Test gramofonu klubowego Pioneer DJ PLX-1000

Adam Cyzman 12 lutego 2016, 11:32 DSV Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k.
Pioneer DJ PLX-1000
  • Klasyczna budowa
  • Klasyczny feeling
  • Odłączane okablowanie
  • Brak miejsca pod gramofonem
  • Duża masa

Pioneer DJ w długotrwałym procesie zdominował rynek DJski -, zaczęło się od odtwarzaczy CD, poprzez miksery a ostatnie lata to supremacja DJ'skich kontrolerów. Pojawienie się gramofonu tego producenta było jednak sporym zaskoczeniem. Po tym jak z rynku wycofał się Panasonic z Technicsem oraz Vestax z serią PDX wydawało się, że ta gałąź DJki przestaje istnieć. Gramofony miały zostać przecież zastąpione przez nowoczesne playery i kontrolery. DJe jednak jak na złość nie chcą odejść i nie wygląda na to żeby przez najbliższe lata odeszli od grania z gramofonów. Dzięki DVS przeżywają one w klubach kolejną już młodość, a feelingu kontrolowania muzyki z vinylowych płyt nic póki co nie jest w stanie zastąpić.

Pioneer PLX-1000 debiutuje więc pod koniec 2014 roku. Wizualnie to niemal kopia Technicsa 1210, więc wszyscy liczą na to że Pioneer DJ wydaje po prostu klasyka pod swoją marką. Nie jest to prawda, ale uprzedzając już fakty - autorski gramofon Pioneera nie jest wcale gorszy.

[img:4]


Gramy!

Pierwsze testy – impreza, duży klub, potężne nagłośnie, mocne odsłuchy blisko DJki – a więc ciężkie, ale typowe warunki pracy gramofonu. Przyzwyczajony do Technicsów zaczynam grać. Pierwszy szok!? Nie czuć różnicy, właściwie jej nie ma, a nawet jeżeli jest to tak minimalna że nie jestem w stanie jej wychwyć – po prostu gram tak jak od nastu lat na Technicach 1210. Zarówno start i hamowanie, sterowanie prędkością, skrecze, puszczanie bitu z ręki – dokładnie jak na Technicsach. To nie są te same gramofony ale Pioneer DJ bardzo starał się żeby były jak najbardziej zbliżone. Tak jak standardem w klubach od ponad 2 dekad są playery Pioneer DJ tak Technics był standardem gramofonu i tutaj totalnie to uszanowano.


Co w pudełku

W pudełku znajdziemy właściwie wszystko to samo co znaleźlibyśmy kupując kiedyś nowego Technicsa. W zestawie znajdziemy więc headshell z małym ciężarkiem dla krótkich systemów, adapter dla vinyli 7 calowych, odważnik dla ramienia oraz mały ciężarek przykręcany opcjonalnie w przypadku ciężkich systemów (praktycznie nie używany). W pudle znajdziemy też plastikową osłonę przed kurzem, grubą gumową slipmatę (najlepsza do stosowania podczas ripowania płyt) oraz cienką slipmatę z logo typem Pioneer DJ (jakościowo zbliżona do tych Technicsa). Na koniec mamy jeszcze zestaw odłączanych kabli – zasilający, uziemienia oraz podłączeniowych chinch. O tym ostatnim warto wspomnieć, że nie jest to zwykły budżetowy kabel, jakie producenci sprzętu zwykle ładują do pudełek a porządnie wykonany przewód, który z pewnością sporo posłuży.

PLX-1000 kolorystycznie najbliżej do najbogatszej wersji Technicsa, a więc 1210m5g w kolorze Piano Black. Oczywiście gramofon Pioneera komponuje się idealnie z flagowymi mikserami firmy, DJM-900NXS czy DJM S-9. PLX-1000 jest prawie 2 kilogramy cięższy od Technicsa i to niestety czuć. Mimo że duża waga uważana jest za zaletę gwarantującą lepszą stabilność gramofonu, nasze plecy raczej nie będą zadowolone podczas transportowania sprzętu. PLX-1000 wymiarami jest bardzo zbliżony do Technicsa, więc pasuje spokojnie do wszystkich case'ów gramofonowych. Małą różnicą jest wysokość – PLX-1000 jest minimalnie wyższy od Technicsa, tak żeby na wysokość idealnie wkomponować się z mikserami Pioneera. PLX wyposażony jest, podobnie jak Technics w samopoziomujące się nóżki – rozwiązania które doskonale sprawdza się w warunkach klubowych.

[img:5]

[img:6]

Wielu DJ zabraknie za to jednej zdawało by się nieistotnej rzeczy, ale dość przydatnej w praktyce – mianowicie miejsca pod gramofonem znanego doskonale z Technicsa 1210 – pod które mogliśmy schować telefon czy paczkę fajek. W PLX-1000 pod gramofon nic nie wsuniemy, bo komora silnika zajmuję większą część przestrzeni pod gramofonem.

