Test wzmacniacza akustycznego ZAR A-40R

Wojciech Trochimiuk 13 stycznia 2016, 15:46 GEWA Polska Sp. z o.o.
Zar A-40R559 zł
  • Cena / Jakość
  • Na pokladzie analogowy Spring reverb
  • Ładne brzmienie
  • Automatyczny system Stand By
  • Ładny vintage'owy wygląd
  • Uboga korekcja Spring Reverb
  • Pewne nieścisłości w instrukcji obsługi.

W ostatnich latach wielu producentów stara się aby ich produkty nie trafiały tylko do sprecyzowanej grupy klientów, lecz do jak największej liczby odbiorców. Ekonomiści już postanowili. W pierwszej z fabryk składamy fortepian, w drugiej gitarę, a w jeszcze kolejnej wkładamy silnik do flagowego, sportowego motocykla. Może to skrajny przykład, ale historia zna takie przypadki.

Niemiecka firma Gewa, bo o niej dziś mowa, powstała w 1925 roku, w małym miasteczku Adorf/Vogtland, które leży tuż przy niemiecko-czeskiej granicy. Dziś firma zatrudnia ponad 250 wykwalifikowanych pracowników. Ze względu na swoją światową ekspansję jest to śmiesznie mało, lecz główną siłą napędową marki są fabryki usytuowane w krajach azjatyckich.

Gewa w zakresie muzycznym produkuje naprawdę wszystko. Od perkusji, przez ławy do fortepianu, niemal wszystkie instrumenty strunowe, stroiki, pokrowce, jak i dziś testowany wzmacniacz. Bardzo ciężko wręcz znaleźć czego ta firma nie produkuje. Lecz nie na tym będziemy się dziś skupiać. Sprawdzimy na przykładzie wzmacniacza akustycznego, czy ich produkty mimo tak szerokiej gamy są dobre i warte swojej ceny.

Przedmiotem dzisiejszych testów będzie wzmacniacz typu combo do gitary elektroakustycznej ZAR A-40R.


BUDOWA / WYKONANIE

Obudowa wszystkich wzmacniaczy akustycznych z serii Zar wykonana jest z drewna obitego jasnobrązowym materiałem przypominającym skórę. Wygląda bardzo elegancko i klasycznie. Można powiedzieć że trochę przypomina popularne w ostatnich latach reedycje vintage’owych wzmacniaczy z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Na rogach naszego comba znajdziemy chromowane okucia zabezpieczające przed uszkodzeniami mechanicznymi.

[img:1]

[img:2]

[img:3]

Patrząc na wzmacniacz z góry znajdziemy solidny, gumowy uchwyt, umożliwiający noszenie piecyka „na walizkę” (waga to tylko 12kg). Obok niego od razu rzuca się w oczy logicznie zaprojektowany panel sterujący umieszczony we wnęce tylnej krawędzi. Znajdziemy tam zarówno włącznik, diodę sygnalizującą stan pracy, jak i wszystkie wejścia przewidziane przez producenta.

Panel sterujący podzielony został na trzy sekcje. Do pierwszej z nich zalicza się wejście mikrofonowe standardowego typu XLR, wraz z regulacją głośności dla mikrofonu. Oczywiście można podstawić dodatkowy mikrofon przykładowo do drugiej gitary akustycznej, czyli niewyposażonej w przedwzmacniacz, ale nasze wejście mikrofonowe zostało głównie przewidziane z myślą o tych, którzy śpiewają do swojego gitarowego akompaniamentu. Bardzo się cieszę, że takie, kiedyś mało popularne rozwiązanie, stało się standardem nie tylko w dużych wzmacniaczach z wyższej półki, ale i w tanich, kompaktowych konstrukcjach.

Do drugiej sekcji zaliczamy wejście na gitarę elektroakustyczną Jack ¼” (6.3mm), wraz z regulacją głośności. Obok regulacji głośności naszego instrumentu znajdziemy przycisk Active/Passive, który dostosowuje sygnał wejściowy w zależności od tego czy nasz instrument jest wyposażony w aktywną (tj. wzmacniającą sygnał na wejściu) elektronikę czy nie. Kolejną częścią interfejsu jest korektor, kolejno Treble, Mid, Mid freq i Bass. Najbardziej zainteresowała mnie korekcja Mid freq, której działanie przypomina Contour w innych wzmacniaczach, ale o tym później…

Ostatnim potencjometrem jest Spring Reverb. Na początku myślałem że to zabieg marketingowy, a na pokładzie mamy jego symulację. To niemożliwe, aby w tak tanim wzmacniaczu znalazł się sprężynowy pogłos. Większość konkurencji załatwia tą sprawę cyfrowym reverbem bo jest to dużo tańsza i szybsza w procesie produkcyjnym opcja. Sprawdziłem dokładnie, nasz ZAR ma jednak w pełni analogowy, sprężynowy pogłos. Za to należy się naprawdę duży plus.

