HIWATT MAXWATT G50CM R - TEST W INFOMUSIC

Marcin Sobolewski 29 lutego 2012, 10:15 Music Info
Hiwatt Maxwatt G50CM R949 zł
  • względna uniwersalność
  • solidna konstrukcja
  • stosunek jakości do ceny
  • brak footswitcha w zestawie
  • brak możliwości ustawienia brzmienia crunch na czystym kanale

Nowe combo Hiwatta otrzymujemy w błyszczącym, kolorowym kartonie na którym producent skrupulatnie wypisał wszystkich wielkich (gitarzystów i zespoły), grających na sprzęcie HIWATT. Może i słusznie, combo jest dedykowane dla młodych gitarzystów, którzy często kojarzą tylko Marshalla i może Peavey’a.

Fani The Who i Pink Floyd mogą się ze mną nie zgodzić, ale marka HIWATT w Polsce nie jest tak dobrze rozpoznawalna jak Fender czy Laney, warto więc młodzież edukować choćby opisami na kartonach. Kto wie, może dzięki temu sięgną po stare płyty klasyków?

 

Pierwsze wrażenie jest raczej dobre!

Ważący 18 kg, wyposażony w pełnowymiarowy, 12 calowy głośnik wzmacniacz prezentuje się godnie, a ebonitowa dwuwarstwowa płytka z logo HIWATT dumnie dominuje nad całością.

Grając od lat na konstrukcjach lampowych z pewną dozą nonszalancji podszedłem do budżetowego, tranzystorowego Hiwatta. Pamiętajmy jednak – nie jest to sprzęt dla zawodowców lecz raczej dla tych, którzy właśnie rozpoczęli próby z zespołem i stwierdzili, że ich 15-watowy piec nie radzi sobie w konfrontacji z perkusistą. Wybór producentów i konstrukcji w zakresie 50-100W jest szeroki, nawet gdy dysponujemy ograniczonym budżetem. HIWATT serią MAXWATT wszedł w szranki z konkurencją oferującą FRONTMANa, MG czy też SPIDERa.

[img:1]

 

Wróćmy jednak do tego, co nam HIWATT PREZENTUJE:

Za cenę 200 $ otrzymujemy całkiem wszechstronny wzmacniacz, w którym nie pominięto żadnych ważnych elementów. Standardowo w takich konstrukcjach mamy 2 kanały: CLEAN określany tu jako NORMAL) i OVERDRIVE, każdy z osobnym 3-punktowym korektorem barwy dźwięku. Standardowo w kanale OVERDRIVE występuje gałka GAIN, tak jest i w tym wypadku. Standardowo w tego rodzaju konstrukcjach dysponujemy pogłosem sprężynowym – i tu także bez niespodzianek – pogłos jest i ma się dobrze. Nie zapomniano tez o gnieździe słuchawkowym dla nocnych marków.

[lupa:2]

Z rzeczy niestandardowych znajdziemy przełącznik CLASSIC/MODERN w kanale przesterowanym. Należy tu wyjaśnić, że przez brzmienie CLASSIC producent rozumie stare, brytyjskie brzmienie niskogainowych wzmacniaczy z lat, kiedy HIWATT święcił triumfy wraz z VOXem i Marshallem. Przełączenie na tryb MODERN drastycznie zmienia korekcję barwy – środek zanika, dominują niskie i wysokie tony. W założeniu ma to brzmieć jak nowoczesne konstrukcje wysokogainowe.

Przełącznik C/M to wyróżnik nowej odsłony wzmacniacza G50, stąd „CM R” w nazwie sprzętu. Zastąpił on potencjometr „Contour” znany z poprzednich wersji.

[img:3]

Z tyłu obudowy znajdziemy gniazdo LINE OUT, wyjście na zewnętrzny głośnik oraz gniazdo FOOTSWITCHA. To ostatnie zasługuje na chwilę uwagi – jest oparte o złącze TRS (w Polsce znane jak JACK STEREO) i obsługuje zarówno zmianę kanału jak i reverb. Jakkolwiek należy chwalić wszechstronność i przemyślane rozwiązania, to niestety producent zapomniał dołączyć footswitcha do kompletu. Chętni do „deptania” podłogowych przełączników muszą się w takowy zaopatrzyć we własnym zakresie.

