Test wzmacniaczy gitarowych Roland Cube-40 GX i Micro Cube GX

Maciej Żulczyk 24 kwietnia 2014, 15:30 Roland Polska Sp. z o.o.
Roland Micro Cube GX550 zł
Roland Cube-40GX1.050 zł
Roland Cube-20GX
Roland Cube-80GX
  • Przenośne i kompaktowe
  • Zasilane na baterie (Micro Cube GX)
  • Dobre symulacje i efekty
  • Bardzo zróżnicowane brzmienia
  • Szerokie zastosowanie
  • Nieco słabsze brzmienie na wyższych głośnościach (Micro Cube)
  • Kilka słabiej brzmiących symulatorów brzmień

Seria CUBE GX od Rolanda to rodzina kompaktowych wzmacniaczy gitarowych typu kombo, wyposażonych w szereg wbudowanych efektów oraz dodatkowych funkcji, czyniących je niezwykle atrakcyjnymi wzmacniaczami do treningu i prób, grania plenerowego czy rejestracji. Bazują one na sukcesie poprzedników tej serii, jak chociażby klasycznych MicroCube czy Cube-30, i uzupełniają ich paletę funkcji i efektów oferując nieco nowocześniejsze, mocniejsze brzmienie.

Micro Cube zostały okrzyknięte najpopularniejszymi przenośnymi wzmacniaczami na rynku, czemu trudno jest się dziwić - niezwykle małe wymiary i waga w połączeniu z zasilaniem na baterie i paletą modelowanych brzmień czyniły go zwycięzcą dla wszystkich potrzebujących małego wzmacniacza, na którym można zagrać dosłownie wszędzie... Podczas gdy taki Cube-30 można było swego czasu odnaleźć u niemal każdego nauczyciela gry na gitarze czy domowego entuzjasty gry.

 

[img:1]

Roland Cube-40 GX, Cube-20 GX i Micro Cube GX

 

Seria Cube GX czerpie z sukcesu poprzedników, uzupełniając je i unowocześniając. Na serię składają się cztery komba: Micro Cube GX, Cube-20 GX, Cube-40 GX i Cube-80GX. Pierwszy z nich to oczywiście uzupełniony Micro Cube, trzy kolejne natomiast to nieco większe komba o mocy 20, 40 i 80 W (ze specjalnie zaprojektowanymi głośnikami, odpowiednio 8", 10" i 12"), z racji mocy nie zasilane bateriami, jednak oferujące mocniejsze brzmienie reklamowane przez producenta jako nadające się do studia i na scenę. Czy tak jest w istocie, przekonamy się niebawem.

 

Oględziny

Wzmacniacze Cube GX posiadają paletę symulacji wzmacniaczy COSM oraz efektów, a ponadto wyjście na słuchawki bądź do rejestratora oraz szereg nowych funkcji: wbudowany stroik, funkcję MEMORY pozwalającą na zapis ustawień oraz interfejs i-CUBE LINK, służący do dwukierunkowej komunikacji z i-urządzeniami Appla - chociażby w celu odtwarzania podkładów muzycznych, ale też i rejestracji w darmowej aplikacji CUBE JAM.

 

[img:2]

Roland Micro Cube GX

 

Na potrzeby tego tekstu skupię się na dwóch modelach: będą to Micro Cube GX będący niejako osobnym w serii, oraz Cube-40 GX, średni z trzech większych modeli.

 

Micro Cube GX

Micro Cube GX to doprawdy miniatura: posiada wymiary z grubsza 25 x 17 x 22 centymetry i waży mniej niż 3 kg. Jego moc szacowana jest na 3 W, jednak to maleństwo potrafi wygenerować zaskakujące jak na swoje gabaryty dźwięki. Jego konstrukcja sprawia wrażenie solidnej, a całe urządzenie jest bardzo poręczne. Po bokach posiada uchwyty do zaczepienia paska dołączonego w zestawie. Posiada jeden kanał oraz potencjometry do wyboru brzmienia, jednak funkcja MEMORY pozwala na zapis ustawień, tym samym działając jako kanał drugi - można dowolnie przełączać między ustawieniami zapisanymi, a tymi obecnymi na wzmacniaczu.

 

[img:3]

Roland Micro Cube GX

 

Dostępne brzmienia to: ACOUSTIC SIM, symulujący brzmienie gitary akustycznej, JC CLEAN - czyste brzmienie bazujące na wzmacniaczu Roland JC-120, następnie czyste BLACK PANEL, średnio-gainowe BRIT COMBO oraz wysoko-gainowe CLASSIC STACK, RECTIFIER STACK oraz EXTREME, oferujące najwięcej gainu.

