Tworzyć każdy może - TEST Loopera BOSS RC 505

Piotr Bartosiuk 22 sierpnia 2013, 15:38 Roland Polska Sp. z o.o.
Boss RC 5052.400 zł
  • Mnogość funkcji i ich edycji
  • Duży zestaw bardzo ciekawych efektów
  • Możliwość nagrania nieskończonej liczby śladów
  • Fadery ruszają się na wszystkie strony. Nie dają pewności.

Zafascynowany twórczością Dub Fx’a, Beardymana oraz innych beatboxerów z miłą chęcią postanowiłem przyjąć Bossa RC-505 w swoje ręce. Sztuka samodzielnego tworzenia muzyki, bez jakiegokolwiek sprzętu, wyłącznie za pomocą swoich płuc, przepony i ust fascynowała mnie już od dawna. Niestety bozia nie dala mi super umiejętności grania ustami, ale właśnie dlatego chciałem sprawdzić co amator - taki jak ja, jest w stanie wycisnąć z RC 505.

Zanim Boss stworzył sprzęt typowo do zabawy, typowo wokalny, użytkownicy musieli radzić sobie ze sprzętem zupełnie inaczej. Wspomniany wcześniej Beardyman (chyba jako pierwszy komercyjnie) zaczął używać samplerów i efektorów do ujarzmienia swojego głosu i do zapisywania go w ich pamięci. Beardyman korzystał z jednego czasem kilku efektorów Korga Kaos Pad 3. Są to świetne, metalowe efektory z funkcją zapętlania ścieżek i odpalania ich przy jednoczesnym masakrowaniu ich efektami. Efekty jego pracy zawsze są niesamowite, sprzęt daje mu niemalże nieograniczone możliwości, ale łączna cena i powierzchnia jaka to zajmuje na stole może przerazić.

Innym niesamowicie utalentowanym beatboxerem i śpiewakiem jest Dub FX. Wiele osób nie wie, że 50% dźwięków Bena nie jest generowanych bezpośrednio z jego ust. Przy wykorzystaniu pełnego arsenału Bossa np.: efektora basowego GT 10B, loopera RC 50 oraz kilku kostek gitarowych jest w stanie przetwarzać głos do zupełnie niespotykanych form. Ale ponownie, ten sprzęt sporo zajmuje miejsca i jak stwierdził sam Dub FX nie jest to oryginalne przeznaczenie tego gitarowego sprzętu.

Na rynku znajdziemy także produkty TC-Helicon i inne (sam sprawdziłem również mój sampler Soundbite Pro), dzięki którym w prostszy lub trudniejszy sposób osiągniemy podobne efekty, ale żaden z nich nie posiada tak kompleksowej budowy jak RC 505 i nie został zrobiony do tego własnie celu.

 

[lupa:3]

 

Budowa

Jak już wcześniej wspomniałem RC 505 jest produktem skierowanym do wokalistów wszelkiej maści. W odróżnieniu od mocarnego RC 300 lub RC 50, młodszy ich brat ma zazwyczaj spoczywać na stole i mają go dotykać wyłącznie nasze ręce. Testowany u nas Boss RC 300 działa bardzo podobnie, ale z założenia jest to nożna wersja - raczej gitarowa, tak samo jak looper RC 50.

Moim zdaniem wygląd Bossa RC 505 zupełnie nie wskazuje na to, że jest on warty prawie 2400 zł. Po wyciągnięciu z pudełka nie wierzyłem, że ten kawałek plastiku jest warty 2400 zł. No właśnie - plastiku. Żadna (oprócz wejścia USB) z widocznych części RC 505 nie jest metalowa, nie jest nawet aluminiowa. Każde wejście jest plastikowe, a ciężar dużych wtyków może je po prostu szybko uszkodzić. Fadery, których będziemy używali często też są plastikowe i niebezpiecznie ruszają się na wszystkie strony. Cały czas miałem obawy, że któraś z nakładek zostanie mi w dłoni. Te oceniam jako najsłabsze ogniwo całego sprzętu. Boss RC 505 na pierwszy rzut oka wygląda jak zabawka i po prostu nie budzi zaufania.

