TEST: Levinson LV-58 Vermilion

To doskonały instrument - rewelacyjnie brzmiący i porażająco dobrze zbudowany Krzysztof Błaś 19 maja 2017, 09:00 FX MUSIC GROUP
Levinson Guitars LV-58 Vermilion6.239 zł

Przez ręce przelatuje mi wiele instrumentów... bardzo wiele. Są momenty, kiedy ktoś pyta mnie o recenzję instrumentu, na którym grałem, a ja nie mogę sobie przypomnieć, że takowy na oczy widziałem... Czasem bywa nawet tak, że czytam własny test i nie mogę sobie przypomnieć, że dany model rzeczywiście mnie odwiedził...

Dlaczego o tym piszę? Bo po drugiej stronie tego muzycznego szaleństwa znajdują się instrumenty, które potrafię opisać w szczegółach nawet po kilku latach - ba, czasem pamiętam ich numery seryjne, które na wszelki wypadek zapisuję sobie z przeświadczeniem, że jeśli nie od razu po teście, to na pewno za jakiś czas przydadzą mi się do odnalezienia tego konkretnego modelu i włączenia go na stałe do swojej kolekcji. Wielokrotnie zaskakują mnie zupełnie niepozorne gitary, jak i rozczarowują produkty wielkiego marketingu... Jedno jednak zrozumiałem przez te wszystkie lata - jeśli instrument powstaje z pasji, to niezależnie od jego ceny i kraju pochodzenia może okazać się wyjątkowy. Bo gitara to nie mebel, a na płytach pozostają wyłącznie dźwięki...

 

[img:1]

[img:2]

 

Ten nieco przydługi wstęp jest wynikiem kontaktu z testowanym dzisiaj modelem firmy Levinson - LV-58. Jakiś czas temu miałem przyjemność przyjrzeć się innemu modelowi producenta - LDC-45. Zostałem wówczas pokonany tą gitarą i byłem przekonany, że producent albo wywinduje za chwilę cenę, albo kolejne serie będą nosiły wyraźne cięcia budżetowe. Co zrobił producent? Rozszerzył ofertę o nowe modele, które nie tylko nie upadły na jakości, ale także nie zmieniły półki cenowej. Być może, gdyby producentem był wyrachowany biznesman z wielkiego koncernu, sprawy miałyby się inaczej. Gary Levinson jednak, to pasjonat, dla którego muzycy to nie dojne krowy, lecz odbiorcy sztuki lutniczej, której poświęcił życie.

 

Pierwsze wrażenia

Gary Levinson to jeden z najbardziej rozpoznawalnych lutników na świecie. Zaczynał jak większość - od serwisowania i naprawy gitar, po czym... postanowił zrobić nowocześniejszego Stratocastera - tak powstały dobrze znane gitary Blade, które mimo klasycznego designu zdobyły serca gitarzystów nowatorskimi rozwiązaniami technicznymi - doskonałym mostkiem, czy niesamowitą, aktywną elektroniką.

 

[img:12]

[img:13]

 

Po latach jednak Levinson postanowił powrócić do korzeni - czyli gitar akustycznych. Tym razem jednak firmuje je swoim nazwiskiem - na główce każdej znajdziemy także jego podpis - a to zobowiązuje... Instrumenty produkowane są w Azji, lecz każda jest finalnie wykańczana i regulowana w siedzibie firmy w Szwajcarii.

I to po prostu widać. Gitara dotarła z idealnym setupem - tuż po rozpakowaniu można było wskoczyć na scenę i zagrać koncert. Idealna wysokość strun nad progami, perfekcyjne nacięcia na siodełku główki, prawidłowe strojenie w menzurze - to nie przypadek - widać, że ktoś się do tego przyłożył, ktoś, kto miał wiedzę i czas, żeby pochylić się nad każdym detalem. Wspaniałe pierwsze wrażenie psuje tylko jedno - brak futerału. Wyciąganie gitary wprost z kartonu automatycznie kojarzy się taniością - w złym tego słowa znaczeniu. Należy więc to zrobić jak najszybciej i jeszcze szybciej o tym zapomnieć, skupiając się na samym instrumencie. Tak też zrobiłem.

 

[img:3]

[img:4]

 

Budowa

LV-58 to gitara typu parlour. Małe pudło rezonansowe tego typu instrumentów wytwarza bardzo specyficzne, słodkie brzmienie, które jest nie do podrobienia przez bardziej postawne instrumenty. Ten konkretnie model jednak został od nowa przemyślany przez producenta. W efekcie korpus jest dość masywny i głęboki, co powinno wpłynąć na zwiększenie głośności. Innym, sprytnym zabiegiem jest połączenie gryfu z pudłem na wysokości 13, a nie 12 progu jak to zazwyczaj ma miejsce w tego typu instrumentach. Co to zmienia? Przede wszystkim umożliwia grę w 12 pozycji, czyli poszerza nam się skala. Przede wszystkim jednak pozwala umiejscowić mostek w odpowiednim miejscu, co w połączeniu ze specjalnie zaprojektowanym ożebrowaniem wpływa na zwiększenie stabilności płyty wierzchniej i pozwala jej dłużej wibrować.

