M-Audio Fast Track C-400 - TEST W INFOMUSIC

Michał Koziorowski 27 lutego 2012, 09:11 Music Info
M-Audio 1100 zł
  • design
  • bardzo lekka i solidna konstrukcja
  • zasilanie z szyny USB
  • przełączniki i kontrolery odsłuchu
  • procesor DSP
  • wskaźnik wysterowania wejść, z diodą informującą nas o przesterowaniu
  • bardzo ograniczona funkcjonalność Pro Toolsa SE
  • drobny bug sterownika (pewnie będzie aktualizacja)

M-Audio Fast Track C-400 to całkiem świeże dziecko koncernu AVID. Po przejęciu M-AUDIO, produkuje on pod swoją marką odświeżone serie niektórych produktów tego koncernu. Należy do niej dawna seria interfejsów audio USB – Fast Track.


Omówimy tutaj model Fast Track C-400 ( W niedalekim odstępie czasu pojawił się również model C-600, większy i uzbrojony w więcej funkcji starszy brat).


 

Co w pudełku ?


Pierwsze co rzuca się w oczy to estetyczne opakowanie. W środku znajdziemy interfejs opakowany w folię, umiejscowiony w pojemniku z tłoczonego kartonu. Duże opakowanie sprawia wrażenie, że znajdziemy tam znacznie więcej niż mały interfejs. Są tu także 2 płyty w folii oraz kabel USB łączący urządzenie z komputerem. Pierwsza płyta zawiera sterowniki do urządzenia, druga zaś zawiera Pro Tools SE oraz parę drobiazgów do niego. Ich funkcjonalność opiszę jednak później. Należy odnotować fakt, iż urządzenie posiada bardzo ciekawy design. Z jednej strony nieco futurystyczny kształt, z drugiej klasyczna i zawsze elegancka czerń. Na pewno będzie się dobrze prezentował w każdej pracowni dźwiękowej, nawet tej bardziej profesjonalnej nie powinien oszpecić. Oprócz wyglądu od razu zwraca uwagę bardzo mała waga urządzenia. Docenią ten fakt głównie Ci, którzy dźwigają na ramieniu w jednej torbie laptopa i interfejs, a pod pachą klawiaturę sterującą lub inne sprzęty muzyczne. Śmiało można powiedzieć, iż solidne wykonanie oraz mała waga są cechami, które czynią to urządzenie bardzo mobilnym.

[img:2]

Danie główne ..

Interfejs wyposażony jest w dwa gniazda combo MicPre/Line, dwa wejścia instrumentalne , cztery wyjścia liniowe, wejście oraz wyjście S/PDIF, wejście oraz wyjście MIDI, pojedyncze gniazdo słuchawkowe. Oba kanały wejściowe posiadają własny, 8-mio stopniowy LEDowy wskaźnik poziomu z diodą informującą nas o przesterowaniu, pokrętło GAIN, załączany indywidualnie PAD oraz przełącznik, który przełącza wejścia mikrofonowo liniowe na instrumentalne. Wspólny natomiast dla obu kanałów jest przełącznik napięcia fantomogego 48V.

Urządzenie posiada w sekcji odsłuchu dwa niezależne pokrętła, jedno duże steruje wyjściami liniowymi, drugie steruje wzmacniaczem słuchawkowym. Czymś absolutnie fajnym są przełączniki odsłuchu, które umożliwiają przełączenie pomiędzy sobą dwóch stereofonicznych wyjść liniowych A/B. Daje to możliwość podłączenia do interfejsu dwóch zestawów monitorów studyjnych lub jednego zestawu z subwooferem. Przypominam, że płynne przełączanie odsłuchu pomiędzy różnymi zestawami głośnikowymi lub uruchamianie subwoofera tylko na chwilę, bez nurkowania pod biurko, to opcja dla której kupuje się specjalne zewnętrzne sterowniki odsłuchu, takie jak Presonus Central Station bądź Crane Song Avocet. Tutaj ta opcja jest dostępna niejako „pod ręką”, co bardzo podnosi walor użytkowy interfejsu. Kolejną istotną cechą jest brak zewnętrznego zasilacza. Urządzenie pobiera prąd jedynie z portu USB, co jeszcze bardziej podkreśla jego mobilny charakter. To tyle, jeżeli chodzi o funkcje zewnętrzne interfejsu.
 
[lupa:1]
[lupa:2]


Jak to działa ?

