Test: Palmer Monicon XL
Serce systemu w małych i średnich studiach Daniel Bigaj 11 grudnia 2020, 08:00 ADAM HALL Group GmbHFirmy Palmer chyba nie trzeba przedstawiać. Od lat zapewnia sprawdzony poziom; produkty w dobrych cenach i dobrej jakości. Di-boxy, splitery, sumatory, kostki dziennikarskie - to chyba najbardziej rozpoznawalne produkty. Jednak Palmer produkuje też przedwzmacniacze i kolumny gitarowe, nawet serię monitorów studyjnych Studimon 5. Tym razem do mojego studia dotarł kontroler monitorów studyjnych Palmer Monicon XL. Zapraszam do recenzji.
Monicon XL to jeden z trzech produkowanych przez Palmer'a kontrolerów monitorów i zarazem największy z nich. Jest jeszcze Monicon L i Monicon. Kontroler to urządzenie, które znacząco ułatwi pracę w studio, gdy zaczyna się ono rozrastać o kolejne źródła i kolejne monitory studyjne. W tym teście sprawdzimy, czy sobie z tym poradzi i jakie ma możliwości.
Rozpakowane. W środku zasilacz + urządzenie + instrukcja, również w języku polskim co ważne (w razie czego jest też na stronie producenta). Będzie potrzebna, gdyż jest tam tabela z funkcjami, które można uzyskać przez kombinację klawiszy, a które to funkcje są niezbędne do konfiguracji. Urządzenie wygląda solidnie, typowy Palmer – wszystko w sam raz choć wiadomo, że nie jest to sprzęt za miliony.
Przyjrzałem się materiałom, wszystkie przyciski pracują miękko, nic nie klika, nic nie strzela podczas przełączania. Pokrętło MAIN chodzi bardzo fajnie, w sam raz - nie za lekko, ale bez oporu. Podobnie pozostałe, choć do tych mniejszych, odpowiedzialnych za głośność, na przykład, słuchawek mam pewnie zastrzeżenie pod kątem wieloletniej pracy - wszystkie one reagowały na nacisk, przechylały się jakby lekko pod wpływem nacisku podczas ich przekręcania. Trudno powiedzieć czy w przyszłości nie spowoduje to obruszenia tych potencjometrów. Uważam, że powinny być sztywniejsze choć mogę się oczywiście mylić. Być może wytrzymają wiele lat codziennego kręcenia nimi.
Następnie przyjrzałem się wejściom i wyjściom. Na pewno wszystkie zbalansowane i niezbalansowane wejścia i wyjścia są solidne, a wtyki siedzą w nich odpowiednio mocno, natomiast RCA i S/PDIF jakby lekko się ruszały podczas podłączania. Czuję jednak, że nie ma to większego znaczenia, ostatecznie rzadko coś tam przepinamy, z reguły, jeśli wszystko działa, taki setup nie jest często zmieniany. Regulatory GAIN przy wyjściach na monitory chodzą płynnie i wystarczająco sztywno, żeby sobie przypadkiem czegoś nie zmienić.
Czas najwyższy podłączyć urządzenie do prądu. Odpaliło się szybko, zdążyłem zauważyć, że wszystko (łącznie z diodami led) działa. Zanim zacznę konfigurację podstawową urządzenia, zapniemy sobie kilka źródeł dźwięku i trzy zestawy monitorów, plus przez CUE wyprowadzimy sobie dźwięk do wzmacniacza słuchawkowego, mimo że samo urządzenie, Monicon XL, posiada własny wzmacniacz na dwie pary słuchawek. IN 1 to będzie wyjście z miksera, IN 2 z karty dźwiękowej, S/PDIF z CD, a AUX to dźwięk z telefonu. Możemy zapiąć trzy zestawy monitorów i subwoofer, jeśli takiego używamy. Trzeba pamiętać, że przed pierwszym użyciem kontrolera monitorów, każdego, zawsze ściszamy na nim wszystkie wejścia i wyjścia.
Ok, wszystko podpięte i działamy. I tutaj przyda nam się instrukcja, z której dowiemy się, że poziom sygnału wejściowego pokazywany jest przed regulatorem MAIN, a fabryczne ustawienie poziomu wejściowego to +18 dBu, to ważna informacja. Mamy trzy dostępne opcje: +18 dBu, +10 dBu i +4 dBu. Wybieramy je przez przytrzymanie odpowiednich przycisków na urządzeniu, podczas jego uruchamiania. W ogóle cała konfiguracja odbywa się w ten sposób. Funkcja, ponowne uruchomienie z wybranym przyciskiem odpowiedzialnym za daną funkcję i już.
