Test gitary semiakustycznej Fujigen MSA-HP

Krzysztof Błaś 9 stycznia 2014, 09:10
Fujigen MSA-HP7.199 zł
  • Zawodowe przetworniki Fujigen
  • Topowy osprzęt
  • Perfekcyjne wykonanie
  • Doskonałe brzmienie akustyczne
  • Wyjątkowa wygoda gry
  • Bardzo korzystna cena w stosunku do jakości

Całkiem niedawno pojawiła się na naszym rynku tajemnicza, japońska firma znana jako Fujigen lub FGN. Polski rynek jednak okazał się dość powściągliwy jeżeli chodzi o nowe marki i wcale nie przywitał jej z otwartymi ramionami. Prawdopodobnie winą należy obarczyć niedoinformowanie, które podpowiadało że nowa firma i wcale niemałe ceny to połączenie mocno podejrzane. Czy jednak naprawdę Fujigen to nowa, niedoświadczona marka?

Wystarczy chwilę poszperać w Internecie żeby przekonać się, że firma powstała na bazie legendarnego japońskiego koncernu Matsumoto, a jej początki sięgają roku 1960. Wciąż mało przekonywujące? To jedźmy dalej. W roku 1970 Fujigen rozpoczął produkcję gitar dla Hoshino Gakki, czyli Ibaneza, a także Greco i Yamahy. Kolejne lata przyniosły produkcję dla Rolanda (syntezatory gitarowe), Fendera (słynne japońskie serie), Orviile (Gibson), Epiphona i Gretcha... Wygląda więc na to, że Fujigen krył się za sukcesem legendarnych marek samemu pozostając w cieniu. W dalszym ciągu zresztą wytwarzają instrumenty dla Ibaneza i Epiphona, chociaż już na mniejszą skalę niż kiedyś. Zdecydowali się bowiem rozpocząć produkcję pod własną marką FGN. Czy nadal myślicie, że to nowa firma, która pojawiła się na rynku, czy może jednak „wielki brat”, który był w tym biznesie od początku?

 

[lupa:1:R]Odpakowujemy

Do testu otrzymałem gitarę z wysokiej serii Masterfield. MSA-HP to instrument typu semi-acoustic, co stawia przed producentem niełatwe wyzwanie. Dobrą gitarę tego rodzaju powinno cechować słyszalne, akustyczne brzmienie i tego właśnie będziemy szukać przede wszystkim w testowanym instrumencie.

Już pierwsze wrażenie jest bardzo pozytywne dzięki dwóm rzeczom. Po pierwsze gitara dostarczana jest z profesjonalnym, twardym futerałem idealnie pasującym i efektownie wyglądającym. Drugie pozytywne zaskoczenie to fakt, że pod strunami na całej długości podstrunnicy została zamontowana listwa, prosto i skutecznie ochraniająca progi, dzięki czemu podczas transportu nie zostaną one uszkodzone przez nacisk strun. Sam instrument po otwarciu futerału wygląda po prostu profesjonalnie. Klasyczny i ascetyczny w formie nie przykuwa uwagi tandetnymi zdobieniami, lecz czysto i estetycznie wykonaną konstrukcją. Po wyjęciu z futerału okazuje się, że gitara jest bardzo lekka. W przypadku instrumentów semiakustycznych to bardzo dobrze, ponieważ im lżejszy instrument, tym łatwiej wzbudzić w nim rezonans i uzyskać szeroki zakres dynamiki z długim sustainem.

Przyjrzyjmy się budowie MSA-HP. To klasyczna, półakustyczna konstrukcja z litym, centralnym blokiem w środku. W tym bloku umieszczony jest strunociąg i mostek, a także przetworniki, które dzięki temu są odporniejsze na sprzęgania. Płyta wierzchnia i tylna zostały wykonane z klonu falistego, a boczki z mahoniu. Korpus pomalowano miodowym lakierem akrylowym, przyciemniając krawędzie (sunburst). Instrument wyposażono w dwa przetworniki typu humbucker własnej produkcji - Fujigen produkuje pickupy już od roku 1981 więc posiada na tym polu ogromne doświadczenie. Resztę układu elektroniki stanowi trójpozycyjny przełącznik wyboru przetworników, oraz cztery potencjometry regulujące głośność i ton dla każdego przetwornika osobno.

Gniazdo wejściowe zlokalizowano w bardzo klasyczny sposób na płycie wierzchniej. Może i wygląda to efektownie, lecz doświadczenie podpowiada, że prędzej czy później popęka wokół niego lakier, lub nawet zostanie wyłamane jeśli nadepniemy niechcący na kabel stosują prosty wtyk... Lepszym pomysłem jednak byłoby zamontowanie go na boku gitary - póki co po prostu musimy uważać... 