Przyjrzyjmy się lepiej konstrukcji. LV-58 jak przystało na zawodowy instrument, zbudowany został w całości z litego drewna. Na tył i boki pudła rezonansowego wybrano orzech angielski. Wspaniały rysunek słojów i symetryczny układ jednoznacznie wskazuje, że mamy do czynienia z wysokiej jakości materiałem. Równie dobrze prezentuje się płyta wierzchnia - lity świerk Engelmanna wygląda dokładnie tak jak powinien - równe, gęste słoje i mlecznobiały kolor. Korpus ożyłkowany został klonem, a wszystkie łączenia wykonane są po prostu wzorcowo. Otwór rezonansowy zdobi rozeta z Abalonu - skromnie, bez przepychu, ale z klasą. W środku ład i estetyka - widać staranną budowę.

 

[img:9]

[img:10]

 

Mostek wykonany z palisandru wyposażony jest w kościany podstawek i czarne kołki z perłowym oczkiem. Te ostatnie jednak, podobnie jak dolny uchwyt paska, wykonane są z plastiku - szkoda - przy tej klasie instrumentu heban byłby lepszym rozwiązaniem nie mającym wpływu na końcową cenę. Gryf zrobiono z mahoniu i na uwagę zasługuje fakt, że stanowi całość wraz z główką. Stopka przy łączeniu z pudłem rezonansowym jest już jednak doklejana. Palisandrowa podstrunnica oferuje aż 20 progów - ich nabicie i wykończenie jest absolutnie perfekcyjne. Bardzo oryginalnie prezentuje się główka, przypominająca rozwiązania znane z gitar klasycznych (slotted). Zamocowane na niej klucze pracują bardzo płynnie, z dużą dokładnością.

Do pełni szczęścia brakuje chyba tylko hebanowych pokręteł kluczy, bo te, zamontowane w instrumencie są, podobnie jak kołki - plastikowe. Instrument wykończono w całości matowym lakierem, co dodaje mu lekkości i naturalności. Konstrukcja jest po prostu idealna, a wykończenie detali powalające.

 

[img:5]

[img:6]

 

Gramy

Levinson LV-58 to instrument urokliwy, ale też mały gabarytowo. Jest więc, w porównaniu z innymi modelami, bardzo lekki. Producent jednak zdawał sobie sprawę, że jeżeli będzie zbyt filigranowy to może mieć problemy z osiągnięciem zadowalającej głośności, a tak pożądany w podobnych konstrukcjach środek pasma może brzmieć kartonowo. Dlatego płyta wierzchnia nie należy do najcieńszych, a sam instrument, w porównaniu do innych firm, wydaje się dość masywny. Doskonale jednak leży w dłoni, w czym zasługa dość smukłego gryfu.

Ponieważ wielu gitarzystów fingerstyle często wybiera ten typ gitary, producent zdecydował się poszerzyć szyjkę na siodełku do 44,5 mm. Szczerze mówiąc, w pierwszej chwili w ogóle tego nie zauważyłem, ale odczułem większą swobodę palców podczas gry w pierwszej pozycji. Drobna zmiana, ale jednak bardzo pomocna jeśli gramy skomplikowane układy i przebieramy palcami więcej niż inni... To bardzo przyjemny instrument podczas gry - niewielki, dobrze wyważony i... głośny.

 

Próbka możliwości Levinson LV-58 Vermilion:


 

No właśnie, czas przejść do sedna sprawy, czyli brzmienia. Po tak niewielkiej gitarze nie spodziewałem się wiele, ale okazuje się, że przemyślana i dobrze wykonana konstrukcja potrafi zdziałać cuda... LV-58 posiada spory zapas mocy głównie za sprawą donośnego, niskiego środka. To właśnie te częstotliwości są najlepiej odbierane przez ucho ludzkie i odpowiadają za czytelność i subiektywne odczucie głośności.

LV-58 bardzo dobitnie pokazuje swój charakter, który jest wypadkową rodzaju konstrukcji i użytych do budowy drewien. Orzech ma sporo góry, nieco wycofany środek i sprężysty bas. Świerk Engelmanna z kolei to najcieplej brzmiący rodzaj świerku stosowany na gitarowe topy - idealnie uzupełniający w tym połączeniu spektrum częstotliwości. W efekcie mamy całą esencję gitar parlour - słodki środek w wielu odmianach w zależności od pozycji na gryfie, ale także jasną górę i zaskakujący bas.

