TEST: Mackie XR824

Idealne uzupełnienie domowego lub projektowego studia nagrań Krzysztof Błaś - Infosound.pl 20 października 2017, 09:00 Music Info
Mackie XR8242.300 zł / sztuka

Monitory firmy Mackie znalazły swoje miejsce w świecie produkcji muzycznej za sprawą legendarnych HR824. Cieszyły się one ogromną popularnością wśród realizatorów na całym świecie, stając się przez pewien czas standardem bardzo często spotykanym w profesjonalnych studiach.

Producent co prawda po latach wskrzesił ten model, tworząc nową wersję MKII, lecz nie o nim będę tym razem pisał, lecz o nowej, tańszej linii nazwanej XR. Dlaczego więc zacząłem od porównania z HR? Przede wszystkim dlatego, że producent wrócił do linii stylistycznej znanej z pierwszej wersji swojego hitu i testowane monitory wyglądają niemal identycznie jak legendarne HR. Tak się składa, że od dawna pracuję m.in. na tym modelu, więc z przyjemnością porównałem tę jednak tańszą serię XR z topowym modelem producenta.

 

[img:1]

[img:2]

 

Budowa

Linia monitorów XR składa się z modelu wyposażonego w 6-calową membranę woofera - XR624, oraz 8-calową - XR824. Do testu dotarły te większe, czyli całkiem spore odsłuchy. Po otworzeniu kartonu poczułem, jakbym cofnął się w czasie - design dobrze znany z pierwszej serii HR od razu nastroił pozytywnie przypominając znaną, udaną serię. Obudowy MDF wykończono czarnym fornirem z widocznym układem słojów, przenoszącym nas odrobinę do stylistyki lat 90'. Z przodu znajdziemy dwa głośniki, znowu w układzie znanym z modelu HR, z głęboko osadzonym tweeterem. Woofer dysponuje kevlarową membraną i ma wielkość 8 cali (w modelu HR jest nieco większy 8,75 cala). Tweeter z kolei to 1-calowa konstrukcja z aluminium. Głośniki napędzane są wzmacniaczami wykonanymi w klasie D, odpowiednio dla woofera 100W i tweetera 60W mocy (w HR jest to odpowiednio 150W +100W).

Od topowej linii HR testowane monitory odróżnia także konstrukcja. O ile w tych pierwszych mieliśmy do czynienia z pasywną membraną odpowiadającą za projekcję niskiego pasma, w XR znajdziemy z tyłu obudowy otwór bass-reflex. Został on jednak wyposażony w specjalnie zaprojektowany, wydłużony kanał (ELP Bass-Reflex), który niweluje turbulencje fal i słyszalny szmer powietrza. Zasadniczo monitory z otworem w tylnej ścianie są bardzo niewygodne do adaptacji w małych pomieszczeniach, gdzie często lądują przymusowo przy ścianie.

 

[img:3]

[img:4]

 

Na szczęście firma Mackie pomyślała o filtrach, które pozwalają dostosować właściwości odsłuchu do akustyki pomieszczenia. Odpowiednie przełączniki znajdziemy z tyłu obudowy. Mamy więc możliwość podbicia lub podcięcia o 2dB góry 10kHz, a także określenia zakresu pasma w dole - do 36Hz lub 80Hz, co ułatwia zestawienie monitorów z subwooferem. Ostatnim filtrem jest Acoustic Space Switch, pozwalający dostosować podbicie niskich częstotliwości w zależności, czy monitory wylądują na stole w rogach pomieszczenia, przy ścianie, czy w większym od niej dystansie.  W praktyce umożliwia to podcięcie kłopotliwej częstotliwości 100Hz o -2 lub -4 dB. Warto wspomnieć w tym miejscu o punkcie podziału głośników. Zwrotnicę ustawiono na 2200Hz, czyli dość nisko, ale wyżej niż  w przypadku bardziej surowo brzmiących HR824 (1800Hz). Powinno to zaowocować ciepłym brzmieniem środka, z którym bez problemu poradzą sobie kevlarowe membrany wooferów.

Co znajdziemy jeszcze z tyłu obudowy? Oprócz gniazda zasilania i dedykowanego włącznika, sprytny switch pozwalający oszczędzać energię. Po jego włączeniu monitory przechodzą samoczynnie w tryb oczekiwania na sygnał i po jego otrzymaniu same się uruchamiają. Znajdziemy tu także mały regulator poziomu sygnału wejściowego, oraz dwa gniazda sygnałowe - XLR i TRS.

