Markbass TSA 500

Tomek Przyborowicz 7 września 2009, 10:37 Konsbud Audio Sp. z o.o.
Markbass TSA 500
  • Plus za estetykę
  • Czytelny układ gałek
  • Szeroki zakres regulacji i pełne brzmienie
  • Szeroki wachlarz zastosowań
  • wbudowany we wzmacniacz kompresor lub limiter, który sztucznie dławi brzmienie przy dużym rozkręceniu gaina i sumy
 

Wejście na polski rynek włoskiej firmy Markbass niemal od samego początku okazało się wielkim sukcesem. W niedługim czasie Markbass stał się marką zaliczaną do czołówki producentów sprzętu dla basistów. I jak się za chwilę przekonacie uznanie to jest w pełni zasłużone.

 

Do tej pory nie miałem okazji pograć na sprzęcie Markbass, dlatego z wielką radochą przyjąłem propozycję przeprowadzenia testu dla Infomusic.pl. Poniżej przedstawiam Wam to czego organoleptycznie doświadczyłem testując zestaw składający się ze wzmacniacza TSA 500 oraz kolumny NY 604.
 
 
Pierwsze wejrzenie

Trzeba przyznać, że producent zadbał poważnie o bezpieczeństwo sprzętu podczas podróży. Wiele pracy musiałem włożyć w wydostanie zabawek z „pancernie” zabezpieczonych kartonów. Jeśli więc będziecie kiedyś zamawiać ten sprzęt możecie być spokojni, że dojedzie do Was w nienaruszonym stanie. Specyficzny żółto czarny design połączony z bardzo estetycznym wykonaniem to pierwsze wrażenie jakie odniosłem po wypakowaniu sprzętu z kartonów.

Kilka słów o budowie


Kolumna NY 604
Kolumna składa się z czterech neodymowych głośników 8” oraz gwizdka wbudowanych w solidną sześcienną obudowę obitą czarną, mechatą okładziną. Głośniki zabezpieczono od czoła czarną kratownicą z żółtym logo Markbass. Na górnej ściance kolumny znajduj się potencjometr regulujący poziom tweeter'a. Pojedynczy uchwyt umieszczony od góry, w połączeniu z niewielką wagą paczki umożliwia jej łatwy transport. Na tylnej ściance, poza tzw. wydmuchami czyli otworami wydmuchującymi powietrze tłoczone przez pracujące głośniki znajdują się gniazda służące do podpięcia naszej kolumny pod wzmacniacz. Są to uniwersalne gniazda umożliwiające zastosowania przewodów typu speakon, lub jack 1/4”. 
 



Wzmacniacz TSA 500
Utrzymany w charakterystycznej żółto czarnej stylistyce, posiada bardzo czytelny układ wszystkich potencjometrów, przełączników i gniazd zarówno z przodu jak i z tyłu. Zostały one podzielone na sekcje i opisane. Opisy nie są tak oczywiste, co dla niektórych może wydawać się niewygodne. Jednak aby rozszyfrować znaczenie kilku z nich cyt. „solid state gas” musimy zajrzeć do instrukcji, a to bardzo ważny element prawidłowego użytkowania sprzętu. Niestety często pomijany przez bardziej niecierpliwych użytkowników.
 

  • Gniazdo wejściowe jack 1/4” zarówno do basówek pasywnych jak i aktywnych
  • SOLID STATE GAS – czyli w wolnym tłumaczniu – GAIN
  • Poziom użycia lampy, w którą zaopatrzony jest wzmacniacz.
  • Kontrolka przesterowania sygnału
  • Regulacja poziomu urządzenia lub instrumentu zewnętrzngo
  • Dioda sygnalizująca wzmacniacz w stanie wyciszenia
  • Poziom tonów niskich
  • Półparametryczny EQ - Zakres częstotliwości tonów średnich niskich
  • Półparametryczny EQ – Poziom częstotliwości tonów średnich niskich
  • Półparametryczny EQ – Zakres częstotliwości tonów średnich wysokich
  • Półparametryczny EQ – Poziom częstotliwości tonów średnich wysokich
  • Poziom tonów wysokich
  • VINTAGYZER
  • FUNKYZER
  • Poziom wyjścia słuchawkowego
  • Suma głośności
  • Gniazdo słuchawkowe jack 1/4”
  • Włącznik zasilania
 