Ostatnim ustawieniem jest MIC do zastosowania z mikrofonami do karaoke. Oprócz symulatorów brzmień wzmacniaczy, dostępne są również efekty cyfrowe: na jednym potencjometrze znajdują się CHORUS, FLANGER, PHASER, TREMOLO oraz nowy HEAVY OCTAVE, na drugim natomiast DELAY (z funkcją Tap Tempo) i REVERB wraz z emulacją reverbu sprężynowego.

 

[img:4]

Roland Micro Cube GX

 

Proporcja każdego efektu do sygnału jest kontrolowana danym potencjometrem. Poniżej sekcji brzmień i efektów znajduje się bardzo prosta sekcja kontroli samego wzmacniacza, z potencjometrami GAIN, VOLUME, TONE i MASTER. Należy zwrócić uwagę na fakt, że cały panel jest bardzo przejrzysty i dobrze opisany. Z tyłu tego mikro-wzmacniacza mieści się gniazdko na zasilacz, wyjście na słuchawki/rejestrator oraz miejsce na baterie - zmieści się tu 6 baterii typu paluszki (AAA), które mają gwarantować około 20-25 godzin gry.

 

[img:9]

Roland Micro Cube GX

 
Cube 40-GX

W przypadku 40-GX sprawa ma się nieco inaczej: to 40-watowe kombo z głośnikiem 10", z wyglądu niczym powiększona wersja Micro-Cube, posiada więcej kanałów, symulatorów brzmienia i efektów. Dostępne kanały to JC CLEAN z dedykowanym potencjometrem głośności, kanał LEAD gdzie zawarte są wszystkie symulatory brzmienia oraz Gain. Dodatkowo, wzmacniacz posiada funkcję SOLO odpowiadającą funkcji Memory na mniejszej wersji - zapisuje wszystkie ustawienia z wyjątkiem potencjometru Master i przywołuje je wedle woli.

W odróżnieniu od jednego potencjometru TONE w Micro Cube GX, 40-GX posiada pełną sekcję equalizera z kontrolą niskich, średnich i wysokich tonów. Również sekcja efektów jest bardziej rozbudowana - Reverb i Delay zostały rozbite na dwa osobne potencjometry, a każdy z nich występuje w dwóch odmianach: Delay w typach Warm i Clear, różniących się barwą, podczas gdy Reverb emuluje brzmienia pogłosu sprężynowego (Spring) lub płytowego (Plate). W 40-stce dostępne jest 10 symulatorów COSM o rosnącym gainie : ACOUSTIC SIM, BLACK PANEL, DELUXE COMBO, BRIT COMBO, TWEED, CLASSIC, METAL STACK, RECTIFIER, EXTREME i DYNA AMP.

 

[img:5]

Roland Cube-40 GX

 
Dodatkowe funkcje

Poza wspomnianą możliwością zapisu ustawień oraz wyjść na słuchawki/do rejestratora umieszczonych z tyłu, na panelu znajdziemy gniazdo iCUBE LINK do połączenia mobilnego urządzenia od Apple. Komunikacja odbywa się dwukierunkowo jedynie za sprawą kabla stereo mini-jack. Interfejs iCUBE LINK służy do odtwarzania plików muzycznych z danego iUrządzenia, ale też rejestracji nagrań oraz zapisu ustawień emulatorów COSM w aplikacji CUBE JAM (iOS). Obecny jest również stroik: chromatyczny w Micro Cube GX oraz chromatyczno-manualny w 40-GX.

 

Brzmienie

Po omówieniu detali budowy i funkcjonalności, pora na najważniejsze, czyli ocenę brzmienia i grywalności tych wzmacniaczy.

 

Próbka możliwości Roland Cube-40 GX & Micro Cube GX:

 

Micro Cube GX

Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie Micro Cube GX - jak na tak małe urządzenie, ten wzmacniacz potrafi wygenerować z siebie paletę różnych, przyjemnych brzmień. Również co do głośności, czekała mnie tu miła niespodzianka - jak na warunki domowe ten trzywatowy piecyk potrafi krzyknąć naprawdę głośno, oferując poziom w zupełności wystarczający nawet tym, którzy lubią dać się nieco ponieść podczas domowej gry.

Sekret tkwi tutaj w symulatorach brzmienia - są naprawdę dopracowane i całkiem wiernie oddają brzmienie wzmacniaczy, które emulują. Ze względu na ich dużą liczbę, każdy gracz ma do dyspozycji pełen zakres barw, od głębokich czystych tonów do ostrego przesteru. Z moich ulubionych wskazałbym JC CLEAN, CLASSIC STACK i RECTIFIER STACK.