Aby lepiej zobrazować budowę RC 505 posłużę się paroma przykładami. Pierwszy to Korg Kaoss Pad 3. Drugi to mój sampler / looper Redsound Soundbite Pro. Podstawy działania są podobne - za pomocą padów nagrywamy i zapętlamy wybrany fragment miksu. Jednak budowa obu tych urządzeń jest wyraźnie inna. Redsound to niewielki, metalowo-aluminiowy czołg, który miał wytrzymywać kilkuletnie transportowanie go z klubu do klubu. Dziś po 5 latach jest w stanie niemalże idealnym i wiem, że w takim pozostanie. Na pytanie jak trudy transportu będzie znosił RC 505 muszą jednak odpowiedzieć kilkuletni użytkownicy tego loopera. Innym przykładem jest wspomniany wcześniej czterokilogramowy RC 300, który funkcjami nie różni się bardzo od RC 505, jest metalowy, posiada lepsze wtyki i... jest tańszy. Boss Rc 505 to urządzenie tabletop - tak jak miksery audio, DJ itp., ale nawet na stole wymagałbym czegoś co uspokoi moje nerwy.

Nie oznacza to jednak, że wykonanie plastikowego Bossa jest słabe. Wręcz przeciwnie. Wszystkie części są dobrze spasowane, a jakość materiału (jak na tworzywo sztuczne) też jest bardzo dobra. W mojej opinii jednak, redukcja ciężaru nie zawsze dobrze wpływa na urządzenia mobilne.

Humor poprawiają wszelkie gumowe elementy oraz potencjometry. Materiał z którego są wykonane jest świetny i daje pewność, że wytrzyma dziesiątki tysięcy uderzeń i przekręceń. I na szczęście jest ich znacznie więcej niż faderów ;) Górna część panelu przedniego nie jest matowa jak większość urządzenia. Z jednej strony dodaje to odrobinę elegancji, z drugiej strony jednak mógłby posłużyć jako przenośny dysk na wszelkie linie papilarne. Na niej znajduje się również wyraźny, monochromatyczny, dwuwierszowy wyświetlacz. Każdy gumowy przycisk Bossa jest podświetlany, a dodatkowe podświetlenie stanowi stylowa obwódka przycisków play/pause, która odlicza nam nagrywane frazy.

Z tyłu urządzenia mamy bardzo ciekawy zestaw wejść i wyjść. I wbrew pozorom wygląda on całkiem profesjonalnie. Nie ma tu miejsca na niewielkie wtyki czy kable chinch. Zabawę zaczynamy od dużych wtyków typu duży jack. A to oznacza, że RC 505 swobodnie podłączymy do dużego nagłośnienia - bardzo fajnie

 

[lupa:1]

 

Oprócz zasilania jest tu:

 
  • Wejście USB, dzięki któremu możemy nagrywać oraz dogrywać dźwięki z komputera
  • Standardowe wejścia MIDI
  • Wejście CTL do podłączenia np. pedału ekspresji
  • Wyjście słuchawkowe na dużego jacka
  • Wyjście liniowe na dużego jacka; lub mono na lewym wejściu
  • Wejście AUX do podłączenia np. CD Playera
  • Wejścia do podłączenia zewnętrznych efektorów gitar itp. Mono na lewy kanał
  • Wejście mikrofonowe z phantomem.