Gramofon Pioneera nie wprowadza żadnych innowacji, nie sili się na dodatkowe ekrany, przyciski midi czy nawet wyjście liniowe. Jedyną znaczącą zmianą w stosunku do Technicsa jest pitch z dostępnym dużym zakresem +/- 50%. Pozostałe zakresy pitcha to wzorem Technisca +/- 8% i 16%. Pitch w PLX-1000 nie posiada zapadki na zerze, którą zastępuje przycisk Reset Pitch – jednak ten był dobrze znany w późniejszych modelach Technicsa 1210 (m3d, mk5, m5g).

Przycisk start/stop ma kształt i feeling działania znany z playerów serii CDJ. Ma mniejszy skok i nie trzeba go tak mocno dociskać jak w Technicsie – w mojej opinii jest to pozytywna zmiana. Znacznie trudniej niż w Technicsie jest przypadkowo wyłączyć gramofon, przez nieco inną budowę włącznika on/off - zmiana zdecydowanie na plus.

Ramię to praktycznie kopia tego dobrze znanego z Technicsa, siedzi pod nieznacznie innym kątem, ale pozostałe parametry są dokładnie takie same.

Talerz to również niemal kopia tego z Technicsa, waga i feeling są identyczne. Jedyna zmian jest bardzo subtelna - otóż z oznaczeń przy włączniku dowiemy się, że górny rząd kropek w PLX-1000 „staje w miejscu” przy wychyleniu pitcha + 7,2%, podczas gdy w Technicsie jest to + 6.4%.

Bardzo dużą zmianą w stosunku do Technics jest odłączane okablowanie, co można przywitać tylko dużymi oklaskami! W gramofonach Technicsa to właśnie kable były najsłabszym ogniwem, a ich wymiana wymagała rozkręcania sprzętu.

Znamienne, że podczas użytkowania Pioneera nie poczujemy w ogóle, że silnik to dokładnie ta sama jednostka która napędza chociażby topowe Reloopy i wiele innych gramofonów obecnych teraz na rynku. Tak właściwie to jedyny silnik, który napędza teraz DJ'skie gramofony i nie ma powodów do zmartwień – podczas pracy nie da się właściwie odczuć różnic w pracy między PLX-1000 a Technicsem.

[img:1]

[img:2]

[img:3]

 

Podsumowanie

Podsumowując, PLX-1000 to udany sprzęt, nie wprowadzający rewolucji ani nawet mniejszych zmian do koncepcji gramofonu DJskiego, jednocześnie dość potrzebny na rynku wobec absencji Technicsa. Jego największym atutem jest to, że kultowego Technicsa zastępuje bardzo godnie i spokojnie można go stawiać na DJkach w klubach. Oprócz największych malkontentów nikt nie powinien narzekać. Wobec typowego klubowego zastosowania wysoka cena nie powinna przeszkadzać, tym bardziej że PLX-1000 to solidny sprzęt, z klasycznym i eleganckim wyglądem.

 

Gdzie kupić?

Dystrybucja w Polsce:

Studio Pro

adres:
ul. Wadowicka 12 30-415 Kraków

DSV Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k.

adres:
ul. Plac Kaszubski 8 81-350 Gdynia

Sklepy muzyczne > Pioneer DJ rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Czuć w tym "piniądz" - TEST stacji roboczej Kurzweil K2700 W swoją czwartą dekadę istnienia, ceniona seria K firmy Kurzweil nadal ewoluuje. Zadebiutowała w 1991 roku, a model Kurzweil K2000 wprowadził rewolucyjną technologię syntezatora o architekturze zmiennej (VAST), co okazało się wielkim...
Test interfejsu audio Focusrite Scarlett 2i2 4th gen W świecie profesjonalnego nagrywania i produkcji dźwięku, jakość i niezawodność interfejsu audio ma kluczowe znaczenie. Dlatego nie bez powodu firma Focusrite stała się jednym z najbardziej uznanych producentów w tej dziedzinie. Ich...
Test interfejsu audio Shure MVX2U Interfejs Shure MVX2U to bardzo przyjazne i proste w obsłudze rozwiązanie dla podcasterów i twórców różnego rodzaju treści multimedialnych, w których zawarta ma być ścieżka lektorska, w dodatku w miniaturowym rozmiarze.
Test słuchawek Shure AONIC 40 SHURE wprowadził na rynek model AONIC 40 - bezprzewodowe słuchawki, które łączą trwałość, mobilność i przyciągające oko design z doskonałą jakością dźwięku i automatyczną redukcją hałasu, co poprawia komfort pracy Test miksera do podcastów RODECaster Duo Rode, wprowadzając na rynek kolejny, bardziej kompaktowy mikser RODECaster Duo, kontynuuje swoją misję zaopatrywania podcaster'ów oraz twórców treści w profesjonalny i intuicyjny sprzęt, który spełni ich wymagania. Test.
Gruby sprzęt dla podcasterów – Test miksera Mackie DLZ Creator Mackie DLZ Creator to bardzo zmyślny, uniwersalny mikser, dający twórcom podcastów – ale nie tylko - duże możliwości. Ekran dotykowy bardzo ułatwia pracę, uwalniając od konieczności korzystania z komputera. Więcej