Test LDM Acoustic 60, czyli Dobre bo polskie

Marcin Rutkowski 2 lipca 2010, 09:33 Ldm Electronic Sp. z o.o.
LDM Acoustic 601940 PLN
  • Kompleksowo wyposaża muzyka
  • Możliwość ustawienia "na płasko" oraz "na ukos" jako odsłuch
  • Możliwość podłączenia zewnętrznego sygnału
  • Solidne wykonanie
  • Dobrze przebija się na odległość

Lubię wielozadaniowość. Podoba mi się fakt, że niektóre rzeczy w dzisiejszych czasach pełnią wiele, czasem skrajnie różnych funkcji. Ot na przykład, kiedy kto ostatnio widział telefon, który służyłby tylko do dzwonienia? Dziś można takim telefonem na przykład otworzyć butelkę z oranżadą a dopiero potem zadzwonić do kumpli i zaprosić na wspólną konsumpcję...


[img:1]

Wprawdzie wzmacniacze akustyczne „all-in-one” pojawiły się na rynku już jakiś czas temu, jednak zawsze chętnie rzucam okiem na coraz to nowe propozycje producentów. W ofertach znajdziemy całą gamę sprzętu w każdym niemalże przedziale cenowym, różniących się brzmieniem, funkcjonalnością, komfortem użytkowania, designem... Do testów dostałem LDM Acoustic 60, wzmacniacz do gitary akustycznej. Zobaczmy w którym miejscu tej gamy umieścimy wymieniony egzemplarz.

LDM Acoustic 60 to 3-kanałowa konstrukcja wyposażona w 12” głośnik szerokopasmowy B&C Speaker. Kanał A posiada wejście liniowe Jack 1/4”, wejście liniowe / XLR typu Combo z 3-pasmową korekcją oraz potencjometr Volume. Kanał B również oferuje 3-pasmową niezależną korekcję na jednym wejściu typu Combo oraz oczywiście kontrolę głośności. Kanał C to dość ciekawa propozycja – podwójne wejście na tzw. banany, czyli chinche dla zewnętrznych źródeł dźwięku wraz z kontrolą głośności. Dzięki bogu, nie będzie trzeba grzebać w odtwarzaczu mp3 żeby podgłośnić / ściszyć tło.

Zatem już wiadomo – do Acoustic 60 podłączymy gitarę, mikrofon i dodatkowo playback. Z tym combosem jesteśmy (prawie) kompleksowo wyposażeni na kameralny koncert w klubie. Brakuje gitary, mikrofonu i kabelków.

[lupa:1]

Dalej na panelu przednim mamy kontrolę efektów cyfrowych. Potencjometr 16-pozycyjny, którym wybieramy efekt (do wyboru Reverb, Echo, Chorus, Flanger w różnych kombinacjach), gałkę Depth do ustawienia optymalnego brzmienia oraz przełącznik A / A+B / B, którym ustawiamy na jakim kanale umieścimy efekt.

Na samym końcu panelu znajdziemy wyjścia do zewnętrznego nagłośnienia lub stołu (Line Out oraz wyjście XLR) oraz wyjście słuchawkowe.

Pierwsze wrażenie

[img:2:R] Pudło, które kurier był uprzejmy wnieść do redakcji wyglądało na dość ciężkie. I takie było. Wzmacniacz został skonstruowany naprawdę solidnie, tak aby przetrwać mógł trudy i znoje niekończącej się tułaczki wędrownego barda. Pierwsze wrażenie było zdecydowanie pozytywne – derma wysokiej jakości, jaką spotykamy w dobrych zachodnich (a czasem i wschodnich) konstrukcjach, metalowy grill, dzięki któremu nie musimy się bać o „bebechy” i głośnik nawet wśród odurzonego... piękną muzyką tłumu. Na pierwszy rzut oka widać, że LDM Acoustic 60 to model twardy jak NRD-owski toster! A konstrukcja przecież w 100% polska.