 

Wyposażenie

Boss RC 505 podzielony jest na dwie sekcje. Górną nazwijmy funkcyjną, drugą, dolną - performance. :D

 

[lupa:2]

 

Sekcja funkcyjna

Na górnej, na skrajnych jej końcach znajdziemy dwa rozbudowane (czego na pierwszy rzut oka nie widać) efektory. Lewy oddziałuje na dogrywany zewnętrzny sygnał. Może to być nasz głos, dźwięk z komputera, dźwięk z podłączonej gitary lub z klawisza. Drugi po prawej stronie oddziałuje na nagrane już tracki. Oba aktywujemy przyciskiem A, B lub C i przekręcamy potencjometr. W jednym momencie użytkownik może używać tylko jednego efektu na stronie.

Dalej mamy dwa potencjometry (GAIN / TRIM) odpowiadające za poziom sygnału dochodzącego z mikrofonu lub z zewnętrznego źródła dźwięku. Wartości przesterowane będą sygnalizowane na malutkim jednolinijkowym wskaźniku. Niewiele, ale bardzo przydatne. Trzeci potencjometr to standardowy master volume nazwany przez Bossa Output Level.

 

[lupa:5]

 

Na prawo od wyświetlacza mamy duży endless encoder, który obsługuje praktycznie wszystkie parametry Bossa. Jest ich bardzo dużo, ponieważ praktycznie 90% przycisków Bossa można dodatkowo edytować. Kiedy pojawia się nam jakaś funkcja, którą możemy edytować np. tempo, długość frazy, parametr efektu, wybór banku pamięci, rytmów, a nawet jasności wyświetlacza wtedy sięgniemy po ten właśnie encoder.

Kolejny zestaw przycisków to strzałki, które wyręczają trochę encoder  (bo przecież wszystkiego nie moglibyśmy nim ustawiać) i przyciski odpowiedzialne za usuwanie lub zapisywanie tracków do pamięci Bossa. Przycisk System to nic innego jak zmiany ustawień RC 505 w zakresie wyświetlacza, wejścia USB, wejścia MIDI itp…

Poniżej wyświetlacza mamy parę podświetlanych przycisków: All Start Stop – włącza lub wyłącza jednocześnie wszystkie nagrane ślady. Undo Redo – pozwala na usunięcie wskazanego przez nas śladu. Jeśli pod jednym przyciskiem Play mamy nałożone 3 ślady, to możemy po kolei je usuwać w kolejności odwrotnej do nagrywania. Przycisk Tempo, którym samodzielnie wbijamy tempo albo zmieniamy je za pomocą encodera. Przyciskiem START / STOP aktywujemy wgrane już ścieżki dźwiękowe do pamięci Bossa od zwykłych metronomów, po rytmy rockowe, funky, samba, r&b, pop itp. Wyboru ich rodzaju, długości itp. dokonujemy poprzez przycisk Edit.

Wyświetlacz w Bossie jest niewielki 2x16. W przypadku standardowego grania można powiedzieć, że jest wystarczający, jeśli jednak zagłębiamy się w ustawienia i edycję niektórych parametrów to już czasami sprawia to problemy. Gdy zaczynamy zabawę z ustawieniami, to w pewnym momencie dochodzimy do na przykład takich krzaczków:  Sys MIDI Rx CH 1, Sys MIDI Tx Ch Rx, Assign1TargetMin, Assign1 Src Mode itp. Bez instrukcji się nie obejdziemy, a gdy ją poznamy to w przyszłości będziemy robili wszystko intuicyjnie.

 

[lupa:4]

 

Sekcja Performance

Tu sprawa jest prosta. Do wyboru mamy tylko 3 przyciski i jeden fader. Przyciskiem Stop zatrzymujemy lub przytrzymując go przez 2 sekundy kasujemy nagrany ślad. Przyciskiem Record nagrywamy ślad lub (naciskając go ponownie) dogrywamy na nim kolejne ślady. Faderem jak to faderem - ustawiamy głośność śladu wśród innych nagranych próbek.

