BOSS RC-300: Zmieniając oblicze muzyki

Marcin Rutkowski 22 stycznia 2013, 15:18 Roland Polska Sp. z o.o.
Boss RC-3002.200 zł
  • Jakość wykonania
  • Brzmienie
  • Rozbudowana sekcja Out - kilka opcji jednocześnie
  • Pamięć - 99 pozycji do zapisu
  • Możliwość konfiguracji nagrań
  • Możliwość synchronizacji z drugim RC-300
  • Nie najlepsza jakość brzmienia podkładów rytmicznych

Każdy test zaczyna się podobnie. Urządzenie wyjmujemy z opakowania, oglądamy, dotykamy, słuchamy. Następnie rozpoczynamy sprawdzanie podstawowych funkcji urządzenia, aby potem przenieść swoje zainteresowanie funkcjami pobocznymi.

Powyższa strategia sprawdza się jeżeli funkcji tych jest niewiele, bądź są mniej istotne. Co jednak gdy mnogość zastosowań potrafi przytłoczyć nawet najbardziej wybrednych użytkowników? Tak też stało się w przypadku testu Bossa RC-300, czyli kolejnej odsłony legendarnego już kombajnu do zapętlania fraz.

Boss RC-300 przyjechał do mnie w sporym kartonowym pudle, wewnątrz którego znajdowało się kolejne, mniejsze pudło. W tym pudle natomiast jeszcze jedno pudło, a w ostatnim pudle nasz looper. Już sama objętość instrukcji obsługi sugerowała, że mamy do czynienia z czymś więcej niż tylko stacją pętli. Ale o tym nieco później...

 

[img:1]

 

Looper już na pierwszy rzut oka wydaje się być niezwykle solidną konstrukcją. Prawie 4 kg masy i metalowa obudowa sugerują, że urządzenie przetrwa nawet najgorsze traktowanie i znoje tras koncertowych. Przemyślany design, ergonomiczne kształty, duże przyciski i wyraźne napisy pozytywnie wpływają na wygodę użytkowania. Wszystkie elementy kontroli zostały logicznie podzielone na sekcje, łącza zaś umieszczono na tylnej ścianie urządzenia.

Do RC-300 podłączymy się na kilka sposobów - mamy do dyspozycji wejście mikrofonowe, obok którego znajdziemy przełącznik Phantom 48V, 2 wejścia liniowe na instrument oraz gniazdo AUX na zewnętrzne źródło sygnału w postaci odtwarzacza mp3. Dla każdego podłączonego instrumentu mamy oddzielną gałkę głośności na panelu górnym. Looper nagłośnić możemy dzięki liniowym wyjściom, a tych jest sporo. Możemy równolegle wysłać sygnał gitary do wzmacniacza przez Main Out, zaś Sub Out wyśle sygnał do zestawu kolumn czy miksera. Dodatkowo element nie narażający nas na gniew sąsiadów, czyli wyjście słuchawkowe do ćwiczeń w domu. Gniazda CTL / EXP umożliwiają podłączenie pedałów ekspresji lub dodatkowego footswitcha, dzięki którym zyskamy dodatkowe możliwości kontroli. Wejścia MIDI pozwalają na zsynchronizowanie dwóch looperów RC-300 oraz ich wzajemną komunikację (strach pomyśleć jakie wówczas mamy możliwości).

 

[img:2]

 

Wejście USB służy do połączenia z komputerem. Po zainstalowaniu odpowiednich sterowników będziemy mogli z poziomu PC-ta programować urządzenie, a także zapisywać na dysku twardym nasze dokonania.

Na górze znajdziemy wszystko to, co będzie nam potrzebne do kontroli urządzenia podczas gry. All Start / Stop włącza lub wyłącza nagrane przez nas ścieżki wraz z podkładem perkusyjnym. Sekcje Track ponumerowane od 1 do 3 służą do nagrywania kolejnych ścieżek. Dub / Rec / Play wyposażono w dwie diody. Zielona oznacza, że ścieżka jest odtwarzana, czerwona sygnalizuje nagrywanie. Na każdy ślad można nakładać kolejne (tzw. overdubbing), więc nie jesteśmy ograniczeni tylko do trzech, jednak przycisk stop zatrzymuje oczywiście wszystko co zostało nagrane na jednej ścieżce. Przytrzymanie przez kilka sekund przycisku Stop powoduje usunięcie nagranego materiału.