Projektanci z LDM-u wpadli na ciekawą myśl, często zresztą stosowaną w zagranicznych modelach. Wzmacniacz jest zbudowany tak, że możemy go postawić płasko, w pozycji typowej dla Combo albo pod skosem, tak aby mógł dobrze służyć jako sceniczny odsłuch. Nie będę tu wspominał o takich detalach jak rączka, bo to powinno być oczywiste.



Gramy

No to siup, 16.35, fajrant. Z dwoma kolegami redakcyjnymi bierzemy kabelek i razem zaczynamy pastwić się nad piecem. Podłączamy gitarę Ovation Celebrity Deluxe CS-257, czyli instrument, którego jedynym sensem istnienia jest bycie podpiętym pod wzmacniacz. Przyznam się bez bicia, że nie jest to pierwszy egzemplarz tego modelu, który miałem w swoich rękach. Jeszcze kilkanaście tygodni wcześniej dane mi było testować wersję prototypową, w której zamontowano głośnik 10" Celestion oraz horn piezoelektryczny dla wysokich tonów. Ponadto panel efektów był nieco inny i brzmiał... inaczej.

[lupa:2]

Przykład tego konkretnego Acoustic 60 dowodzi, że zmiany, jakich dokonał producent zaowocowały skokiem brzmienia o kilka półek wyżej. Tamta wersja nie weszła to seryjnej produkcji i nie pokaże się w polskich sklepach, choć podobno zachodni eksperci przyjęli model entuzjastycznie i bez zarzutów. Cieszymy się jednak, że polski producent ma wrażliwe ucho i jest świadomy, że przy niewielkim podniesieniu kosztów produkcji można osiągnąć brzmienie, do którego naprawdę nie można się przyczepić.

Konkretnie - brzmienie LDM Acoustic 60 jest bogate, pełne, gitara nie dławi się na dołach, co moim zdaniem zawdzięczamy głośnikowi 12". Dynamika jest wiernie przekazywana z wszelkimi możliwymi detalami. Podobnie jeżeli chodzi o efekty - reverb nie sypie piaskiem, słychać w nim charakterystyczne brzmienie sprężyny. To znowu zasługa poprawionych algorytmów i panelu efektów japońskiej firmy.

[img:3]

Następnego dnia...

Przyniosłem swoją gitarę, czyli Peavey DR-1 z unikalną elektroniką Carlos Juan. Gitara może nie powala sama w sobie, ale jest idealnie ustawiona i rozegrana co w połączeniu z tego typu pickupem robi prawdziwe cuda. Przyniosłem również mikrofon wokalny Electro Voice N/D 767a. Już pierwsze dźwięki postawiły kropkę nad i. Usłyszałem naprawdę dobrze brzmiący instrument. W zasadzie brzmienie było jeszcze lepsze niż dnia poprzedniego. Co było przyczyna? Po długim czasie doszedłem do wniosku, że odległość oraz poziom głośności. Rozkręcony LDM Acoustic 60 brzmi jeszcze lepiej z dystansu, pierwszy kontakt natomiast przebiegał w odległości ok. 1 metra. Druga sprawa, że brzmienie nabiera charakteru przy podkręceniu gały Volume, a pierwszy kontakt był dość cichy.

Trzecia rzecz – gitara została wpięta w wejście Combo, co znacznie poprawiło artykulację i dynamikę. Znacznie! No i mam mikrofon, może coś zaśpiewamy? Mikrofon idzie na kanał B, ustawiamy poziomy. Pierwsza próba bez jakichkolwiek efektów – czyste, surowe brzmienie. Gitara ładnie pracuje na całym paśmie, wokal zaś ma charakter zarówno na niskich jak i tych wyższych tonach. Może mi się zdawało, ale miałem wrażenie, że na niskich wokal pracuje znacznie lepiej, choć mogło to wynikać z faktu, że sam śpiewam basem, nie tenorem. Wokal, może nie najlepszy ale przynajmniej był wiernie oddany, ale to już nie jest wina pieca tylko śpiewaka ;).