 

[lupa:2]

[lupa:3]

[lupa:4]

 

Gitara posiada czarną płytkę maskującą jako ochronę przed uderzeniami kostki. Możemy ją jednak łatwo zdemontować jeżeli będzie nam przeszkadzać i odsłonić w pełni atrakcyjny wygląd płyty wierzchniej. W gitarze nie znajdziemy żadnych kompromisów w zakresie użytych podzespołów. Wszystko pochodzi od renomowanych producentów. Zastosowany mostek ze strunociągiem, czyli tradycyjna konstrukcja Tune’o’matic został zrobiony przez Gotoha, podobnie zresztą jak klucze z tradycyjnymi, plastikowymi motylkami.

Przejdźmy do gryfu. Został on wklejony, a głębokie wycięcia w korpusie powodują, że możemy w łatwy sposób dotrzeć do ostatniego, 22 progu. Sama szyjka o profilu C jest bardzo wygodna, i umiarkowanej grubości. Palisandrową podstrunnicę ożyłkowano podobnie jak korpus kremowym bindingiem. Nabite perfekcyjnie progi typu medium zostały starannie wypolerowane. Ich końce zostały dodatkowo dokładnie zaokrąglone co podnosi komfort gry.

 

[lupa:5]

[lupa:10]

 

Fujigen opracował własny patent nabicia progów, dzięki któremu mają one równie dobry kontakt z każdą struną, a przy okazji poprawiają strojność we wszystkich pozycjach. Patent nazywa się Circle Fretting System (CFS) i polega na lekkim wygięciu progów, co przy okazji ustala nieco inną menzurę dla każdej struny. Wygięcie to jest prawie niezauważalne, nie wpływa więc na komfort gry, lecz według producenta mimo to daje rzeczywiste korzyści. Ze strony wizualnej sam osobiście nie zauważyłbym różnicy gdybym nie przeczytał informacji technicznych, co oznacza, że poprawa właściwości brzmieniowych następuje tu rzeczywiście w sposób dyskretny...

Testowana gitara Fujigen jest po prostu wykonana perfekcyjnie. To jedna z najlepiej zrobionych gitar tego typu na jakiej zdarzyło mi się grać. Absolutne mistrzostwo lutnicze - po prostu nie byłem w stanie znaleźć żadnych słabych punktów konstrukcji...

 

[lupa:6]

[lupa:7]

 

Gramy

Ponieważ gitara to nie mebel, na nic zda się jej wyjątkowa konstrukcja, jeżeli nie będzie mogła się poszczycić równie doskonałymi właściwościami brzmieniowymi. Powiem tak, kiedy wziąłem pierwszy raz do rąk testowaną gitarę poczułem się tak, jakbym miał ją w swojej kolekcji od lat. Nie wymagała żadnych regulacji, struny leżały nisko a gryf był wygodny, niemal jak robiony na zamówienie...

 

[lupa:8]

 

Takie odczucia już na dzień dobry sprawiają, że człowiek nastraja się pozytywnie do gitary na której gra, bo po prostu może skupić się na muzyce, a nie walce z instrumentem. Standardowe sprawdzenie stroju tylko potwierdziło, że MSA-HP to instrument w pełni zawodowy. Być może zasługa w tym technologii nabijania progów CFS, w każdym bądź razie wyposażona w nowe struny 10-46 gitara stroiła wręcz perfekcyjnie we wszystkich rejonach gryfu.

Akustycznie instrument jest bardzo głośny - gra zrównoważonym pasmem z ciepłym środkiem. Po prostu słychać komory powietrzne i grające drewno. Dokładnie tak powinien się zachowywać instrument semiakustyczny najwyższej klasy. W niższych klasowo słychać przede wszystkim drgające struny niczym w zwykłej „desce”. Tutaj jednak mamy wręcz małą gitarę akustyczną, w której struny po prostu wyzwalają energię kształtowaną poprzez drewnianą konstrukcję w dźwięki. Tak doskonały obraz właściwości rezonansowych instrumentu może zniszczyć tylko jeden element - przetworniki. Często bowiem bywa tak, że pickupy są najsłabszym ogniwem dobrej gitary - producent po prostu wychodzi z założenia, że lepiej oszczędzić na wymienialnym elemencie, który i tak może nie trafić w gusta danego gitarzysty, niż iść na kompromis w sprawach konstrukcyjnych gitary.

 

Próbka możliwości Fujigen MSA-HP:

 

W przypadku testowanego instrumentu przyznam szczerze, że obawiałem się właśnie takiego posunięcia. Może nie tylko dlatego, że producent zamontował nieznane mi pickupy własnej produkcji, lecz po prostu właściwości akustyczne tej gitary postawiły poprzeczkę bardzo wysoko i łatwo można końcowy efekt zepsuć. Nieco nieśmiało podłączyłem więc gitarę do wzmacniacza i powiem tak - brzmienie, które zaczęło się wydobywać było zupełnie inne od tego jakiego się obawiałem, ale też inne od takiego jakie sobie wyobrażałem.