 

[img:3]

 

Każda ze ścieżek ma odrębną kontrolę poziomu głośności. Poza Master Level możemy za pomocą jednego z trzech suwaków ustawić sygnał dla kolejnych śladów. Pod suwakami umieszczono przyciski Edit, uruchamiające - jak się łatwo domyślić - edycję danego śladu. A możliwości jest tu mnóstwo - od ustawień synchronizacji tempa po ilość taktów na ślad. Dokładne zapoznanie się z ustawieniami okazuje się bardzo pomocne podczas korzystania z loopera, bowiem znacznie ułatwia płynne dogrywanie śladów. Funkcja Loop / One-Shot umożliwia nagranie śladu i odtworzenie go od początku do końca bez zapętlenia po wciśnięciu przycisku Play. Dla każdego ze śladów można niezależnie zmieniać te ustawienia według upodobania.

Ustawienia umożliwiają także odtworzenie śladu od końca. Daje to ciekawe efekty dynamiczne i artykulacyjne, jednak osobiście rzadko korzystałem z tej funkcji. Edycja pozwala na sprecyzowanie działania przycisku Stop - możemy wybrać jedną z trzech opcji - Immediate, Fade Out i Loopend. W pierwszym przypadku wciśnięcie Stop natychmiast zatrzymuje ślad, druga opcja powoduje powolne wygaszenie ścieżki, w trzeciej zaś ślad jest odtworzony do końca i wtedy zatrzymany.

Sekcja Rythm oferuje szeroką paletę podkładów perkusyjnych o dowolnym metrum - 2/4, 3/4, 4/4... aż do 15/8. Tap Tempo - wiadomo - umożliwia nam dostosowanie tempa podkładu, co możemy również zrobić ręcznie za pomocą gałki.

 

[img:4]

 

RC-300 posiada wbudowane podstawowe efekty, które możemy kontrolować dzięki pedałowi ekspresji oraz całej sekcji Loop FX. Pętle efektów uruchamiamy dużym przyciskiem Loop FX. Następnie w ustawieniach wybieramy do którego źródła, śladu lub wyjścia efekt ma zostać przypisany. Do wyboru mamy kilka grup efektów: Transpose, dzięki któremu możemy przeprowadzić transpozycję, czyt. zmienić tonację obniżając ją lub podwyższając; Modulation, czyli Chorus, Flanger, Tremolo, Phaser i kilka innych efektów modulacyjnych; Voice, czyli efekty wokalne, Male, Female i Robot (teraz już wiem jakbym brzmiał jako kobieta, a jak gdybym był robotem); Guitar, czyli zmiana brzmienia gitary na bass oraz grupa Other, w której znajdziemy Filter, Delay, Lo-Fi i Distortion. Oczywiście za pomocą panelu sterowania możemy wybrać ustawienia efektów, dostosowując prędkość (jak w tremolo czy flangerze), poziom czy głośność. Zakres możliwości jest bardzo szeroki.

Jeżeli chodzi o brzmienie to, może poza podkładami perkusyjnymi, nie ma się do czego przyczepić. Jakość dźwięku jest bardzo wysoka i niczego innego się nie spodziewałem. 44,1 kHz, 16 bit odpowiada jakości WAV. Głos i brzmienie instrumentu odtworzone są wiernie i bez zniekształceń, a wszelkie szumy i skazy mogą pochodzić jedynie z przetworników czy mikrofonu.

 

[img:5]

 

Nadszedł czas by wrócić do kwestii poruszonej na początku - czym tak naprawdę jest RC-300? Odpowiedź jest z pozoru prosta - stacją pętli, looperem, urządzeniem mogącym wyraźnie wzbogacić nasze granie na żywo. Ale to tylko pozory. Tak naprawdę RC-300 jest niezwykle złożonym i funkcjonalnym urządzeniem. Opanowanie jego podstawowych funkcji jest w miarę proste, jednak wykorzystanie w pełni jego możliwości wymaga godzin praktyki, próbowania poszczególnych funkcji i efektów oraz przebrnięcia przez instrukcję.

Należy także pamiętać o tym, że wykorzystanie loopera bez wcześniejszego doświadczenia z podobnymi urządzeniami będzie wymagało przestawienia się na zupełnie inny sposób funkcjonowania na scenie. Po pierwsze wszystkie grane kawałki należy przearanżować albo zaaranżować tak, aby w logiczny sposób można je było łatwo odtworzyć na scenie, zwłaszcza jeżeli chcemy wszystkie fragmenty wykonać na bieżąco. Musimy dokładnie wiedzieć kiedy i na którym śladzie zarejestrować który fragment, gdzie należy skończyć itd. Ponadto looper wymaga niebywałej precyzji tak w tempie (grać trzeba równo jak nigdy dotąd), zatrzymywaniu śladów, jak i w tonacjach. Na looperze każdy fałsz zostanie odtworzony ponownie i ponownie i ponownie...