 

[img:6]

Roland Micro Cube GX

 

Czysty kanał oferuje przyzwoite brzmienie, a lekko zakropiony efektami działa naprawdę przyjemnie dla czystych/akustycznych partii. Z przesterowanych wyróżnić można BRIT COMBO o ciepłym, umiarkowanie przesterowanym, vintage’owym brzmieniu idealnym do wszelkich odmian rocka czy cięższego bluesa, jednak to właśnie CLASSIC STACK i RECTIFIER STACK wykorzystywałem najczęściej. Pierwszy z nich oferuje też bardziej klasyczne, ale już dosyć ciężkie brzmienie bez przesadnej ilości przesteru i góry, nasuwające skojarzenia z heavy metalem lat ’70 i ’80. Drugi natomiast oferuje dużo więcej przesteru i współcześniejsze, ostrzejsze brzmienie z wyraźnym pazurem - na wysokich ustawieniach gainu jest to brzmienie idealne chociażby do szybkich thrash metalowych riffów i solówek czy na upartego nadające się nawet do black metalu.

Co do kolejnego symulatora, EXTREME o najwyższym gainie, generalnie omijałem to ustawienie - brzmienie nie podobało mi się zbytnio, było charczące i dość nieprzyjemne. Zakładam, że teoretycznie miało nadawać się do współczesnych odmian metalu czy hardcore’a, jednak ten setting mnie nie zachwycił.

 

[img:7]

Roland Cube-40 GX

 

Wracając jednak do poprzednich ustawień, muszę zwrócić uwagę na wysoką selektywność brzmienia, szczególnie zauważalną przy szybkich riffach z palm mutingiem i tremolo, kiedy to brzmienie często gubi detale - w tak małym piecyku jak Micro Cube GX wszystko słychać wyraźnie. Dynamika również zasługuje na uwagę - manipulacja potencjometrem głośności na gitarze czy w niektórych przypadkach nawet intensywnością gry pozwala na zróżnicowane łagodne/ostre brzmienie na niektórych ustawieniach.

Minusem jest, że cała ta selektywność i dobre cechy brzmienia występują głównie przy niskich i średnich głośnościach - smutna prawda jest taka, że im głośniej, tym dźwięk staje się bardziej harczący. Zakładam jednak, że jest to nieuniknione przy takich konstrukcjach. Efekty również spisują się nieźle - jeżeli chodzi o Chorus, Flanger i Phaser, rozkręcone maksymalnie brzmią odrobinę tanio, jednak przy subtelniejszych ilościach przyjemnie koloryzują i urozmaicają dźwięk. Z lubością natomiast rozkręcałem wbudowane tremolo, szczególnie np. przy brzmieniu BRIT COMBO. Delay i Reverb brzmią jak delay i reverb - tutaj bez fajerwerków.

 

[img:8]

Roland Cube-40 GX

 
Cube-40 GX

Jednak dopiero kiedy przepniesz się do modelu 40-GX, z dziesięciocalowym głośnikiem i czterdziestoma watami mocy, symulatory brzmieniowe będą miały okazję się w pełni odezwać. Większość rzeczy, które powiedziałem wyżej odnoszą się do tego modelu, z tą tylko różnicą, że wszystko brzmi głośniej, pełniej i mocniej. Przede wszystkim, teraz już posiadający osobny kanał JC CLEAN brzmi naprawdę satysfakcjonująco. Za sprawą dużego głośnika, w barwie obecne jest dużo więcej basu, ale też i wyrazistej góry. W połączeniu z efektami, na przykład odrobiną Tremolo, Delay’a (na ustawieniu warm) oraz pogłosu sprężynowego, brzmienie z przystawki przy gryfie np. w Les Paulu to na prawdę super sprawa. Przesterowanych modeli jest tutaj nieco więcej, z rozszerzoną paletą low-gainowych konfiguracji, jak DELUXE COMBO i TWEED (oczywiście świetnie brzmiącym z Fenderem).

Co do brzmień mocniejszych, METAL STACK podtrzymuje tę samą rolę co Classic Stack w Micro Cube, natomiast sprawa ma się odwrotnie z brzmieniami RECTIFIER i EXTREME - w tym przypadku, pierwsze z nich nie urządza mnie, i dziwnie rezonuje basem w połączeniu z mocnym obcięciem środka. EXTREME natomiast w pełni to kompensuje, oferując na wysokim gainie ostre i atakujące brzmienie idealne do szybkiego metalu. Obecność trzech potencjometrów EQ zamiast jednego kontrolera TONE znacząco zwiększa możliwości konfiguracji. Efekty, tak jak i wszystko inne, brzmią pełniej i wyraziściej. Szczególną uwagę muszę zwrócić na nowy HEAVY OCTAVE, dodający niższą oktawę do sygnału z gitary, znacząco podbija ton, czyniąc go idealnym chociażby do zawiesistych, stonerowych riffów.

