Blade RH-4 Classic - Szwajcarski scyzoryk do zadań specjalnych

Krzysztof Błaś 21 stycznia 2016, 04:00 FX MUSIC GROUP
Blade Guitars RH4 Classic
  • Topowy osprzęt
  • Doskonałe wykonanie
  • Doskonałe brzmienie akustyczne
  • Wyjątkowa wygoda gry
  • Dużo możliwości brzmieniowych
  • Rewelacyjny mostek Falcon
  • Mało charakterystyczne brzmienie bezszumowych singli

Firma Blade została powołana do życia pod koniec lat 80 przez szwajcarskiego lutnika Gary’ego Levinsona. Za cel wziął on sobie połączenie tradycji znanej z modelu Stratocaster z nowoczesnymi rozwiązaniami zwiększającymi jego funkcjonalność. Pomysły okazały się na tyle trafione, że w niedługim czasie marka Blade pojawiła się w świadomości wielu zawodowych muzyków. W Polsce także od lat cieszy się umiarkowaną, ale niesłabnącą popularnością – zwłaszcza, dzięki modelom z tańszej serii pozwalającym zakosztować szwajcarskich nowinek technologicznych. Tym razem jednak do testu trafiła gitara ze sztandarowej serii – RH-4 Classic. Mamy więc do czynienia z instrumentem, który zapoczątkował sukces firmy.


Budowa

RH-4 Classic powstał na bazie Stratocastera – przynajmniej na pierwszy rzut oka. Ogólny design jednak jest dużo bardziej nowoczesny, a sama gitara poraża elegancją. Wizualnie to z pewnością jeden z najładniejszych Stratów jaki można sobie wymarzyć. Ciepły, miodowy kolor transparentnego lakieru przez który przebijają słoje drewna, złocony osprzęt i lustrzana maskownica – jest klasycznie, ale i nowocześnie jednocześnie. Korpus powstał z jesionu, a gryf z jednego kawałka klonu. Unikalne połączenie tych dwóch elementów, dzięki wyfrezowaniu w korpusie pozwala na wygodne dotarcie do wysokich pozycji.

[img:1]

[img:6]

[img:7]

Hebanowa, czarna jak noc podstrunnica idealnie komponuje się z całością. Jej krawędzie polakierowano na wysoki połysk razem z szyjką, dzięki czemu poprawiła się wygoda gry. Szyjka jest dość cienka, ale bardzo wygodna – w połączeniu z płaską podstrunnicą i niską akcją strun zapewnia łatwą i przyjemną grę. 22 dość duże progi zostały perfekcyjnie nabite i wykończone. Na uwagę zasługuje też idealnie zamontowane grafitowe siodełko szyjki. Na główce znajdziemy doskonałe, blokowane klucze Sperzela, oraz sprytnie zaprojektowany przez firmę docisk strun. Wyposażono go w sprężynkę, dzięki czemu kontroluje odpowiedni nacisk struny na siodełku. Czas teraz wspomnieć o dwóch największych innowacjach firmy, jakie znajdziemy w tej gitarze – mostku i elektronice.

Zacznijmy od tremola. Na pierwszy rzut oka wygląda jak typowa konstrukcja vintage oparta o 6 wkrętów i pozwalająca głównie na opuszczanie stroju. Tymczasem mamy do czynienia z opatentowanym mostem Falcon, który nie ma odpowiednika konstrukcyjnego wśród innych producentów. Posiada on dwa bloki – jeden połączony z siodełkami, który odchyla się przy opuszczaniu strun, oraz drugi, umieszczony przed blokiem właściwym, do którego zaczepione są struny po przejściu przez siodełka i wajcha. Pozwala on na podciąganie strun nie angażując do tego ruchu podstawy mostka z siodełkami. Obydwa bloki posiadają sprężyny, więc nawet w przypadku pęknięcia struny reszta trzyma strój. Genialny pomysł i bardzo funkcjonalny. W połączeniu z rolkowymi siodełkami, grafitowym siodełkiem szyjki i blokowanymi kluczami umożliwia swobodne podciąganie i opuszczanie strun bez niebezpieczeństwa utraty stroju.