 

Podsumowanie

Zatem spróbujmy odpowiedzieć na pytanie - dla kogo przeznaczony jest RC-300? Na pewno dla muzyków scenicznych, chcących szeroko rozwinąć swoje możliwości podczas występów. Nowa stacja Bossa wnosi potężny ładunek możliwości, które mądrze wykorzystane zmienią oblicze nas jako artystów. Wystarczy wpisać w Youtube hasło "RC-300 Demo" i wszystko stanie się jasne. Co więcej, RC-300 na pewno przeznaczony jest dla muzyków doświadczonych. Pełne opanowanie działania stacji to długa droga i wymaga ona cierpliwości, motywacji, pasji i zaangażowania. Co więcej, precyzja, o której pisałem wyżej, i ogólne "ogarnięcie" sprzętowe jest cechą tych, którzy już z niejednego muzycznego pieca chleb jedli. Ponadto cena urządzenia - a jest to nieco ponad 2 tys. zł - sprawia, że kupno loopera RC-300 będzie raczej inwestycją we własną karierę, a nie tylko kolejną fanaberią.

 

[img:6]

 

I tu dochodzimy do sedna. Jeżeli jesteś muzykiem, grającym na scenie solowo (choć nie tylko, bo i w zespole nowy Boss znajdzie swoje miejsce) i pragnącym rozwinąć swoją grę wprowadzając do niej nowe elementy, RC-300 na pewno Ci w tym pomoże. Jeżeli jesteś osobą, która ma pewne doświadczenie z urządzeniami, multiprocesorami gitarowymi, efektami, kaczkami i im podobnymi gadżetami, słowem: jesteś tzw. Gear-freakiem, praca z RC-300 będzie o wiele prostsza. Jeżeli lubisz rozpracowywanie złożonych funkcji wielowymiarowych urządzeń gitarowych - sprawdź RC-300. Jeżeli spełniasz wszystkie powyższe warunki i chcesz zainwestować 2,4 tys. zł. w swoją karierę - zrób to! RC-300 to dobrze ulokowany kapitał, który z pewnością z czasem się zwróci, a nawet jeśli nie grasz zawodowo lub jeśli za swoją grę nie otrzymujesz wynagrodzenia finansowego, to satysfakcja z rozwiniętego repertuaru i zadowolenie publiczności wynagrodzą Ci ten wydatek z nawiązką.

Podsumowując, Boss RC-300 Loop Station to złożone i wielofunkcyjne urządzenie, które zmienia absolutnie oblicze muzyka. Jest świetnie wykonane, estetyczne, brzmi doskonale. Wymaga precyzji i wielu godzin ćwiczeń, żeby móc je w pełni wykorzystać, ale to zaangażowanie zwraca się w postaci satysfakcji z własnego rozwoju. Uczy pokory i cierpliwości, precyzji i solidności. No i przede wszystkim gwarantuje świetną zabawę.

 

Zobacz galerię zdjęć BOSS RC-300


Gdzie kupić?

Dystrybucja w Polsce:

Roland Polska Sp. z o.o.

adres:
ul. Kąty Grodziskie 16B 03-289 Warszawa

Sklepy muzyczne > Boss rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Marcin Pendowski testuje nowe combo Laney'a Pozory czasami lubią mylić. Jeśli szukacie nowoczesnego comba do basu o tradycyjnej estetyce to nie mogliście lepiej trafić. Laney Dibeth DB200-210 pod pozorami klasycznej konstrukcji chowa szereg niezwykle nowoczesnych i funkcjonalnych...
VIDEO TEST: Wyjątkowa gitara basowa Sterling Stingray Ray 34 HH Czy budżetowa wersja ikonicznego basu musicman Stingray godna jest swojej nazwy? Marcin Pendowski zaprasza na video test absolutnej klasyki gatunku. Posłuchajcie jak instrument brzmi ten bas w rękach mistrza.
Budżetowy baryton dla każdego. Aria Pro II JET-B’tone jest z pewnością niezwykle ciekawym instrumentem w sektorze budżetowych gitar barytonowych. Gitara ta prezentuje się niezwykle elegancko, jest przy tym mądrze zaprojektowana i wygodna w grze. TEST
Testujemy trio od Walden Guitars Walden Guitars coraz mocniej zaznacza swoją pozycję na rynku gitar akustycznych. Tym razem do naszej redakcji trafiły trzy instrumenty tego producenta, które powinny zainteresować zarówno gitarzystów-amatorów, jak i zawodowców,...
Test gitary basowej Markbass JF1 Markbass to dobrze wszystkim znana włoska marka, która bardzo szybko zdobyła serca basistów na całym świecie żółto-czarnymi produktami służącymi do nagłaśniania tego, co tworzymy na naszych basówkach. Lista topowych artystów, którzy...
Test gitary akustycznej Washburn Bella Tono Washburn, amerykańska marka z tradycjami. Od 1883 roku obecna w świadomości muzyków. Pomimo wzlotów i upadków, wciąż obecna w muzyce folkowej, country, szeroko rozumianym rocku. Dziś bardziej znana z gitar elektrycznych, ale przecież...