Test Roland GAIA SH-01

Bartosz Ogrodowicz 19 listopada 2010, 11:05 Roland Polska Sp. z o.o.
Roland
  • Funkcjonalność i prostota
  • Większość efektów jest na wyciągnięcie ręki
  • Ogromne możliwości edycyjne za pomocą trzech silników
  • Brak problemu z transportem
  • Brak wyświetlacza
  • "Przekombinowane kombinacje" do niektórych efektów

GAIA SH-01 to kolejny, lekki i przyjemny syntezator z rodziny Roland, tym razem to świetny kombajn efektów, który daje wiele możliwości edycji brzmienia, a również radość z samego użytkowania. 

Panel przedni aż kipi potencjometrami, suwakami dzięki czemu każdy efekt jest na wyciągnięcie ręki! Ten mały i funkcjonalny instrument nie sprawi kłopotu w transporcie, ze względu na jego poręczne gabaryty. Wraz z instrumentem dostałem porady wideo na płycie DVD, sterowniki dla systemów Windows i Macintosh, instrukcję obsługi w języku angielskim oraz zewnętrzny zasilacz.

 

Testujemy! ( Panel przedni )

Gdy zaczynamy przygodę z Roland GAIA SH-01, możemy być nieco zmieszani brakiem wyświetlacza, który podawałby różnego rodzaju parametry, ale nie bójcie się, w instrumencie zostały zastosowane intuicyjne diody, które sygnalizują nam, który bank brzmień obecnie używamy, jaki rodzaj efektu, czy też mamy włączoną opcję arpeggio ( opcji jest na prawdę mnóstwo ).

GAIA to prawdziwa maszynka efektów w kompaktowym wydaniu, jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia. Do dyspozycji mamy 8 banków, w każdym banku znajduje się 8 brzmień. Do każdego brzmienia możemy swobodnie dopasować funkcję arpeggio, prędkość poprzez przycisk Tap Tempo, a gdy chcemy skupić się jedynie na edycji brzmienia, wciśnij akord oraz przycisk Key Hold i puść klawisze, spowoduje to ciągłość granej sekwencji, którą możesz dowolnie zmieniać i oczywiście edytować. Obok Key Hold znajduje się przycisk Mono, który powoduje grę tylko jednego dźwięku, przydatny podczas grania różnego rodzaju solo.

Instrument wyposażony jest w standardową funkcję transpose. Kiedy zastosujesz kombinację transpose i jednocześnie klawisz +/-, spowoduje to podwyższenie lub obniżenie dźwięku o półtonu. Gdy jednak funkcja ta już nie będzie Ci potrzebna, po prostu przyciśnij raz jeszcze przycisk transpose. Kiedy zastosujemy klawisze -/+ ( bez transpose ), podwyższymy lub obniżymy dźwięk o oktawę. Jednym z minusów jest to, że nie widzimy o ile półtonów, bądź oktaw przetransponowaliśmy dźwięk.
 

Edycja brzmienia, to prawdziwa gratka, zabawa, która niemalże nie ma końca, zatem zaczynamy. 

[lupa:2]

SEKCJA LFO

Funkcja ta odpowiada za zakres „drgań” brzmienia. Możemy zmienić szybkość poprzez potencjometr Rate, a dzięki Shape uzyskujemy dostęp do 6 trybów, czy powtórzone dźwięki mają być ostre, łagodne, stałe czy też dość bardziej skomplikowane.

 

SEKCJA OSC

Poprzez przycisk Wave mamy dostęp do 7 trybów, każdy z nich reprezentuje inny, nowy zakres edycji, m.in. szumy, wypełnienia (oznaczone symbolicznie, trójkątami, prostokątami, sinusoidami, każdy z nich ma oryginalny przebieg), a kiedy włączymy opcję Variation, uzyskamy jeszcze inne brzmienia, które możemy dopasować do własnych potrzeb.