Oprócz wejść mikrofonu i gitary nasze małe combo posiada dodatkowe dwa złącza Jack ¼”(6.3mm) na słuchawki i odtwarzacz CD/mp3. Trochę szkoda że nie jest to bardziej popularny zarówno w słuchawkach jak i odtwarzaczach mini Jack 1/8”, dlatego trzeba pamiętać, aby stosowana przez nas przejściówka była stereofoniczna, aby nie uciekł nam żaden kanał. Dodam jeszcze, że instrukcja mówi, że wejście na słuchawki jest w standardzie mini jack 1/8” (3,5mm), lecz w testowanym przeze mnie wzmacniaczu jest bez wątpliwości ¼”.

Na froncie naszego pieca znajdziemy ukrywającą 10 calowy, 40 watowy głośnik, vintage’ową maskownicę, a na niej logo ZAR. Z tyłu obudowy mamy wtyk na standardowy kabel zasilający 230V. Pod nim znajdują się dwa otwory, którymi wydostają się niskie częstotliwości z tyłu głośnika.

[img:4]

 

BRZMIENIE

Skupmy się teraz na tym co najtrudniej zmierzyć… Do testów użyłem gitary elektroakustycznej Lag Tramontane z aktywnym przedwzmacniaczem, więc przycisk Active na górnym panelu ZARa musiał zostać włączony. Już po kilku lekkich uderzeniach w struny zauważyłem, że pasmo przenoszenia co prawda tylko 10 calowego głośnika jest naprawdę duże! Nawet przy wyższych głośnościach gitara brzmi grubo i soczyście, bez przesadnie uwypuklonych wysokich tonów co jest częstym mankamentem stosowania głośników o małej średnicy we wzmacniaczach gitarowych.

Zabierając się do sekcji korektora warto ustawić ją odpowiednio do konkretnego instrumentu. Naszym celem jest nie tylko ustawienie ładnego brzmienia, ale też najbardziej odpowiadającego dynamice naszej gry na gitarze. Wygląda to w ten sposób, że najpierw ustawiam wszystkie potencjometry w pozycji godziny 12. Później lekko uderzamy prawą ręką w struny, a lewą w tym czasie zmieniam położenie korektora. Dla każdego pasma znajdujemy takie ułożenie potencjometru, w którym wyraźnie pojawiają się interesujące nas częstotliwości. Ustawiając brzmienie w taki sposób nie musimy co utwór dłubać w sekcji korekcyjnej, a za końcowe brzmienie będzie odpowiadać nasza dynamika gry i miejsce w którym uderzamy kostką w struny. Im bliżej mostka tym więcej góry, im bliżej gryfu, więcej dołu i niskiego środka. A-40R ten test zdał pierwszorzędnie.

Jak wcześniej wspomniałem bardzo ciekawie działa pokrętło Mid freq. Odpowiada ono za przesunięcie składowych, które tworzą nam środkowe pasmo. Wtedy po ustawieniu w którym zakresie środka ma grać nasze combo, pokrętło Mid decyduje jak dużo tych składowych pojawi się we wcześniej ustawionym zakresie. Jest to świetne rozwiązanie ponieważ jeśli nasz instrument faworyzuje konkretne częstotliwości, bardzo łatwo i sprawnie możemy je skorygować.

Potencjometr Treble działa w przydatnym zakresie, lecz nie pozwala przesadzić z prezencją, czyli tą wysoką górą, która irytuje większość gitarzystów (wliczając mnie). Jeżeli przesadzimy z korekcją basów nasz ZAR potrafi wpaść w lekkie sprzężenie zwrotne w niskich częstotliwościach, więc warto wyposażyć się w zatyczkę pudła rezonansowego naszej gitary, lub jeśli chcemy podbić niskie częstotliwości gitary, ustawmy wzmacniacz troszkę dalej - tak aby nie zbierała go gitara.