[img:8]

[img:9]

[img:10]

[img:11]

[img:12]

Drugą nowością jest zastosowana elektronika. Składa się z trzech, firmowych przetworników – dwóch bezszumowych singli i jednego humbuckera. Do ich wyboru służy 5 pozycyjny przełącznik, a zamontowany potencjometr push-pull pozwala dodatkowo rozłączyć cewki humbuckera. Standardowe dwa potencjometry odpowiadają za kontrolę głośności i tonu. Nie byłoby nic nadzwyczajnego w tym układzie, gdyby nie fakt, że Blade posiada dodatkowy, aktywny system elektroniki, zasilany montowaną z tyłu korpusu baterią 9V. Układ nazywa się VSC i oferuje możliwość własnego zdefiniowania brzmienia. W tym celu należy ustawić pożądaną barwę za pomocą trójpasmowego korektora (bass, middle, treble), do którego dostęp mamy z tyłu korpusu. To jednak nie wszytko. W gitarze znajdziemy mały przełącznik, który służy do kontroli aktywnego układu elektroniki. W środkowej pozycji zupełnie go wyłącza pozostawiając tradycyjne, pasywne pickupy. Pozostałe dwie, skrajne pozycje włączają układ, przy czym jedna pozycja podbija ustawione korektorem pasma, a druga je wycina. Mamy więc do dyspozycji 3 brzmienia na każdym układzie przetworników – to ogromna ilość możliwości. Zanim sprawdzimy jak działają w praktyce słów kilka o wykonaniu instrumentu. Jest zrobiony z porażającą precyzją. Już dawno nie widziałem tak precyzyjnie wykonanego instrumentu – cóż w końcu szwajcarska marka zobowiązuje...

Gramy

Instrument pod względem brzmienia akustycznego nie pozostawia złudzeń – mamy do czynienia z wybitną gitarą skonstruowaną z najlepszych, dostępnych materiałów. Doskonały rezonans, długi sustain i wybitna dynamika – tak powinien brzmieć dobry, jesionowy Strat. No właśnie – na pokładzie mamy jesion i hebanową podstrunnicę, dlatego brzmienie jest dużo masywniejsze od typowego Stratocastera – świetna baza do brzmień przesterowanych. Instrument jest szalenie wygodny i co najważniejsze stroi tam gdzie powinien. Brzmieniowo odzywa się szerokim dźwiękiem z mocnym dołem i przejrzystą górą. Nie ma zbyt wiele ciepła w barwie, za to imponuje świetnie osadzonym, czytelnym środkiem. Kawał porządnej, lutniczej roboty – gitara gra z dechy, a to najważniejszy punkt wyjścia do projektowania do niej elektroniki.

[img:2]

[img:3]

[img:4]

[img:5]

Czas się więc przyjrzeć jak do sprawy podszedł Levinson. W pierwszej kolejności sprawdzamy tradycyjną, pasywną pracę przetworników. Na plus zasługuje fakt, że pickupy pracują bezszumowo, oferując zbliżony poziom sygnału wyjściowego. Jak wyglądają pod względem brzmieniowym? Grają trochę płasko, z mało czytelną górą – wydaje się, że nie oddają w pełni możliwości brzmieniowych instrumentu. Prezentują umiarkowany sygnał wyjściowy, więc bez obawy możemy korzystać z cleanów wielu wzmacniaczy. Humbucker brzmi bardzo poprawnie, a po rozłączeniu cewek zapewnia ciekawą, przejrzystą barwę. Gorzej wypadają single. Bezszumowa konstrukcja, jak to zazwyczaj bywa zabiera trochę góry i mamy wrażenie braku charakterystycznych dla Strata dzwoneczków. Całość za to dobrze broni się na brzmieniach przesterowanych. Ciemne, gładkie brzmienie łatwo wtapia się w miks. Na mocniejszych przesterach nie brakuje gainu, a selektywność także pozostaje na przyzwoitym poziomie. Tutaj też cieszy brak brumu singli, co z pewnością docenimy na scenie.

[img:14]

[img:13]

