania nawet czegoś tak prostego jak przewód sygnałowy potrzeba czegoś więcej niż tylko lutownicy. Potrzebne są inne narzędzia, takie jak szczypce boczne, płaskie, nożyk. Najważniejsze jest jednak rozsądne myślenie. Zaczynam ten tekst poważniej, niż mam w zwyczaju, ale chodzi o sprawę najważniejszą: bezpieczeństwo. Wiem, że kable takie jak zasilające, głośnikowe, czy sygnałowe wydają się banalnie wręcz proste. Pamiętajcie jednak, że jak coś będzie nie tak, to może być dym (i to dosłownie). Niewłaściwe wykonanie przewodów może spowodować uszkodzenie sprzętu, lub nawet być zagrożeniem dla życia i zdrowia. Uważajcie proszę co i jak robicie. Jeżeli macie wątpliwości, zapytajcie specjalistę. I przede wszystkim pilnujcie sami siebie. Proszę, bądźcie ostrożni!

Po tym ponurym wstępie przechodzimy do tego, co misie lubią najbardziej. W tym artykule przybliżę proces powstawania mojego interkonektu, który powstał dzięki współpracy portalu INFOAUDIO.PL ze sklepem DC-COMPONENTS (www.dc-components.eu). Obsługa w tym sklepie jest bardzo profesjonalna. W razie wątpliwości zadzwońcie, jakaś dobra dusza na pewno wam poradzi co wybrać i jak tego użyć. Nie dość, że można zamówić części, to jeszcze wytłumaczą, jak ich użyć. Dla mnie bajka. Dzięki ich uprzejmości wszedłem w posiadanie wtyków KLEI Copper Harmony.

 

[img:1]

 

Wtyki są nieduże, leciutkie i wykonane z dobrej jakości plastiku. Ich sercem są piny wykonane z miedzi OFC pokryte srebrem (nie wyciera się). Połączenie "zimne" (masa) wykonane jest jednopunktowo, co eliminuje mikro iskrzenie, nierówny rozpływ prądu i zmniejsza impedancję połączenia. To rozwiązanie jest coraz popularniejsze. Z rzeczy wartych zaznaczenia: podłączenie pod przewód jest chyba najlepsze jakie widziałem. Dwa oddalone od siebie, wygodne piny. Rozdzielone tworzywem sztucznym, które zapobiega zwarciom.

Tutaj uwaga z mojej strony. Nie polecam tych wtyków osobom bez wprawy w lutowaniu. Tworzywo sztuczne jest odporne na działanie temperatury, ale to nadal plastik. Luty należy wykonać sprawnie i pewnie, wtedy wszystko jest w porządku. Jeżeli chcecie ich użyć, a nie jesteście pewni swoich umiejętności, poproście o terminację u sprzedawcy. Nie należy używać tych wtyków w interkonektach cyfrowych, nie pozwolą uzyskać pożądanej impedancji (więcej na ten temat przy innej okazji).

 

 

Złącze RCA, zwane potocznie "cinch" używane jest często w sprzęcie audio/wideo. RCA to skrót od Radio Corporation of America, która wprowadziła to złącze na rynek w latach czterdziestych XX wieku, umożliwiając połączenie gramofonów typu mono ze wzmacniaczami. Słowo CINCH pochodzi od hiszpańskiego słowa "cincha", które oznacza "popręg".

Złącze posiada centralnie umiejscowiony pin sygnałowy, natomiast masę na zewnątrz. Połączenie to korzysta z sygnałów niesymetrycznych. Przy większych długościach podatne jest na zakłócenia elektromagnetyczne. Można je w pewnym stopniu zniwelować stosując wysokiej klasy ekranowane przewody koncentryczne.