Przyciskiem EDIT możemy na bieżąco lub przed występem ustawiać parametry konkretnego śladu np.: jego długość, jego generalną głośność, czy track ma grać non stop, czy ma się wyłączyć po kilku frazach czy ma się wyłączyć z fade outem itd. Itp… Funkcji jest naprawdę bardzo, bardzo dużo. Przydatnośc ich niech ocenią już inni użytkownicy, bo jak sami widzicie głośność jednego śladu możemy zwiększyć i faderem i dodatkowo z poziomu edycji. 

 

[lupa:6]

 

Efektory

Dużym problemem w mojej opinii są oba efektory, czyli coś co bardzo wzbogaca nasz mix i ukrywa czasami niedoskonałości naszych dogrywek - no na pewno moich ;)  Pomimo tego, że do ich obsługi potrzebujemy tylko przycisku  i potencjometru nie są wcale takie intuicyjne - o czym możecie się przekonać oglądając filmik.

 

 

Pomijając filtry (niektórzy może przyzwyczaili się do rozwiązań Allen & Heath) każdy inny efekt powinien zwiększać swoje natężenie zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Pomimo tego, że producent tego nie narysował, domyślam się, że skrajna prawa strona to max, a skrajna lewa to minimum. Jednak z jakiegoś powodu efekty załączają się nawet, gdy są na skrajnej lewej stronie, a czasami nie włączają się, gdy są po stronie przeciwnej. Jest to bardzo poważny błąd i bardzo to przeszkadza, ponieważ nawet, gdy mamy potencjometr skręcony na zero to i tak może wystrzelić nam niepożądany w tym momencie efekt. Nie widzę tu logiki. Aktualizacja softu niestety nie poprawia tego błędu możemy mieć jedynie nadzieję, że następne przyniosą poprawę w tym zakresie.

Bardzo zachęcam do przestudiowania instrukcji obsługi. Dowiecie się z niej, że każdy z efektów na pokładzie RC 505 można dodatkowo edytować. Każdy z efektów posiada różne sposoby modyfikacji, ale najpopularniejsze to wet/dry, rezonans itp... Pozwala to wycisnąć z maszyny trochę więcej mięsa, ponieważ oryginalne efekty na monitorach studyjnych Fostex PM 1 MKII nie brzmią najlepiej. Dzięki edycji efektów mamy możliwość spersonalizowania loopera pod nas. Podczas występu oszczędzimy dużo czasu, ale niestety wszystkie ustawienia efektów nikną wraz z wyłączeniem urządzenia.

Poza tym Boss zaskoczył mnie bardzo pozytywnie rodzajami efektów. Poza standardowymi; delay, tape echo, filtrami, flangerami i tłustym, przepięknym reverbem producent dał nam vocoder, chorus, vocal distortion, robot, slicer itp. Największe wrażenie zrobił na mnie jednak efekt Guitar to Bass, który w fenomenalny sposób modyfikuje nasz głos na brzmienie gitary basowej! Nadaje się on świetnie do każdej linii basowej w naszych utworach - niesamowity. Podobnie działa Synth, który może dodać trochę "kwasu" do naszych elektronicznych sztosów. Prawy efektor jest wyposażony w trochę inne efekty z tego względu, że oddziałuje on na nagraną już rytmicznie frazę. Dlatego filtry, phasery czy flangery są ustawione na auto - czyli są zgrane z tempem naszego utworu. Tu możemy również bawić się w cięcie, rollowanie czy zatrzymywanie (jak płytę winylową) naszych bitów.

Dodatkowo, tak jak mówiłem wcześniej, każdy efekt można jeszcze dopieścić zmieniając jego parametry. Jednak dostęp do zmian nie jest szybki i osobom, które dopiero zaczynają zabawę z Bossem będzie sprawiał problemy. Aby dokonać zmian trzeba nacisnąć guzik A, B lub C, a następnie przyciskami ze strzałkami odszukać parametr, który chcemy zmienić (np.: wet/dry) i dopiero wtedy przekręcić encoder MEMORY / VALUE. Trzy dodatkowe encodery załatwiłyby sprawę, by na bieżąco poprawiać nasz mix. Zabawa w nagrywanie na żywo odbywa się szybko i dlatego skrócenie niektórych czynności naprawdę by się przydało.