 

[img:5]

[img:6]

 

Monitory wyglądają na bardzo solidne konstrukcje, przy czym ich waga utrzymana jest na rozsądnym poziomie 15,7 kg. Wraz z nimi otrzymujemy także niespodziankę - podstawki z pianki - miły i przydatny prezent. Producent deklaruje pasmo przenoszenia mieszczące się w przedziale 36Hz - 22 000Hz, niestety nie dane jest nam zajrzeć w wykres charakterystyki, którego nie dołączono do instrukcji.

 

Praca

Na początku warto pochwalić doskonale zrealizowane wzmacniacze. Poziom szumów własnych jest bardzo niski i naprawdę trzeba się wsłuchiwać z uchem przy głośniku żeby je zauważyć. Pod tym względem testowana konstrukcja z pewnością może być porównywana z o wiele droższymi. Kolejną niespodziankę przynosi sprawdzenie rzeczywistego pasma przenoszenia. Oczywiście ciężko zweryfikować 22kHz, wraz w wiekiem spada zdolność słyszenia wysokich częstotliwości (średnio 1kHz co dziesięć lat) - co jak nietrudno policzyć już na starcie zawęża słyszenie testera do ok 16-17 kHz :). Bez problemu jednak możemy usłyszeć pracę niskich częstotliwości i tu skorzystanie z generatora częstotliwości przynosi niespodziankę.

 

[img:7]

[img:8]

 

XR824 to bardzo wydajne monitory i chociaż producent deklaruje próg pracy w okolicach 36 Hz, to jeszcze dość skutecznie odzywają się przy 30Hz, a membrany słyszalnie  wibrują powietrzem nawet przy 20Hz! Prawdopodobnie jest to wynik dobrej korekcji, ale także przemyślanego i skutecznego kanału bass reflex. W każdym razie w większości przypadków stosowanie dodatkowego subwoofera okaże się zupełnie niepotrzebne. Doskonale sprawdza się także ustalony punkt podziału zwrotnicy. Głośniki dzielą się bardzo płynnie i niesłyszalnie. Badanie charakterystyki pasma pokazało jednak, że nie jest ona idealnie płaska (co jest zresztą utopijnym ideałem nawet w dużo droższych konstrukcjach). Wyraźnie słychać podbicie niskich częstotliwości w okolicach 160Hz i 60Hz, a także środka 300Hz i 1,8kHz. Test odsłuchowy potwierdza wnioski płynące z badania generatorem.

Zanim jednak o walorach muzycznych, uwaga o całokształcie. XR824 zaskoczyły mnie kulturą pracy i jakością dźwięku. To dość duże monitory, jednak mimo to pracujące bardzo przewidywalnie przy różnych poziomach głośności. Bardzo dobra szczegółowość w górze pasma i szeroka scena - na prawdę sporo w nich przestrzeni. Doskonale spisują się zastosowane głośniki. Aluminiowy tweeter zaskakuje naturalnością, mimo, że tego typu konstrukcje często brzmią po prostu za ostro. Cienkie, kevlarowe membrany wooferów zachowują się dokładnie tak, jak byśmy tego oczekiwali - są szybkie, doskonale przenoszą transjenty. Zaskakuje bardzo wydajny dół pasma, oraz bliski, ciepły środek kojarzący się nieco z tym, jaki znajdziemy w NS10.

 

[img:10]

[img:9]

 

Generalnie, te monitory grają bardzo... ładnie, z mięsistym środkiem, mocnym basem i przestrzenną górą. I gdyby test dotyczył kolumn Hi-Fi, to można by go w tym momencie skończyć. W przypadku monitorów studyjnych służących do pracy, sprawa się jednak komplikuje. Oczekujemy od nich bowiem nie ładnego brzmienia, tylko maksymalnie neutralnego obnażającego błędy w miksie. Jakkolwiek testowane XR824 grają bardzo miło i skutecznie, nie są neutralne. Zbyt podbity jest bas (nawet po zastosowaniu wbudowanych filtrów), a środek powoduje ciepłe, mięsiste brzmienie, które jednak jest w tym zakresie nieco uwypuklone.

Doskonale słychać to także w porównaniu z HR824. W obydwu przypadkach mamy jednak do czynienia z bardzo dobrą górą, jak i dynamiką. Testowane XR824 mają więc swoją specyfikę brzmienia i w zasadzie patrząc na ich cenę jest to zupełnie normalne i akceptowalne. Jak każdych monitorów, tak i ich należy się nauczyć, co pozwoli podczas pracy brać poprawki na ich charakterystykę. Przede wszystkim jednak brzmią bardzo muzycznie, co z pewnością docenimy odsłuchując gotowe miksy.

