IOS i muzyka. Zabawa czy już zawodowe możliwości? Krótki przegląd aplikacji.

Adrian "Adrian4u" Chryk 2 lipca 2012, 12:24
Namnożyło nam się urządzeń spod znaku nadgryzionego jabłuszka... iPady, iPhone i iPody – wyznaczają trendy z jednej strony, z drugiej – ich posiadacze są odbierani jako lanserzy. Bo po co komu telefon czy tablet za tysiące złotych? Do internetu? Bo ma ładne logo?
 
Osobiście nie lubię absolutnie żadnej firmy za to, że jest,  ale potrafię docenić udane produkty. Zwłaszcza, jeśli mogę je wykorzystać w muzyce w studio czy na scenie, w liveactach/performance itp. Dzisiaj więc krótko o urządzeniach mobilnych  w muzyce i długo o aplikacjach, które po prostu trzeba mieć.
 
Możecie psioczyć na Apple ile chcecie, ale fakt pozostaje faktem: do zastosowań muzycznych, spośród systemów mobilnych nadaje się tylko iOS. Ani Android, ani Windows nie dadzą akceptowalnej latencji, obsługi zewnętrznego audio i MIDI, nie ma na te systemy żadnej (oprócz TouchOSC, ale o tym później) aplikacji, która leżałaby obok chociażby „semi-pro”. Nie ma, ale na iPhone, iPod Touch i iPady – takich aplikacji są setki.
 
Sukces Apple polega na standaryzacji. Ten sam system dla wszystkich urządzeń, takie same komponenty, złącza itp. Developerzy nie muszą testować jednej apki na kilkudziesięciu urządzeniach (jak w przypadku innych tabletów i smartfonów). Działa i już. Dodatkowo – protokoły CoreMIDI i CoreAudio, zaimplementowane w iOS pozwalają na niemalże BEZLATENCYJNĄ pracę aplikacji. Tak – nawet „głupi” iPhone może być instrumentem muzycznym, kontrolerem – w pełni profesjonalnym urządzeniem, które może być źródłem inspiracji. Dzięki adapterowi możemy podpiąć kontroler czy interfejs MIDI, interfejs audio jeśli ktoś chce. Są standy, stacje dokujące...
 
 
Czego potrzebujemy?
 
Ipad1, 2 lub 3 (choć na jedynce nie wszystkie apki mogą działać), iPhone3gs, 4, 4gs, iPod Touch 4gen. I oczywiście aplikacje... A jeśli chcesz interfejs audio, interfejs MIDI, kontroler MIDI. Do tego przyda się adapter USB. Może być oryginalny za 120pln, ale tez możesz spokojnie kupić na allegro „5-w-1” już od 29pln. Działa tak samo. Gitarzyści znajdą przynajmniej 5 różnych adapterów, pozwalających na współpracę ich instrumentu z procesorami gitarowymi: AmpliTube, JamUp i innymi.
 
Obecnie w sklepie iTunes jest kilkaset (kilka tysięcy) aplikacji muzycznych. Wiele z nich wyszło już dawno poza projekty „just for fun”, są naprawdę potężne i użyteczne. Mamy wirtualne instrumenty, kontrolery, samplery, recordery, nawet kilka naprawdę porządnych sekwencerów MIDI i niemalże profesjonalnych DAW. Poniższe zestawienie nie zawiera wszystkich dobrych aplikacji, jedynie część tych, które warte są uwagi i polecenia dla rozpoczynających swoją iMuzyczną przygodę. W kolejności losowej, ale jeśli będzie zapotrzebowanie – nie zawaham się pisać częściej i opisywać więcej.
 
 
 
MusicStudio
 
Jedna z pierwszych aplikacji typu DAW/sekwencer na iOS. Oferuje naprawdę wiele: import i eksport plików audio i MIDI, 127 ścieżek sekwencera, instrumenty, efekty, całkiem niezłe możliwości edycyjne. Co najbardziej interesujące, developerzy świetnie wykorzystali wszystkie zalety multitouch, dzięki czemu praca z MusicStudio jest szybka, świetna i co tylko można dobrego napisać. Po kilku sesjach zacząłem łapać się na tym, że chciałem dotykać ekran laptopa, żeby podziałać w Abletonie. W połączeniu z apkami oferującymi AudioCopy – bardzo ciekawa propozycja dla początkujących i tych bardziej profesjonalnych muzyków.
 