 

[lupa:7]

 

Jak to wszystko razem działa?

A gra się na tym całkiem przyjemnie. Ale pod warunkiem, że mamy w głowie ułożony przynajmniej w 50% plan, gdy mamy 100% planu - jesteśmy gotowi do wyjścia na scenę. Gdy wiemy co zaśpiewamy lub zagramy w następnej kolejności i ładnie zsynchronizujemy to z odtwarzanymi już dźwiękami, to całości będzie się przyjemnie słuchało i uznamy, że zaczynamy tworzyć. Bo dzięki Bossowi RC 505 możemy w prosty sposób z wykorzystaniem swoich ust, stołu, klaśnięcia, pstrykania, oddechu, mruczenia itp. stworzyć ciekawe kombinacje. Nakładając na to efekty możemy sprawić, że to wszystko zacznie naprawdę świetnie brzmieć. Nic tak nie motywuje do działania jak pozytywne efekty naszej pracy. A ja jako amator, każdego dnia zabawy z RC 505 wydobywałem z siebie przeróżne dźwięki i zabawiałem muzyka nie tylko siebie, ale i moich znajomych.

Do tego dochodzi 25 różnych efektów, które możemy w dowolny sposób edytować. Tracki możemy odtwarzać od tyłu, rozciągać je skracać, odtwarzać raz, kilka razy, automatycznie wyciszać itp. Podłączenie zewnętrznych źródeł dźwięku również komputera to dodatkowe atrakcje gdyby znudził się nam nasz głos. Podobnie jak Dub FX i Mr Woodnote możemy dogrywać klawisze czy saksofon… No i do tego mamy jeszcze banki pamięci! Czyli jeśli mamy obawy, że naszego "fajnego" dźwięku lub rytmu nigdy nie powtórzymy, zapisujemy go do pamięci Bossa i odpalamy go zawsze, gdy będzie nam potrzebny. 

Boss daje nam naprawdę dużo. Niektórzy mogliby powiedzieć, że tyle funkcji jest tu zupełnie niepotrzebnych. Ja jednak uważam, że nawet jeśli zwykły śmiertelnik będzie używał tylko 60% możliwości sprzętu to i tak dobrze jest mieć zapas funkcji, które w przyszłości mogą się przydać. Do niektórych funkcji dostęp jest utrudniony, ale do normalnego grania to co mamy na zewnątrz w zupełności wystarcza.

Podczas grania pojawiają się problemy, z którymi musiałem żyć do końca testu. Chociażby te dotyczące efektorów, ale również i takich elementów jak menu. Bardzo irytujące podczas grania było (nie wiem jak to nazwać) niestabilne/nieintuicyjne? menu. Gdy podczas grania edytowałem parametr jakiegoś efektu, a następnie nacisnąłem przycisk zmiany Tempa czy All Start Stop lub jakiegokolwiek innego przycisku, to po ponownym wejściu w edycję tego samego efektu miałem przed sobą już inny parametr do zmiany. Wtedy ponownie strzałkami trzeba było odszukać wcześniejszy parametr i go poprawić. Sprawy by nie było, gdybym wiedział, że system wraca zawsze do tego samego miejsca w którym go zostawiłem, ale system raz wracał, raz nie. Czyli podobnie jak z efektami - chciałbym wiedzieć co się stanie, ale nie mogę tego przewidzieć. A to wprowadza dodatkowe zamiesznie podczas występu.

Boss daje nam możliwość zapisania naszych śladów do swojej pamięci. Możemy nagrać wszystkich 5 śladów i zapisać je do odpowiedniego banku. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby nagrać również tylko jeden ślad i go zapamiętać. Niestety nie doszukałem się możliwości skutecznego zgrywania ze sobą dźwięków z różnych banków. Np. ślad 1 z 1 banku i wybór śladu 2 z banku na przykład 32. Musimy bawić się jedynie na jednym zestawie zapamiętanych śladów. Może za dużo wymagam...

