Test ruchomej głowy High End Systems TechnoSpot

Wojciech Wąs 26 lipca 2013, 09:50 Przedsiębiorstwo Specjalistyczne TEATR
High End Systems, HES technospot
High End Systems, HES techno spot
  • Bardzo wydajna optyka i bardzo jasne źródło światła ? do 12000 Lumenów z żarówki MRS575W
  • Szybki zoom i na naprawdę przyzwoitym poziomie 11-34 stopnie
  • Tarcza animacji i dwie tarcze rotacyjnych gobo (w tym trójwymiarowe szklane goba w cenie urządzenia)
  • System diod Indigo
  • Kolorowy wyświetlacz LCD i bardzo rozbudowane i intuicyjne menu
  • Waga i wymiary urządzenia
  • Zbytnio porozrzucana po kanałach DMX kontrola nad niektórymi parametrami
  • Tylko jeden mode pracy DMX
  • Zbyt wolny ruch urządzenia nowej generacji

Jeżeli zapytamy osoby z branży, z czym kojarzy im się marka High End, to zdecydowana większość odpowie, że z serią stołów, powszechnie zwanych świniami. Nazwa ta pochodzi wprost od popularnej skrzydlatej świnki, widniejącej w logo tych kultowych stołów. 

Jednak High End to nie tylko stoły Wholehog, to również bardzo popularne dymiarki F-100, seria urządzeń ledowych reprezentowana między innymi przez główkę ShowPix (szczególnie, że firma ta została ostatnio wcielona przez grupę Barco, lidera rynku multimediów, głównie w zakresie projektorów i ekranów LED), jak również producent ruchomych głów z wyładowczym źródłem światła, z pośród których na pewno niejeden z czytelników spotkał się z popularnym „jajkiem”, czyli urządzeniami z serii Studio Spot.

Ostatnio jednak do swojego port folio producent dołożył nową serię produktów, wśród których znajduje się zupełnie nowa głowa TechnoSpot. Jest ona dedykowana przez producenta na małe i średnie instalacje, gdzie może konkurować z innymi producentami pod względem możliwości i ceny, ale również z powodzeniem może być używana przy produkcji większych wydarzeń.


PIERWSZE SPOTKANIE


Wspomniane urządzenie, jak widać po nazwie, jest spotem, więc cechuje się typowymi dla tej grupy urządzeń funkcjami, jak: gobo, pryzmat, oraz coraz bardziej powszechne w tej klasie koło animacji, fokus, zoom, grupa filtrów kolorowych oraz system mieszania kolorów CMY. Jednak opis tego urządzenia rozpocznę od początku, czyli od chwili przyjścia na magazyn.

Urządzenie TechnoSpot testowaliśmy razem z bratem i mamy podobne odczucia, które rzucają się na pierwszy rzut oka po wyjęciu urządzenia z dostarczonego przez producenta case’a. Podobnie jak urządzenia Studio Spot, również i tu na początku trzeba zmierzyć się ze sporym ciężarem (41kg) i gabarytami (483 x 348 x 793 mm), co w dobie miniaturyzacji trzeba zapisać po stronie minusów głowy opartej na żarówce wyładowczej 575W.  Ponadto umiejscowienie środka ciężkości oraz średnio ergonomiczne uchwyty dodatkowo utrudniają wyjęcie i obrócenie urządzenia do pozycji stojącej. No i nie sposób zauważyć obudowy, która mówi całą sobą, gdzie została zrobiona, ale to akurat w ostatnich latach nikogo nie dziwi, bo co już nie jest robione w Chinach?

[lupa:1]

[img:4]

[img:5]


