D'Addario EJ45FF Pro Arte Carbon - test strun do gitary klasycznej
Krzysztof Błaś 3 lutego 2015, 13:15 MUSIC DEALER S.J.- Głośność i dźwięczność
- Jasne, przejrzyste brzmienie
- Bardzo wytrzymałe i elastyczne struny basowe
- Doskonała selektywność całego setu
- Mniejsza trwałość strun wiolinowych w zamian za doskonałe brzmienie
Dzięki nowym technologiom rodzina strun Pro Arte firmy D’Addario znacząco się ostatnimi czasy powiększyła. Nowością są struny z karbonowymi wiolinami, które właśnie otrzymałem do testu. EJ45FF to jednak nie tylko karbonowe wioliny, ale także całkiem nowa koncepcja budowy strun basowych – Dynacore. Z wielką ciekawością założyłem je na znacząco różne instrumenty...
Budowa
Do produkcji strun wiolinowych gitary klasycznej używa się przeważnie nylonu, który zapewnia bardzo stonowane, łagodne brzmienie i jednocześnie dość sporą grubość samych strun. Wielu producentów jednak opracowuje nowe, własne materiały, które pozwalają strunom zabrzmieć jaśniej, klarowniej i głośniej. Najpopularniejszym jednak materiałem zaraz po nylonie okazał się fluorocarbon. Można wręcz powiedzieć, że świat gitarzystów podzielił się na dwa obozy - zwolenników nylonu i karbonu.
Czym różnią się struny karbonowe od nylonowych? Pomijając kwestie brzmieniowe, już na pierwszy rzut oka można zauważyć, że są prawie o połowę cieńsze. Mniejsza grubość związana jest z ich mocnym naciągiem. Żeby zminimalizować uczucie twardości podczas gry należało struny odchudzić. Dzięki temu siła naciągu jest niewiele większa on nylonów, a mniejsza średnica strun powoduje, że możemy je niżej opuścić nad progami. Mniejsza jest też amplituda drgań, dzięki czemu struny są lepiej określone pod palcami.
W stosunku do nylonu struny karbonowe mają mniejszą trwałość, szybciej pękają i zużywają się szczególnie w miejscu styku z siodełkiem mostka. Jeżeli chodzi o kwestie brzmieniowe, to użytkownicy karbonowych strun cenią sobie ich głośność i dźwięczność. Spora ilość alikwotów i jasne, przejrzyste, wręcz ostre brzmienie - tego nie uzyskamy na stonowanych nylonach. Głównie właśnie za sprawą doskonałej projekcji i selektywności struny karbonowe są często wyborem koncertujących, profesjonalnych gitarzystów.
Drugą nowością w testowanym secie są struny basowe nazwane Dyncore. Ten autorski patent polega na skonstruowaniu syntetycznego rdzenia z zastosowaniem wielowłókienkowej przędzy syntetycznej, dzięki czemu uzyskuje się sporą wytrzymałość, stabilność i elastyczność strun. Owijka jest standardowo posrebrzana. Kompletny naciąg testowanego setu to niemal 43 kg - czyli dość sporo, zważywszy, że struny określono mianem Normal Tension. Odpowiedzialne są za to właśnie karbonowe wioliny. Wersja z innym nowatorskim materiałem syntetycznym, nazwanym Titanium (EJ45TT) dla porównania posiada naciąg zaledwie 38 kg, przy tych samych strunach basowych.
Koniec teoretyzowania - czas założyć struny na wiosło. Do testu użyłem dwóch skrajnie różnych instrumentów. Pierwszym był nowoczesny Martinez MSCC-14RS wyposażony w cienki, palisandrowy korpus i cedrową płytę wierzchnią. Drugi instrument to bardzo klasycznie zbudowany Hofner HM88 z głębokim, palisandrowym korpusem i świerkową płytą wierzchnią. Zobaczmy co z tego wynikło...