 

 

Podsumowanie

 
  • Niewielki Boss to urządzenie posiadające bardzo dużo możliwości i to jest niewątpliwy bardzo duży plus. Problemy pojawiają się wtedy, gdy chcemy się do tego wszystkiego dokopać. Większości wystarczą jednak tylko podstawowe funkcje, a doświadczeni użytkownicy umiejętnie ustawią wszystko przed graniem.

  • Podczas użytkowania największe problemy sprawiały efektory, które ze względu na ich ilość są istotnym elementem Bossa, a są niedopracowane. Producent powinien się z tym jak najszybciej uporać.

  • Cena RC 505 jak i duże podobieństwo do swoich starszych braci RC 300 czy RC 50 sprawiają, że myślimy o tym urządzeniu jak o profesjonalnym narzędziu na scenę, na naszą konsoletę. Wygląd i budowa jednak kierują to urządzenie bardziej w stronę bedroom djs / bedroom beatboxers. 

  • Osoba wprawiona, która wie co chce osiągnąć i będzie potrafiła wykorzystać funkcje Bossa na pewno się nie zawiedzie. 

  • Największym plusem urządzenia jest to, że nie ma ono praktycznie żadnej konkurencji na rynku. Największych konkurentów dla RC 505 Boss stworzył parę lat temu. ;) Wybór należy do Was.
 
 

Foto: Piotr Bartosiuk

 
 
 

Zobacz także video preznetację z udziałem BeatBoxera ZGAS:


Gdzie kupić?

Dystrybucja w Polsce:

Roland Polska Sp. z o.o.

adres:
ul. Kąty Grodziskie 16B 03-289 Warszawa

Sklepy muzyczne > Boss rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Marcin Pendowski testuje nowe combo Laney'a Pozory czasami lubią mylić. Jeśli szukacie nowoczesnego comba do basu o tradycyjnej estetyce to nie mogliście lepiej trafić. Laney Dibeth DB200-210 pod pozorami klasycznej konstrukcji chowa szereg niezwykle nowoczesnych i funkcjonalnych...
VIDEO TEST: Wyjątkowa gitara basowa Sterling Stingray Ray 34 HH Czy budżetowa wersja ikonicznego basu musicman Stingray godna jest swojej nazwy? Marcin Pendowski zaprasza na video test absolutnej klasyki gatunku. Posłuchajcie jak instrument brzmi ten bas w rękach mistrza.
Budżetowy baryton dla każdego. Aria Pro II JET-B’tone jest z pewnością niezwykle ciekawym instrumentem w sektorze budżetowych gitar barytonowych. Gitara ta prezentuje się niezwykle elegancko, jest przy tym mądrze zaprojektowana i wygodna w grze. TEST
Testujemy trio od Walden Guitars Walden Guitars coraz mocniej zaznacza swoją pozycję na rynku gitar akustycznych. Tym razem do naszej redakcji trafiły trzy instrumenty tego producenta, które powinny zainteresować zarówno gitarzystów-amatorów, jak i zawodowców,...
Test gitary basowej Markbass JF1 Markbass to dobrze wszystkim znana włoska marka, która bardzo szybko zdobyła serca basistów na całym świecie żółto-czarnymi produktami służącymi do nagłaśniania tego, co tworzymy na naszych basówkach. Lista topowych artystów, którzy...
Test gitary akustycznej Washburn Bella Tono Washburn, amerykańska marka z tradycjami. Od 1883 roku obecna w świadomości muzyków. Pomimo wzlotów i upadków, wciąż obecna w muzyce folkowej, country, szeroko rozumianym rocku. Dziś bardziej znana z gitar elektrycznych, ale przecież...