ŹRÓDŁO ŚWIATŁA

Na szczęście odpalenie urządzenia poprawia humor, ponieważ po wydobyciu się snopu światła, byliśmy przekonani, że urządzenie to pracuje na lampie minimum 700 Watt, więc pozytywnie nas zaskoczyła informacja, że źródłem światła w TechnoSpot jest lampa wyładowcza MSR 575Watt Mini Fast Fit o temperaturze barwowej 7000 K. Jak podaje producent, na wyjściu dostajemy do dyspozycji 12000 Lumenów, co w konfrontacji z najbardziej popularnym swego czasu urządzeniem z grupy 500-tek (Mac 500 max. 9000 Lumenów), jest znacznie więcej i nie są to wartości przesadzone. Krótkie włókno żarówki w połączeniu z bardzo dobrą optyką (stąd między innymi spore rozmiary urządzenia), szeroką jak na spota soczewką wyjściową oraz oczywiście faktem, że urządzenie jest prosto z fabryki, naprawdę zrobiło na nas bardzo pozytywne wrażenie. Porównaliśmy je starą sprawdzoną metodą „na oko” z posiadanym w naszej firmie urządzeniami Robe 700 Colorspot E AT, które co prawda posiadamy już około 3 lat, żarówki 700 Watt mają pomiędzy 300-400 godzin, no i w tym pojedynku musiały one jednak ulec głowie High End’a w zakresie jasności świecenia. Oczywiście w konfrontacji z nowym Robe 700, zwycięstwo odniósł by produkt naszych południowych sąsiadów, jednak nie zmienia to faktu, że urządzenie, mówiąc kolokwialnie, naprawdę mocno świeci. Dodatkowym atutem użytej w niej lampy jest szybki zapłon, również gorącej lampy. Jej czas pracy producent określa na 750 godzin.

 


PODSTAWOWE PARAMETRY

Z innych zalet urządzenia, które szybko można dostrzec, to na pewno charakterystyczne dla nowych produktów High End dodatkowe diody, umieszczone w obudowie wokół soczewki.

[img:7]

[img:8]

Diody LED nazwane przez producenta Indigo (4 sztuki, każda 1Watt), dają właśnie taką ciemno-niebieską poświatę, która może nie jest odpowiedzią na aurę w urządzeniach Martina, ale jest to na pewno fajny dodatek, który można wykorzystać praktycznie jako tło pod projekcje gobo na przykład na evencie firmowym lub jako podbicie barwy w kolorach zmieszanych przy pomocy systemu soczewek CMY lub po prostu użyć jako dodatkowy gadżet w klubach lub podobnych instalacjach.Dodatkowo diody te mają dimmer elektroniczny oraz funkcje Strobo.

TechnoSpot jak wskazuje nazwa jest spotem, więc jak inne urządzenia z tej grupy oferuje cały szereg gobo zwiększających wachlarz jego możliwości. Do dyspozycji mamy 2 tarcze gobo, każda z możliwością rotacji w obydwie strony oraz dodatkowymi opcjami jak chociażby dokładne pozycjonowanie, potrząsanie gobem (scan, shake), płynne przewijanie (scroll) tarczy z gobosami. Na każdej tarczy jest 6 wymienialnych tarczy gobo plus open (czyli puste miejsce, bo przecież nie zawsze chcemy używać goba).

Wymiana gobo jest możliwa, ale do najlepszych w tej grupie nie należy, bo wymaga nieco gimnastyki ze śrubokrętem, by wydobyć pierścień blokujący gobo, a konkurencja umożliwia wyjęcie modułu z pojedynczym gobo i dostęp wówczas jest łatwiejszy (np. wspomniane Robe 700). Ustawienie parametrów pracy tarcz gobo poprzez protokół DMX jest bardzo rozbudowane. Moim zdaniem nawet za bardzo, bo do wysterowania pojedynczej tarczy gobo mamy aż 4 parametry (kanały DMX): GoboFunction, GoboPosition, GoboRotateFunction i GoboRotate – czyli kolejno: określenie w jaki sposób dane gobo pracuje (czy jest indeksowane, czy kręci się w przód lub tył, czy skacze itp.), które gobo z danej tarczy jest wybrane, w jaki sposób pracuje funkcja rotacji i na koniec z jaką prędkością. Czyli mniej więcej wszystko to, co do tej pory mieściło się na 2 kanałach, jest teraz rozbite na 4 kanały i tu już realizator musi sobie określić, czy jest to plus czy minus urządzenia.

[img:6]

Podobnie sprawa wygląda z tarczą kolorów, też mamy rodzaj pracy tarczy na jednym kanale, a na drugim wybór koloru. Do dyspozycji producent daje nam 8 podstawowych kolorów plus biały (open) oraz do tego trzy filtry do regulacji koloru w systemie CMY (Cyan-Magenta-Yellow), co w grupie urządzeń opartych na lampach 575W nie jest wcale standardem, więc piszemy to na plus urządzenia. Minusem systemu CMY w TechnoSpocie jest trochę dziwna charakterystyka jego działania w porównaniu z innymi urządzeniami (mam na myśli tutaj Robe 700 Colorspot i CP Beam 300, będące tłem do testów), który początkowo słabo reaguje, później za to kolory mieszają się zbyt szybko (prawie skokowo) i widać to głównie na wolniejszych efektach, oraz przy próbie zmieszania kolorów o niskich wartościach z zakresu CMY.