Poniżej mamy jeszcze 5 suwaków, które modelują dźwięk ( tłumienie, swoistego rodzaju wyostrzanie ). Powyżej mamy jeszcze dwa potencjometry: Master Tune – płynne podwyższanie lub obniżanie dźwięku do oktawy oraz Detune – odstrajanie dźwięku. Ciekawostką jest to, że nie wszystkie funkcje i efekty mamy na panelu przednim. Jednym z takich efektów jest efekt PAN, który możemy uzyskać używając kombinacji: SHIFT ( który również pełni funkcję cancel ) + DETUNE. Jeśli użyjemy kombinacji SHIFT + MASTER TUNE uzyskamy płynne podwyższenie lub obniżenie dźwięku do jednego półtonu. Inne, bardziej skomplikowane kombinacje możemy doczytać w instrukcji obsługi, lecz osobiście uważam, że jest to nie lada udręka, która zapewne utrudni pracę.

 

SEKCJA FILTER

Mamy tutaj dostęp do 5 trybów zmiany edycji brzmienia. Nadanie jednego z efektów znacznie zmieni się od pierwowzoru ( w sumie nic nowego ), ale zagłębiając się, możemy nadać charakterystyczne „brudne brzmienie”, tłumić dźwięk, wyostrzyć wyższe partie tonów, które brzmią wręcz kosmicznie. Lecz na pewno nie mamy tutaj do czynienia z takimi samymi efektami jak w sekcji OSC, ta porcja efektów znacznie polepsza efekt i na pewno wzbogaca ten instrument. Możemy łączyć wszystkie dostępne efekty – przecież to my tworzymy dźwięk! Efekty LPF, HPF, BPF, PGF potrafią naprawdę wiele. Urozmaicenia wyższych tonów, tłumienia, powstawanie charakterystycznych szumów, zmiana częstotliwości wpływa na słyszany przez nas dźwięk, który jest trudny do opisania. Dostarcza nam sporych emocji i radości z generowania. Gdy dodamy do całej tej palety typowy efekt rezonansu, możemy odnieść wrażenie, że tworzymy coś niezwykłego i niepowtarzalnego. Żeby nie zawieźć nikogo – to nie koniec! Funkcja SLOPE daje nam jeszcze większe możliwości i inny zakres edycji.

 

SEKCJA EFFECTS

W sekcji EFFECTS, możemy aktywować flanger, distortion, delay, reverb ( siłę efektu możemy zmieniać poprzez potencjometry control ), poniżej mamy przyciski efektów, możemy dodać kwintę do dźwięku, oktawę, efekt phaser, możemy wszystko ze sobą swobodnie mieszać by uzyskać brzmienie nas zadowalające. Gdy jednak chcemy wyłączyć sekcję efektów, wystarczy wcisnąć przycisk EFFECT ON/OFF.

Wart wspomnieć, iż model ten wyposażony jest w podczerwień D-BEAM, za pomocą którego można manipulować dźwiękiem unosząc rękę w powietrzu.
 

Panel tylny:

[lupa:1]

Porty USB do zapisywania brzmień użytkownika na pamięć USB , a także do połączenia audio/MIDI z komputerem. Złącza: wyjście jack (L/MONO,R) (1/4') , wyjście słuchawkowe (1/4') , pedal in , wejście/wyjście MIDI (DIN) , usb computer (audio/midi) , usb na pamięć flash , ext. stereo in jack , gniazdo zasilania.

 

Klawiatura:

Syntezator posiada 37 klawiszy, granie na tym instrumencie nie jest męczące, wręcz przeciwnie gra się komfortowo i nie mam żadnych zastrzeżeń.

[img:2]
 

Brzmienia:

Syntezator jest dedykowany dla twórców muzyki elektronicznej, zatem poruszając się po bankach, które zostały zawarte w instrumencie, nie byłem wcale zdziwiony dużą ilością brzmień elektronicznych. Podczas przygody z GAIA, odnalazłem wiele dobrych brzmień: padów, leadów ( one mi najbardziej przypadły do gustu ), oraz różnego rodzaju synth. Brzmienia te zmieniały się wraz z dodawaniem efektów, co sprawiało, że ciągle powstawało coś nowego, coś bardziej konkretnego, coś odpowiadającego moim potrzebom. Soczyste i wyraziste brzmienie, dzięki efektom, naprawdę zrobiło na mnie spore wrażenie. W instrumencie znajdziemy również brzmienie organ, różnego rodzaju dźwięki specjalne, które po edycji świetnie nadadzą się do zrobienia swoistego klimatu w naszym nowo skomponowanym utworze. Prawdę mówiąc każde brzmienie może przejść gigantyczną metamorfozę. Z takim kombajnem edycja nie straszna.

