Test multiefektu gitarowego Boss ME-80

Marcin Rutkowski 30 kwietnia 2014, 13:01 Roland Polska Sp. z o.o.
Boss ME-801.199 zł
  • Spore możliwości i wachlarz brzmień
  • Koncepcja trybu pracy Manual
  • Łatwość w obsłudze
  • Cena

Z przyzwyczajenia używam kostek, standardowych stompboxów, a wszystko co ma więcej niż cztery pokrętła i dwa przyciski wywołuje u mnie niekontrolowane napady stresu. Dodatkowo z rezerwą podchodzę do kolejnych multi coś-tam-zbiorowiska wszelkiej maści efektów na jednym pokładzie. Zwykle odbywa się to kosztem brzmienia, więc obowiązuje mnie tu zasada ograniczonego zaufania.

Ale... Po pierwsze Boss ze swoją niemal już klasyczną technologią COSM potrafił do mnie przemówić. A po drugie... ME-70 jednak mi się spodobał. Dlatego też ciekaw byłem, co tym razem przyniesie mi kurier w pudełku z napisem BOSS. A przyniósł mi nowiuśkiego Bossa ME-80. Panie i Panowie... Zaczynamy!

 

Pierwsze wrażenie

Nowy Boss jest nie mniej solidnie zbudowany niż jego starszy brat, ME-70. Podobieństwo rzuca się w oczy natychmiast, widać że krew z krwi, kość z kości... Dość szybko jednak dają się zauważyć najpierw subtelne, z czasem coraz bardziej zauważalne różnice. Po kilku godzinach wiemy już, że mamy do czynienia z zupełnie nowym multiefektem, choć rodziny nowy ME-80 jednak się nie wyprze.

 

[img:1]
 
[img:3]

 

Przede wszystkim widać, że ME-80 zrobił się większy. Więcej na jego pokładzie różnych pokręteł, przycisków. Logiczny zatem wniosek, że albo funkcji ma więcej, albo łatwiej nim operować. ME-70 dysponował czterema przyciskami do operowania między brzmieniami, ME-80 ma ich dwa razy tyle (sami sobie policzcie).

Podobnie z pokrętłami - doszła nowa sekcja EQ/FX-2, gdzie możemy - jak sama nazwa wskazuje - ustawić korekcję (3 zakresy) lub nałożyć dodatkowy efekt. Nowością jest także gałka Output Level. Doszło kilka nowych efektów i funkcji, jak Ring Mod czy symulator akustyka. Z tyłu zaś doszło nowe gniazdo - USB, którym możemy podłączyć się pod peceta i wtedy to dopiero otwiera się okno na świat...
 
[img:6]

Wspólne chwile

ME-80 został zaprojektowany w sposób, który nie urąga inteligencji osób mniej technicznie biegłych, jak np. ja. Jak wspomniałem we wstępie, sam jestem przyzwyczajony do kostek, zaś zbyt duża ilość pokręteł wzbudza we mnie lęk. W tym miejscu należy dodać, że urządzenie to może pracować w dwóch trybach - Memory oraz Manual, a co za tym idzie, możemy działać na nim jak na zestawie kilku stompboxów, zamiast bawić się w programowanie brzmienia jak jakiś inżynier na superkomputerze.

Praca przebiega łatwo i intuicyjnie. W każdym teście sprawdzam, ile czasu zajmie mi dopóki będę zmuszony sięgnąć po instrukcję. Potem zapominam sprawdzić ile czasu rzeczywiście minęło, więc cała próba bierze w łeb. Ale mogę przysiąc, że w tym wypadku większość rzeczy ogarnąłem sam. Nowe przyciski służą do uruchamiania odpowiednio od lewej - funkcji Preamp, nowej sekcji EQ/FX-2, Reverbu oraz przełączania między trybem Memory i Manual.

 

[img:2]

 

Tryb Preamp jest nam już znany z ME-70. Nie działa on tylko jako preamp sam w sobie, ale też oferuje pewną gamę symulacji - Lead, Combo, Clean, Tweed, Stack, Drive, Metal (chyba zastąpił R-Fier z ME-70) oraz nowe w ME-80 - Crunch i AC.

 Sekcja EQ/FX-2 oferuje po pierwsze 3-zakresową korekcję, jednak bardzo w takich urządzeniach przydatną, oraz dodatkowe efekty - Delay, Tremolo, Phaser, Chorus i Boost. Jako że w tej sekcji znajdziemy także gałkę Level, może ona znaleźć zastosowanie jako podbicie poziomu bez konieczności użycia Boosta. Reverb znamy z pokładu ME-70, jednak tym razem do wyboru - oprócz Hall i Room - mamy także reverb sprężynowy (tzn. jego emulację, bardzo przyzwoicie brzmiącą).

 

[img:7]

Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu...

Brzmienie, czyli to, o co naprawdę nam chodzi, kiedy kupujemy jakikolwiek efekt. I tu kilka haseł-kluczy. COSM, czyli znana już wszystkim technologia Bossa, polegająca na bardzo wiernym odzwierciedleniu warunków, w jakich powstaje dźwięk symulowanego wzmacniacza czy efektu. COSM jednak już pojawia się w co drugim urządzeniu Bossa i w zasadzie niczego innego tutaj nie oczekiwałem. A jednak...