Możliwości urządzenia wzbogaca dodatkowo obrotowa tarcza animacji (tu też plus, bo to raczej standard w nowych 700-tkach) oraz obrotowa tarcza pryzmy (w tym przypadku poczwórnej), co w połączeniu z funkcją Iris (szybki, mechaniczny Iris) daje spore możliwości wykorzystania urządzenia przez realizatora światła. Oczywiście urządzenie ma płynną, dokładną i sterowalną ostrość (Focus) jak również funkcje Frost, by w razie potrzeby rozmyć wiązkę światła. Lekki niedosyt zostawia konstrukcja Irisa, bo wycięcie małego kółka z wiązki światła znacznie osłabia jasność promienia, ale dodatkowo wokół wiązki widać małe prążki, jednak jest to defekt widoczny na ścianie, nie widoczny jednak na scenie, w dymie. Za to na pewno plusem jest całkiem spory i bardzo szybki Zoom (czyli wielkość wiązki światła), zawierający się w przedziale od 11 do 34 stopni.

Dodatkowo wśród 37 kanałów DMX mamy też do dyspozycji kontrolę 8 i 16 bitową nad ruchem głowy w pionie i poziomie (PAN, TILT), kanał z funkcjami kontrolnymi (między innymi reset, załączanie i wyłączanie lampy, hibernacja urządzenia – bardzo ciekawa funkcja), oraz oczywiście szybki mechaniczny dimmer i shutter.
Wszystkie powyższe możliwości są dosyć rozsądnie rozmieszczone wewnątrz urządzenia. Dodatkowym plusem jest możliwość wyjmowania poszczególnych bloków z głowicy, dzięki czemu łatwy jest do nich dostęp podczas czyszczenia i czynności serwisowych. Trochę niezbyt gęste są filtry powietrza w obudowie, trzeba więc mieć to na uwadze podczas konserwacji.

[img:10]


MENU URZĄDZENIA


TechnoSpot jest wyposażony w mocno rozbudowane, ale zarazem intuicyjne menu, do którego dostęp mamy przy pomocy pięciu dotykowych klawiszy, a całość czytelnie jest wyświetlana na kolorowym wyświetlaczu LCD.
Dodatkowo jest przycisk, który umożliwia dostęp do opcji menu przy wyłączonym zasilaniu i tu zaopatrzenie TechnoSpot’a w baterię jest dużym plusem, który często w praktyce przyspiesza pracę, szczególnie przy dużych instalacjach, pozwalając ustawić podstawowe parametry pracy urządzenia (chociażby adres DMX) bez czekania na jego zasilenie. Minusem jest na pewno brak możliwości zmiany trybu pracy urządzenia, jest tylko jeden 37 kanałowy DMX, a jest to całkiem sporo, szczególnie w dobie, gdy coraz częściej nawet na małym evencie używamy nie 1-2 linii DMX, a już kilku, a czasami i więcej.

Inną rzeczą, która mnie ciekawi w obsłudze tego urządzenia, to fakt sensorowych klawiszy, które działają na dotyk, a nie jak to jest w przypadku przycisków, na naciśnięcie. Po stronie plusów można zapisać na pewno ich trwałość, bo nie niszczą się mechanicznie, jednak pytanie jak sprawdzą się w praktyce na plenerze, w zwiększonej wilgotności lub przy sporym zakurzeniu.

RUCHOMA GŁOWA


TechnoSpot jest oczywiście urządzeniem Moving Head, czyli ruchomą głową, więc jak na takową przystało umożliwia realizatorowi ruch w poziomie (PAN) w zakresie 540 stopni oraz w pionie (TILT) 245 stopni. Obydwa parametry można kontrolować zgrubnie (8bit) i dokładnie (16bit), dzięki czemu można uzyskać precyzyjne ustawienie pozycji głowicy. Sam ruch jest cichy, i jak na głowę o tej wadze (41kg) całkiem szybki, jednak w porównaniu z niektórymi urządzeniami konkurencji (znacznie lżejszymi) zostaje w tyle. Również waga urządzenia ma wpływ na jego bezwładność w ruchu, szczególnie przy dłuższych ruchach, np. ze skrajnych wartości PAN/TILT. TechnoSpot wówczas szybko przejeżdża w okolicę docelowej pozycji, po czym powoli dociąga pozycję do docelowej. Oczywiście jak i inne tego typu urządzenia może być montowana w różnych pozycjach, przy użyciu załączonych haków i podstaw ze śrubami do szybkiego montażu (1/4 obrotu). Dodatkowo jest miejsce na zaczepienie linki bezpieczeństwa. Urządzenie posiada dwie blokady pozycji PAN i TILT, co jest przydatne do celów serwisowych i transportowych.