 

Podsumowanie

Koniec końców, jestem bardzo pozytywnie zaskoczony brzmieniem nowych CUBE’ów. Chciałbym jedynie zwrócić uwagę, aby nie nadinterpretować moich pochlebnych opinii - z tych małych wzmacniaczy nie uderzy w was potężne lampowe brzmienie, a wyraźnie tranzystorowe symulacje brzmienia innych, większych wzmacniaczy. Sedno jednak leży tutaj w fakcie, że symulacje te są naprawdę niezłe i oferują bardzo szerokie pole do ekspresji dla gitarzystów.

Co do ich przydatności, to są niekwestionowanymi zwycięzcami jeśli chodzi o domowy wzmacniacz do ćwiczeń, komponowania i rejestracji własnego materiału. Wielka różnorodność tonów zadowoli nawet gitarzystów obracających się w bardzo różnych stylach oraz tych poważniej podchodzących do rejestracji własnego materiału w domu - za sprawą złącza iCUBE-LINK, osobnego wyjścia na rejestrator oraz faktu, że wzmacniacze te nagrywane mikrofonem też dają radę.

Ponadto pozostaje jeszcze kwestia, która bardzo do mnie przemawia - mały Micro Cube GX, który jak się okazuje gra przyzwoicie i głośno, jest zasilany na baterie. 6 paluszków AAA wystarczy na około 20 godzin gry - i możesz zabrać go dosłownie wszędzie. Opcja idealna dla tych muzykujących na ulicach jak i tych, którzy podobnie jak ja mają czasem ochotę pograć w miejscach bardziej nietypowych niż sypialnia czy sala prób. Cube-40 GX jak i większy dostępny w serii 80-GX, spełnią się również na salce prób. 80 watów tego ostatniego powinno już wystarczyć nawet do głośniejszego grania z perkusją.

Co do wykorzystania ich na scenie, wydaje mi się, że bardzo zależy to od gatunku muzyki - przy łagodniejszych i mniej przesterowanych brzmieniach model 80 czy nawet 40 powinny sobie poradzić. Naturalnie jednak nie polecałbym zjawiać się z takim wzmacniaczem na koncert rockowy. Podsumowując, bardzo polecam te piecyki wszystkim do ćwiczeń, rejestracji demo, prób czy grania w terenie. Różnorodność stylów i efektów dostępnych gwarantuje elastyczność w niemal każdej sytuacji.

 

Galeria zdjęć Roland Cube

Gdzie kupić?

Dystrybucja w Polsce:

Roland Polska Sp. z o.o.

adres:
ul. Kąty Grodziskie 16B 03-289 Warszawa

Sklepy muzyczne > Roland rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Marcin Pendowski testuje nowe combo Laney'a Pozory czasami lubią mylić. Jeśli szukacie nowoczesnego comba do basu o tradycyjnej estetyce to nie mogliście lepiej trafić. Laney Dibeth DB200-210 pod pozorami klasycznej konstrukcji chowa szereg niezwykle nowoczesnych i funkcjonalnych...
VIDEO TEST: Wyjątkowa gitara basowa Sterling Stingray Ray 34 HH Czy budżetowa wersja ikonicznego basu musicman Stingray godna jest swojej nazwy? Marcin Pendowski zaprasza na video test absolutnej klasyki gatunku. Posłuchajcie jak instrument brzmi ten bas w rękach mistrza.
Budżetowy baryton dla każdego. Aria Pro II JET-B’tone jest z pewnością niezwykle ciekawym instrumentem w sektorze budżetowych gitar barytonowych. Gitara ta prezentuje się niezwykle elegancko, jest przy tym mądrze zaprojektowana i wygodna w grze. TEST
Testujemy trio od Walden Guitars Walden Guitars coraz mocniej zaznacza swoją pozycję na rynku gitar akustycznych. Tym razem do naszej redakcji trafiły trzy instrumenty tego producenta, które powinny zainteresować zarówno gitarzystów-amatorów, jak i zawodowców,...
Test gitary basowej Markbass JF1 Markbass to dobrze wszystkim znana włoska marka, która bardzo szybko zdobyła serca basistów na całym świecie żółto-czarnymi produktami służącymi do nagłaśniania tego, co tworzymy na naszych basówkach. Lista topowych artystów, którzy...
Test gitary akustycznej Washburn Bella Tono Washburn, amerykańska marka z tradycjami. Od 1883 roku obecna w świadomości muzyków. Pomimo wzlotów i upadków, wciąż obecna w muzyce folkowej, country, szeroko rozumianym rocku. Dziś bardziej znana z gitar elektrycznych, ale przecież...