 

[img:7]

[img:8]

 

To bardzo nośny instrument, którego jednak największym atutem są właśnie częstotliwości średnie. Im wyższa jest pozycja w której gramy, tym bardziej nośne i charakterystyczne brzmienie możemy uzyskać - czyli dokładnie na odwrót niż w większości „większych” gitar. Ten instrument zadziwia sustainem - nawet wysokie dźwięki grane na wiolinach nie tracą na głośności i wydają się wybrzmiewać w nieskończoność. To jednak, co imponuje najbardziej, to dynamika. Gitara jest niesamowicie wrażliwa na artykulację (jedna z cech świerku Engelmanna) - gra palcami zapewnia doskonałą czytelność i sporą głośność w całym spektrum częstotliwości.

Instrument w studiu ma tendencję do eksponowania niskiego środka, a tym samym podbijania głośności pustej struny A. Trzeba więc poświęcić chwilę na znalezienie odpowiedniego ustawienia mikrofonów (ucieczka z okolic otworu rezonansowego i odpowiedni kąt w stosunku do płyty wierzchniej). Kiedy już jednak znajdziemy sweet spoty LV-58 odwdzięczy się ciepłym, szczegółowym i bardzo charakterystycznym brzmieniem, które od razu rozpoznamy na płycie. Nie sposób pomylić go z żadną inną gitarą. Świetnie obroni się podczas gry solowej, ponieważ jego unikalny środek łatwo przebija się nawet przez gęsty miks, gwarantując czytelność i wyrównaną głośność nawet w wysokich pozycjach.

 

Podsumowanie

Levinson Guitars to absolutnie czarny koń na rynku instrumentów akustycznych. Produkowane przez niego gitary prezentują wszystkie cechy, jakich spodziewalibyśmy się znaleźć w topowych produktach. Bez wątpienia Gary Levinson wie, jak należy konstruować dobrze brzmiące instrumenty i po prostu to robi - podejrzewam mając z tego frajdę na równi z późniejszymi użytkownikami.

LV-58 to instrument doskonały - rewelacyjnie brzmiący i porażająco dobrze zbudowany. Także dzięki swojej unikalnej konstrukcji (parlour) zupełnie niepowtarzalny brzmieniowo. To zdecydowanie gitara, w której można się zakochać i z pewnością może stać się ozdobą niejednej kolekcji - tak myślę, spisując właśnie na wszelki wypadek jej numer seryjny...

 

Gdzie kupić?

Levinson Guitars Levinson Guitars levinsonguitars.com

Dystrybucja w Polsce:

Sklepy muzyczne > Levinson Guitars rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Marcin Pendowski testuje nowe combo Laney'a Pozory czasami lubią mylić. Jeśli szukacie nowoczesnego comba do basu o tradycyjnej estetyce to nie mogliście lepiej trafić. Laney Dibeth DB200-210 pod pozorami klasycznej konstrukcji chowa szereg niezwykle nowoczesnych i funkcjonalnych...
VIDEO TEST: Wyjątkowa gitara basowa Sterling Stingray Ray 34 HH Czy budżetowa wersja ikonicznego basu musicman Stingray godna jest swojej nazwy? Marcin Pendowski zaprasza na video test absolutnej klasyki gatunku. Posłuchajcie jak instrument brzmi ten bas w rękach mistrza.
Budżetowy baryton dla każdego. Aria Pro II JET-B’tone jest z pewnością niezwykle ciekawym instrumentem w sektorze budżetowych gitar barytonowych. Gitara ta prezentuje się niezwykle elegancko, jest przy tym mądrze zaprojektowana i wygodna w grze. TEST
Testujemy trio od Walden Guitars Walden Guitars coraz mocniej zaznacza swoją pozycję na rynku gitar akustycznych. Tym razem do naszej redakcji trafiły trzy instrumenty tego producenta, które powinny zainteresować zarówno gitarzystów-amatorów, jak i zawodowców,...
Test gitary basowej Markbass JF1 Markbass to dobrze wszystkim znana włoska marka, która bardzo szybko zdobyła serca basistów na całym świecie żółto-czarnymi produktami służącymi do nagłaśniania tego, co tworzymy na naszych basówkach. Lista topowych artystów, którzy...
Test gitary akustycznej Washburn Bella Tono Washburn, amerykańska marka z tradycjami. Od 1883 roku obecna w świadomości muzyków. Pomimo wzlotów i upadków, wciąż obecna w muzyce folkowej, country, szeroko rozumianym rocku. Dziś bardziej znana z gitar elektrycznych, ale przecież...