Wszystkie możliwości podane są w instrukcji w tabeli USTAWIENIA INDYWIDUALNE. Mamy takie opcje konfiguracji: regulacja poziomu wejściowego w trzech poziomach, możliwości używania kilku źródeł naraz lub każdego z osobna (ja wybrałem tę drugą opcję). Podobnie jest przy wyborze wyjść - możemy używać każdego z zestawu monitorów osobno, możemy używać wszystkich razem lub systemie mieszanym. Dalej mamy zmianę sposobu działania przycisku MUTE - „momentary”, czyli działa tylko wtedy gdy trzymamy MUTE wciśnięte i „latching”, czyli wciskamy guzik MUTE jeden raz, żeby wyłączyć i jeszcze raz, żeby włączyć. Dokładnie taka sama sytuacja dotyczy klawisza TALK („momentary” i „latching”, do wyboru). Zdania na temat obu sposobów pracy z MUTE i TALK są podzielone, ja wolę „latching”, bo lubię mieć swobodne dłonie, tyle że trzeba pamiętać, żeby później wyłączyć Talkback, znacie to na pewno. Na końcu przywrócenie ustawień fabrycznych używając klawisza MONO. Za każdym razem, kiedy chcemy wprowadzić na stałe jakąś zmianę, musimy urządzenie wyłączyć, przytrzymać przycisk odpowiedzialny za daną funkcję i włączyć Monicon XL ponownie. Na szczęście zapamiętuje ustawienia bez zarzutu.
Zerknijmy jeszcze na tył urządzenia, nad każdą z trzech par wyjść na monitory mamy pokrętło gain, które służy do wyregulowania poziomu wyjściowego między wszystkimi parami monitorów. Przyda się szum różowy i mikrofon pomiarowy.
Kiedy mamy już gotową podstawową konfigurację przyjrzymy się panelowi głównemu i trochę posłuchamy sobie muzyki z różnych źródeł i na różnych urządzeniach odsłuchowych. Co mamy na panelu? Wybór wejść, czyli dwa zbalansowane źródła stereo jako IN1 i IN2 oraz IN3, gdzie mamy do wyboru SPDIF lub AUX (RCA lub mały jack stereo), a poziom AUX'a możemy dodatkowo regulować potencjometrem głośności. To w lewej, górnej części panelu, a z prawej mamy wybór wyjścia (który zestaw monitorów oraz które źródło i w jakiej ilości chcemy wrzucić do CUE, gdzie na przykład mamy wzmacniacz słuchawkowy).
W dolnej lewej części mamy regulacje głośności dla dwóch par słuchawek z wyborem, czy ma to być sygnał z MAIN czy właśnie z CUE. Po prawej dolnej części znajduje się sekcja DIM z regulowanym poziomem odcięcia (to lubię), gdzie zawsze możemy ściszyć sobie monitory o określoną wartość na czas nam potrzebny do innych działań (np. pilny telefon), ale nie przerywamy tego, co leci na CUE. Obok jest klawisz TALK wraz gainem do jego regulacji, sam zaś mikrofon (co widać na zdjęciu) znajduje się między OUTPUT a CUE u góry po prawej. Zaraz przetestujemy, jak on działa, ale zanim do tego przejdziemy to jeszcze to, co na środku. Regulator MAIN odpowiednio duży, fajnie się ruszający i robiący co trzeba, czyli ciszej i głośniej. Przy nim MUTE i MONO. MONO to bardzo potrzebny przycisk - podoba mi się, że w instrukcji podali informacje, które dla zaczynającego swoją przygodę z miksem człowieka mogą być istotne, a prosto mówią o potrzebie odsłuchiwania w mono. W wielu klubach i dyskotekach systemy nagłośnieniowe są używane właśnie w trybie mono. Zawsze też wskazane jest przesłuchanie miksu stereo w trybie mono, ponieważ ułatwia to zidentyfikowanie i skorygowanie problemów z fazą miksowanych dźwięków. Funkcja MONO nie ma wpływu na sygnał kanału CUE.
Nad regulatorem głośności jest sekcja poziomu wejścia (przed regulatorem) oraz wskaźniki korelacji i tutaj kilka słów prosto z instrukcji:
Podczas odtwarzania sygnału stereofonicznego w trybie mono lewy i prawy kanał są mieszane, aby utworzyć sygnał mono (suma mono). Jeśli dźwięk w miksie stereo nie jest odtwarzany na obu kanałach w jednej fazie, odtwarzanie mono może zostać zniekształcone lub wygaszone. W skrajnych przypadkach może dojść do wygaszenia całego sygnału audio (cisza). Należy się upewnić, że podczas odtwarzania miksowanego sygnału stereo na 7-segmentowym wyświetlaczu CORRELATION świecą się jedynie 3 dolne zielone diody LED i nigdy żadna z trzech górnych diod LED (im więcej czerwonych diod LED się świeci, tym gorsza kompatybilność mono). Dolna zielona dioda LED i środkowa żółta dioda LED świecą się przez cały czas, nawet jeśli nie ma sygnału.