[img:1] [img:2] [img:3]

 

DODATKOWE INFORMACJE

Urządzenie wyposażone jest w dwie pary (3-Pin i 5-Pin) złączy sygnałowych wejściowych (IN) i wyjściowych (OUT) pracujących w standardzie DMX 512 oraz systemie transmisji zwrotnej RDM. Dodatkowo jest wyprowadzony kabel zasilający, nie ma natomiast przełącznika załącz / wyłącz, co jedni lubią, a inni wręcz przeciwnie. Urządzenie może zostać zakupione w skrzyni transportowej od producenta, w którym bezpiecznie można je przewozić, jednak szczerze powiem, wykończenie case’a wewnątrz posiada małe mankamenty, mianowicie dosyć łatwo odklejają się małe gąbki.

 

[img:9]


PODSUMOWANIE

Ogólnie urządzenie wywołało u mnie mieszane uczucia, bo o ile jasność świecenia była dużym plusem, to jednak ergonomia i wielkość wpływają na minus. Dodatkowo jeden 37 kanałowy tryb pracy jakoś wg mnie jest przesadzony, jak na urządzenie, które mierzy w małe i średnie produkcje. Również fakt, że jest to nowy produkt, to w dobie miniaturyzacji ma ono duży rozmiar, co znacząco spowalnia szybkość ruchu. Nie mówię, by miała ta głowa poruszać się na poziomie chociażby CP Sharpy, ale trochę szybciej mogłaby, szczególnie, że nazwy High End i Barco, rozbudzają apetyty.

Jednak widać, że TechnoSpot może zamieszać na rynku tańszych urządzeń, który mocno się ostatnio rozbudował, szczególnie za sprawą zalewających nas zewsząd niemarkowych produktów, będących lepszymi lub gorszymi kopiami bardziej znanych firm. Z takimi urządzeniami High End na pewno śmiało może konkurować, bo jestem pewien, że stosunek możliwości do ceny wyjdzie jednak na korzyść TechnoSpot’a.

Gdzie kupić?

High End Systems, HES High End Systems, HES www.highend.com

Dystrybucja w Polsce:

Przedsiębiorstwo Specjalistyczne TEATR

adres:
al. Krakowska 20 05-090 Sękocin Nowy
Pozostałe testy
Cameo PIXBAR 400 G2 - Opinia użytkownika Katalog urządzeń oświetleniowych rozmaitego rodzaju, z logo Cameo „na masce”, ulega ustawicznemu poszerzaniu, zaś one same to rozwiązania wysoce zaawansowane, oferujące wysokie parametry i jakość. W tym materiale zwrócimy się ku jednej z...
Test reflektorów profilowych Cameo P2 Jak wiadomo, polski lotnik to i na drzwiach od stodoły poleci. A polski świetlik? On da radę zrobić fajne oświetlenie nawet wtedy, gdy do dyspozycji ma jedynie dwie lampy. No, nie pierwsze z brzegu, oczywista! Ale jeśli są to lampy...
Test ruchomej głowicy beam/spot Elation Fuze SFX Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że niniejszy tekst nie jest testem. Jest to dość subiektywna recenzja urządzenia marki Elation, nikt mi nie zapłacił za promowanie marki, a jedynie za jej ocenę, choć nie będę ukrywał, że w tej marce...
Test ruchomej głowicy Fractal Morph 3 in 1 Fractal, jak pewnie większość z Was zainteresowanych techniką oświetlenia wie, to polska firma, zajmująca się dostarczaniem wysokiej jakości urządzeń oświetleniowych w przystępnych cenach. Kilka tygodni temu dotarły do mnie cztery sztuki...
Test ruchomej głowicy Evolights Neo Spot 100 Neo znaczy nowy, nowoczesny, innowacyjny. Może to dotyczyć wielu aspektów produktu, w tym jakości wykonania czy jej stosunku do ceny, który kreowany jest przez użycie nowoczesnych rozwiązań i coraz to bardziej wydajnych mechanizmów....
Test naświetlacza Cameo ZENIT B200 O serii akumulatorowych urządzeń Cameo miałem możliwość już napisać przy okazji testu serii DROP, warto sobie tekst przypomnieć pod tym linkiem. Tym razem ponownie dzięki uprzejmości firmy Adam Hall w moim domu zagościł ZENIT B200 –...