 
[img:1]
 
 
 
 
Ocena: 5+/6 – jeden z najlepszych DAW, a obsługa dotykowa jest niemalże genialna
 
 
 
GarageBand
 
Studio nagrań, które zna każdy posiadacz maka. W porównaniu z komputerowymi DAW-ami ta aplikacja może nie jest imponująca, ale pozwala skomponować własny utwór, dograć gitary, wokale czy cokolwiek chcemy innego. Oczywiście posiada obsługę MIDI. Niestety nie jest to środowisko zbyt otwarte – podobnie jak wszystkie inne programy Apple na OSX czy iOS, ale można wybaczyć. W najnowszej wersji dodano możliwość wspólnego grania w sieci.
 
 
[img:2]
 
 
 
 
 
Ocena: 5/6 – na pewno to nie jest zabawka i można na niej zrobić całkiem dobre kompozycje.
 
 
 
 
 
Lemur
 
Po latach od swojego powstania, ten chyba najbardziej elitarny i pożądany kontroler na świecie doczekał się wersji na iPada. Ten kontroler łączy w sobie totalną elastyczność w projektowaniu własnych layoutów, doskonały wygląd i to, czego nie ma absolutnie żaden inny kontroler – zaimplementowaną FIZYKĘ, która nadaje nowego wymiaru pojęciu „live performance”. 
 
 
 
 
 
 
Ocena: 6/6 - niezastąpiony do studia i na scenę, choć cena niestety idzie w parze z możliwościami.
 
 
 
 
TouchOSC
 
W skrócie – to kontroler multitouch, w pełni programowalny i z w pełni programowalnym layoutem. Po prostu – sam sobie możesz zaprojektować jak będzie wyglądał i działał twój kontroler. Działa bezprzewodowo (WiFi) i przewodowo (wszelkie interfejsy USB-MIDI). Na sieci można znaleźć mnóstwo gotowych layoutów – bezpłatnych i płatnych, robionych przez zapaleńców i profesjonalistów. Jeśli kogoś nie stać na Lemura – polecam TouchOSC.  I tu ciekawostka – TouchOSC jest dostępny również na urządzenia z Androidem.
 
 
[img:3]
 
 
 
 
Ocena: 5+/6 - rewelacja i must-have.
 
 
 
V-Control
 
Oto masz przed sobą kontroler do większości z popularnych programów DAW. Wielodotykowy, wielofunkcyjny, rewelacyjny... Tym, co wyróżnie V-studio spośród innych aplikacji tego typu jest niezwykłe okno – V-window, w którym widzisz i możesz obsługiwać dowolny plugin w twoim ulubionym DAW. Aplikacja w pełnej wersji jest droga, ale cena jest w pełni usprawiedliwiona. Jeśli jednak nie chcesz czy nie możesz od razu kupić wersji full zainstaluj wersję darmową i dokup interesujące Cię funkcjonalności.
 
 
[img:4]
 
 
 
 
Ocena: 5+/6 – nie postawię najwyższej noty tylko ze względu na cenę.
 
 
 
Sunrizer i Sunrizer XS
 
Czy ta apka kojarzy ci się z Rolandem? Słusznie! Ten wirtualny syntezator oferuje dwa oscylatory (z czego jeden oprócz innych fal daje również znaną z JP-8000 fale SUPERSAW), dwa konfigurowalne filtry, pełne wsparcie MIDI (łącznie z MIDI Learn), efekty, prosty recorder... I przede wszystkim – krystaliczny dźwięk i praktycznie zerową latencję! Dodajmy do tego świetne presety, możliwość tworzenia swoich, parę innych dodatków... A teraz wersja na iPhone/iPod Touch jest darmowa... Nie można nie mieć tej aplikacji!
 
 
[img:5]
 
 
 
 
Ocena: 5/6 - rewelacja i must-have
 
 
 
 
 
Korg iElectribe
 
Zastanówmy się – czy warto płacić 15 Euro za „obciętego” i wirtualnego "Elektrajba”??? Owszem – warto. Choćby z tego powodu, że nawet wliczając cenę iPada (podziel to przez liczbę apek, które na pewno będziesz miał), cena w porównaniu z możliwościami jest śmiesznie niska. Otrzymujemy świetny groovebox z bardzo dużymi możliwościami edycji i tak dobrych dźwięków, dostajemy dziesiątki presetów, patternów, sterowanie MIDI, tryb „native nano”, ułatwiający granie i sterowanie za pomocą kontrolerów serii nano od Korga. Gratka dla wszystkich fanów (i antyfanów) grooveboxów. I choć co prawda brakuje mi tu paru rzeczy, to i tak polecam.
 