 

Podsumowanie

Mackie XR824 to monitory, które będą idealnym uzupełnieniem domowego lub projektowego studia nagrań. Są świetnie skonstruowane, oferują szerokie pasmo i muzyczne brzmienie. Być może przekłamują odrobinę oferując ładne, przyjemne brzmienie, ale ciężko w tym przedziale cenowym znaleźć tak duże monitory, które tego nie robią. Biorąc pod uwagę ich przyszłe warunki pracy, większym problemem będzie słaba adaptacja pomieszczenia, niż ich nie do końca płaska charakterystyka przenoszenia. Za stosunkowo niewielkie pieniądze dostajemy jednak solidny produkt uznanego producenta, który bardzo udanie znajduje swoje miejsce na rynku profesjonalnego sprzętu studyjnego.

 

Specyfikacja techniczna:

 
  • Pasmo przenoszenia 36 Hz - 22 kHz
  • Wbudowane dwa wzmacniacze LF 100W i HF 60W pracujące w klasie D
  • Głośnik wysokotonowy 1" z anodyzowanego aluminium
  • Woofer 8 cala wykonany z kewlaru
  • Maksymalne ciśnienie akustyczne 109 dB SPL @ 1m
  • Crossover Linkwitz-Riley, 24 dB/okt 2.2 kHz
  • Filtr Low Cut -3 dB @ 36 Hz, 0 dB, -3 dB @ 80 Hz
  • Filtr Górnoprzepustowy półkowy -2/0/+2 dB @ 10 kHz
  • Filtr Acoustic Space 0 dB (Whole), -2 dB (Half), -4 dB (Quarter) @ 100 Hz
  • Dodatkowy tryb pracy Auto On automatycznie włącza zasilanie po pojawieniu się sygnału na wejściu
  • Regulacja czułości wejściowej
  • Impedancja wejściowa 20 kOhm (symetryczny), 10 kOhm (niesymetryczny)
  • Wejścia XLR, TRS
  • Zabezpieczenia RFI oraz Level Protected
  • Wymiary: 427 x 274 x 351 mm
  • Waga: 15.7 kg

 

Gdzie kupić?

Dystrybucja w Polsce:

Sklepy muzyczne > Mackie rozwiń listę sklepów

Pozostałe testy
Czuć w tym "piniądz" - TEST stacji roboczej Kurzweil K2700 W swoją czwartą dekadę istnienia, ceniona seria K firmy Kurzweil nadal ewoluuje. Zadebiutowała w 1991 roku, a model Kurzweil K2000 wprowadził rewolucyjną technologię syntezatora o architekturze zmiennej (VAST), co okazało się wielkim...
Test interfejsu audio Focusrite Scarlett 2i2 4th gen W świecie profesjonalnego nagrywania i produkcji dźwięku, jakość i niezawodność interfejsu audio ma kluczowe znaczenie. Dlatego nie bez powodu firma Focusrite stała się jednym z najbardziej uznanych producentów w tej dziedzinie. Ich...
Test interfejsu audio Shure MVX2U Interfejs Shure MVX2U to bardzo przyjazne i proste w obsłudze rozwiązanie dla podcasterów i twórców różnego rodzaju treści multimedialnych, w których zawarta ma być ścieżka lektorska, w dodatku w miniaturowym rozmiarze.
Test słuchawek Shure AONIC 40 SHURE wprowadził na rynek model AONIC 40 - bezprzewodowe słuchawki, które łączą trwałość, mobilność i przyciągające oko design z doskonałą jakością dźwięku i automatyczną redukcją hałasu, co poprawia komfort pracy Test miksera do podcastów RODECaster Duo Rode, wprowadzając na rynek kolejny, bardziej kompaktowy mikser RODECaster Duo, kontynuuje swoją misję zaopatrywania podcaster'ów oraz twórców treści w profesjonalny i intuicyjny sprzęt, który spełni ich wymagania. Test.
Gruby sprzęt dla podcasterów – Test miksera Mackie DLZ Creator Mackie DLZ Creator to bardzo zmyślny, uniwersalny mikser, dający twórcom podcastów – ale nie tylko - duże możliwości. Ekran dotykowy bardzo ułatwia pracę, uwalniając od konieczności korzystania z komputera. Więcej