Bardzo fajnie, że ten wskaźnik tam jest, nie trzeba będzie zerkać w pluginy.
Jeśli chodzi o TALK w Monicon XL. Przyznam, że nie spodziewałem się szału po tej sekcji i szału nie było. Wbudowany mikrofon nie jest najlepszy - gain'a naprawdę trzeba dużo, brzmienie jest takie sobie, ale da się porozumieć, więc jeśli o to chodzi, to tak, działa. Można go wysłać do wyjść CUE (u mnie podpięty był tam wzmacniacz słuchawkowy) i gniazd słuchawkowych, które mieszczą się z przodu po lewej stronie kontrolera.
Jeśli chodzi o wyjście CUE, to wybieramy sobie źródło dźwięku (CUE SOURCE 1, 2 lub 3) i regulujemy jego poziom potencjometrem CUE OUTPUT. Następnie wysyłamy tam „talkback” i możemy wysłać mix i siebie (w razie potrzeby) na dowolną ilość słuchawek, czy też do jakiegoś pomieszczenia, gdzie artysta pracuje nad utworem. Co do wyjść słuchawkowych na przednim panelu, to muszę przyznać, że jest całkiem dobrze. Używałem popularnych studyjnych słuchawek 250 Ohm oraz 64 Ohm, i wzmacniacz ten napędził je ładnie i głośno. Dźwięk był jak trzeba, nie było zniekształceń.
Podsumowanie
I na koniec to, co najważniejsze - dźwięk i praca na tym kontrolerze. Do pracy, działania przycisków (nie ma trzasków ani wyczuwalnych zmian) nie mam żadnych zastrzeżeń. Potencjometry nieco niepokoją na przyszłość, ale być może bardzo daleką; podczas ich używania działały jak należy, więc nie mogę jednoznacznie stwierdzić, że coś jest nie tak. Jeśli chodzi o sam sygnał, który przechodzi przez to urządzenie i z niego wychodzi, to po przygotowaniu i skalibrowaniu wszystkiego muszę przyznać, że jestem zadowolony. Nie było zniekształceń, nie było problemów - brzmiało to jak należy. Wypiąłem nawet wszystkie źródła i przez porównanie sprawdziłem, czy Monicon XL nie wpływa na brzmienie, dynamikę. Zmieniałem źródła, ich kolejność i pracowało się fajnie. Mogę powiedzieć, że robi to, co ma robić, i jeśli chodzi o jego zasadnicze działania, to działa bardzo dobrze. Do tego bardzo dobra cena i całkiem fajny wygląd.
Palmer Monicon XL jako serce systemu w małych i średnich studiach, home recordingu czy pracy przy streamach sprawdzi się nam bardzo dobrze. Rozwiązuje problemy odsłuchu na różnych monitorach, z różnych źródeł, a do tego można wyprowadzić sygnał na większą ilość słuchawek, co często okazuje się potrzebne. Jednym zdaniem, Palmer trzyma swój poziom.
PLUSY MINUSY
+ Cena - Mikrofon do "talkbacku"
+ Łatwa konfiguracja
+ Komfort pracy
+ Posiada kluczowe funkcje
+ Ciekawy design
Specyfikacja techniczna:
- Liczba kanałów: 3 x przełączalne zbalansowane wyjścia
- Liczba wejść: 3 + SPDIF
- Złącza wejściowe: cinch, gniazdo jack 6.3 mm, Jack stereo 3.5 mm, SPDIF
- Rodzaj wejścia: symetryczne/niesymetryczne w zależności od wtyczki jack
- Maks. poziom wejściowy: 20 dBu
- Impedancja wejściowa: (niesymetryczne) 5.000 Ω, (symetryczne) 10.000 Ω
- Liczba wyjść: 7 x stereo
- Złącza wyjściowe: TRS niezbalansowany (CUE, MAIN, słuchawki 1 i 2), TRS zrównoważony (1 - 3)
- Impedancja wyjściowa: 600 Ω
- Charakterystyka częstotliwościowa: 12 - 90.000 Hz
- Współczynnik zniekształceń (THD): 0.002 % (BW 20 - 20.000 Hz)
- Stosunek sygnału do szumu (SNR): 102 dB (ważone a) @ + 4 dBu
- Zakres dynamiczny (DR AES17): 115 dB
- CMRR: > 55 dB
- Maks. tłumienie: (tłumik + wyciszenie) 111 dB, (tłumik) 86 dB
- Elementy obsługi: Audio DIM, Mono, Mute, Rozmowa zwrotna, tłumienie, wybór wejścia, wybór wyjścia, źródło PFL
- Materiał obudowy: Blacha stalowa, drewno
- Powierzchnia obudowy: Powlekana proszkowo
- Wymiary (szer. x wys. x gł.): 254 x 84 215 mm
- Waga: 1.512 kg