Gramy
Struny karbonowe to doskonały sposób, żeby rozjaśnić brzmienie instrumentu, w którym brakuje nieco góry. Taką gitarą jest np. Martinez z racji cedrowej płyty wierzchniej. Dzięki testowanym strunom zabrzmiał ostrzej, precyzyjniej w górze, ale co ważne nie stracił miękkiego środka i niskiego basu. Faktem jednak jest, że zmienił całkowicie charakter z instrumentu stonowanego i zrównoważonego, na zadziorny, z krystalicznymi i przebijającymi się częstotliwościami wysokimi. Zostało to okupione jednak dość mocnym naciągiem strun wiolinowych, co raczej nie służy jego delikatnej płycie wierzchniej.
Sytuacja zmieniła się, kiedy testowany set wylądował na masywniej zbudowanej, typowo klasycznej gitarze Hofner HM88. To już sam z siebie głośny instrument z mocnym basem i jaskrawą górą. Założenie karbonowych strun jeszcze spotęgowało to zjawisko. Hofner zabrzmiał porażająco selektywnie i wyjątkowo przejrzyście. Te struny doskonale reagują na artykulację i oferują niespotykaną dynamikę podczas typowej gry palcami. W połączeniu ze świerkową płytą wierzchnią uzyskujemy esencję klasycznego brzmienia instrumentu, chociaż czasami można odnieść wrażenie, że brzmi zbyt czysto, wręcz audiofilsko...
Testowane struny z pewnością brzmią głośniej, przejrzyściej, jaśniej i klarowniej niż typowe struny nylonowe. Potrafią nie tylko odkryć nowe właściwości brzmieniowe posiadanego instrumentu, ale także czasami zmienić zupełnie jego charakter. Warto mieć to na uwadze. Przyzwyczajenia wymaga większy niż zazwyczaj naciąg strun wiolinowych w stosunku do basowych. Naciąg struny E1 to 9 kg! Wyczuć więc można lekką dysproporcję podczas gry. Nie wszystkim to jednak będzie przeszkadzać, zwłaszcza, że w zamian otrzymujemy doskonałe brzmienie.
Teraz kilka słów o strunach basowych. Brzmią rewelacyjnie. Bardzo sprężyste, szybkie i elastyczne pod palcami. Mimo to mają stosunkowo niewielki rezonans, dzięki czemu możemy je agresywniej uderzać bez obawy, że będą obijać się o progi. Brzmią zdecydowanie cieplej i pełniej niż struny z nylonowym rdzeniem. Okrągły bas i selektywna góra. Po prostu doskonałe.
Producent obiecuje, że zachowują świeżość kilkukrotnie dłużej niż standardowe struny. Nie omieszkałem sprawdzić i rzeczywiście tak jest. Metaliczny „dzwon” utrzymuje się zdecydowanie dłużej niż ma to miejsce w strunach innych firm i jest to różnica po prostu zauważalna. Świeże brzmienie basów w tym secie to podstawa, ponieważ często zgrane i stłumione struny basowe mogą wprowadzić sporą dysproporcję w głośności i brzmieniu w stosunku do dynamicznych i klarownych karbonowych wiolinów.
Podsumowanie
D’Addario EJ45FF to doskonałe struny, które mogą tchnąć nowe życie w dobrze znany instrument. Jeżeli ktoś używa strun karbonowych, to z pewnością doceni propozycję D’Addario. Jeżeli jednak testowany set został kupiony na próbę i założony w miejsce strun nylonowych, to trzeba będzie się przyzwyczaić do kilku rzeczy. Przede wszystkim do większego naciągu wiolinów, lekko nieproporcjonalnego w stosunku do basów (szczególnie struna E1). Druga sprawa to połowę mniejsza grubość wiolinów, która nie każdemu może się podobać. Jeżeli przeskoczymy te niedogodności, to z pewnością będziemy pod wrażeniem dokładności, energii i przejrzystości brzmienia jakie uzyskamy.
Prawdziwą rewelacją są za to struny basowe Dynacore. Zwiększona trwałość, doskonałe właściwości mechaniczne i bardzo dobre, czytelne brzmienie. Na koniec jeszcze jedno spostrzeżenie. EJ45FF pakowane są, podobnie jak inne struny tej firmy w dodatkowy, foliowy woreczek wypełniony gazem szlachetnym. Działa to antykorozyjnie gwarantując, że nawet długo przechowywane struny po rozpakowaniu będą absolutnie świeże.