 
[img:6]
 
 
 
 
Ocena: 5/6 warto się przyjrzeć, warto pomyśleć nad kupnem
 
 
 
 
Korg iElectribe Gorillaz Edition
 
Goryle, podczas swojej trasy w USA odwiedziły sporo miast. Rezultatem tej trasy był również bogaty bank sampli i loopów, które zapakowano do iElectribe, przy okazji „nieco” zmieniając szatę graficzną programu. Mamy tu bardzo ciekawe dźwięki (jak np. wokale, riffy gitarowe, akustyczną, przetworzoną perkusję), zupełnie inne niż w fabrycznym iElectribe, inspirowane odwiedzanymi przez zespół miastami, mamy jeszcze lepszą implementację MIDI niż oryginał. Godziny zabawy zapewnione!
 
 
[img:7]
 
 
 
 
Ocena: 5/6 - warto się przyjrzeć, warto pomyśleć nad kupnem. Każdy zespół powinien wydawać takie apki, choć wolałbym po prostu samplepacki i skiny do standardowego iElectribe – z uwagi na cenę.
 
 
 
 
Korg iKaossilator
 
Dostępny na iPad, iPhone, iPod Touch wirtualny Kaossilator. W najnowszej wersji dodano możliwość importu własnych loopów audio, dodano również współpracę z Kaossilator 2.  Do woli, korzystając ze świetnych dźwięków i patternów perkusyjnych możemy tworzyć własne. Apka typowo liveactowa, ale przyda się również w studio. W skrócie – 150 barw, 5-częściowe patterny, denfiniowane skale, możliwość remiksowania patternów.
Do wad można by zaliczyć brak MIDI, ale... wszystko mamy pod palcami :)
 
 
[img:8]
 
 
 
 
Ocena: 5/6 - świetna zabawa!
 
 
 
 
Korg iMS-20
 
Każdy, kto kiedykolwiek marzył o maszynie analogowej MUSI mieć to cudo. Korg nie tylko pieczołowicie odtworzył legendarnego MS-20, ale dodał o wiele więcej: analogowy step-sequencer (replika SQ-10), kolejnych 6 sztuk MS-20 (używanych np. do tworzenia barw bębnów, efektów, ale i „zwykłych” syntezatorowych), mikser, procesor FX, dwa pady XY... Oczywiście  obsługa MIDI, nagrywanie swoich produkcji, eksport do innych apek – w standardzie.
 
 
[img:9]
 
 
 
 
Ocena: 6-/6 – niemalże ideał, dla wszystkich fanów analogów i nie tylko dla nich!
 
 
 
 
Moog Animoog
 
Pierwszy wirtualny Moog, bazujący na tradycji robienia najlepszych instrumentów. Nie spotkacie takiego w rzeczywistości, więc tym bardziej powinniście go mieć... Unikalny system tworzenia barw pozwala na to, ze Animoog jest po prostu tak elastyczny, jak chyba żaden inny instrument. Jedna barwa może zawierać aż 8 składowych, w dodatku mamy możliwość grania do 4 dźwięków jednocześnie. Smaczku dodaje niezwykły moduł Orbit, rewelacyjne filtry, key-modulation / key-aftertouch (modulujemy każdy klawisz OSOBNO!!!), plastyczny delay i ostry overdrive, oczywiście MIDI... Od mrocznych, efektów, poprzez atmosferyczne pady, basy, na leadach kończąc... Ten instrument potrafi zadziwić za każdym razem, gdy go odpalisz.
 
 
[img:10]
 
 
 
 
Ocena: 6/6 – kupować, zwłaszcza, że wersja na iPhone/iPod i na iPad znów potaniała!
 
 
 
 
Moog Filtratron
 
Słynne kostki Moogerfooger w wersji na iOS. Apka może działać samodzielnie przetwarzając zaimportowane pliki, ale może również przetwarzać dźwięk, który wprowadzimy wejściem mikrofonowym lub za pomocą interfejsu audio. Świetne brzmienie, moogowskie filtry, i atrakcyjna cena – to wszystko sprawia, że miłośnicy analogu będą zadowoleni.
 
 
[img:11]
 
 
 
 
Ocena: 5+/6 – brakuje tu kilku rzeczy (jak to w analogach bywało), ale barwowo poraża.
 
 
 
 
iMaschine
 
Mała i bardzo fajna aplikacja na iPhone/iPod Touch/iPad ze stajni Native Instruments jest mobilną i okrojoną wersja Maschine. Możemy importować i edytować własne sample albo korzystać z samplepacków, możemy układać własne patterny i eksportować je później również w formacie Maschine. Świetnie poradzi sobie jako mobilny notes dla maszynistów, jako sampler dla DJ-ów. Mimo pozornej prostoty – daje sporo możliwości.
 
 
 
 
 
 
Ocena: 4+/6 – warto o niej pomyśleć, jeśli już masz Maschine, albo potrzebujesz poręcznego i podręcznego samplera.