Najgorszym posunięciem byłoby zamontowanie przetworników z tłustym, środkowym brzmieniem, mocnym basem i łagodną górą - czyli takich typowo „gibsonowych”. Ta gitara po prostu akustycznie gra zupełnie inaczej, lżej, z większą szczegółowością. Oczekiwałem więc pickupów z dużą ilością góry i odrobiną szklanki z nieco surowym środkiem. Jak gra MSA-HP?

 

[lupa:9]

 

Rewelacyjnie. Barwowo przypomina odrobinę konstrukcje PRS - basu jest w sam raz, góra jest wyrazista, ale nie szklana, a środek wręcz idealnie wyważony przesunięty w okolicę wysokiego zakresu. Ogólnie brzmienie jest lekkie, podobnie jak akustyczne, przy tym przetworniki doskonale reagują na niuanse artykulacyjne. Mimo, że ten instrument przypomina konstrukcją Gibsona, gra zupełnie inaczej. Zdecydowanie ma własne brzmienie. Bardziej dynamiczne, nowoczesne i z szerszym pasmem. Dzięki temu znajdzie zastosowanie w wielu gatunkach muzyki.

Zastosowane przetworniki posiadają umiarkowany sygnał wyjściowy, dzięki czemu nie grozi nam niezamierzone przesterowanie czystego kanału wzmacniacza. Jeżeli jednak celowo dodamy przesteru, okazuje się, że testowany instrument potrafi zabrzmieć naprawdę rockowo ze sporą ilością gainu. Nawet wówczas jednak nie grożą nam żadne gwizdy i sprzęgania ze strony przetworników, co świadczy o ich udanej konstrukcji. Fujigen powala jakością brzmienia zarówno na kanale czystym, jak i przesterowanym - dorzucając do tego wyjątkowy komfort gry możemy odczuć, że trzymamy w rękach gitarę idealną - o ile oczywiście lubimy semiakustyki.

 

Podsumowanie

Podsumowanie będzie krótkie. Fujigen MSA-HP jest wyjątkowym instrumentem, który oprócz tego, że został szczegółowo przemyślany, to wykonano go z pierwszoligowych materiałów, w dodatku w perfekcyjny sposób. Jest to jeden z najlepszych instrumentów tego typu na jakim miałem okazję grać, wliczając w to dwukrotnie droższe modele topowych firm. Gdybym miał wybierać między tym modelem, a np. bliźniaczym modelem Gibsona, wybaczcie, że zgrzeszę - wybrałbym bez wahania Fujigena. Absolutna rewelacja, w dodatku za rozsądną cenę.

 

Gitarę do testów dostarczył skladmuzyczny.pl
 
[img:12]
 Dziekujemy !
 

Gdzie kupić?

Fujigen

Dystrybucja w Polsce:

Sklepy muzyczne > Fujigen rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Marcin Pendowski testuje nowe combo Laney'a Pozory czasami lubią mylić. Jeśli szukacie nowoczesnego comba do basu o tradycyjnej estetyce to nie mogliście lepiej trafić. Laney Dibeth DB200-210 pod pozorami klasycznej konstrukcji chowa szereg niezwykle nowoczesnych i funkcjonalnych...
VIDEO TEST: Wyjątkowa gitara basowa Sterling Stingray Ray 34 HH Czy budżetowa wersja ikonicznego basu musicman Stingray godna jest swojej nazwy? Marcin Pendowski zaprasza na video test absolutnej klasyki gatunku. Posłuchajcie jak instrument brzmi ten bas w rękach mistrza.
Budżetowy baryton dla każdego. Aria Pro II JET-B’tone jest z pewnością niezwykle ciekawym instrumentem w sektorze budżetowych gitar barytonowych. Gitara ta prezentuje się niezwykle elegancko, jest przy tym mądrze zaprojektowana i wygodna w grze. TEST
Testujemy trio od Walden Guitars Walden Guitars coraz mocniej zaznacza swoją pozycję na rynku gitar akustycznych. Tym razem do naszej redakcji trafiły trzy instrumenty tego producenta, które powinny zainteresować zarówno gitarzystów-amatorów, jak i zawodowców,...
Test gitary basowej Markbass JF1 Markbass to dobrze wszystkim znana włoska marka, która bardzo szybko zdobyła serca basistów na całym świecie żółto-czarnymi produktami służącymi do nagłaśniania tego, co tworzymy na naszych basówkach. Lista topowych artystów, którzy...
Test gitary akustycznej Washburn Bella Tono Washburn, amerykańska marka z tradycjami. Od 1883 roku obecna w świadomości muzyków. Pomimo wzlotów i upadków, wciąż obecna w muzyce folkowej, country, szeroko rozumianym rocku. Dziś bardziej znana z gitar elektrycznych, ale przecież...