Test Tone Bug Overdrive: Tyranozaurus Rex w lodówce z lat '60
Piotr Borowik 30 czerwca 2010, 16:01 Music InfoT-Rex Tone Bug Overdrive399 PLN
- Świetne brzmienie w stylu Vintage
- Ciekawy design przypominający lodówkę retro
- Mnogość zastosowań - Clean Boost, Solo Boost, Gain Boost
- Kolor może ale nie musi się podobać...
Jaki cel przyświecał konstruktorom T-Rexa przy projektowaniu nowej serii efektów firmy Tone Bug? Dotarcie do szerszego grona odbiorców (nareszcie!). Znakomite brzmienie słyszeliśmy już na nagraniach wielkiego Luke'a (oczywiście nie Skywalker'a), jedynego Carlosa, Marka Tremontiego czy Garry'ego Moore'a. T-Rex wypuszcza właśnie serię, dzięki której możemy zabrzmieć jak nasi ulubieni artyści i to bez konieczności sprzedaży organów na czarnym rynku.
Miłym akcentem Frankfurckich Messe oprócz prezentacji brzmienia na specjalnie przygotowanej scenie było stanowisko, na którym testowano całą nową serię Tone Bug'ów. W jej skład dodatkowo wchodzą: Reverb, Chorus/Flanger, Phaser oraz Distortion i z niecierpliwością czekamy na pojawienie się ich w sklepach w naszym kraju.
W instrukcji Tone Bug Overdrive'a czytamy: „Na początku był overdrive... Nie distortion. Na pewno nie fuzz. Overdrive, prawie cudwonie ciepły, nasycony sound jednego vintage'owego lampowego wzmacniacza wpiętego w drugi...”. Podejdziemy więc do testu tej kostki jak do podróży w czasie do samych początków muzyki rockowej mającej swoje korzenie w brzmieniu bluesowym.
Kontrolki i budowa
100% intuicyjności kontrolek: Gain, Tone i Level, tak jak Pan Bóg przykazał
Jeżeli przebolejemy już błękitny kolor kostki zaczerpnięty z lat '60 czas ukręcić coś dla siebie. 100% intuicyjności kontrolek: Gain, Tone i Level, tak jak Pan Bóg przykazał (kolejno poziom zniekształcenia, barwa i głośność efektu). Kostka może pracować w kilku trybach: jako podbicie głośności kanału, podbicie do solo lub brudny kanał z kostki- wszystko w zależności od ustawień potencjometrów. Overdrive posiada po jednym wejściu i wyjściu mono jack ¼ cala, a sygnalizuje swoją pracę czerwoną lampką umieszczoną ponad potencjometrami. Tradycyjnie już w tego typu efektach zasilanie odbywa się za pomocą baterii lub zasilacza 9V.
Klin bóst
Sugerowane ustawienie: min Gain, max Level i Tone wedle uznania.
Efekt podbija sygnał biegnący z gitary do wzmacniacza. Jeśli podepniemy do lampowego piecyka o vintage'owej konstrukcji w efekcie otrzymamy głośniejszy nieco zabrudzony sygnał na czystym kanale, lub nawet solową wrażliwość na mocno przesterowanym soundzie. Klin w tym wypadku oznacza brak dodatkowego zniekształcenia z samej kostki. Wynika ono jedynie z reakcji wzmacniacza na mocniejszy sygnał wejściowy.
Solo bóst
Sugerowane ustawienie: 25% Gain, 60% Tone i max Level.
Na kanale czystym Gain nawet do 50%, a w efekcie Hendrixowsko-Claptonowski blues. Dla mnie (oczywiście) zabawa zaczyna się przy mocnych crunchach- typowe podbicie solowe z T-Rexowym charakterem.
Gejn bóst
Sugerowane ustawienie: max Gain, 50% Level, 50% Tone.
Zastosowanie znajdzie gdy nasz wzmacniacz najlepiej brzmi na czystych ustawieniach, lub ma tylko jeden kanał. Do grania metalu trochę mu brakuje, ale jako rytmiczna ciepła barwa na pewno sprawdza się świetnie.
Efekt jaki uzyskamy stosując powyższe presety zależy od indywidualnych ustawień naszego piecyka i stylu muzycznego w jakim się poruszamy. T-Rex świetnie sprawdził się w każdej roli subtelnie dodając oprócz pożądanego efektu kapkę indywidualnego charakteru. Należy również pamiętać, że konstrukcja każdego wzmacniacza jest inna, nie mówiąc już o różnicach między vintage i modern.
Brzmienie
Po obadaniu możliwości owa kosteczka najlepiej sprawdziła mi się jako solo boost z delikatnego i mocnego crunch'a obu kanałów. Pierwsze wrażenie to skuteczność pasma, zwiększona dynamika i ciepły nieco zmieniony charakter brzmienia. Szybko znalazłem swoje ustawienia, po czym dostroiłem ucho do prawdziwie królewskiego soundu.
Drugie wrażenie to aksamitna tekstura, wrażliwość na artykulację i wreszcie charakterystyczny świst przy mocnym kostkowaniu. Overdrive zachowuje pełną wierność pasma. Po ustawieniu potencjometru Tone na środek nie ma niechcianego efektu w postaci spadku ilości niskich częstotliwości, a kręcąc nim w prawo po prostu rozjaśniamy brzmienie. Oczywiście kręcąc w stronę przeciwną zdejmujemy wysokie tony nadając delikatnie jazzowego charakteru.
Ustawienie Gain nawet w maksymalnej pozycji nie skutkuje niemiłosiernym zgrzytem, a wręcz przeciwnie. Charakter brzmienia jest nadal czytelnie słyszalny a grane dźwięki są klarowne i miłe dla ucha. Dzięki temu nie musimy być nawet brzmieniowym specem, ale szczerze zachęcam do wyłapania wszystkich niuansików pomiędzy ciągnącym solo i rytmicznym crunch'ykiem.
Podsumowanie
Jeżeli dla kogoś najlepsze lata muzyki zamykają się pomiędzy latami '60 a '90 to będzie wiedział o co mi chodzi. Zarówno do bluesa jak i dla fanów klasycznego rocka idealne rozwiązanie w doskonałej cenie. Pod względem brzmienia na tej półce cenowej T-Rex na pewno króluje, więc jeśli zawiodły was kostki pozostałych producentów polecem Tone Bug Ovedrive.
Specyfikacja T-Rex Tone Bug Overdrive:
- Wejściowa impedancja wyższa niż 1 M Ohm
- Wyjściowa impedancja niższa niż 1 K Ohm
- Zasilanie: 9V DC (min. 8V DC, max. 12,5V DC)
- Pobór prądu: 7 mA
- Bateria: 9V 6F22 Alkaline
- Żywotność baterii: 12 do 16 godzin
- Głębokość: 120 mm
- Szerokość: 78 mm
- Wysokość: 60 mm
- Waga z baterią: 0,403 kg
Kontrolki:
- Switch On/Off,
- Potencjometry: Level, Gain i Tone