Ostatnia próba wzmacniacza - dwie gitary w dwa kanały. Mój osobisty Peavey i rzeczony Ovation. Nawet przy dwóch instrumentach głośno ustawionych LDM gada bardzo przyjemnie. Wciąż oddaje pełne pasmo, jeśli zaś podłączymy dodatkowo wokal na kanał pierwszy - to mamy nagłośnienie dla grająco -śpiewającego duetu.

[img:4]
 

Podsumowanie

Wszystko razem brzmi bardzo dobrze, wzmacniacz oddaje charakter gitary i wokalu, ładnie przebija się na odległość, co czyni z niego dobry sprzęt do samodzielnego nagłośnienia występu. Biorąc pod uwagę możliwość podłączenia jakiegoś zewnętrznego źródła dźwięku typu player CD czy mp3, to mamy tu do czynienia z naprawdę kompleksowo wykonanym sprzętem dla akustycznego gitarzysty.

Ostatnią rzeczą, o jakiej celowo nie wspomniałem jest cena. Dość zachęcająca, bowiem kwota, jaką musimy zapłacić za nówkę-sztukę to 1940.00 zł. I mimo, że w tej kwocie mamy już pewne pole do popisu to możliwości, brzmienie i charakterystyka LDM Acoustic 60 każe ten model wziąć pod uwagę.

Więc krótko mówiąc: Niecałe "dwa klocki" za kompleksowe wyposażenie muzyka grającego i śpiewającego z dodatkową możliwością wpięcia drugiego gitarzysty czynią z przedmiotu naszych dywagacji propozycję godną uwagi. Czego może brakować to opcjonalne zasilanie Phantom 48V do podłączenia mikrofonu pojemnościowego. Jednak producent nie spoczął na laurach - mimo skonstruowania (po poprawkach) naprawdę dobrego wzmacniacza, wciąż otwarty jest na propozycje i sugestie użytkowników. Do tej pory Phantom był opcją na zamówienie, wkrótce montowany będzie jako standard.
 
UWAGA! Satysfakcja, wynikająca z faktu wspierania
rodzimego rynku GRATIS!!!
 
Pozostałe testy
Czuć w tym "piniądz" - TEST stacji roboczej Kurzweil K2700 W swoją czwartą dekadę istnienia, ceniona seria K firmy Kurzweil nadal ewoluuje. Zadebiutowała w 1991 roku, a model Kurzweil K2000 wprowadził rewolucyjną technologię syntezatora o architekturze zmiennej (VAST), co okazało się wielkim...
Cameo PIXBAR 400 G2 - Opinia użytkownika Katalog urządzeń oświetleniowych rozmaitego rodzaju, z logo Cameo „na masce”, ulega ustawicznemu poszerzaniu, zaś one same to rozwiązania wysoce zaawansowane, oferujące wysokie parametry i jakość. W tym materiale zwrócimy się ku jednej z...
Test interfejsu audio Focusrite Scarlett 2i2 4th gen W świecie profesjonalnego nagrywania i produkcji dźwięku, jakość i niezawodność interfejsu audio ma kluczowe znaczenie. Dlatego nie bez powodu firma Focusrite stała się jednym z najbardziej uznanych producentów w tej dziedzinie. Ich... Test bezprzewodowego zestawu RODE RODELink Filmmaker Rode to jedna z moich ulubionych marek. W skrócie: bardzo dobre przełożenie jakości do ceny. Poza tym filmowcy mogą czuć się szczególnie rozpieszczani przez tą australijską firmę. Wspomnijmy o takich produktach, jak...
Test miksera cyfrowego Tascam Sonicview 16 Tascam postanowił również zawalczyć o swój kawałek tortu w dziedzinie cyfrowych mikserów audio, prezentując wiosną tego roku konsolety Sonicview. Zapraszamy do praktycznego testu i poznanie opinii realizatora dźwięku
Test systemu głośnikowego LD Systems MAUI 28 G3 LD SYstems MAUI 28 G3 jest prawdziwym wielofunkcyjnym, a przy tym stosunkowo kompaktowym systemem nagłośnieniowym dla DJ-ów, zespołów, klubów, małych firm nagłośnieniowych. Aktywna kolumna wraz z subwooferem