 
 
 
Co nas czeka w najbliższej przyszłości?
 
Na pewno dalszy rozwój aplikacji dla każdego: DJ, gitarzystów, wokalistów, muzyków szukających nowych dróg w tworzeniu i graniu, nowych brzmień i nowych możliwości. Producenci sprzętu wreszcie zauważyli potencjał urządzeń iOS i prześcigają się w oferowaniu coraz lepszych urządzeń profesjonalnych (stacje dokujące, dedykowane mikrofony, interfejsy audio i MIDI, miksery itp.). Przykładem niech będą najnowsze cuda od firm Mackie, Behringer, Alesis czy Digitech. Z kolei użytkownicy czekają, aż Apple doda możliwość obsługi interfejsów audio multi-out (w tej chwili mamy nawet interfejsy 8-IN działające z iOS – jak najnowszy RME czy Tascam US-800, niestety iOS, choć zapewnia obsługę multi-IN, widzi tylko jedną parę OUT).
 
Z niecierpliwością świat iMuzyczny czeka na dawno zapowiadaną aplikację AURIA. To DAW pracujący co prawda tylko z audio, ale dający możliwość jednoczesnego nagrywania do 24 śladów i obsługę do 48 śladów audio, z procesorami FX znanej polskiej firmy PSP Audioware, efektami masteringowymi, automatyką, wsparciem profesjonalnych standardów wymiany plików i projektów... Na tę premierę warto czekać, bo wystarczy dodać niedrogi interfejs Tascam US-800 i mamy bardzo mobilne studio nagraniowe.
 
 
 
To już koniec?
 
Na dzisiaj tak. Ale aplikacji muzycznych wartych uwagi jest znacznie więcej, niż opisałem. Możecie samodzielnie przekopać sklep iTunes w poszukiwaniu tych najlepszych, możecie również wbić kilka szpilek redaktorom naczelnym – wówczas iMuzyka może zagości tu na stałe?

Gdzie kupić?

Dystrybucja w Polsce:

Sklepy muzyczne > KORG rozwiń listę sklepów

Gdzie kupić?

Native Instruments

Dystrybucja w Polsce:

Sklepy muzyczne > Native Instruments rozwiń listę sklepów

Gdzie kupić?

Dystrybucja w Polsce:

Sklepy muzyczne > Apple rozwiń listę sklepów

Gdzie kupić?

Moog Music Moog Music

Dystrybucja w Polsce:

Audiostacja

tel.: +48 (22) 122 53 00
Godziny otwarcia:

Pon - Pt: 09:00 - 17:00

 

adres:
ul Kolejowa 93/95 05-092 Łomianki

Sklepy muzyczne > Moog Music rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Czuć w tym "piniądz" - TEST stacji roboczej Kurzweil K2700 W swoją czwartą dekadę istnienia, ceniona seria K firmy Kurzweil nadal ewoluuje. Zadebiutowała w 1991 roku, a model Kurzweil K2000 wprowadził rewolucyjną technologię syntezatora o architekturze zmiennej (VAST), co okazało się wielkim...
Test interfejsu audio Focusrite Scarlett 2i2 4th gen W świecie profesjonalnego nagrywania i produkcji dźwięku, jakość i niezawodność interfejsu audio ma kluczowe znaczenie. Dlatego nie bez powodu firma Focusrite stała się jednym z najbardziej uznanych producentów w tej dziedzinie. Ich...
Test interfejsu audio Shure MVX2U Interfejs Shure MVX2U to bardzo przyjazne i proste w obsłudze rozwiązanie dla podcasterów i twórców różnego rodzaju treści multimedialnych, w których zawarta ma być ścieżka lektorska, w dodatku w miniaturowym rozmiarze.
Test słuchawek Shure AONIC 40 SHURE wprowadził na rynek model AONIC 40 - bezprzewodowe słuchawki, które łączą trwałość, mobilność i przyciągające oko design z doskonałą jakością dźwięku i automatyczną redukcją hałasu, co poprawia komfort pracy Test miksera do podcastów RODECaster Duo Rode, wprowadzając na rynek kolejny, bardziej kompaktowy mikser RODECaster Duo, kontynuuje swoją misję zaopatrywania podcaster'ów oraz twórców treści w profesjonalny i intuicyjny sprzęt, który spełni ich wymagania. Test.
Gruby sprzęt dla podcasterów – Test miksera Mackie DLZ Creator Mackie DLZ Creator to bardzo zmyślny, uniwersalny mikser, dający twórcom podcastów – ale nie tylko - duże możliwości. Ekran dotykowy bardzo ułatwia pracę, uwalniając od konieczności korzystania z komputera. Więcej