[img:4]

Wykończenie wzmacniacza, obicie i grill nie budzą zastrzeżeń. Obudowa wygląda dość pancernie, choć wątpię by w tej cenie producent oferował obudowę ze sklejki , mamy zapewne do czynienia z obudową z MDFu lub płyty wiórowej. Oczywiście to również dobre materiały i również powinny przetrwać wiele. Gałki i przełączniki nieco trącą chińszczyzną, ale nie wywołują złych skojarzeń. Zresztą producent z tyłu obudowy bez skrępowania umieścił napis: „Made in China”, a w materiałach promocyjnych 100% British Tone. Cóż, nowe czasy..

Również 12-calowy głośnik opatrzony co prawda dużym logo producenta nie pozostawia złudzeń co do pochodzenia: uzupełnienie o dopisek "Designed in England" mówi wszystko. W tej jednak cenie i czasach nie powinno to już nikogo dziwić.

Power On i możemy sprawdzić, jak się sprawuje

 

HIWATT W AKCJI.

Okazuje się, że zachowuje się dość dobrze. Niestety wzmacniacz po włączeniu dość mocno brumi sam z siebie, niezależnie od podłączonej gitary czy jej braku. Nieco za głośno jak na mój gust.

Kanał CLEAN brzmi tak, jakbyśmy tego od niego oczekiwali: czysto. Jednak przy silnym sygnale z wysokogainowych humbuckerów zaczyna się przesterowywać, jednak nie jest to crunch jakiego byśmy oczekiwali, raczej niezbyt przyjemny tranzystorowy suchy przester. Dobrze sprawdza się z single-coilami lub zwykłymi humbuckerami. Brak regulacji GAIN ogranicza nieco możliwości tego kanału, ci którzy chcieliby ustawić go na CRUNCH (z drugim kanałem jako LEAD) będą zawiedzeni. Niemniej jednak 12-calowy głośnik sprawia, że brzmienie jest zrównoważone i pełne.


Kanał OVERDRIVE należy rozpatrywać w dwóch wariantach:

 

CLASSIC

To moje ulubione brzmienie tej sympatycznej „pięćdziesiątki” – zapewne dlatego że lubię klasyczne, brytyjskie 

brzmienia. Ten kto się spodziewa ciepłego, nasyconego overdrive nie będzie rozczarowany. Uważam, że wzmacniacz radzi sobie lepiej niż wszystkie Valvestaty na jakich miałem okazję grać. Oczywiście są pewne minusy – na single-coilach o jasnym brzmieniu w głośniku słychać było piasek, „ukręcenie” dobrego brzmienia na korektorze nie jest jednak trudne. Po podłączeniu gitary z humbuckerami nie trzeba było nic robić – gałki korekcji na „12-tą” i mamy w zasięgu „instant brit tone”. Najlepszy dowód na to, że lampa w przedwzmacniaczu w innych konstrukcjach to często tylko chwyt marketingowy. Wciśnijmy zatem teraz przycisk

[img:2]

MODERN

Jako miłośnik brzmień niskogainowych do opcji MODERN podszedłem z pewną rezerwą. Rezerwa zniknęła jednak równie szybko, jak się pojawiła – mamy tu do czynienia po prostu z innym wstępnych ustawieniem korekcji, przez co wzmacniacz brzmieniem nawiązuje do nowszych konstrukcji, przywodząc na myśl choćby słynną linię JCM czy produkty serii Rectifier. Mamy do czynienia z bardzo konkretnym distortion z dużą ilością niskich i wysokich tonów, z wyciętym środkiem. Brzmienie powinno ucieszyć fanów amerykańskiego rocka i hardrocka. Nie należy się jednak spodziewać brzmień "prosto z piekieł" death metalu, raczej zamiast ognistego chilli mamy tu do czynienia z dobrze przyprawioną sztuką mięsa.

Opcja MODERN zdecydowanie łatwiej współpracuje z humbuckerami, co zresztą chyba dla nikogo nie jest niespodzianką.

 

PODSUMOWANIE

Technologia tranzystorowa sprawia, że jest to sprzęt teoretycznie niezawodny, tani w eksploatacji i względnie łatwy w transporcie. Pamiętajmy - to sprzęt dla początkujących o niezasobnym portfelu. oceniając taki wzmacniacz należy brać pod uwagę kontekst sytuacji, konkurencji i ceny. Producentowi udało się stworzyć wzmacniacz tranzystorowy pozbawiony wad wielu innych tranzystorów, a więc przede wszystkim upiornego piasku w głośnikach w kanale overdrive. Nie jest idealnie, ale słyszałem dużo gorzej brzmiące tanie wzmacniacze.