Parametry przetworników to standardowe 24 bit/96 kHz. Pozwala to na pracę z każdym dowolnym projektem, nagrywanie w standardowej w dzisiejszych czasach rozdzielczości bitowej oraz próbkowaniu. Brzmienie przedwzmacniaczy określił bym jako czyste, ciche oraz neutralne. Nie brzmią one lepiej niż rzeczywistość, natomiast działają i pracują niezawodnie. Niczego innego nie oczekuje się od przedwzmacniaczy z takich urządzeń. Jeżeli wykonują swoje zadanie, to znaczy że są dobre. Nie uniknięto jednak drobiazgu, który bardzo często zdarza się w przedwzmacniaczach, nawet tych z wyższej półki – znaczący skok wzmocnienia pod koniec skali. Utrudnia to szybkie wysterowanie odpowiedniego poziomu sygnału. Jednak parę chwil pracy wystarczy aby znaleźć punkt, w którym przedwzmacniacze zaczynają „łapać”.
 
[img:7]


DSP

Jako jedną z głównych wisienek na torcie, producent wskazuje mikser programowy z procesorem DSP, który steruje paroma pogłosami oraz delayami zaimplementowanymi w interfejsie. Daje to możliwość wpięcia w tor odsłuchowy efektu przestrzennego, który nie obciąża procesora komputera. I tak większość z nas zapnie swój ulubiony plugin, bo teraz komputery już nie tak łatwo zatkać jak kiedyś, ale możliwość zapięcia bezlatencyjnego efektu w sytuacji, gdy na przykład dogrywamy wokale do mocno „owtyczkowanej” sesji jest na pewno mocnym punktem. Pomimo iż pogłosy nie posiadają takiego brzmienia, jakie chcielibyśy użyć w miksie, dobrze że są. Reverby pokładowe trzymamy więc na bardzo czarną godzinę, w której mamy nagrać jakąś divę, a nam nagle zabrakło mocy obliczeniowej komputera.
 
[img:8]
[img:6]


Multi

[img:9:R] Na obudowie pod pokrętłem głośności znajdziemy przycisk MULTI. Jest to dość ciekawe rozwiązanie umożliwiające przyporządkowanie paru istotnych funkcji z DAW do tego przycisku. Możemy nim na przykład włączyć i wyłączyć PLAY, nagrywanie, uzbroić kanał czy cokolwiek innego, dostępnego na liście funkcji w panelu sterownika. Oczywiście nie jest to żaden substytut zewnętrznego kontrolera, z pełnym transportem, opcjami edycji kanału czy wreszcie ze zmotoryzowanym faderem, ale sama możliwość odpalenia nagrania jednym przyciskiem, będzie z pewnością udogodnieniem dla nagrywających siebie muzyków.

 
 
 
[img:4]
Fot: Agnieszka Janczyk

W Praniu

Po instalacji sterowników oraz Pro Toolsa SE, podłączamy interfejs. Łączy się on bez problemowo i dosłownie po paru minutach od wyjęcia z pudełka jest gotowy do pracy. Sterowniki bez problemu radzą sobie z latencją nawet 64 sampli, obsługa panelu sterowania oraz miksera jest prosta i przejrzysta. Przełączniki odsłuchu, jak już pisałem, są dużym udogodnieniem i czymś co wyróżnia ten interfejs na tle konkurencji. Pokrętła pracują stabilnie i sprawiają pozytywne wrażenie. Na obudowie pod pokrętłem głównym Volume umieszczono kontroler MULTI. Jest to przycisk, który w oprogramowaniu karty można przyporządkować do różnych funkcji: na przykład transportu, uzbrojenia kanału do nagrania czy czegokolwiek innego. O ile sterowniki działają poprawnie, o tyle trzeba będzie załatać w nich jedną dziurę. Mianowicie za każdym razem, gdy włączymy ponownie komputer bądź sam interfejs, sterownik wyrzuca nam komunikat o niezgodności z certyfikatami windows i trzeba kliknąć „kontynuuj mimo tego”. Jest to o tyle uciążliwe, że okno to wyskakuje za każdym razem, gdy włączamy komputer. Sprawdziłem to na obu swoich komputerach. Poza tym wszystko działa stabilnie i bez żadnych problemów.
 


Pro Tools SE

Jak już wcześniej nadmieniłem do interfejsu dodawany jest Pro Tools w wersji SE. Jest to najmniejsza i najbardziej okrojona wersja tego programu o bardzo obniżonej funkcjonalności. Trzeba traktować ją jako miły dodatek do karty, a nie poważny DAW, na którym zrealizujemy orkiestrę Pendereckiego. Moim zdaniem „cięcia w programie” ( jakkolwiek to brzmi ) są za duże. Wersja SE nie posiada nawet okna miksera, całość ruchów edycyjnych jak i mikserskich odbywa się w jednym oknie głównym. Osoby liczące na to, że za niskie pieniądze nabędą interfejs i sensownie funkcjonalnego Pro Toolsa, będą zawiedzione. W programie jednak zaimplementowano parę instrumentów VSTi, które znane są z Pro Toolsa LE, chociaż i one są mocno okrojone względem oryginałów z wersji LE.
 
