FELIETON: Jak żyć z muzyki?

FELIETON: Jak żyć z muzyki?

25 listopada 2016, 11:30
autor: Piotr Dygasiewicz

Żyjemy w świecie nastawionym na „mieć”. Jesteśmy oceniani według stanu posiadania, nasz status rzadko określany jest wiedzą, poziomem kultury czy inteligencją, a najczęściej poprzez to co widać, czyli majątkiem, samochodem lub modnym ubraniem. Stąd trudno się dziwić młodym (i nie tylko) ludziom, którzy często wybierają bardziej dochodowe zajęcia czy kierunki studiów i przez większość życia tkwią we frustracji spowodowanej ciągłym dążeniem do udowodnienia sobie i innym, że „jestem człowiekiem sukcesu”.

Wszelkie pasje z dzieciństwa czy młodości staramy się odstawiać na dalszy plan, motywując to tym, że powinniśmy być „odpowiedzialni”: zdobyć wykształcenie, pracę, wziąć kredyt na mieszkanie i mieć nadzieję, że kiedyś w przyszłości powrócimy do uniesień młodości, czyli na przykład założymy zespół rockowy, nagramy płytę i wyruszymy w trasę albo zbudujemy studio i powrócimy do produkcji muzyki. Niestety często kończy się na marzeniach, a nawet jeśli faktycznie w jesieni życia powrócimy do marzeń z dawnych lat, to już nie to zdrowie, już spać się chce i generalnie nie mamy siły.

Z drugiej strony jeśli postanowimy jednak pozostać przy naszych pasjach i od początku związać swoje życie (w tym zawodowe) z tym, co kochamy, to najprawdopodobniej powinniśmy się szykować na życie w ciągłym niedoczasie i względnym niedostatku, bo przecież „nie da się żyć z muzyki”. Owszem, świat jest pełen przykładów wielkich sukcesów i karier, ale statystyki są w tym przypadku bezlitosne i szansa na NASZ sukces jest mała i uzależniona od milionów elementów, w tym porządnego łutu szczęścia.

 

[img:1]

Rys. Lech Mazurczyk

 

Nie ma więc ratunku? Czy musimy wybierać między frustracją a frustracją? Być może niekoniecznie. Ostatnio miałem okazję spędzić trochę czasu z producentem muzycznym, który może o sobie powiedzieć, że odniósł sukces, w dodatku międzynarodowy. Jego piosenki są grane na całym świecie, ma w swym cv sporo bardzo znanych nazwisk i na brak pracy nie narzeka. A w dodatku robi to, co kocha. Oto jego recepta.

Jeśli jesteś młody, kochasz muzykę i stajesz właśnie przed decyzją, co dalej robić w życiu, nie wybieraj zgniłego kompromisu. Zdecyduj, że zostajesz z muzyką. Nieważne, czy jesteś muzykiem, instrumentalistą, kompozytorem, wokalistą czy „mikserem” – rób to, co kochasz. Pieniądze? Na początku ich nie będzie. Ale jesteś młody (młoda) i, wierz mi, nie potrzebujesz superciuchów, samochodu, apartamentu i obiadów w restauracji. Potrzebujesz się rozwijać, a rozwój nastąpi wyłącznie przez naukę i trening. Potrzebujesz dużo czasu, aby z człowieka pełnego pasji stać się także fachowcem. Dziesięć, może piętnaście lat.

Ale w pewnym momencie zauważysz, że ludzie sami zaczną przychodzić, abyś im pomógł/pomogła. Rozwiązać problem, nagrać coś, wyprodukować. Bo będziesz w tym dobry/a. Twoje nazwisko zacznie krążyć w branży i stanie się synonimem porządnej roboty i klasy. I zanim się obejrzysz, będziesz wybierać sobie klientów. Brzmi jak bajka? Może, ale tak to się najczęściej dzieje. Tu naprawdę nie ma cudów. Nawet Justin Bieber zaczynał od grania na gitarze na ulicy.

I kolejna rada naszego bohatera: pozostań życzliwym człowiekiem. Nie wymądrzaj się, nie krytykuj, ucz się od każdego, kogo spotkasz na swojej drodze. Każdy coś umie. Ważne, aby to dostrzec i wykorzystać we własnej pracy czy twórczości. Nawet najwięksi geniusze w dziejach (Bach, Mozart czy Beatlesi) bardzo dużo pracowali z innymi i uczyli się od nich każdego dnia. Ego jest fajne, ale pycha kroczy przed porażką.

Już widzę te twarze pełne rozczarowania. „To tylko tyle?!”. Tak, tyle. To nie rocket science, jak mówią Anglosasi. Życie jest w sumie dość proste, tylko my je czasem niepotrzebnie komplikujemy. Rób to, co kochasz, bo wtedy będziesz się chętnie uczyć. A jak już się nauczysz, to wygrałeś. Bo kiedy Ty się uczyłeś, inni grali w gry lub siedzieli na piwie.

Pozostałe poradniki
SEKRETY WRONY: czy można nagrać płytę w domu? Nagranie dobrej jakości materiału w domu wymaga odpowiedniego przygotowania i inwestycji w sprzęt, ale jest całkowicie możliwe. Kluczem jest cierpliwość, praktyka i ciągła nauka. Wielu artystów zaczynało w ten sposób.
Poradnik: Ucho kontra pomiar, czyli o głośności i głośnym graniu Słuch ludzki to bardzo skomplikowany i bardzo czuły analizator audio, bez którego nie tylko praca osób „parających” się dźwiękiem byłaby niemożliwa, ale i codzienne życie mocno utrudnione. Pomimo tego współczesny „dźwiękowiec” –...
Problemy polskich kapel, co może, a czego nie realizator Kolejny odcinek z serii Sekrety Studia. Tym razem spotykamy się z Maciejem Mularczykiem, realizatorem dźwięku z wieloletnim doświadczeniem w studiu LODOWA w Łodzi. Miejsce to jest szczególne na mapie Polski, gdyż jest zarówno komfortową...
Zbuduj sobie modulara - Behringer Ci pomoże! Syntezatory modularne pojawiły się na szerszą skalę w latach 60. i 70. ubiegłego wieku. Można je zobaczyć na zdjęciach takich tuzów ówczesnej muzyki elektronicznej, jak Tangerine Dream, Kitaro, Klaus Schulze, Jean Michelle Jarre i wielu,...
Sekrety doskonałych nagrań w domowym studiu Dzisiejszy gospodarz domowego studia nagrań - Jarek Toifl - opowiada, jak osiąga profesjonalne nagrania w swoim studiu. Zobacz fascynującą rozmowę Rafała Kossakowskiego (Kosa Buena Studio) z Jarkiem, poznaj używany przez niego sprzęt do...
Realizator dźwięku filmowego: Michał Kosterkiewicz (TOYA STUDIOS Zawód realizatora dźwięku niejedno ma imię. Zobacz spotkanie z Michałem Kosterkiewiczem - realizatorem dźwięku filmowego z TOYA STUDIOS, którego pytamy m.in. o specyfikę pracy, sprzęt do wykonania miksu do ATMOS itp.