W multiefektach Bossa zawsze najbardziej ceniłem emulacje. W nowym ME-80 kluczową według mnie różnicą, która czyni zeń aparat tak różny od swojego starszego brata, jest MDP - Multi Dimensional Processing. Ta technologia reprezentowana jest w nowych emulacjach - delayu Tera Echo oraz Overtone, będącym doskonałym narzędziem do modulowania dźwięku. Szczególnie spodobał mi się Tera Echo - wielowymiarowy to naprawdę dobre określenie. Jest płynny, zaskakuje wachlarzem możliwości, świetnie brzmi, otwiera zupełnie nowe wrota gitarowej percepcji. Słowem - jest zarąbisty!

 

[img:5]

 

Jeśli miałbym ogólnie wydać ocenę tego jak ME-80 brzmi, to bym odmówił... Brzmień na pokładzie jest tyle, że nie da się tego policzyć, dodatkowo własnoręcznie możemy wybierać własne ustawienia. Nie ma też sensu opisywanie jednego po drugim, jeśli ktoś chce się tego dowiedzieć, to polecam sobie to po prostu ograć. Ale w kilku zdaniach...

Przestery, czyli wszelkie distortion i overdrive brzmią przyzwoicie i na pewno na pewnym poziomie zadowolą większość gitarzystów. Nie brzmią one oczywiście jak high-endowe kostki, ale cena jednak każe nam pewne rzeczy zweryfikować.

Emulacje, wszelkiego rodzaju Delaye, Chorusy itp. brzmią bardzo dobrze. Inżynierowie z Bossa wyraźnie przykładają się do pracy, nie spoczęli na laurach po wypuszczeniu technologii COSM, czego efektem jest choćby chwalony przeze mnie wyżej MDP. Zachwyca także ich mnogość i możliwości ustawienia. Do tego dokładamy przyzwoity reverb oraz looper i mamy bogato wyposażony pedalboard w jednym urządzeniu.

 

Podsumowanie

Dokładnie, szczegółowo i dogłębnie urządzenia opisać się nie da w krótkim tekście. O ME-80, jego możliwościach, wachlarzu brzmień można by napisać książkę (może porozmawiam o tym z Bossem). Jednak słowem krótkiego podsumowania... Boss ME-80 to kontynuacja dziedzictwa świetnego ME-70, kolejny krok na drodze w dobrym kierunku.

Doskonała koncepcja trybu pracy Manual, czyli kilku stompboxów to idealne rozwiązanie dla osób, które nie przepadają za babraniem się w ustawieniach, zapamiętywaniu ich itp. Szeroka gama zastosowań uczyni z ME-80 doskonałe narzędzie dla początkujących, zaawansowanych, a nawet profesjonalnych muzyków podczas nagrań, prób czy koncertów.

Za cenę ok 1.200 zł mamy pod stopą pełny pedalboard oferujący wszystkie brzmienia, o jakich może pomyśleć gitarzysta, a nawet trochę więcej (patrz choćby Tera Echo). Gdybyśmy chcieli połowę tego zbudować z kostek, potrzebowalibyśmy znacznie więcej miejsca i duuuużo więcej pieniędzy. Gdybyśmy chcieli wybrać inny multiefekt... Nie warto. ME-80 to w tej grupie najciekawsza propozycja.

 

Galeria zdjęć Boss ME-80:

 
 

Gdzie kupić?

Dystrybucja w Polsce:

Roland Polska Sp. z o.o.

adres:
ul. Kąty Grodziskie 16B 03-289 Warszawa

Sklepy muzyczne > Boss rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Marcin Pendowski testuje nowe combo Laney'a Pozory czasami lubią mylić. Jeśli szukacie nowoczesnego comba do basu o tradycyjnej estetyce to nie mogliście lepiej trafić. Laney Dibeth DB200-210 pod pozorami klasycznej konstrukcji chowa szereg niezwykle nowoczesnych i funkcjonalnych...
VIDEO TEST: Wyjątkowa gitara basowa Sterling Stingray Ray 34 HH Czy budżetowa wersja ikonicznego basu musicman Stingray godna jest swojej nazwy? Marcin Pendowski zaprasza na video test absolutnej klasyki gatunku. Posłuchajcie jak instrument brzmi ten bas w rękach mistrza.
Budżetowy baryton dla każdego. Aria Pro II JET-B’tone jest z pewnością niezwykle ciekawym instrumentem w sektorze budżetowych gitar barytonowych. Gitara ta prezentuje się niezwykle elegancko, jest przy tym mądrze zaprojektowana i wygodna w grze. TEST
Testujemy trio od Walden Guitars Walden Guitars coraz mocniej zaznacza swoją pozycję na rynku gitar akustycznych. Tym razem do naszej redakcji trafiły trzy instrumenty tego producenta, które powinny zainteresować zarówno gitarzystów-amatorów, jak i zawodowców,...
Test gitary basowej Markbass JF1 Markbass to dobrze wszystkim znana włoska marka, która bardzo szybko zdobyła serca basistów na całym świecie żółto-czarnymi produktami służącymi do nagłaśniania tego, co tworzymy na naszych basówkach. Lista topowych artystów, którzy...
Test gitary akustycznej Washburn Bella Tono Washburn, amerykańska marka z tradycjami. Od 1883 roku obecna w świadomości muzyków. Pomimo wzlotów i upadków, wciąż obecna w muzyce folkowej, country, szeroko rozumianym rocku. Dziś bardziej znana z gitar elektrycznych, ale przecież...