[img:3]
 
 
Jest to najprostsza aplikacja, która w zasadzie oprócz nagrania paru śladów i zrobienia bardzo podstawowej edycji nie pozwala na nic więcej. Z tego względu mamy inne rozwiązanie - nabyć wersję interfejsu z Pro Tools MP9. To już zupełnie inna para "kaloszy" przeznaczona dla wymagających realizatorów. Oczywiście cena zestawu wzrasta, jednak porównywanie wersji Pro Tools SE z MP9 jest tematem na inny test porównawczy.
 
Ceny zestawów z Pro Tools MP9 wyglądają następująco:
 
  • fast track C 400+ Pro tools MP 9 ........... 1630,00 zł
  • fast track C 600 + Pro tools MP 9 ........... 2200,00 zł
 
 
Galeria:
 


 

Podsumowanie

Na rynku jest bardzo wiele interfejsów USB o podobnych cechach. Jest ich tak dużo, że decyzja który wybrać może się wydawać trudna. Na korzyść omawianego Fast Tracka na pewno przemawia solidne wykonanie, estetyczny i ciekawy design, przełączanie odsłuchu za pomocą jednego kliknięcia, niezła jakość dźwięku i przedwzmacniaczy, wbudowany DSP. Gdybyśmy mieli przeliczyć parametr CENA/ILOŚĆ, tutaj niestety konkurencja poważnie zagraża Fast Track`owi. Uważam, że funkcjonalność Pro Toolsa SE jest zbyt ograniczona, szczególnie jeżeli weźmiemy pod uwagę inne DAW dodawane do interfejsów, takie jak Cubase LE, Presonus Studio One Artist czy Ableton Live Lite. Powoduje to, że dość szybko od zakupu interfejsu udamy się do sklepu po zakup programu DAW, który umożliwi nam takie podstawowe rzeczy jak miksowanie z użyciem swoich ulubionych pluginów czy używanie swoich ulubionych instrumentów VSTi.

Dla kogo ten interfejs ??

Dla każdego. Ktoś kto potrzebuje porządnego, przewidywalnego urządzenia do domowej pracowni odnajdzie w nim to czego potrzebuje. Zarówno początkujący jak i profesjonalista docenią wygodę przełączania odsłuchu „z pod palca”. Do jakości dźwięku absolutnie nie można się przyczepić, co powoduje że nawet profesjonalista weźmie go chętnie ze sobą na jakieś małe nagranie terenowe, gdzie trzeba wpiąć 2 mikrofony i się później nie wstydzić za to co się nagrało. Moja całościowa ocena to taka mocna studencka czwórka, co przecież jest całkiem niezłym wynikiem ;)

[img:5]




Pozostałe testy
Czuć w tym "piniądz" - TEST stacji roboczej Kurzweil K2700 W swoją czwartą dekadę istnienia, ceniona seria K firmy Kurzweil nadal ewoluuje. Zadebiutowała w 1991 roku, a model Kurzweil K2000 wprowadził rewolucyjną technologię syntezatora o architekturze zmiennej (VAST), co okazało się wielkim...
Cameo PIXBAR 400 G2 - Opinia użytkownika Katalog urządzeń oświetleniowych rozmaitego rodzaju, z logo Cameo „na masce”, ulega ustawicznemu poszerzaniu, zaś one same to rozwiązania wysoce zaawansowane, oferujące wysokie parametry i jakość. W tym materiale zwrócimy się ku jednej z...
Test interfejsu audio Focusrite Scarlett 2i2 4th gen W świecie profesjonalnego nagrywania i produkcji dźwięku, jakość i niezawodność interfejsu audio ma kluczowe znaczenie. Dlatego nie bez powodu firma Focusrite stała się jednym z najbardziej uznanych producentów w tej dziedzinie. Ich... Test bezprzewodowego zestawu RODE RODELink Filmmaker Rode to jedna z moich ulubionych marek. W skrócie: bardzo dobre przełożenie jakości do ceny. Poza tym filmowcy mogą czuć się szczególnie rozpieszczani przez tą australijską firmę. Wspomnijmy o takich produktach, jak...
Test miksera cyfrowego Tascam Sonicview 16 Tascam postanowił również zawalczyć o swój kawałek tortu w dziedzinie cyfrowych mikserów audio, prezentując wiosną tego roku konsolety Sonicview. Zapraszamy do praktycznego testu i poznanie opinii realizatora dźwięku
Test systemu głośnikowego LD Systems MAUI 28 G3 LD SYstems MAUI 28 G3 jest prawdziwym wielofunkcyjnym, a przy tym stosunkowo kompaktowym systemem nagłośnieniowym dla DJ-ów, zespołów, klubów, małych firm nagłośnieniowych. Aktywna kolumna wraz z subwooferem