 

 

Wykorzystany w kablu przewód to Neotech NEI-3004, który zakupiony został w brytyjskim sklepie hificollective. Pod bardzo solidną izolacją w kolorze czerwonym mamy następujące warstwy: papier otulający ekran, pleciony ekran o kryciu około 80-90%, ekran z taśmy aluminiowej na mylarze i dwie żyły przewodnika otoczone plastikowymi żyłami wypełniającymi. Każda z żył posiada przewodnik centralny solid core 24AWG (0.2 mm^2) i dziewięć żył solid core o średnicy 32AWG (0.032 mm^2). Sumaryczny przekrój całości to około 20AWG (0.5 mm^2). Jak na interkonekt, nie mało. Wykorzystanie rożnych przekrojów redukuje skutki efektu naskórkowego. Ekran wykonany jest z miedzi OFC, a żyły sygnałowe z miedzi UPOCC (Ultra-Pure Ohno Continous Casting). Przewód jest dosyć sztywny, co zawdzięcza solidnej izolacji. Przewód może służyć jako RCA albo XLR.

To nie wszystko. Do tego potrzebne jest spoiwo lutownicze. Już widzę tę burzę: to nie wpływa na dźwięk, marketingowy bełkot, etc…

Nikt nie mówi o dźwięku. Spoiwo zawierające srebro wykazuje najlepsze właściwości elektromechaniczne. Jest to najpewniejszy sposób połączenia i jest szeroko używane w urządzeniach przemysłu Hi-Tech i Hi-Rel. Mam nadzieję, że to rozwiąże tę kwestię raz na zawsze (nie, nie łudzę się, że tak będzie).

Sprzęt jakim dysponuję to prosta stacja lutownicza z regulacją temperatury, trochę szczypiec różnego typu z pobliskiej Praktiramy, i nożyk firmy Olfa. Kochajmy nożyki Olfy. Potrzebujemy bardzo ostrego noża, dzięki czemu przetniemy izolacje tak jak chcemy i nie poharatamy nic wewnątrz. To bardzo ważne, więc dołóżmy te kilka złotych, warto.

 

Aktorzy wchodzą na scenę...

Najpierw jedna z niebezpieczniejszych części: trzeba równo przeciąć przewód, który przychodzi najczęściej w jednym kawałku. Niby proste, a może nas kosztować kilka cm długości. Ja łapię razem końce przewodu, przeciągam go napięty między rękoma aż dojdę do końca i na środku tego zagięcia wykonuje cięcie.

[img:2:L]Sprawdzamy, czy kabel ma oznaczenie kierunku. Jeżeli są, to świetnie, wykorzystamy je do oznaczenia miejsca podłączenia ekranów. Jeżeli takich oznaczeń nie ma, możemy zrobić je sami używając różnej długości koszulek termokurczliwych przy wtykach. Jeżeli przewód jaki mamy zamiar wykorzystać ma jedną żyłę gorącą i ekran, to nawet prościej, bo ekran i tak lutujemy z obu stron. Nie ma wtedy zjawiska kierunkowości.

Następnie trzeba zdjąć izolację. Musimy przymierzyć do wtyku żeby ustalić ile izolacji należy zdjąć. Za dużo: przewód może nie być dobrze trzymany przez wtyk, co naraża całość na uszkodzenia mechaniczne. Za mało: będzie nam to trudno polutować. Ja trzymam się około 70-80% długości od pinów wtyku do końca obudowy, ale nic na sztywno. Jeżeli używamy przewodu o dwóch przewodnikach + ekran wtedy podczas odizolowywania całości z jednej strony przewodu ekran wycinamy, a z drugiej skręcamy równolegle do żył.

Wycinamy wypełniacze ze środka i zdejmujemy izolację z przewodników. Znowu musimy to odmierzyć tak, aby przewód wszedł pewnie do pinu (lub miał długość pozwalającą nalutować go na pin). To jest moment na założenie oplotu na całość, jeżeli z takowego chcemy korzystać. Ja nie użyłem i trochę żałuję.

Lutowanie. O zgrozo, oto najważniejszy moment. Najpierw należy pobielić przewody. To takie slangowe określenie pocynowania końcówek. Skoro robi się coś samemu, to trzeba używać odpowiedniego słownictwa. Nowoczesne spoiwa lutownicze mają topnik w sobie, co pozwala na lutowanie bez topnika. Przy takich pracach jednak lubię używać dodatkowego topnika. Należy go dobrać do używanej cyny. Zasada jest prosta. Najpierw ciepło, potem spoiwo. Grzejemy ciągle, podajemy powoli cynę aż do uzyskania odpowiedniego pokrycia. Powoli. Jak to mówi mój tata: łatwiej patyczek pocieniować, niż go potem pogrubasić.