Na pewno nie uda nam się uzyskać tak ciepłej chropowatości jak w pełnej lampie w klasie A, ale wzmacniacze pracujące w klasie A kosztują 3-10 razy tyle. Jeśli młodemu muzykowi potrzeba czegoś więcej, to chyba tylko footswitcha w zestawie – rzeczy raczej niezbędnej na próbie i na scenie. Mi osobiście równie mocno zabrakło tu potencjometru gain lub innego sposobu na ustawienia na kanale CLEAN lekkiego crunchu. Kwestia osobistych preferencji? Chyba nie tylko moich.

Nową odsłonę konstrukcji HIWATT – MAXWATT można podsumować jednym zdaniem - good gear for the money - za te pieniądze trudno oczekiwać czegoś lepszego. Za jakie pieniądze? Polski dystrybutor ustanowił cenę sugerowaną na poziomie 949 zł.

Udanych zakupów.

 

Tekst, zdjęcia, audio i video: Marcin Sobolewski

 

 

Dane techniczne Hiwatt G50 CM R:

  • Wzmacniacz typu combo do gitary elektrycznej, wykonany w technologii solid-state.
  • Moc: 50 W,
  • Głośnik: 1 x 12" Hiwatt Heavy Duty Loudspeaker,
  • Dwa kanały: Normal i Overdrive (dwa tryby pracy: Classic/Modern),
  • Potencjometry kanału Overdrive: Gain, Bass, Middle, Treble, Volume,
  • Potencjometry kanału Normal: Volume, Bass, Middle, Treble
  • Potencjometr pogłosu (master),
  • Wyjście na słuchawki,
  • Wyjście na kolumnę,
  • Wyjście liniowe,
  • Wejście na Footswitch,
  • Wymiary: szerokość 682 mm x głębokość 279 mm x wysokość 493 mm,
  • Waga: 18 kg.

Sugerowana cena detaliczna: 949 zł

Pozostałe testy
Czuć w tym "piniądz" - TEST stacji roboczej Kurzweil K2700 W swoją czwartą dekadę istnienia, ceniona seria K firmy Kurzweil nadal ewoluuje. Zadebiutowała w 1991 roku, a model Kurzweil K2000 wprowadził rewolucyjną technologię syntezatora o architekturze zmiennej (VAST), co okazało się wielkim...
Cameo PIXBAR 400 G2 - Opinia użytkownika Katalog urządzeń oświetleniowych rozmaitego rodzaju, z logo Cameo „na masce”, ulega ustawicznemu poszerzaniu, zaś one same to rozwiązania wysoce zaawansowane, oferujące wysokie parametry i jakość. W tym materiale zwrócimy się ku jednej z...
Test interfejsu audio Focusrite Scarlett 2i2 4th gen W świecie profesjonalnego nagrywania i produkcji dźwięku, jakość i niezawodność interfejsu audio ma kluczowe znaczenie. Dlatego nie bez powodu firma Focusrite stała się jednym z najbardziej uznanych producentów w tej dziedzinie. Ich... Test bezprzewodowego zestawu RODE RODELink Filmmaker Rode to jedna z moich ulubionych marek. W skrócie: bardzo dobre przełożenie jakości do ceny. Poza tym filmowcy mogą czuć się szczególnie rozpieszczani przez tą australijską firmę. Wspomnijmy o takich produktach, jak...
Test miksera cyfrowego Tascam Sonicview 16 Tascam postanowił również zawalczyć o swój kawałek tortu w dziedzinie cyfrowych mikserów audio, prezentując wiosną tego roku konsolety Sonicview. Zapraszamy do praktycznego testu i poznanie opinii realizatora dźwięku
Test systemu głośnikowego LD Systems MAUI 28 G3 LD SYstems MAUI 28 G3 jest prawdziwym wielofunkcyjnym, a przy tym stosunkowo kompaktowym systemem nagłośnieniowym dla DJ-ów, zespołów, klubów, małych firm nagłośnieniowych. Aktywna kolumna wraz z subwooferem