[lupa:3]

Jeśli ktoś nie może przeboleć braku wyświetlacza w instrumencie to polecam oprogramowanie GAIA Synthesizer Sound Designer. Daje ono użytkownikowi GAIA SH-01 bezpośredni dostęp do parametrów dźwięku poprzez duży wyświetlacz komputera Mac lub PC. Przyjazny interfejs użytkownika sprawia, że tworzenie brzmień na GAIA jest szybkie i łatwe. Dzięki zachęcającemu interfejsowi graficznemu jest to również idealny sposób nauki programowania dźwięku dla użytkowników syntezatorów GAIA.

>>>WIĘCEJ O GAJA SYNTHESIZER SOUND DESIGNER<<<


Podsumowanie:

Roland GAIA SH-01 jest świetnym instrumentem dla muzyków uczących się edycji brzmienia od podszewki, generowanie własnego brzmienia, robienie czegoś z niczego to nie jedyna zaleta tego instrumentu. Większość efektów znajduje się na panelu przednim, zatem nie musimy spędzać wielu godzin na poszukiwaniu danego efektu w rozbudowanym menu. Swoistego rodzaju prostota, a zarazem ukryte kombinacje i dodatkowe możliwości sprawiają, że instrument ten jest coraz bardziej ciekawy wraz z kolejnym odkryciem. Niestety ( lub stety ) należę do muzyków ceniący sobie informacje „na tacy”, zatem brak wyświetlacza i kilku informacji na temat konfiguracji, jest dość uciążliwe, ale oczywiście da się z tym żyć. Nie zawiodłem się na jakości większości efektów, chociaż niektóre brzmiały nieco sztucznie. Zaletą są małe rozmiary instrumentu, zatem nie będzie problemu podczas transportu. Ogromne możliwości edycji brzmienia – wielki plus.


 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Pozostałe testy
Czuć w tym "piniądz" - TEST stacji roboczej Kurzweil K2700 W swoją czwartą dekadę istnienia, ceniona seria K firmy Kurzweil nadal ewoluuje. Zadebiutowała w 1991 roku, a model Kurzweil K2000 wprowadził rewolucyjną technologię syntezatora o architekturze zmiennej (VAST), co okazało się wielkim...
Cameo PIXBAR 400 G2 - Opinia użytkownika Katalog urządzeń oświetleniowych rozmaitego rodzaju, z logo Cameo „na masce”, ulega ustawicznemu poszerzaniu, zaś one same to rozwiązania wysoce zaawansowane, oferujące wysokie parametry i jakość. W tym materiale zwrócimy się ku jednej z...
Test interfejsu audio Focusrite Scarlett 2i2 4th gen W świecie profesjonalnego nagrywania i produkcji dźwięku, jakość i niezawodność interfejsu audio ma kluczowe znaczenie. Dlatego nie bez powodu firma Focusrite stała się jednym z najbardziej uznanych producentów w tej dziedzinie. Ich... Test bezprzewodowego zestawu RODE RODELink Filmmaker Rode to jedna z moich ulubionych marek. W skrócie: bardzo dobre przełożenie jakości do ceny. Poza tym filmowcy mogą czuć się szczególnie rozpieszczani przez tą australijską firmę. Wspomnijmy o takich produktach, jak...
Test miksera cyfrowego Tascam Sonicview 16 Tascam postanowił również zawalczyć o swój kawałek tortu w dziedzinie cyfrowych mikserów audio, prezentując wiosną tego roku konsolety Sonicview. Zapraszamy do praktycznego testu i poznanie opinii realizatora dźwięku
Test systemu głośnikowego LD Systems MAUI 28 G3 LD SYstems MAUI 28 G3 jest prawdziwym wielofunkcyjnym, a przy tym stosunkowo kompaktowym systemem nagłośnieniowym dla DJ-ów, zespołów, klubów, małych firm nagłośnieniowych. Aktywna kolumna wraz z subwooferem