Następnie pobielamy piny wtyku. Robimy to szybko i pewnie. Powierzchnia powinna być gładka i błyszcząca (matowa przy cynie bezołowiowej). Jeżeli się nie uda pozwalamy całości wystygnąć przed następną próbą. Tu właśnie zwracam uwagę użytkownikom wtyków KLEI. Trzeba to zrobić sprawnie i nie przegrzać plastiku. Zabezpieczenie lutu koszulką termokurczliwą to sprawa, która się waha od niezbędnej, do niemożliwej. W niektórych wtykach jest to wręcz niezbędne, ze względu na konstrukcję i ustawienie pinów. W tym wypadku, było to bardzo trudne, ze względu na rozmiar przewodu. Biorąc pod uwagę konstrukcję wtyku (powtarzam, jest bardzo dobra!) i sztywność polutowanych grubych przewodów, zostawiłem to bez koszulek termokurczliwych na przewodach i łączeniach w środku.

Kabel trochę pojeździł, był wiele razy już przełączany i nie było żadnych problemów. Połączenie ekranu z żyłą zimną może być problematyczne dla początkujących. Tym co u mnie się sprawdziło, było odizolowanie żyły zimnej na samym już początku, tam przylutowanie ekranu (kilka mm kontaktu między nimi wystarczy) i dalej lutowanie żyły do pinu. Zostajemy z kawałkiem odizolowanego metalu, owszem, ale przy takiej sztywności całości to nie problem. Można zaizolować izolacją elektryczną, lub teflonem, jeżeli ktoś dzięki temu będzie lepiej spał.

 

 

Wielki finał (albo i nie): teraz wystarczy dokręcić tył gniazda, zabezpieczyć przewód ( w tym wypadku dwie plastikowe śruby). Do tego ewentualne koszulki termokurczliwe na całość (nie miałem odpowiedniego rozmiaru w chwili montażu przewodu, ale zamierzam użyć). Następnie sprawdzamy miernikiem czy mamy połączenie pomiędzy pinami gorącymi (plus, pin centralny) na przeciwległych końcach przewodu, oraz czy mamy połączenie pomiędzy pinami zimnymi (masa, pin zewnętrzny).

Na koniec sprawdzamy, czy jest przepływ prądu pomiędzy pinem zimnym a gorącym. Jeżeli mamy przepływ prądu między takimi samymi pinami, a nie mamy go pomiędzy różnymi pinami, to wszystko jest dobrze. Warto powyginać kabel podczas testów, zawsze mogło nam się coś źle przylutować. Po tej procedurze dym nie ma prawa wystąpić. Teraz odsłuch. Albo i nie. Od Dc-Components dowiedziałem się, że te wtyki potrzebują długiego wygrzania, około 200h.

Chcąc nie chcąc, podłączyłem przewody między tuner a wzmacniacz i czekam cierpliwie. Dobrze, dobrze, oczywiście, że najpierw podłączyłem w kluczowym punkcie zestawu i posłuchałem trochę. Kto by się oparł? Wrażenia jak najbardziej pozytywne, to mój najbardziej udany interkonekt. Wtyki trzymają gniazda bardzo pewnie, sztywno trzymają się z kablem. Trzeba tylko uważać, żeby ich nie porysować, dlatego zalecam koszulkę termokurczliwą na całości.

 

 

Sygnaturę oceniłbym na neutralną. Zauważyłem, że prostsze, tańsze przewody zawsze działają w jakąś stronę. Rozjaśnią, doładują dynamikę, zmiękczą... Tutaj nie ma tego efektu. Porównanie do przewodu gotowego w podobnej cenie (i nie tylko) zawsze wskazywało na mój przewód. Myślę, ze to wystarczająca zachęta :)

 

Kilka słów dla początkujących

Jeżeli zaczynasz, to musisz skompletować narzędzia. Wiem, to inwestycja, ale o dziwo przydają się nie tylko do robienia kabli audio.