Panel tylny 

 
Markbass TSA 500 oferuje nam typowe urządzenia i gniazda. Są to:
  • Gniazdo przewodu zasilającego
  • Gniazdo głośnikowe speakon/jack 1/4”
  • Gniazdo głośnikowe speakon/jack 1/4”
  • Wyjście liniowe XLR
  • Przełącznik odcięcia masy dla wyjścia liniowego
  • Przełącznik wyboru sygnału wyjściowego PRE/POST EQ
  • Gniazdo jack 1/4” do wpicia Tunera
  • Pętla efektów RETURN
  • Pętla efektów SEND
  • Gniazdo do wpięcia sterownika nożnego FOOTSWITCH
  • Gniazdo wyjściowe XLR
  • Przełącznik odcięcia masy dla wyjścia liniowego

Test wykonałem grając na swoim niezawodnym instrumencie Fender Jazz Bass wyposażonym w aktywny układ elektroniki NOLL. Przed przystąpieniem do gry na ściszonej sumie ustawiłem poziom gaina i użycia lampy według zaleceń producenta. 

Po ustawieniu odpowiedniego poziomu mogłem odkręcić potencjometr MASTER BOOM i zacząć zabawę. Muszę przyznać, że zestaw odezwał się niesamowicie ciepło przy ustawiniu wszystkich potencjometrów w pozycji „0”. Moim zdaniem jest to najlepszy i zarazem najsurowszy sposób aby dowiedzieć się co sprzęt sobą prezentuje. Bo nikt z nas nie lubi gałkologii. Wpinamy instrument i gra albo nie. Dźwiek przerósł moje oczekiwania. Nie wiem czy to wzmacniacz jest tak dobry czy kolumna ale wrażenie było niesamowite. Soczyste brzmienie z odpowiednimi proporcjami wszystkich ważnych dla basisty częstotliwości. Dźwięk był przyjemnie zaokrąglony, eksponując ładny dół i bardzo przyjemną górę. Generalnie wszystko zagadało. 

No nic. Przyszła pora na zabawę dodatkami w jakie producent wyposażył wzmacniacz. Mówię tu o dwóch magicznych potencjometrach: VINTAGYZER oraz FUNKYZER. Obydwa okazały się być bardzo ciekawymi i użytecznymi narzędziami. W skrócie ich działanie polega na podbiciu odpowiednich częstotliwości dla uzyskania odpowiednich dla ich nazw wrażeń brzmieniowych. I tak jak się łatwo domyśleć VINTAGYZER rozmydlał brzmienie, dodając niskich częstotliwości, ale nie tych najniższych, tylko tych w których brzmienie zaczyna być pozbawione szklankowatości i nabiera specyficznego, old schoolowego zmatowienia charakterystycznego dla grunge'owego grania.

Natomiast FUNKYZER jest zupełnym przeciwieństwem swojego kolegi i dodaje brzmieniu wspomnianej szklankowatości dzięki podbiciu właściwych wysokich częstotliwości. To narzędzie przyda się wszystkim amatorom kciuka i miłośnikom brzmienia takich basistów jak Marcus Miller, Victor Wooten czy John Pattitucci. Brzmienie staje się czytelne, ale nie zostaje pozbawione mięsa.

Genralnie funkcja ta bardzo mi się spodobała i własciwie mógłbym panować nad całym brzmieniem tylko dzięki tym dwóm magicznym potncjometrom. Jednak dla bardzij wymagających użytkowników Markbass przewidział qualizację tonów niskich 40 Hz w zakresie od -16 do 16 dB, półparametryczny equalizer o którym za chwilę, oraz rgulacje poziomu tonów wysokich ok. 4,5 kHz w zakresie również od -16 do 16 dB.

Półparametryczny equalizer pozwala nam na kontrolę tonów średnich niskich (100 Hz – 800 Hz) oraz średnich wysokich (700 Hz – 6 kHz) w zakresie -16 dB do 16 dB. Tłumacząc na ludzki język – za pomocą potencjometru 8 (100 Hz – 800 Hz) ustawiamy częstotliwość, którą chcemy kontrolować, a umieszczonym nad nim potencjometrem 9 regulujemy poziom. Ta sama zależność ma miejsce między potencjometrami 10 i 11 dla częstotliwości MID-HIGH (700 Hz – 6 kHz).