[img:6]

[img:7]

[img:8]

[img:5]

Jak wcześniej wspomniałem A-40R wyposażony jest w sprężynowy pogłos. Chociaż niewątpliwą zaletą jest to, że jest analogowy, to co do jego korekcji mam pewne zastrzeżenia. Przydało by się dodatkowe pokrętło czasu jego wybrzmiewania. Jeśli gramy utwory z dużą ilością pauz i tłumienia, pokrętło trzeba ustawić w pozycji między 0.5 a 1 ze skali na której maksymalne ustawienie to 10. Dzieje się tak ponieważ pogłos zawsze wybrzmiewa bardzo długo, a potencjometr reguluje jedynie jego głośność. Przy wyższych ustawieniach, czyli w połowie jego skali i wyżej idealnie nadaje się do lejących się ballad czy grania solowego. Samo brzmienie pogłosu jest czyste i naprawdę przekonujące. Po prostu słychać, że mamy do czynienia z w pełni analogowym sprzętem.

Bardzo fajnym dodatkiem jest automatyczny system Stand By, który przełącza wzmacniacz w tryb czuwania jeśli przez dwadzieścia sekund nie wykryje sygnału wejściowego. Wtedy pobór mocy spada poniżej 0.5W. Po ponownym wykryciu sygnału naszego instrumentu combo automatycznie wraca do normalnej pracy. Działa to naprawdę dobrze i przy okazji nie musimy wyłączać wzmacniacza w przerwie między setami. Jak widać systemy start/stop są montowane nie tylko w nowych samochodach…

Podsumowanie

ZAR A-40R wygląda i brzmi dobrze. Idealnie nadaje się do niewielkich, klubowych koncertów, na jam session, czy do ulicznego grania jeśli tylko ktoś będzie tak miły i użyczy nam gniazdka 230V. Przy swoim zapasie mocy we wcześniej wymienionych sytuacjach, nie trzeba będzie korzystać z dodatkowych wzmacniaczy, czy podstawiać pod niego mikrofonu. Ten sprzęt jest zdecydowanie godny polecenia, zważywszy na fakt że jego cena tak naprawdę w całości zwróci się po pierwszym klubowym koncercie.

Gdzie kupić?

Zar

Dystrybucja w Polsce:

GEWA Polska Sp. z o.o.

adres:
ul. Strzelecka 44/4 45-525 Opole

Sklepy muzyczne > Zar rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Marcin Pendowski testuje nowe combo Laney'a Pozory czasami lubią mylić. Jeśli szukacie nowoczesnego comba do basu o tradycyjnej estetyce to nie mogliście lepiej trafić. Laney Dibeth DB200-210 pod pozorami klasycznej konstrukcji chowa szereg niezwykle nowoczesnych i funkcjonalnych...
VIDEO TEST: Wyjątkowa gitara basowa Sterling Stingray Ray 34 HH Czy budżetowa wersja ikonicznego basu musicman Stingray godna jest swojej nazwy? Marcin Pendowski zaprasza na video test absolutnej klasyki gatunku. Posłuchajcie jak instrument brzmi ten bas w rękach mistrza.
Budżetowy baryton dla każdego. Aria Pro II JET-B’tone jest z pewnością niezwykle ciekawym instrumentem w sektorze budżetowych gitar barytonowych. Gitara ta prezentuje się niezwykle elegancko, jest przy tym mądrze zaprojektowana i wygodna w grze. TEST
Testujemy trio od Walden Guitars Walden Guitars coraz mocniej zaznacza swoją pozycję na rynku gitar akustycznych. Tym razem do naszej redakcji trafiły trzy instrumenty tego producenta, które powinny zainteresować zarówno gitarzystów-amatorów, jak i zawodowców,...
Test gitary basowej Markbass JF1 Markbass to dobrze wszystkim znana włoska marka, która bardzo szybko zdobyła serca basistów na całym świecie żółto-czarnymi produktami służącymi do nagłaśniania tego, co tworzymy na naszych basówkach. Lista topowych artystów, którzy...
Test gitary akustycznej Washburn Bella Tono Washburn, amerykańska marka z tradycjami. Od 1883 roku obecna w świadomości muzyków. Pomimo wzlotów i upadków, wciąż obecna w muzyce folkowej, country, szeroko rozumianym rocku. Dziś bardziej znana z gitar elektrycznych, ale przecież...