Pierwsze projekty należy robić na tanich przewodach i wtykach. Nie ma się co rzucać z motyką na słońce, a potem się wkurzać, bo kilka stów leży zepsute. To może skutecznie zabić ochotę do takich robót. Na początek warto się zaopatrzyć we wtyki Amphenol, czy Neutrik. Są dobrej jakości, a kosztują niewiele. Do tego przewody firm takich jak Canare, Belden, Mogami i wiele innych, które kosztują kilka do kilkunastu złotych za metr, a są bardzo dobre. Kto wie, można nawet zaskakująco długo cieszyć się takim okablowaniem. Dopiero z czasem próbować droższych, bardziej wymagających konstrukcji.

PYTAĆ! Na forum, na Facebooku, w komentarzach pod tym artykułem, sprzedawcę, dziadka, kota i każdego kto się nawinie. Lepiej zapytać milion razy, niż raz za mało.

 

Tipsy i triki:

 
  • Ściągaczka do izolacji ułatwia pracę... bardzo!
  • Porządek w miejscu pracy pomaga.
  • Warto mieć przyrząd zwany trzecią ręką. Małe imadło też się przydaje, przy grubych przewodach. Pomiędzy szczęki a przewód należy wsadzić jakąś tkaninę lub gumę, aby nie porysować przewodu.
  • Praktyka czyni mistrza.
  • Nie zniechęcać się. Coś nie wyjdzie? Odpocząć. Zająć się czymś innym.
  • Warto patrzeć na prace innych. Inspiracja to podstawa. Tu przykładowy wątek: http://www.head-fi.org/t/71148/diy-cable-gallery
  • Jeżeli masz problem z topliwą izolacją to nie ty pierwszy i nie ostatni. Po pierwsze, przewód nie może by wygięty i naprężony, wtedy izolacja od razu z niego zejdzie. Po drugie, można go jeszcze owinąć teflonem hydraulicznym, co nie pozwoli mu się aż tak skurczy i przemieścić. Wielu producentów tak robi.

 

Materiały poradników powstają we współpracy z firmą 
DC-COMPONENTS
dystrybutorem akcesoriów takich marek jak:
CARDAS, Clarity Cap, KLEI, Wattgate
[img:7]

Pozostałe poradniki
SEKRETY WRONY: czy można nagrać płytę w domu? Nagranie dobrej jakości materiału w domu wymaga odpowiedniego przygotowania i inwestycji w sprzęt, ale jest całkowicie możliwe. Kluczem jest cierpliwość, praktyka i ciągła nauka. Wielu artystów zaczynało w ten sposób.
Poradnik: Ucho kontra pomiar, czyli o głośności i głośnym graniu Słuch ludzki to bardzo skomplikowany i bardzo czuły analizator audio, bez którego nie tylko praca osób „parających” się dźwiękiem byłaby niemożliwa, ale i codzienne życie mocno utrudnione. Pomimo tego współczesny „dźwiękowiec” –...
Problemy polskich kapel, co może, a czego nie realizator Kolejny odcinek z serii Sekrety Studia. Tym razem spotykamy się z Maciejem Mularczykiem, realizatorem dźwięku z wieloletnim doświadczeniem w studiu LODOWA w Łodzi. Miejsce to jest szczególne na mapie Polski, gdyż jest zarówno komfortową...
Zbuduj sobie modulara - Behringer Ci pomoże! Syntezatory modularne pojawiły się na szerszą skalę w latach 60. i 70. ubiegłego wieku. Można je zobaczyć na zdjęciach takich tuzów ówczesnej muzyki elektronicznej, jak Tangerine Dream, Kitaro, Klaus Schulze, Jean Michelle Jarre i wielu,...
Sekrety doskonałych nagrań w domowym studiu Dzisiejszy gospodarz domowego studia nagrań - Jarek Toifl - opowiada, jak osiąga profesjonalne nagrania w swoim studiu. Zobacz fascynującą rozmowę Rafała Kossakowskiego (Kosa Buena Studio) z Jarkiem, poznaj używany przez niego sprzęt do...
Realizator dźwięku filmowego: Michał Kosterkiewicz (TOYA STUDIOS Zawód realizatora dźwięku niejedno ma imię. Zobacz spotkanie z Michałem Kosterkiewiczem - realizatorem dźwięku filmowego z TOYA STUDIOS, którego pytamy m.in. o specyfikę pracy, sprzęt do wykonania miksu do ATMOS itp.