Ogólnie centrum dowodzenia Markbass jest wyposażone we wszystkie ważne narzędzia dzięki którym mamy możliwość wysterowania pożądanego przez nas brzmienia. Aby zadowolić jeszcze bardziej wymagających użytkowników producent umieścił w kolumnie potencjometr regulujący poziom wysokich tonów w samej kolumnie. Funkcja ta przydaje się w różnych warunkach akustycznych w jakich przyjdzie nam grać.

Podsumowując

Markbass TSA 500 jest to sprzęt niewątpliwie w pełni profesjonalny, oferujący muzykowi wszystko czego mógłby oczekiwać od wzmacniacza basowego. Szeroki zakres regulacji i mocne, pełne brzmienie basu bez zniekształceń. Dodatkowo sprzężony z kolumną NY 604 działa bez zarzutu. Brzmienie zachowuje swoje walory nawet przy maksymalnym odkręceniu sumy. 

Niestety nie ma ideałów. I Markbass posiada według mnie jedną małą wadę. Otóż jest to według mnie wbudowany we wzmacniacz kompresor lub limiter, który sztucznie dławi brzmienie przy dużym rozkręceniu gaina i sumy. Niestety nie mamy możliwości wyłączenia tej funkcji i na dużych mocach pojawia się szum, zwłaszcza kiedy używamy filtrów VINTAGYZER I FUNKYZER..

Zastanawiającym jest dla mnie również fakt, iż producent podaje moc kolumny i wzmacniacza jako 600 W. Coś mówi mi jednak, że nie jest to faktycznie 600 W. Ale trudno oczekiwać od tak niewielkiego i poręcznego sprzętu mocy którą dają wielkie „lodówki”.

Jedno jest pewne. Każdy kto kupi ten zestaw będzie z niego zadowolony. Sprawdza się znakomicie w warunkach studyjnych oraz podczas koncertu w klubie. Łatwa obsługa, szeroka paleta możliwości brzmieniowych to główne zalety Markbass TSA 500. W połączeniu ze znakomicie dynamiczną i brzmiącą paczką NY 604 mamy do dyspozycji bardzo dobre zaplecze sprzętowe. Dodatkowo jego ręczny transport nie kończy się trwałym uszczerbkiem na zdrowiu. 


Polecam  Tomek Przyborowicz

Zdjecia: Marcin Rutkowski
Pozostałe testy
Czuć w tym "piniądz" - TEST stacji roboczej Kurzweil K2700 W swoją czwartą dekadę istnienia, ceniona seria K firmy Kurzweil nadal ewoluuje. Zadebiutowała w 1991 roku, a model Kurzweil K2000 wprowadził rewolucyjną technologię syntezatora o architekturze zmiennej (VAST), co okazało się wielkim...
Cameo PIXBAR 400 G2 - Opinia użytkownika Katalog urządzeń oświetleniowych rozmaitego rodzaju, z logo Cameo „na masce”, ulega ustawicznemu poszerzaniu, zaś one same to rozwiązania wysoce zaawansowane, oferujące wysokie parametry i jakość. W tym materiale zwrócimy się ku jednej z...
Test interfejsu audio Focusrite Scarlett 2i2 4th gen W świecie profesjonalnego nagrywania i produkcji dźwięku, jakość i niezawodność interfejsu audio ma kluczowe znaczenie. Dlatego nie bez powodu firma Focusrite stała się jednym z najbardziej uznanych producentów w tej dziedzinie. Ich... Test bezprzewodowego zestawu RODE RODELink Filmmaker Rode to jedna z moich ulubionych marek. W skrócie: bardzo dobre przełożenie jakości do ceny. Poza tym filmowcy mogą czuć się szczególnie rozpieszczani przez tą australijską firmę. Wspomnijmy o takich produktach, jak...
Test miksera cyfrowego Tascam Sonicview 16 Tascam postanowił również zawalczyć o swój kawałek tortu w dziedzinie cyfrowych mikserów audio, prezentując wiosną tego roku konsolety Sonicview. Zapraszamy do praktycznego testu i poznanie opinii realizatora dźwięku
Test systemu głośnikowego LD Systems MAUI 28 G3 LD SYstems MAUI 28 G3 jest prawdziwym wielofunkcyjnym, a przy tym stosunkowo kompaktowym systemem nagłośnieniowym dla DJ-ów, zespołów, klubów, małych firm nagłośnieniowych. Aktywna kolumna wraz z subwooferem