Czas odpalić aktywny układ VSC. Jeden ruch przełącznikiem i... jest dziwnie. Rośnie poziom wyjściowy, a my mamy wrażenie jakby ktoś pokręcił we wzmacniaczu wszystkimi gałkami w prawo. Na szczęście samemu można ustawić korekcję co otwiera nowe możliwości. Gitara staje się bardzo czuła na artykulację i w zależności od ustawień przenosi o wiele więcej niuansów brzmieniowych niż w przypadku pasywnego układu. Przy odpowiednim ustawieniu układ VSC może przydać się jako wbudowany booster pozwalający przebić się podczas gry solowej. Z uruchomionym układem VSC ten klasyczny w formie instrument dostarcza bardzo dynamicznego, nowoczesnego brzmienia. Pozwala to dostosować go do swoich potrzeb i rodzaju wykonywanej muzyki mając w każdej chwili możliwość powrotu do tradycyjnych, pasywnych barw. Pomysł z gruntu ciekawy i wymagający trochę czasu na eksperymenty. Jedna rzecz, która tylko może denerwować – korzystając z układu aktywnego zdecydowanie wzrasta poziom wyjściowy gitary – przełączanie więc między układem aktywnym i pasywnym podczas gry może być niemożliwe bez korzystania z kompresora. O ile aktywny układ zapewnia ciekawe brzmienia na cleanie, o tyle jego zastosowanie w barwach przesterowanych jest trochę dyskusyjne. Z jednej strony dodaje dzięki mocniejszemu sygnałowi więcej drivu, z drugiej jednak dochodzi trochę szumów elektroniki, a samo brzmienie jest dość sztuczne. Zdecydowanie lepiej po prostu sprawdza się korekcja barwy zastosowana po przesterze, niż przed. Nie zmienia to faktu, że gitara dostarcza sporego pola do poszukiwań nowych brzmień, a w razie niepowodzeń zawsze możemy wrócić do dobrze znanego soundu tradycyjnych, pasywnych pickupów.

Podsumowanie

Blade RH-4 Classic to perfekcyjnie wykonany instrument, który oprócz znanych z podobnych modeli walorów dostarcza kilka innowacji. Układ elektroniki z pewnością dostarczy sporo frajdy podczas szukania nowych brzmień, nie zatracając przy tym podstawowej funkcjonalności pasywnego systemu pickupów. Na uwagę zasługuje też mostek – świetna, autorska konstrukcja zapewniająca stabilność i wydajną pracę w obydwu kierunkach. To z pewnością bardzo uniwersalny instrument, który swoim wyglądem obroni się w każdym gatunku muzyki także za wiele lat. Brzmi jednak dość specyficznie – ma własny sound, z którym po prostu trzeba się zapoznać i polubić, albo znienawidzić. Z pewnością jest to doskonała alternatywa typowego strata – szczególnie dla muzyków poszukujących, dla których klasyczne instrumenty grają zbyt przewidywalnie.

Gdzie kupić?

Blade Guitars Blade Guitars www.bladeguitars.com

Dystrybucja w Polsce:

FX MUSIC GROUP

tel.: +48 (84) 639 11 22
adres:
ul. Piłsudskiego 53 22-400 Zamość

Sklepy muzyczne > Blade Guitars rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Marcin Pendowski testuje nowe combo Laney'a Pozory czasami lubią mylić. Jeśli szukacie nowoczesnego comba do basu o tradycyjnej estetyce to nie mogliście lepiej trafić. Laney Dibeth DB200-210 pod pozorami klasycznej konstrukcji chowa szereg niezwykle nowoczesnych i funkcjonalnych...
VIDEO TEST: Wyjątkowa gitara basowa Sterling Stingray Ray 34 HH Czy budżetowa wersja ikonicznego basu musicman Stingray godna jest swojej nazwy? Marcin Pendowski zaprasza na video test absolutnej klasyki gatunku. Posłuchajcie jak instrument brzmi ten bas w rękach mistrza.
Budżetowy baryton dla każdego. Aria Pro II JET-B’tone jest z pewnością niezwykle ciekawym instrumentem w sektorze budżetowych gitar barytonowych. Gitara ta prezentuje się niezwykle elegancko, jest przy tym mądrze zaprojektowana i wygodna w grze. TEST
Testujemy trio od Walden Guitars Walden Guitars coraz mocniej zaznacza swoją pozycję na rynku gitar akustycznych. Tym razem do naszej redakcji trafiły trzy instrumenty tego producenta, które powinny zainteresować zarówno gitarzystów-amatorów, jak i zawodowców,...
Test gitary basowej Markbass JF1 Markbass to dobrze wszystkim znana włoska marka, która bardzo szybko zdobyła serca basistów na całym świecie żółto-czarnymi produktami służącymi do nagłaśniania tego, co tworzymy na naszych basówkach. Lista topowych artystów, którzy...
Test gitary akustycznej Washburn Bella Tono Washburn, amerykańska marka z tradycjami. Od 1883 roku obecna w świadomości muzyków. Pomimo wzlotów i upadków, wciąż obecna w muzyce folkowej, country, szeroko rozumianym rocku. Dziś bardziej znana z gitar elektrycznych, ale przecież...